|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Cassandra Montrose
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:18 | |
| Próba #1
Czuła się dumna po udzieleniu odpowiedzi. Owszem, nie była ona tą najlepszą, bo ciężko było stwierdzić, kto właściwie miał rację, tym bardziej, że zaklęć, którymi można było na wstępie potraktować swojego przeciwnika, było całkiem sporo, jednak mimo wszystko za każdym razem, kiedy Montrose miała chociaż po części rację, czuła się wewnętrznie dobrze. Cóż, ambitna była, nie można było temu zaprzeczyć (czasem za bardzo i pewnie dlatego tak wiele czasu poświęcała na przesiadywanie w bibliotece). Po udzieleniu odpowiedzi przez każdego ucznia, przyszła pora na konkretne instrukcje ze strony nauczyciela. Cassie niemal chłonęła każde jego słowo, aby jak najszybciej przekonać się, z czym dzisiaj będą pracować. Lubiła niekonwencjonalne zaklęcia, które w pewien sposób były zabawne, a jak się okazało, to, które przygotował na zajęcia profesor Flitwick właśnie do takich należało. Uśmiechnęła się szeroko, starając się przy okazji wypowiedzieć je tak, jak zostało to nakazane. Zdawała sobie sprawę, że prawidłowa inkantacja, jak również nienaganny ruch różdżką były kluczem do sukcesu i opanowania czaru. Podobnie, jak skupienie, ale z tym Cassie nie miała większego problemu. A przynajmniej tak jej się wydawało, bo niestety bywały chwile, kiedy nieświadomie myślami uciekała gdzieś daleko, sama nie wiedząc gdzie. Uważnie przyglądała się skutkom zaklęcia, które zostało rzucone na krzesło. Tak, z całą pewnością jej się spodoba. Ach, gdy tylko opanuje je do perfekcji Bart pożałuje, że ostatnim razem zwyczajnie, po tchórzowsku, ją upokorzył. Jeśli on grał nieczysto, ona również miała zamiar w taki sposób postąpić, chociaż znacznie bardziej preferowała pojedynkowanie się na równych zasadach i z honorem, który był dla niej niebywale ważny. Nie mogła jednak oczekiwać, że Ślizgoni również będę go posiadali. Z zamyślenia wyrwał ją ponowny głos nauczyciela. Na całe szczęście ogarnęła na tyle, by wykonać polecenie i nie przegapić ćwiczenia ruchowego, które było istotną częścią. Czując się gotowa, mogła zacząć praktykę. Życzenie zostało spełnione zaledwie parę sekund później, kiedy na tablicy pojawiła się lista par. Finn miał być jej. Uśmiechnęła się, podchodząc do chłopaka. -Obiecuję, że dzisiaj obejdzie się bez wody - rzuciła i wyciągnęła z kieszeni gumkę do włosów, by związać niesforne kosmyki. Miała trochę obsesję na ich punkcie, ale nie lubiła, kiedy rozpraszały ją w chwili, w której potrzebowała większego skupienia. -Gotowy? Chociaż chyba nie powinnam cię o to pytać, skoro dzisiaj robisz za mojego przeciwnika - rzuciła, uśmiechając się do niego, kiedy każdy włos był na swoim miejscu. A przynajmniej teoretycznie, bo kilka miało się wymknąć i spowodować, że rzucone zaklęcie nie wyszło tak, jak powinno. - Casiculus detiner! - rzuciła, machając różdżką. Szkoda tylko, że coś ją po policzku połaskotała i gdzieś zgubiła jedną część ruchu. Niby z końca jej różdżki wyleciało światło o odpowiedniej barwie, niby zaklęcie pomknęło w stronę Puchona, ale ostatecznie końcowy efekt nie był taki, jak mogłaby ambitnie zakładać.
