IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Cieplarnia nr 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyPon 25 Cze 2018, 21:17

The member 'Nicolas Sharewood' has done the following action : Dices roll


'k6' : 5
Finn Gard
Finn Gard

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyPon 25 Cze 2018, 21:42

- Czy kury czy hipogryfy, tak samo za nimi nie przepadam. To jakaś wzajemna antypatia. Już dawno przestałem próbować to zrozumieć. - machnął ręką, porzucając temat porównywania wyżej wymienionych gatunków. Uzupełniali swoje braki w sposób perfekcyjny. Nawet sam Finn był zaskoczony jak świetnie trafił. Nie musiał stresować się koniecznością zbliżenia się ku magicznym stworzeniom, a mógł wykazać się w tym, czym jest lepszy. W przyszłości znacznie częściej będzie polować na obecność Syriusza w parze, o tyle o ile nie zostanie wcześniej ukradziony. Sam fakt posiadania huncwota w mini drużynie zakrwawiał o cud. Zazwyczaj rzadko udaje się oderwać ich z własnej wzajemnej paczki. Tym bardziej Gard cenił sobie umiejętności szkolnego popularsa, wykorzystywane we wspólnym celu. Mógł być dzisiaj spokojny.
Nachylił się i wysłuchał konspiracyjnego szeptu i ostrzeżenia wobec wątpliwych umiejętności Blacka. Finn pokiwał głową rad z uprzedzenia. Na wszelki wypadek nie będzie mu dawać niczego niebezpiecznego do wrzucania, a najlepiej wyeliminuje jego udział przy wkładaniu składników do kotła. Puchon postanowił dzierżyć dzielnie mieszadełko i drewnianą łyżkę. Nie odda oręża, jeśli mają zwyciężyć w bitwie.
- Na szczęście wielmożnej Smoczycy tu nie ma, więc możesz zająć posadę zaangażowanego giermka. Przy podawaniu leków zamienimy się rolami, tylko pozwól, że będę dalej niż na wyciągnięcie jednej ręki. Co powiesz na pięć rąk? - odpowiedział również szeptem, siląc się na swobodny uśmiech, aby ukryć pragnienie zaniechania jakiegokolwiek kontaktu z honorową zwierzyną. Po cóż kusić los? Skoro jednak Black odważył się stać obok kociołka pomimo swych zdolności, Finn nie okaże się przecież gorszy... Co prawda daleko mu do syna Lwa, jednak tu męska duma wiodła prym.
- Zbierz pięć nasion tych tutaj. Tylko nie gołymi rękoma. - wskazał palcem doniczkę numer sześć, a sam podszedł nieco dalej, do donicy z białymi kwiatami. - Ciemiernik wygląda baardzo niewinnie. Ma kilka odmian barw płatków, ale tutaj widzę na szczęście jeden. - powiedział do Syriusza i zerwał jeden kwiatek za pomocą specjalnych nożyc. Podał Syriuszowi do spakowania w bezpieczne miejsce i z książką przed nosem przesunął się do figi abisyńskiej. Wykonał tę samą czynność, tym razem odcinając sprawnie fioletowy owoc i samodzielnie pakując go do woreczka. Wracając do książek, minął Ruperta. Posłał mu uśmiech i ciche powodzenia, widząc na nim wyraźne objawy zapracowania. Jak każdy szanujący się syn żółtego domu był zabiegany i pochłonięty pracą. Może uda się im uzyskać kilka ładnych punktów do szkolnej klepsydry. Gdzieś na tyłach umysłu rozwijał się pomysł domowego wyjścia na piwo kremowe, jak już zakończy się wizytacja urzędnika. Nie będzie już zamęczał Vinciego dodatkową próbą kapeli - niechże i on odsapnie.
Finn wrócił do Syriusza i spojrzał na zebrane rośliny. Skontrolował ich stan, wygląd, jakość, ilość, porównał trzykrotnie czy aby z pewnością się nie pomylili. Musi wyjść perfekcyjnie.
- Okej, brakuje żądła, chropianek, które padły na widok Smoczycy i dwóch rogów garboroga. - zakomunikował, czytając skład receptury. - Ogniste nasiona masz? Nie poparzyłeś ani siebie ani nikogo? - spojrzał na Gryfona pod kątem jakichkolwiek obrażeń. Miał nadzieję, że obędzie się bez rozlewu krwi. Krew w eliksirze z pewnością nie wyleczy hipogryfa. Poza tym Finn nie chciałby zostawać na posterunku sam, obecność Syriusza była silnym atutem.

