IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Feliks Zolnerowich
Feliks Zolnerowich

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyWto 10 Lis 2015, 23:45

Pojawienie się Ingrid w żaden sposób nie zaskoczyło Feliksa – panna Skarsgard była przecież oczekiwana, żeby nie powiedzieć wyczekiwana. Wsadzenie w rękę połowy bułki z mięsem, potocznie nazywanej hamburgerem sprawiło, że mężczyzna uniósł jedną krzaczastą brew, przez krótki moment wodząc wzrokiem za dawną uczennicą. A potem jak gdyby nigdy nic wzruszył lekko ramionami i dojadł, co mu dano. Całkiem niezłe, musiał przyznać. Gdyby któryś odważny spróbował skomentować, że jadł Ingrid z ręki, byłoby to prawdopodobnie ostatnie słowo, jakie powiedziałby przez kolejny tydzień, trafiony wrednym Jęzlepem. Słysząc instrukcje, które Skarsgardówna wydała uczniom, zerknął w kierunku blondwłosej niewiasty, mającej ciskać w niego zaklęciem z powodu nieobecności koleżanki i puścił do niej oko. Wyciągnął różdżkę, gotów odbić jej czary, bo choć nie miałby nic przeciwko zostać popieszczonym jakimś urokiem, o tyle nie mógł mieć pewności, że nie byłoby to Portengo, które pokazałoby całej grupie jego gacie.
W sali rozbrzmiały głosy, promienie zaklęć świsnęły w powietrzu, choć o dziwo Zolnerowich nie miał czego blokować. Panna Scrimgeour zdała się na chwilę zawiesić. Za to inni... Och, to była swego rodzaju rzeźnia na małą skalę, z której dwójka uczniów wyszła zwycięsko, odbijając niewerbalnie ciśnięte w nich zaklęcia. Pride i ten wielki Krukon, który bardziej przypominał uciekiniera ze statku wikingów, niż siedemnastolatka uczącego się ciskać zaklęciami. Feliks gwizdnął cicho z uznaniem, przyglądając się, jak urządzili swoich partnerów – najwyraźniej obaj zdecydowali się niewerbalnie rzucać Contrprotego, bo wycelowane w nich zaklęcia odbiły się prosto w rzucających.
- Świetnie Pride i Watts – rzucił z nieukrywaną radością podszywającą męski tembr – Zmień głowę kolegi z powrotem w głowę, jeśli łaska – zwrócił się do Bena, który potraktował Riaana zaklęciem transmutacyjnym, na moment zmieniając go w hybrydę między człowiekiem a ośmiornicą. Gdy panicz van Vuuren wracał do normalnego stanu pod troskliwym okiem prefekta, dodał- Panny Fimmel stoją? Nie dzieje się nic poza włosami na dęba? Nie? Krueger, oczy nie wypływają? W takim razie druga próba, zasady są te same. Skupcie się.


*ponawiacie to samo ćwiczenie,
*czas na odpis: 14 listopad do godziny 22

Zaklęcie niewerbalne:
Kostki 10-ścienne
Zaklęcie udane: 8-10
Zaklęcie nieudane: 0-7

- Riaan
Zaklęcie udane: 10
Zaklęcie nieudane 0-9

- Franz
Zaklęcie udane: 7-10
Zaklęcie nieudane 0-6

Koncentracja:
Kostki 6-ścienne
Poziom niski: 0-2
Poziom średni: 3-4
Poziom wysoki: 5-6

Cytat :
* zaklęcie się udaje od średniego poziomie koncentracji
* Riaan - zaklęcie się udaje przy wysokim poziomie koncentracji

10-ścienna
Kostka 1: Riaan
Kostka 2: Aria
Kostka 3: Franz
Kostka 4: Ben
Kostka 5: Porunn
Kostka 6: Vincent

6-ścienna
Kostka 1: Riaan
Kostka 2: Aria
Kostka 3: Franz
Kostka 4: Ben
Kostka 5: Porunn
Kostka 6: Vincent

*Gwen - brak posta.


Ostatnio zmieniony przez Feliks Zolnerowich dnia Sro 11 Lis 2015, 00:44, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyWto 10 Lis 2015, 23:45

The member 'Feliks Zolnerowich' has done the following action : Dices roll

#1 '10-ścienna' :
Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 ZjxL7Q5 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 J5aPXGj Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 JPnRRLL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 CyiXylG Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 ZjxL7Q5 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 2hyvupf

--------------------------------

#2 '6-ścienna' :
Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Ux57E8X Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 ZjxL7Q5 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 ZjxL7Q5 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 KgiWIZL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Ux57E8X Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 J5aPXGj
Aria Fimmel
Aria Fimmel