Ostatnio zmieniony przez Cassandra Montrose dnia Sob 06 Paź 2018, 23:37, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:18 | |
| The member 'Cassandra Montrose' has done the following action : Dices roll
'k10' : 5 |
| | | Pandora White
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:40 | |
| Balansująca na cienkiej granicy szaleństwa, uwięziona w miejscu, gdzie mieszały się ze sobą dwa tak różne od siebie światy. Pandora z twarzą nie wyrażającą nic ponad, wyprane z emocji skupienie, wpatrywała się w kąt pomieszczenia. Dokładnie w tamtym miejscu cienie zdawały się przybierać coraz to dziwniejsze kształty, wirowały, kłębiły się, chętnie wydzierały o kolejne cale w głąb pomieszczenia, by później przy każdym głośniejszym dźwięku z powrotem cofać się, pomiędzy niewymiecione kłęby kurzu. Nie dostrzegając pojawiających się postaci, skupiona na dziwnej mgle, nie zwracała uwagi na przerywające ciszę głosy. Dopiero, kiedy próg pomieszczenia przekroczył nauczyciel, czarna mgła znieruchomiała, by w ułamku sekundy rozpłynąć się, jak gdyby nigdy nic. Czym to było i jakie miało zamiary, nie potrafiła powiedzieć, ale lata praktyki nauczyły ją, że lepiej nie wiedzieć, życie było wówczas wiele przyjemniejsze. Wybudzona z głębokiego snu, nie potrafiła powiedzieć ile czasu minęło, kiedy u swojego boku zauważyła drugą Ślizgonkę, a profesor rzucił w jej stronę zadanie. - Engorgio - mruknęła pod nosem, z lekkim opóźnieniem wykonując powierzone jej zadanie. Kiedy u swojego boku ujrzała drugą Ślizgonkę, lekko kiwnęła jej głową, zanim jednak zdążyła się przywitać, wymienić jakieś uwagi, nauczyciel już dobrał im pary, z którymi miały ćwiczyć zaprezentowane zaklęcie. Wykrzywiona odwróciła twarz w stronę Gryfonki, z którą przyszło jej stanąć w szranki. Przybrała odpowiednią postawę, z lekko ugiętymi nogami, luźno, wysunęła przed siebie prawą dłoń, w której pewnie trzymała różdżkę z drewna kasztanowca. Nie czekając na dziewczynę, zaproszenie, czy choćby słowo start. Czując mrowienie w dłoni, szybkim ruchem narysowała w powietrzu trójkąt. - Casiculus detiner. - Powiedziała wyraźnie i jak jej się wydawało z odpowiednim akcentem. Jakie więc było jej zdziwienie, kiedy zamiast w stronę piegowatej Gryfonki. pajęczynnopodobne maź poleciała w stronę sterty podręczników obok profesorskiego podium, przylepiając je do stojącej z tyłu ściany. Z trudem zdusiła w sobie ciche przekleństwo, po czym spodziewając się szybkiego kontrataku ze strony dziewczęcia, rzuciła przed siebie zaklęcie obronne. - Protego.
Ostatnio zmieniony przez Pandora White dnia Nie 07 Paź 2018, 21:24, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:40 | |
| The member 'Pandora White' has done the following action : Dices roll
'k10' : 3 |
| | | Lucas Salvage
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:41 | |
| #1
Lekcja wydawała się ciekawa, a przynajmniej taką Lucas miał nadzieję. Był z rodzaju tych uczniów, którzy nie przepadali za marnowaniem czasu, a niestety zdarzało się, że niektórzy nauczyciele obrali sobie za właściwy kierunek zanudzenie swoich wychowanków kilometrami teorii, która nawet w połowie nie miała zapisać się w głowie uczniów. Wiadomo przecież było, że o wiele lepsze skutki odnosiło się poprzez praktykę i właśnie za to Salvage lubił Zaklęcia. Flitwick mało kiedy marnował czas na gadanie, chociaż nigdy nie odmawiał sobie wspominania o swoim życiu. To jednak było domeną niemal każdego profesora, który był milszy z natury i w jakiś sposób chciał się bratać ze