zbieram jeden kwiat z donicy nr 12
zbieram jeden owoc z donicy nr 11


Castiel Horn
Castiel Horn

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyPon 25 Cze 2018, 22:00

Widząc, że Alecto odpuściła, odrobinę rozluźnił się. Dopóty dopóki Castiel nie postanowił się rozglądać po okolicy, jako tako potrafił skoncentrować się na tym, co Ślizgonka do niego mówi. Być może miała rację i niepotrzebnie się na niej wyżył, jednak nie czas na kajanie się, kiedy czas nagli. Będą mieli dzisiaj sporo pracy, więc zgodził się z nią co do tymczasowego zawieszenia broni. Odgarnął włosy na kark i plecy, aby nie przeszkadzały mu w żadnym stopniu. Brakowałoby tylko, aby któraś z roślin zechciała go skonsumować. Z panią Mutten nigdy nic nie wiadomo. Wyglądała na niegroźną staruszkę o miłych oczach, ale Castiel doskonale pamiętał z jaką zimną premedytacją wystawiała mu Okropny z któregoś z testów, który według jego opinii zasługiwał na Zadowalający. Kobiet, a tym bardziej wykształconych, nie sposób zrozumieć.
Wziął od Alecto spisane składniki i przesunął po nich wzrokiem. Stłumił ziewnięcie i nadciągającą nudę. Nie obraziłby się, gdyby ktoś postanowił się podpalić albo popaść w tarapaty - przynajmniej coś by się zaczęło dziać. Po chwili odwołał w myślach wyżej wymienione pragnienie w obawie, iż gdyby ktokolwiek z tutaj zebranych miał wpadać w kłopoty, byłaby to rzecz jasna Nessy. Wystarczyło pomyśleć o niej i mimowolnie ścisnął pergamin w dłoni, gniotąc jego róg. Na prędko go wyprostował i podszedł za dziewczyną do roślinnego stoiska. Pakował roślinki, które mu podawała, szczelnie zamykał je w folii i na końcu spojrzał jej prosto w oczy.
- Przydzielasz mnie do najlepszego zadania. - wytknął jej bez uśmiechu. - Jeśli łudzisz się, że się przy tym spalę, zapomnij. Mamy rękawice. - pokazał jej parę mocnych rękawic, które otrzymali przed wejściem do cieplarni. Podał dziewczynie wszystko, co trzymał w dłoniach, przywdział nakrycie dłoni, dobył nożyc i szczypiec.
- Otwórz woreczek, będę je tam pakował bezpośrednio. - nakazał dziewczynie i podszedł do donicy położnej skrajnie po lewej stronie. Wspomagając się sprawnie nożycami i szczypcami po kolei odcinał małe nasionko. Przed włożeniem do specjalnego opakowania odczekiwał kilka sekund na wypadek potencjalnych wybuchów związanych z oddaleniem się od gałązek. Różdżką byłoby znacznie szybciej i łatwiej... Watts musiał zrobić  to celowo.  Jak można ot tak zabrać czarodziejom ich jedyną broń? Uczyli ich, że różdżka to przedłużenie ręki czarodzieja, więc równie dobrze można Profesora Wattsa oskarżyć o próby okaleczenia młodzieży i wpędzanie ich w stan niepokoju moralnego. Gdyby Castiel był wystarczająco złośliwy, narobiłby sądowego szumu profesorowi, ale szkoda rozpoczynać afery prawie pod sam koniec roku szkolnego i podstawowej edukacji magicznej. Odpuścił więc buntowniczym planom i zapakował w bezpieczny sposób pięć nasionek do nadstawionego opakowania.
- Bez ofiar. - rzucił okiem na stoisko. - Spójrz na te paskudy. - kucnął przy jednej z donic (2) i wytężył wzrok. - Czy to te chropianki? Toto wygląda jak żywe. - ni cholera nie mógł odgadnąć o co chodzi, a jakoś nie wpadł by zajrzeć od razu do książki.

zrywam nasiona z donicy 6
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyPon 25 Cze 2018, 22:39

Post Mistrza Gry dotyczący następnej tury pojawi się jutro.
Niestety nie jestem w stanie przebrnąć dzisiaj przez wasze nowe posty, a to dość istotne.
Spóźnialscy, a trochę ich jest, mają szansę nadrobić do jutra, ok 21.
Tanja Everett
Tanja Everett

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:02

Czas najwyższy wziąć się do roboty. Hej ho, do pracy by się szło! Gryfonka nie była najlepsza w zielarstwie, lepiej szło jej warzenie eliksirów. Liczyła na to, że Tanesha z jej sokolim wzrokiem wynajdzie informacje na temat wyglądu poszczególnych roślin... co do jednego Tanja była pewna na milion procent. Jednym ze składników antidotum były owoce figi abisyńskiej, które kusząco nęciły wzrokiem swoją fioletową barwą. Pokazała to Taneshy, szepcząc cicho:
-To trzeba wziąć na bank... nie jestem jednak pewna co do ciemiernika, mam nadzieję, że ta mądra książka coś podpowie... -mruknęła do Ślizgonki, szukając pożytecznych informacji.