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPią 13 Lis 2015, 15:31

Tak, jak przypuszczała, za pierwszym razem Aria musiała mieć więcej szczęścia, niż rozumu. Mogła znaleźć więcej czasu, by ćwiczyć i nie zniechęcać się tak prędko. W końcu ewentualny wróg nie będzie czekał na to, aż jakaś niewyraźna dziewczynka wpierw się podszkoli, tylko od razu zada ostateczny cios. Najwyraźniej ciotka powinna znowu przypomnieć siostrzenicy, że zamiast tkwić w roli łatwej zdobyczy, powinna zacząć działać, by przetrwać.
Próba niewerbalnego użycia zaklęcia ochronnego spełzła na niczym, a porażenie błyskawicą nie należało do najprzyjemniejszych doznań… W jednej chwili całe ciało Krukonki zesztywniało, a włosy stanęły dęba – czy może było to tylko przekoloryzowanym złudzeniem? Aria zamrugała kilka razy, rozluźniając nieco uchwyt na różdżce, który jeszcze bardziej się wzmocnił w momencie działania zaklęcia Franza. Krótkie wtrącenie Zolnerowicha wystarczyło, by z mięśni powoli spłynęło napięcie. Fimmelówna również szybkim ruchem spróbowała wygładzić naelektryzowane włosy, a przynajmniej odgarnąć kilka spadających kosmyków z oczu. Kiwnęła nawet głowę w stronę nauczyciela, dając znak, że ucierpiała tylko fryzura. Aria mogła działać dalej, choć nieprzyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa – co, jeśli już do końca zajęć nic nie wyjdzie tak, jak powinno? Prędko odgoniła pochmurne myśli, skupiając całą uwagę na stojącym przed nią Ślizgonie. Zbyt wiele razy pozwalała własnym emocjom na przeszkodzenie w dążeniu do celu, więc chociaż na zajęciach powinna próbować je wyciszyć. Fakt, że i Franz nie zdołał się obronić, niewiele pomógł. Wszyscy musieli się jeszcze sporo nauczyć, tylko po to wciąż zjawiali się w tych samych miejscach, nie chowając się po kątach. Przecież nikt z dnia na dzień nie opanował trudnej sztuki rzucania zaklęć niewerbalnych, a tylko ćwiczenie czyni mistrza, prawda?
Na twarzy Krukonki malowało się skupienie, gdy ciemne oczy wpatrywały się w przeciwnika. Myślami była jednak w całkiem innym miejscu, śledząc wydarzenia z innej perspektywy. Musiała skoncentrować się na tyle, by ponownie wzniecić wewnętrzny, magiczny ogień, który był potrzebny do wykonania zadania.
- Bubonem – wypowiedziała wyraźnie, nie spuszczając brązowych tęczówek z celu, po czym jedynie w głowie zabrzmiała inkantacja kolejnego zaklęcia: contrprotego.
Ben Watts
Ben Watts

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPią 13 Lis 2015, 22:10

Wreszcie jakiś przebłysk słońca w bezowocnych dotąd próbach. Ben wiedział, że mu się udało, jeszcze zanim odbite zaklęcie trafiło rykoszetem w na wpół przetransmutowanego Riaana. Przebicie nastąpiło mniej więcej tak, jak sobie to wcześniej wyobrażał – ciepło z bliżej niesprecyzowanego wnętrza ciała skupiło się, zebrało w ręku, popłynęło dłonią aż do różdżki. Pokierowane myślą zadziałało dokładnie tak, jak gdyby formuła została wypowiedziana na głos. Choć szeroki, promienny uśmiech zadowolenia chciał rozciągnąć mu usta, Krukon przygryzł wnętrze policzka, walcząc, by zbyt wylewnie nie okazać emocji – tylko w niebieskich oczach wyraźnie rozbłysły jasne ogniki. Jeśli prefekt wcześniej poddawał swoją umiejętność nauki tej dziedziny magii w wątpliwość, teraz spłynął na niego spokój, którego tak szukał. Nauczy się prędzej czy później, dopóki nie odpuści.
Zgodnie z poleceniem Rosjanina, Ben rzucił na Gryfona przeciwzaklęcie, doprowadzając go do normalnego stanu, po czym obrócił różdżkę, wciąż czując w dłoni pozostałość ciepła po udanej próbie. Do celu, nie rozpraszaj się. Z czystej uprzejmości odczekał, aż Riaan podniesie się z podłogi i otrząśnie na tyle, by móc kontynuować ćwiczenia – nie mieli się przecież nawzajem nokautować bez sensu. Dopiero wtedy skinął mu lekko głową, rzucając zaklęcie:
- Contractio – a zaraz po nim, niewerbalnie próbował powtórzyć udaną próbę z Contrprotego.
Franz Krueger
Franz Krueger