studentami. Słuchał rozmów otaczających go osób, co jakiś czas którejś baczniej się przyglądając. Prawdę powiedziawszy poduszka, na której oparł głowę, była wyjątkowo miękka. Na tyle, że chyba nawet w którymś momencie mu się przysnęło i ocknął się w chwili, w której dziewczyna obok niego odpowiadała na pytanie. Szybko doprowadził się do porządku, by zaraz przypadkiem nie wyszło, że siódmoklasista, który powinien świecić przykładem, jak osoba niedługo wkraczająca w dorosłe życie, przesypia lekcję, która mogła się okazać istotna poza murami bezpiecznego zamku. Na całe szczęście zanim jego nazwisko zostało wypowiedziane, miał czas, aby dowiedzieć się, o co właściwie chodziło. Udało mu się dzięki temu uniknąć kompromitacji i odpowiedzieć na pytanie, kiedy przyszła jego kolej. Dalej starał się już uważać, będąc niemal przykładnym uczniem. Powtarzał ruchy, wypowiadał zaklęcie, kładąc nacisk na odpowiednią sylabę. Niemal idealnie, biorąc pod uwagę początkowe nieogarnięcie. Tak, teraz mógł nazywać się pełnoprawnym Krukonem, a nie zachowywać się jak typowy Puchon. Nie to, żeby coś do nich miał, bo nawet kumplował się z kilkoma, ale wiadomo było, że każdy z nich miał w sobie coś nieporadnego. Kiedy więc został przydzielony do pary z Michaelem, uśmiechnął się lekko. Nie wyśmiewczo, a raczej jakby na ironię losu, która postawiłą przed nim przedstawiciela domu, o którym myślał. Uniósł różdżkę, wykonując odpowiedni gest, jak również starając się użyć słów, które wcześniej ćwiczył. Sam nie wiedział, czy coś go rozproszyło, czy może po prostu poczuł się za pewnie (tak, to było niebywale prawdopodobne), ale czar nie wyszedł perfekcyjnie, co trochę ubodło dumę Lucasa. Nie to, żeby narzekał na jego konsekwencje, bo mimo wszystko okazało się, że nie sprawia mu ono takiego problemu, jak niektórym w klasie, ale nadal nie trafił tam, gdzie początkowo planował.
Ostatnio zmieniony przez Lucas Salvage dnia Nie 07 Paź 2018, 00:36, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:41 | |
| The member 'Lucas Salvage' has done the following action : Dices roll
'k10' : 7 |
| | | Finn Gard
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:56 | |
| Piszcie w którą część ciała celujecie ^^
To głos Finna był jednym z najgłośniejszych, gdy roześmiał się na widok oczu przyczepionych do krzesła jak i wzmianki na temat Flitwicka "młodego i przystojnego". Wystarczyło jedno spojrzenie posłane Vinciemu i obaj zaczęli dusić się ze śmiechu. Gard oparł się o jego ramię i zaciskał usta, aby powstrzymać cisnący się z gardła rozbawiony śmiech. Ramiona mu drżały, bowiem wyobraził sobie małego Flitwicka bez zmarszczek, z większą ilością włosów i bez wąsa, a za to z trądzikiem i smalącego cholewy do panienek. To było tak skrajnie niepoprawne, że aż się zawstydził. Pomasował policzek i wyprostował się. Miał wyrzuty sumienia jednak nic nie mógł poradzić, że na widok bananowego uśmiechu Marlowa reaguje dokładnie tak samo. - Nie patrz już na mnie, bo nie mogę przestać się śmiać. - szturchnął go po przyjacielsku i wyciągnął głowę, by patrzeć co też nauczyciel ma w zanadrzu. Zagryzł dolną wargę i śledził wzrokiem akcję poturbowania niewinnego krzesła. Zagwizdał zdziwiony efektem zaklęcia. To on je wymyślił i stworzył? Finnowi odebrało mowę z wrażenia. Stanął obok Mike'a i spoważniał. Skupił się na ćwiczeniu. Trzykrotnie powtórzył inkantację i wzrokowo zapamiętał jej pisownię, wbijając wzrok w ciemnozieloną tablicę. Przeniósł spojrzenie na nauczyciela i równolegle z jego gestem próbował