Zrywam owoc z 11
Szukam informacji o 12


Ostatnio zmieniony przez Tanja Everett dnia Wto 26 Cze 2018, 14:30, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:02

The member 'Tanja Everett' has done the following action : Dices roll


'k6' : 1
Regulus Black
Regulus Black

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:12

Nie miał nic przeciwko apodyktycznemu tonowi głosu Marcusa. Chłopak o wiele lepiej od Regulusa znał się na zielarstwie, więc Black musiał ugiąć karku. Może niekoniecznie mu się to podobało, ale miał wyjście? Nie chciał wysadzić kociołka w lochach Smoczycy, bo chociaż był ze Slytherinu, mógł za to ciężko odpokutować. Kochana opiekunka, ale straszna. Czasami.
Black skinął głową i gdy Marcus był za jego plecami, wywrócił oczami. Co tylko rozkażesz, panie!
Regulus chwycił za figę i zerwał ją pewnym ruchem. Obejrzał się na wyjątkowo zwracające uwagę płonące gałęzie. Wrócił do Marcusa.
-Co my tam mamy w przepisie... ogniste nasiona? A to nie będzie tamto? -oczywiście nie zaszalał z elokwencją, ale to był tylko Black. Ten młodszy, w dodatku.

Zrywam 11
Szukam informacji o 6
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:12

The member 'Regulus Black' has done the following action : Dices roll


'k6' : 6
Lucas Shaw
Lucas Shaw

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:38

Jak to Lucas swoim zwyczajem, może i był myślami ciągle przy biednym hipogryfie, patrzył z oddali na poczynania Nicolasa. Ufał mu, oczywiście, że tak... ale wewnętrzna chęć kontroli i pewności kazała mu patrzeć, czy Gryfon aby na pewno się nie pomylił. Z uznaniem kiwał głową co do jego wyborów. Chyba będzie musiał mu zaufać, wykazał się dostatecznie wiedzą.
-Tak, na popularne powinno wystarczyć... -zaintrygowany zaczął przyglądać się tak jak Nico doniczce z numerem 12. Bardzo przypominało mu to rdest, ale jak na złość nie miał pewności co do tego. Chwycił książkę o ziołach i zaczął ją pospiesznie kartkować.

Szukam informacji o 12.
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 14:38

The member 'Lucas Shaw' has done the following action : Dices roll


'k6' : 3
Nessy Temple
Nessy Temple

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 19:33

Słysząc jego wymuszone niezadowolenie z jej pomysłu, jedynie od niechcenia macha ręką. Nie to nie, ale Nessy nie przewidywała im świetlanej współpracy skoro on już od początku negował wszystkie jej „wspaniałe” pomysły. By zaprezentować w pełni swoje niezadowolenie, lekko podrzuca opadającą na ramie brązową grzywę, przewraca oczami, po czym z lekką obawą przekracza próg szklarni. Oprócz chaty Hagrida, miejsca gdzie starszy Watts przechowywał swoje szkaradztwa (pupilów) i szlabanów u Smoczycy, cieplarnie zajmowały w zależności od humoru czwarte lub piąte miejsce, na liście znienawidzonych hogwardzkich obiektów.
Zajmuje miejsce przy jednym ze stołów i niechętnie rozgląda się po pomieszczeniu przyglądając się jak wszystkie inne pary w skupieniu pracują nad zdobywaniem roślinek. Och gdyby Nessy była świadoma jakie show wywołała swoimi pośladkami, prawdopodobnie nos wydłużyłby się jej o jakieś trzy centymetry.
Wróćmy jednak do rzeczy ważnych. Kiedy chłopak zgadza się z jej szalonym pomysłem, jej lekko zachwiane ego się uspokaja i wraca do wcześniejszego poziomu.
- Niech będzie – odpowiada, a kąciki warg mimowolnie podnoszą się jej do góry. Z promiennym uśmiechem, zadowolona, że istnieje szansa, iż jej jedynym wkładem w całość zadania, nie będzie nie danie się zabić, przypomina sobie przepis na wymieniany przez chłopaka eliksir, po czym otwiera Leksykon w poszukiwaniu danych o interesujących ją roślinach.
Niepewnie podnosi wzrok z nad książki, z wzrokiem badacza jakiegoś egzotycznego amazońskiego plemienia przygląda się roślinom, jakby te zaraz miały się na nią rzucić z maczetami.
Słowa o tym, że nie powinna niczego dotykać wpuszcza jednym uchem i bardzo szybko wypuszcza drugim. Zakładając w ramach profilaktyki rękawice i biorąc w dłoń nożyczki podchodzi do rośliny o pięciolistnych kwiatach, z dziwnymi słupkowymi pręcikami. Ścina jedną łodyżkę, po czym wraca do chłopaka szczerząc się jak głupia do sera. Nie wcale nie powiedział jej przed chwilą, że ma niczego nie dotykać, no w zasadzie to dotknęła tylko rękawiczki, one dotykały innych rzeczy, więc w zasadzie wszystko się zgadzało.
- Coś mówiłeś? Wygląda jak ciemiernik, prawda?