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPią 13 Lis 2015, 23:22

Znowu jego starania zakończyły się fiaskiem, ale nie mógł nic na to poradzić poza włożeniem w ćwiczenia jeszcze większego wysiłku. Zaklęcie, którym trafiła go Aria, co prawda, sprawiło mu przez chwilę trochę kłopotów, ale nie było na tyle tragiczne w skutkach, by znacząco utrudnić mu pracę. Poza tym trzeba było się jakoś trzymać w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach. Stąd Ślizgon przetarł kilkukrotnie oczy, po czym dał im przez moment odpocząć, powrócić do stanu używalności. Oczywiście mógłby skorzystać z prostego Finite, by pozbyć się uciążliwego odczucia piasku, ale stwierdził, że rozprawienie się z iluzorycznym bólem bez używania środków magicznych wyjdzie mu na dobre.
- Wszystko pod kontrolą. - Mruknął jeszcze w odpowiedzi na pytanie Zolnerowicha, choć doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że na próżno było szukać w jego głosie troski. Sam Krueger jednak niespecjalnie potrzebował współczucia czy pomocy - miał świadomość tego, że musi radzić sobie sam, nawet jeśli napotykał pewne trudności w opanowaniu magii niewerbalnej.
Każdy z zebranych tutaj uczniów musiał się jeszcze wiele nauczyć, ale coraz więcej z nich odnosiło przynajmniej jednostkowe sukcesy, co stawiało Franza w niezbyt korzystnej sytuacji. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że niemiecki czarodziej w ogóle nie zwraca na to uwagi, czy nie zaczyna go irytować jego kompletny brak koncentracji na zajęciach, ale mimo tego chłopak postanowił nie zwracać uwagi na innych. Przecież przede wszystkim rywalizował z samym sobą, stawiając sobie wysoko poprzeczkę, by powoli dążyć do osiągnięcia zamierzonych celów.
Dlatego, kiedy przystąpili do kolejnej próby swoich sił, Krueger zamierzał wpierw przeanalizować popełnione błędy. Po pierwsze, musiał się zdecydowanie bardziej skupić na tym, czego chciał dokonać za pomocą kawałka czarnego bzu trzymanego w dłoni. Ale to jeszcze nie był klucz do sukcesu. Koncentracja musiała iść w parze z kontrolą czarodziejskiej mocy znajdującej źródło w jego wnętrzu, i wydawało się, że mimo dzisiejszej, nieco gorszej, dyspozycji, to i tak ten punkt programu sprawiał Niemcowi najwięcej problemów. Chłopak zaczął myśleć o tym, że może standardowy sposób nauki niekoniecznie okazuje się najlepszym w jego przypadku. Być może to właśnie silne wspomnienia, chociaż pozwalały wzbudzić jego najskrytsze emocje, tak naprawdę nie dawały mu się w pełni skoncentrować na rzuceniu zaklęcia? Może właśnie zamiast na siłę starać się wspomóc uwolnienie tej magicznej siły dzięki wykorzystaniu wspomnień, siedemnastolatek powinien najzwyczajniej w świecie spróbować całkiem oczyścić swój umysł? Cóż, jedno było pewne - nie zaszkodziło spróbować, skoro i tak nadal się uczył.
- Petrificus Totalus. - Wymruczał wpierw, kierując różdżkę w stronę Arii. Wybrał zaklęcie niezbyt okrutne, którego skutki ktokolwiek z sali, wziąwszy pod uwagę również jego, mógłby łatwo odwrócić. Zresztą, Franz nie wątpił w to, że nawet nie będzie trzeba. Mimo ostatniego niepowodzenia, Krukonka i tak radziła sobie całkiem dobrze.
Po uroku porażającym ciało Krueger przygotował się do obrony. Postawił na jedno z łatwiejszych, jeśli nie najprostsze, zaklęcie defensywne. Starał się przy tym pozbyć wszelkich dekoncentrujących myśli, oczyścić swój umysł tak, jak robił to podczas nauki oklumencji pod okiem Drake'a. Tak, by jedynie głośne "Ekspeliarmus" rozbrzmiało w jego głowie z towarzyszącym mu obrazem różdżki panny Fimmel, która nagle wypada z jej dłoni.
Riaan van Vuuren
Riaan van Vuuren

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptySob 14 Lis 2015, 01:40

WOOP! WOOP! WOOP! Jego głowa zmieniła się w coś galaretowatego i miękkiego, oczy zaczęły piec jakby były wystawione na słońce, a całe ciało wykrzykiwało nieme błaganie o wodę. Riaanowi zakręciło się w głowie, nie mogąc złapać równowagi opadł na kolana i podparł się rękoma aby ośmiornico-głowa nie rozplaskała się o ciepłą marmurową posadzkę. Cały świat kręcił się jak szalony. Dopiero przeciwzaklęcie Bena oddaliło te okropności wracając Afrykanera do własnej postaci.
Nie miał już siły walczyć ze swoimi porażkami. Kilka ostatnich to pasmo powtarzających się upadków, wciąż i wciąż próbujących wyzerować jego pewność siebie. Każda kolejna przegrana wyciągała z niego siły i czyniła go zmęczonym, ale Riaan nie zamierza się poddać. To nie leżało w jego naturze. Chłopak wstał, podniósł różdżkę z podłogi, widząc kiwnięcie Bena odpowiedział mu tym samym gestem. Kawałek czerwonego dębu został wycelowany w Krukona.
- Tarantallegra! - w myślach Riaan szepnął do siebie: Protego.