odtworzyć odpowiedni ruch nadgarstka. Trójkąt i pchnięcie. Nie, niepełny trójkąt. Która strona? Wyciągnął głowę wyżej, korzystając niemalże bezczelnie ze swojego wzrostu i poprawił swój gest. - Powodzenia, Puchoni. - zawołał wesoło do Mike'a, Gab i Vinciego, tego ostatniego klepiąc po ramieniu. Zaśmiał się widząc kto mu się trafił. Stanął naprzeciw Cassandry, ułożył pionowo różdżkę przy swoim mostku i ukłonił się elegancko przed rozpoczęciem treningowego pojedynku. Z błyskiem w oku obserwował jak sprawnie wiąże włosy i jak wpatruje się w niego z takim samym zapałem jak on w nią. - To dobrze, bo nie wziąłem stroju kąpielowego. - rozchylił usta w szerokim uśmiechu i wyciągnął przed siebie różdżkę, próbując przygotować się do ataku. Kątem oka zobaczył Feliksa, któremu pierwsza inkantacja nie do końca wyszła. To właśnie przez zainteresowanie krukońskim kolegą nie udało mu się obronić przed zaklęciem. Cassandra wykorzystała to i po chwili Finn ocknął się zobaczywszy na swoim torsie maź. - No no, dobrze Ci poszło, Cass. - pochwalił ją i zaczął wyzwalać się z pajęczyny. Zajęło mu to trochę czasu, ale z racji tego, że była to cienka warstwa (nie taka jaka owijała krzesło) to mu się to udało. Ledwie maź zniknęła, a już rzucił zaklęciem chcąc zaskoczyć Cass. - Casiculus detiner - wiedział, że poszło mu dobrze. Czuł to i widział, jak gruba warstwa pajęczyny mknie wprost w kierunku ud Krukonki. Ta jednak błyskawicznie się obroniła, co Finn skwitował pełnym uznania uniesieniem brwi. - Szczęściara. - skomentował i przyjął od razu odpowiednią pozycję do błyskawicznej obrony. Zaczynał się dobrze bawić.
Ostatnio zmieniony przez Finn Gard dnia Nie 07 Paź 2018, 00:50, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Sob 06 Paź 2018, 23:56 | |
| The member 'Finn Gard' has done the following action : Dices roll
#1 'k6' : 1
--------------------------------
#2 'k10' : 7 |
| | | Mistrz Gry
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 00:09 | |
| Uwaga! Wkradł się mój mały błąd w rzutach kostkami za co serdecznie przepraszam.
Każdy ma za zadanie rzucić w swoim poście obiema kostkami naraz - k10 na powodzenie zaklęcia ofensywnego i k6 na obronę przed atakiem swojej pary w następnym poście.
Rzucam teraz za obronę: 1. Feliks 2. Pandora 3. Cassandra 4. Lucas
Przepraszam jeszcze raz za to niedociągnięcie i proszę rzucać swoimi kostkami już ww. opisany sposób :)
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie 07 Paź 2018, 00:10, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 00:09 | |
| The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Dices roll
'k6' : 5, 3, 6, 5 |
| | | Cassandra Montrose
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 00:38 | |
| Próba #2
Nie wiedziała, jakimi umiejętnościami dysponował Finn, jeśli chodziło o zaklęcia i ogólnie magię. Prawdę powiedziawszy nie wiedziała o nim zbyt wiele, poza tym, że kochał muzykę i miał na jej punkcie lekką obsesję, co dało się wywnioskować po ich pamiętnym spotkaniu, kiedy zalała jego pergamin z nutami herbatą. Dodatkowo wiedziała, że nie był człowiekiem wybuchowym, bo ostatecznie wcale jej nie zjechał z góry do domu, a po prostu porozmawiali susząc rulony papieru. Jak jednak radził sobie z magią? O tym miała się przekonać dzisiaj, ćwicząc z nim w parze. Czy narzekała? Nie, chociaż nigdy nie preferowała rzucania zaklęć na osoby, które lubiła, a trzeba było przyznać, że Puchon przypadł jej do gustu pod względem swojego charakteru. Wydawał się miły, chociaż momentami