zbiera jeden kwiatek z doniczki nr. 12
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 19:33

The member 'Nessy Temple' has done the following action : Dices roll


'k6' : 3
Alecto Carrow
Alecto Carrow

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 20:54

Na szczęście, jeżeli chodziło o tę dwójkę panienka Carrow wykazywała się większym taktem i mądrością, dlatego to z jej inicjatywny nastąpił między nimi pokój, gdyby nie to, pewnie nadal prowadziliby głupi spór, w dodatku o tak mało znaczącą osobę. Bo kim była Nessy Temple? Właściwie nikim, gdyby było inaczej zapewne Alecto wiedziała by o niej wszystko zanim ta odkryła czym jest magia i Hogwart. Ślizgonka swój czas poświęcała jedynie ludziom liczącym się w świecie czarodziejów, reszta była tylko nic nieznaczącym tłem w prozie życia. W przeciwieństwie do Castiela, który na własnej skórze mógł skosztować tej mniej sympatycznej strony pani Mutten, dziewczyna ją uwielbiała. Nikt poza nią nie posiadał tak rozległej wiedzy na temat roślin, nie raz czy dwa zdarzyło się Al pójść po poradę do pani profesor, kiedy to zagłębiała tajniki eliksirów, i nigdy nie spotkała się z odmową, w dodatku poznała kilka dodatkowych sztuczek za które była niezmiernie wdzięczna staruszce. Teraz rzadko można było spotkać nauczyciela tak bardzo oddanego, dla którego nauka młodego pokolenia nie była jedynie przykrą powinnością, ale sensem życia. Nic dziwnego, że za każdym razem gdy siwowłosa przechadzała się między nimi obserwując ich pracę, blondynka obdarzała ją uśmiechem.
Nigdy nie potrafiła zrozumieć, w jak szybkim tempie panicz Horn popadał w nudzę, zazwyczaj jasno manifestując owy fakt, więc gdy i tym razem ziewnięcie opuściło jego usta, niebieskooka dała mu kuksańca w bok, po czym wrednie się uśmiechnęła. Chciała by chłopak maksymalnie skupił swoją uwagę na zadaniu, zamiast myśleć o kolejnych psotach, zwłaszcza że te nie były wskazane. Nie przypuszczała, iż ten cały czas myśli o Temple, gdyby tylko wiedziała, na swoje szczęście wykonywał każde polecenie, a ich współpraca szła naprawdę wyśmienicie.
Słysząc jego komentarz zrobiła smutną minę, jakby naprawdę zasmucił ją ten fakt, po czym za chwilę uśmiechnęła się szeroko, a wesołe ogniki zatańczyły w jej źrenicach – Spokojnie kochanie, dla ciebie mam zupełnie inną wizję śmierci – odpowiedziała nad wyraz poważnym tonem. Oczywiście nie miała w najbliższych planach pozbawiać życia Castiela, może i często się kłócili, dogadywali sobie lub pakowali się w kłopoty, lecz był on jej ulubionym ex, i z nim jako jedynym miała tak dobre relacje. Wykonała jego prośbę, patrząc jak nasionko po nasionku ląduje w zamykanym woreczku, na szczęście owe owoce stygły same po pewnym czasie, lecz na pewno z różdżkami wszystko byłoby prostsze, teraz już wiedziała dlaczego na początku lekcji musieli się ich pozbyć, przecież uczniom nie może iść zbyt łatwo!
-Szkoda – przyznała licząc na małą dawkę adrenaliny. Wzruszyła jednak ramionami i ponownie wróciła do roślin, które znajdowały się w donicach – Dotnij i sprawdź czy żyje – zaproponowała, ona sama nie zamierzała zaprzątać sobie tym głowy, ponownie skupiając się na doniczce numer 12