Wybaczcie, nie mam siły
Porunn Fimmel
Porunn Fimmel

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyNie 15 Lis 2015, 19:06

Nie wierzyła w to, co widzi. A w tej sytuacji, nie chciała zrobić nic innego, jak po prostu zacząć wrzeszczeć ze złości, kiedy zaklęcie niewerbalne Vincenta się powiodło, a ona, dostała w pierwszej kolejności błyskawicą, a później, na dokładkę zrobiła sobie sama krzywdę przez najwidoczniej użyte przez Vincenta contrprotego. Los i szczęście nie były dla niej dzisiaj zbyt łaskawe, jednak napędzana złością, coraz bardziej chciała skrzywdzić swojego chłopaka i to w sposób najbardziej dotkliwy, jaki tylko był możliwy. Potelepało nią, a później zaczęło gotować od środka. Wspaniale. Z trudem łapała oddech. Spojrzała na Vincenta, po czym kiwnęła głową, gdy polecono im powtórzyć to, co wcześniej ćwiczyli. Musiała się skupić, przypomnieć sobie, jak magia przepływała przez nią całą, jak zapalała się iskra w jej wnętrzu i tym samym pozwoliła na rozwinięcie tego, co tak bardzo starała się opanować. Spokojnie, to tylko ćwiczenia.
Wycelowała różdżkę w kierunku Vincenta, celując w rękę, trzymającą magiczne drewno, a następnie rzuciła zaklęcie ofensywne:
- Melofars!
Szybko też pomyślała w głowie zaklęcie niewerbalne i starając się ze wszystkich sił, żeby się udało, znów postanowiła spróbować Contrprotego. Miała zamiar próbować tak długo, aż padnie ze zmęczenia, a napędzana wściekłością, jeszcze długo jej to zajdzie.

//hańba nie móc się zmieścić we własnym deadlinie...
Vincent Pride
Vincent Pride

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 18:06

Uśmiech, który wypłynął na jego twarz mógł być albo wyjątkowo pocieszny, albo przerażający do granic możliwości - jeśli znało się Pride'a dostatecznie dobrze, oczywiście. Porunn mogła się tym pochwalić, więc zapewne doskonale zdawała sobie sprawę jaką przyjemność sprawiają mu te zajęcia w obecnym momencie. Wszystko mu wychodziło jak na razie i nie zamierzał wprawdzie przysiadać na laurach, ale nie mógł zaprzeczyć, że z miejsca poczuł się przynajmniej trzy razy bardziej pewnie. To lubił - on nietknięty, a przeciwnik trafiony za każdym razem. Piach w oczach był na rozgrzewkę i brak porażki w tym wypadku po prostu zmotywował Vincenta do dalszych starań, jednakże to właśnie błyskawica i udane Contrprotego zrobiło mu dzień, sprawiając, że Ślizgon przypominał teraz dziecko przed Gwiazdką. Coś mu mówiło, że wzajemne naparzanie się w brutalny sposób mogło się stać bardzo dobrym patentem na rozwiązywanie konfliktów z Porunn. Musiał tylko uważać, by nie wysłać jej do skrzydła szpitalnego albo Munga, po co skupiać na sobie uwagę w taki sposób? Mają go mieć za nieszkodliwego, nawet jeśli szaleńca. Mały psychopata, któremu się zdaje, że jest groźny - niech tak sobie myślą, proszę bardzo. Było mu to bardziej niż na rękę.
Zabawa jednak wciąż trwała, a Fimmelówna nie odpuści mu, nie po tym jak dostała od niego iście Pride'ową dawką miłości. Znał jej charakter na tyle, by być święcie przekonanym, że będzie próbowała do upadłego. Szczególnie, że ostatnio coś się w niej zmieniło i cichy głosik z tyłu głowy podpowiadał, że dziewczyna miała w zanadrzu większe pokłady berserka niż do tej pory.
Słysząc zaklęcie od razu przygotował w głowie obronę, nie zamierzał powiem stać się dynio-rękim. Niestety rzucanie czaru wymagało machnięcia różdżką w stronę przeciwnika, więc tym razem wyjście awaryjne w postaci obrócenia się, by ucierpiała lewa dłoń nie miało racji bytu. No cóż, panie Pride, trzeba zatem ciągnąc dobrą passę, póki dają.
- Protego Socii - wypowiedział, licząc, że bariera zaabsorbuję "dyniową klątwę", by w następnej chwili, z przygotowanym idealnym atakiem wymierzyć różdżką w Ślizgonkę i posłać w jej kierunku kolejny z ulubionych, dozwolonych na terenie szkoły zaklęć. Nie bawił się w odrzucanie formuł, bo zbyt brutalne, bo nie wypada, bo to jego dziewczyna. Właśnie, była jego dziewczyną, a co za tym idzie dostawała dokładnie całego Vincenta. Może w nieco okrojonej wersji, do czego zmuszały okoliczności lekcyjne, ale mówi się trudno.
Arowhora rozbrzmiało w jego głowie zaraz po tym jak zebrał myśli, by osiągnąć najlepszą koncentrację. Powoli szło mu to coraz szybciej, sprawniej. Kto wie, może jego sukcesy na tej lekcji były zwyczajnie łutem szczęścia, ale nie zamierzał się nad tym rozwodzić czy przejmować. Ba, wolał wręcz korzystać w maksymalnym stopniu z dobrych kości rzuconych przez los.
Ilość strzał zależała od siły rzucającego, a Pride miał jej niemało. Postarał się jednak skontrolować ich liczbę na tyle, by nie musiano interweniować w obronie dziewczyny. Taki będzie dobry.
Ingrid Skarsgard
Ingrid Skarsgard

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 22:09

//Kolejność kostek jest taka, jak kolejność napisanych postów.

Obserwowała ich wszystkich, próbujących wzajemnie zrobić sobie mniejszą lub większą krzywdę. Najciekawsze były dla niej zmagania Porunn i Vincenta, którzy nie szczędzili sobie zaklęć, a Ślizgonowi udały się dwa zaklęcia niewerbalne za jednym razem. A to było godne podziwu, biorąc pod uwagę fakt, że na poprzednich zajęciach w ogóle się nie popisał.
W tej kolejce udało się tylko dwóm osobom, jednak wszyscy robili postępy. W jej oczach Aria naprawdę dawała z siebie wszystko. Kiwnęła głową, po czym podniosła rękę od góry, aby zwrócić na siebie uwagę. Ta część zadania była już za nimi. Czekało na nich coś o wiele lepszego niż wzajemne naparzanie się zaklęciami.
- Fimmel razy dwa, Watts, Pride, po pięć punktów z osobna dla domu. Dobrze się spisujecie - powiedziała tylko, po czym wyjęła różdżkę z kieszeni, którą miała w tej chwili po raz pierwszy użyć na zajęciach.
- Zasady teraz się trochę zmienią. Będziecie bronić się WZAJEMNIE przed przeszkodami, które od początku na was czekały. Pary zostają takie same. Macie współpracować i pilnować, aby swojemu partnerowi nie stała się krzywda - wyjaśniła pokrótce zasady.
Nie czekali długo, zanim coś zaczęło się dziać. Nagle gdy Ingrid machnęła różdżką, wszystkie pochodnie wzniosły się w powietrze, a ich ogień zdawał się być jeszcze większy, niż przed chwilą. Nim się obejrzeli, leciały prosto na nich.
- Bronić swojego partnera, zanim zostanie poparzony.

Cytat :
* ogień bardzo parzy i wywołuje uczucie bólu, jednak nic poza tym - żadnych uszczerbków fizycznych
* piszecie po dwa zaklęcia niewerbalne defensywne w jednej kolejce - obrona siebie jedno zaklęcie i obrona partnera drugą
* czas na napisanie postów do 18.11, godzina 22:00

10-ścienna:
Kostka 1: Aria Fimmel
Kostka 2: Ben Watts
Kostka 3: Franz Krueger
Kostka 4: Riaan van Vuuren
Kostka 5: Porunn Fimmel
Kostka 6: Vincent Pride

6-ścienna:
Kostka 1: Aria Fimmel
Kostka 2: Ben Watts
Kostka 3: Franz Krueger
Kostka 4: Riaan van Vuuren
Kostka 5: Porunn Fimmel
Kostka 6: Vincent Pride

Gwendolyn Scrimgeour - usunięta z zajęć, gorąco sprawiło, że zemdlała i nei była zdolna do ćwiczeń.

Zaklęcie niewerbalne:
Kostki 10-ścienne
Zaklęcie udane: 8-10
Zaklęcie nieudane: 0-7

- Riaan
Zaklęcie udane: 10
Zaklęcie nieudane 0-9

- Franz
Zaklęcie udane: 7-10
Zaklęcie nieudane 0-6

Koncentracja:
Kostki 6-ścienne
Poziom niski: 0-2
Poziom średni: 3-4
Poziom wysoki: 5-6

Cytat :
* zaklęcie się udaje od średniego poziomie koncentracji
* Riaan - zaklęcie się udaje przy wysokim poziomie koncentracji


Ostatnio zmieniony przez Ingrid Skarsgard dnia Pon 16 Lis 2015, 22:26, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 22:09

The member 'Ingrid Skarsgard' has done the following action : Dices roll

#1 '10-ścienna' :
Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 DIzGBNf Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 ZjxL7Q5 Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 KgiWIZL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 J5aPXGj Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 CyiXylG Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Jl3umDH