szukam informacji 12
Huncwot
Huncwot

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 20:54

The member 'Alecto Carrow' has done the following action : Dices roll


'k6' : 6
Nash Padmore
Nash Padmore

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 EmptyWto 26 Cze 2018, 21:19

Jak na jego brak talentu do prowadzenia konwersacji z płcią przeciwną, Nessy i tak miała wybitne szczęście, że jako tako sobie radzili. Nikt nie zginął, nie uszkodzili się nawzajem, specjalnie bądź nie, i jeszcze mieli szansę dokończyć lekcję w jednym kawałku. Nash uważał, że przy tak niefortunnym początku znajomości i tak nie jest tak bardzo tragicznie jak się obawiał. W zasadzie, pewnie tylko Zgred przeklina teraz dzień w którym postanowił wylądować na pannie Temple. Ślizgon na samą myśl, że jego krnąbrny jaszczur kisi się gdzieś w metalowej klatce i pewnie ochrypł już od darcia paszczy, poczuł nieprzyjemny skurcz w żołądku. Mimo, że była to bestia nie do opanowania, czuł się winny zaistniałej sytuacji. Dlatego zamiast kończyć w skrzydle szpitalnym albo na szlabanie, miał nadzieję dotrwać do końca lekcji i jakoś odzyskać pupila.
Po przekroczeniu progu cieplarni, brunet nie przewidywał większych kłopotów. Krukonka ponownie wydawała się bojaźliwa, jakby poza fauną przerażała ją i flora. Chociaż po części się temu nie dziwił, bo niektóre okazy przechowywane w cieplarni numer trzy potrafiły zrobić krzywdę. Udusić, uderzyć, opluć kwasem albo wydrzeć mordę jak mandragora. Nash zawsze podejrzewał, że właśnie skrzeki tego paskudztwa posyła mu matka w wyjcach. A przynajmniej tak sobie wyobrażał krzyk tej szpetnej bulwy, której doniczkę właśnie mijali...
Padmore nigdy nie miał większych problemów z zielarstwem, dlatego bez problemu wyłapał wzrokiem poszczególne składniki, które będą im potrzebne. Martwił go tylko ognisty krzew, bo zazwyczaj przygaszali go różdżką w ramach bezpieczeństwa. Zerkając pośrednio do chwyconego wcześniej leksykonu, ale i na śmiałków, którzy zabrali się do roboty, nie zauważył, że Nessy gdzieś poszła. Dopiero kiedy wróciła z gałązką jakiejś rośliny, Ślizgon skierował na nią wzrok. Zaczepkę w stronę wcześniejszego zakazu, skwitował tylko lekkim uśmiechem.
- Tak tylko żartowałem. Zgadza się, to ciemiernik. Spakuj go w to - brunet podał towarzyszce przygotowany wcześniej słoiczek. Ostatecznie zamknął książkę i przejął od niej rękawice.
- Myślę, że wiesz jak wygląda figa czy stokrotki, także zostawiam je w twoich rękach. - chłopak z poważną miną przywdział sprzęt do zadań specjalnych - Mnie osobiście wzywa ten płonący krzak, o tam.
Oddalił się w kierunku ognistego krzewu, próbując zachować kamienny wyraz twarzy, chociaż w duchu chciało  mu się śmiać na to zrządzenie losu. Zachowując ostrożność, Ślizgon powoli zerwał potrzebną ilość nasion przyniesionymi z innego stołu szczypcami, by przed spakowaniem ich do słoiczka pomachać nimi nieco w powietrzu, by przestygły. Kiedy miał już potrzebną ilość, wrócił do Nessy upewnić się, że żadne zielsko nie postanowiło iść w ślady Zgreda i się z nią nieudolnie bratać...

Zbieram nasiona z rośliny w doniczce nr 6
Sponsored content

Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Cieplarnia nr 3   Cieplarnia nr 3 - Page 5 Empty

 

Cieplarnia nr 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 Similar topics

-
» Cieplarnia nr 1
» Cieplarnia nr 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Hogwart
 :: 
Tereny Zielone
 :: Cieplarnie
-