--------------------------------

#2 '6-ścienna' :
Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 7X1pYBN Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 KgiWIZL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 KgiWIZL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 KgiWIZL Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Ux57E8X Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Ux57E8X
Porunn Fimmel
Porunn Fimmel

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 22:41

Porunn uśmiechnęła się szeroko, spoglądając na to, jak tym razem zaklęcie Vincenta się nie powiodło, a jej owszem. Nie dość, że jego kończyna zmieniła się w soczystą dynię, to strzały zmieniły kierunek i trafiły prosto w jej chłopaka. Zapłaciła mu pięknym za nadobne. Wreszcie.
Gdy ciotka zarządziła chwilową przerwę, podeszła do Vincenta i pokręciła głową, , nie mogąc się nacieszyć widokiem udanego zaklęcia transmutacyjnego. Nie powiedziała jednak ani słowa, nie wyśmiewała się. Stoczyli całkiem dobry pojedynek. Nim się zorientowała, Ingrid powiedziała o kolejnym zadaniu. Tym razem ich zadanie było zupełnie odwrotne. Mieli się wzajemnie bronić, siebie i partnera. Miała nadzieję, że tym razem też jej zaklęcia się powiodą, albo przynajmniej te, które będą chronić ją samą. Posłała Vincentowi lekki uśmieszek, a następnie zacisnęła mocno w dłoniach swoją magiczną leszczynę, gotowa do kolejnego starcia, upojona tym samym ostatecznym zwycięstwem. Korciło ją nie zdejmować zaklęcia z jego ręki, ale jeśli mieli współpracować, to musiał być w pełni przydatny. Nim wszystko się zaczęło, powiedziała tylko krótkie finie, a następnie spojrzała prosto na lecące w ich stronę pochodnie, które nagle wbiły się w powietrze i zaczęły szukać swoich ofiar. Ogień był przerażający… tak bardzo, że zrzedła jej mina. Zastygła w bezruchu, w przerażeniu dosłownie na kilka sekund. Nie, musiała się bronić. Sama siebie i Vincenta.
Protego! wykrzyknęła w myślach, celując w kierunku najpierw swojego chłopaka i mając nadzieję, że się uda, postanowiła nie czekać ani chwili dłużej.
Incendio scuti! Teraz wystarczyło chwilkę poczekać, aż jej różdżka wyrwie się do walki. Musiała ją ochronić, zaklęcie było przecież banalnie proste, a ona niesiona strachem i instynktem przetrwania, chwytała się pierwszej lepszej deski ratunku. O nie, tego dnia nie miała zamiaru być poparzona.
Franz Krueger
Franz Krueger

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 23:27

Pozostając w cieniu, starał się odnaleźć najlepszy sposób nauki, najbardziej odpowiadający jego predyspozycjom. Nie zawsze musiał we wszystkim wybijać się ponad tłum, a z czasem kolejne niepowodzenia na tle magii niewerbalnej przestały go nawet denerwować. Tym razem w końcu także nie osiągnął oczekiwanego rezultatu. Mimo tego był spokojny, bo czuł, że jest coraz bliżej. Wiedział bowiem, że rozwiązanie, które przyjął przed chwilą okazało się przynajmniej w pewnym stopniu skuteczne. Krueger był wyraźnie mocniej skoncentrowany na swoim zadaniu, w dodatku nawet odczuł magiczną moc przeszywającą jego ciało na wskroś... inna sprawa, że nie udało jej się jeszcze odnaleźć ujścia w postaci wypuszczonego z różdżki promienia. Wszystko jednak można było jeszcze opanować, zaś niemiecki czarodziej był zdeterminowany do osiągnięcia celu, nawet gdyby miał trenować o wiele dłużej niż inni uczniowie. Zresztą, zrezygnowanie z zajęć w momencie, kiedy zaczynał już odczuwać jakiekolwiek postępy, byłoby po prostu idiotyczną decyzją.
Wystarczyło wziąć się w garść i robić swoje. Kiedyś przecież szczęście musiało się do niego uśmiechnąć. Franz opuścił tylko na chwilę różdżkę, by wysłuchać instrukcji profesor Skarsgard, a następnie obserwował dokładnie pochodnie, które wzniosły się w powietrze i... zaatakowały uczniów? Cóż, skrzętnie przygotowana przez prowadzących przeszkoda w pierwszym momencie wydawała się Kruegerowi nad wyraz dziwna. Dopiero, kiedy dojrzał buchający ogień niebezpiecznie zbliżający się w kierunku swojej partnerki, Arii, odrzucił na bok wszelkie komentarze, czy przemyślenia, i gwałtownym ruchem uniósł swą różdżkę ku górze.
"Saxeus Vallum" - Franz wypowiedział inkantację jedynie w myślach, kierując koniuszek drewna z czarnego bzu na puste miejsce znajdujące się tuż przed postacią Krukonki. Chłopak starał się oczyścić umysł, nie skupiać się na niczym innym, jak tylko na przeszkodzie w postaci atakującej pannę Fimmel pochodni oraz zamiarze wyczarowania przed nią masywnej skalnej ściany. Niemiec miał nadzieję, że się uda i że kontrolowana najwyraźniej przez profesor Skarsgard pochodnia uderzy w kamienny mur, opadając na ziemię. Dlaczego chłopak zdecydował się akurat na takie zaklęcie? Cóż, zwykłe Protego miało prawo się znudzić, natomiast skalno-kamienna podłoga w sali idealnie nadawała się do Saxeus Vallum. Poza tym skalna ściana zdawała się znacznie łatwiejsza do zwizualizowania w wyobraźni, niżeli tarcza Protego bez żadnej konkretnej formy czy kształtu, którą nadto ciężko było do czegokolwiek przyrównać.
Na tym nie skończyło się jednak stojące przed Ślizgonem wyzwanie. Ledwie podjął próbę zastosowania pierwszego z zaklęć, kiedy dostrzegł, że płonąca pochodnia zmierza także i w jego kierunku. Siedemnastolatek ponownie uniósł różdżkę, patrząc nieustannie na cel, jakby właśnie od tego złowrogiego spojrzenia miało zależeć jego życie. Głośne "Incendo scuti" rozbrzmiało w jego głowie, odbijając się echem od kościstych ścian czaszki. Franz natomiast, kurczowo trzymając różdżkę, którą celował przed siebie, wyobrażał sobie ognistą tarczę o lekko owalnym kształcie przejmującą płomienie pochodni i chroniącą go przed ewentualnymi poparzeniami. Co prawda, prowadzący zadbali chyba o to, by ten lecący prosto na nich ogień nie wyrządził im większych szkód, ale Krueger starał się o tym zapomnieć, zdając sobie sprawę z tego, że w obliczu prawdziwego zagrożenia, człowiek był zdolny uczynić wiele. On z kolei potrzebował wreszcie małego sukcesu w postaci udanego zaklęcia, udowodnienia sobie, że jego plan podziałał.
Aria Fimmel
Aria Fimmel

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptyPon 16 Lis 2015, 23:56

Obranie właściwej taktyki działania było kluczek do sukcesu. Zaklęcie niewerbalne odbiło atak przeciwnika, a Aria nie potrafiła powstrzymać uśmiechu. Nie, nie cieszyła się z wyrządzonej szkody, lecz jak zachować grobową twarz, gdy w końcu coś zaczyna wychodzić? Franz nie dość, że oberwał jej zaklęciem, zgarnął również rykoszetem własne.
Zmiana zasad spodobała się Arii, która wolała bronić innych, niż próbować pakować w nich zaklęcia. Zazwyczaj… Przecierając wolną dłonią czoło, podeszła więc do Franza, który teraz miał być jej sprzymierzeńcem. Odpowiedni ruch różdżką i krótkie Finite, a powinien być jak nowonarodzony. Nawet nieśmiałość nie zdołała pokrzyżować planów Krukonki, odchodząc nieco na dalszy plan. Musiała trzymać się blisko chłopaka, zachowując przy tym odpowiedni dystans, by samej sobie nie zaszkodzić.
- Przepraszam – powiedziała, z całej siły powstrzymując złośliwe wybuchy rozbawienia, które zaczęły panoszyć się w jej wnętrzu. Sytuacja Ślizgona przecież wcale nie była zabawna, lecz myśl, że udało jej się przechytrzyć przedstawiciela Domu Węża, napawała ją dziwną radością. Szkoda tylko, że nie był nim Gligamesh!
Przygotowana, uważnie obserwowała otoczenie, by nie dać się zaskoczyć. Werbalne zaklęcia z łatwością przegoniłyby zagrożenie, a jak będzie z umiejętnościami niewerbalnymi, dopiero miało się okazać. Wznoszące się pochodnie nie wróżyły nic dobrego, wzrok Arii na krótką chwilę przeniósł się na bliźniaczkę. Miała nadzieję, że Porunn sobie poradzi, lecz mimo wyznaczonych zasad, byłaby gotowa rzucić się jej na pomoc. Wilgotne powietrze lepiło się do ciała i dziewczyna tylko z trudem radziła sobie z gorącem oraz napływającymi wątpliwościami. To tylko zajęcia, prawda? Siostrze nic się nie stanie, nie jest sama… Priorytetem była ochrona Franza i swoja własna. Skup się, przebiegło jej przez myśl, gdy próbowała odciąć się od czynników zewnętrznych. Mocno zacisnęła usta, kierując różdżkę wpierw na Kruegera, gdy w głowie rozbrzmiało Protego – w końcu najpierw trzeba było skoncentrować się na pomocy innym, a dopiero później na sobie. Oby takie myślenie nie okazało się kiedyś zgubne dla Arii, która dopiero po kilku sekundach skupiła się na ochronie własnej: Incendo scuti.
Ben Watts
Ben Watts

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptySro 18 Lis 2015, 16:48

Jednego można było być pewnym na tych zajęciach – nie znajdziesz chwili na nudę. Tym razem utrafiony zaklęciem Riaana, Krukon zachwiał się, czując gwałtowne drżenie nóg i odruchowo, nie czekając na jakiekolwiek polecenie rzucił w siebie finite. Zakończył również działanie zaklęcia, którym ugodził Gryfona, bo co jak co, ale ciężko by było mu zrobić to własnoręcznie, biorąc pod uwagę, że odczuwał skurcze w całym ciele, momentami zabawnie wykrzywiające mu twarz.
Ben ledwie zdążył otrzeć pot roszący czoło od gorąca wywołanego w sali, gdy ciotka panien Fimmel rozdała trochę punktów, nagradzając udane próby. Kobieta sprawiała niepokojące wrażenie, miły gest był w tym wypadku swego rodzaju ewenementem. Czy prztyczkiem w nos. Prefekt nie zapomniał jej braku odpowiedzi na list, który wysłał po pierwszej lekcji, pytając o Mary, ale podskórnie czuł, że nie należy znów podnosić tego tematu.
Polecenie wzajemnej obrony wyżłobiło między brwiami chłopaka zmarszczkę – nie miał nic do swojego tymczasowego partnera, ale oceniając całkiem realnie, mało prawdopodobne, iż wyjdą mu zaklęcia obronne, skoro dopiero zaczął naukę. Ben tym bardziej musiał się postarać, za ich obu, żeby jak najbardziej zminimalizować szkody. Podchodząc nieco bliżej Riaana, ustawiając się do niego ni to tyłem, ni to bokiem, rzucił:
- Dawaj, w końcu ci wyjdzie.
Właściwie nie wiedział po co wypalił mu tym średnio motywacyjnym tekstem – może dlatego, że Gryfon był tu najmłodszy i mimo wszystko najmniej doświadczony? Watts nie strzępił już więcej języka, próbując niewerbalnie rzucić dwa Incendo scuti – najpierw w stronę panicza van Vuurena, a potem swoją. Nie chciał się bliżej zapoznawać z lewitującymi w powietrzu płonącymi zarzewiami.
Riaan van Vuuren
Riaan van Vuuren

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 EmptySro 18 Lis 2015, 22:37

Nie miał już siły do siebie. Zaklęcia niewerbalne zupełnie mu nie wychodziły, ale nie to go martwiło. To co powinien mieć już opanowane, czyli magia obronna go zawodziła. Nie potrafił oprzeć się zaklęciom Bena, a przecież nie mógł być aż tak gorszy od niego, przecież też dużo ćwiczył a jednak każda jego obrona kończyła się porażką. Tak nie mogło być.
Tym razem dostał od Krukona w twarz, mięśnie wokół ust i oczu zacisnęły się nieprzyjemnie pod wpływem contractio. Było to bolesne, Riaan złapał się za porażoną urokiem część ciała, zaczął ją trzeć próbując pozbyć się nieprzyjemnego uczucia. Na szczęście prefekt Ravenclawu tak jak i poprzednio, zlitował się nad nim i rzucił na finite.
Riaan rozejrzał się po innych ćwiczących. Niektórym wychodziło już co nieco, nie miał do siebie pretensji, był dużo młodszy ale wciąż jego chorobliwa ambicja zżerała go od środka, że jest tutaj najgorszy. Usłyszał słowa Bena:
- Wiem. - odpowiedział odwracając głowę do stojącego obok blondyna, zdziwił go ten gest. Krukon zawsze wydawał się zamknięty w sobie i niechętny do rozmowy. Riaan chyba nie wyglądał aż tak żałośnie w swoich próbach obrony, że wywołał u starszego ucznia litość. To byłby dopiero szczyt frajerstwa.
Kolejne ćwiczenie wydawało się trudniejsze, teraz odpowiadał za bezpieczeństwo partnera. Oby tym razem mu się udało. Zauważył, że Gwen zemdlała i wyprowadzono ją do SS, zapamiętał aby wysłać jej później czekoladki. Ale ale, czas wrócić myślami do zadania. Skupił się i wyzwolił całe rozczarowanie zgromadzone podczas tych zajęć.
Incendo Scuti zostało rzucone na Bena.
Sponsored content

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}   Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna} - Page 8 Empty

 

Pusta Sala za starymi, spróchniałymi drzwiami {Magia Niewerbalna}

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next

 Similar topics

-
» Sala ćwiczeń {Magia Niewerbalna}
» Magia Niewerbalna 77 - 78'
» Pusta klasa
» Pusta, czysta klasa [WDŻ]
» Magia pierwotna

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Eventy
-