dziwny. Ale czy ona sama nie miała cech, które można by przypisać do tej kategorii? -Następnym razem lepiej o nim nie zapomnij, bo nie mogę ci zagwarantować, że znowu jakiś płyn na tobie nie wyląduje - rzuciła, śmiejąc się przy tym. Rozumiałam, dlaczego jej to wypominał, mając za osobę lubującą się w oblewaniu innych wodą, herbatą, czy innym czymś w stanie ciekłym. Jakby nie patrzeć, podobne wypadki przytrafiały się nastolatce naprawdę często. Trzeba było jednak przyznać, że pomimo próby obrony, Puchon mógł dostrzec na swoim torsie trochę lepkiej mazi, która co prawda miała być pełnoprawną pajęczyną, ale lepsze to, niż całkowita porażka. -Później będzie lepiej, więc się przygotuj. Nie będziesz całe zajęcia dostawał forów - wyszczerzyła się do niego, samej szykując się na obronę, gdyby poszło mu lepiej z czarem. I cóż, poszło. Z tym, że Cassandra doskonale wiedziała, jak używać Protego, które i tym razem uratowało ją przed wylądowaniem na poduszkach za jej plecami. - To nie szczęście, to umiejętności! - stwierdziła, poprawiając rękawy szaty, które trochę jej się obsunęły. nie lubiła, kiedy coś ograniczało jej ruchy, dlatego niemal zawsze miała je podwinięte ponad zgięciem łokcia, by czuć swobodę. -Casiculus detiner- rzuciła raz jeszcze. Tym razem zaklęcie wyszło jej znacznie lepiej, niż wcześniej, co mogła jedynie skwitować dumą z własnych poczynań. Znaczyło to bowiem, że faktycznie się uczyła, a nie była jedynie biernym uczestnikiem zajęć, co zdarzało się niektórym uczniom. Teraz mogła jedynie liczyć na to, że chłopak się nie obroni. Nie to, aby życzyła mu niezbyt przyjemnego lotu, ale mimo wszystko chciała opanować zaklęcie. Plus była pewna, że jego prawa noga wyglądałaby niebywale zabawnie, gdyby tak oplotła ją magiczna pajęczyna.
Ostatnio zmieniony przez Cassandra Montrose dnia Nie 07 Paź 2018, 10:28, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 00:38 | |
| The member 'Cassandra Montrose' has done the following action : Dices roll
#1 'k10' : 7
--------------------------------
#2 'k6' : 3 |
| | | Finn Gard
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 13:46 | |
| Zaklęcia śmigały po klasie niemalże bez przerwy. Raz ktoś raz lądował miękko na poduszkach, ktoś wydał okrzyk zdumienia i radości. Finn uśmiechał się do Cassandry i rozważał czy dobrze czuje się atakując kobietę. Miał w sobie sporo z dżentelmena i trzeba przyznać, że niezbyt podobało mu się, że nie otrzymał na przykład Vinciego albo Mike'a - nie musiałby się hamować. Cassandra raz dwa wyprowadziła go z jakichkolwiek wątpliwości. Sposób w jaki rzucała zaklęcia przyprawiał go o zawroty głowy. Ledwie wyswobodził się z mazi i kontratakował, a już w jego stronę leciał odwet. Rzucił "Protego" lecz spóźnił się o ułamek sekundy. Poczuł uderzenie w bok żeber i odleciał ładne kilka metrów lądując automatycznie na poduszkach. O tak, docenił ich obecność. Jęknął, ale zaraz się ocknął. Zauważył podbiegającą ku niego Krukonkę. - Oj już się tak nie śmiej. Byłaś szybsza ale masz moje słowo, teraz już ci nie odpuszczę. - posłał jej życzliwy uśmiech i podziękował grzecznie za pomoc w uwolnieniu. Pajęczyna trzymała mocno, krępowała jego ruchy i uniemożliwiała użycie różdżki. Podniósł się, otrzepał z niewidzialnego kurzu i poprawił poduszki, które pod wpływem ciężaru rozsunęły się na boki. - Następnym razem to też i ty weź strój kąpielowy, bo planuję się odwdzięczyć. Jakieś jezioro albo coś w tym stylu. - zaproponował z pół uśmiechem i nie czekając na odpowiedź podjął się próby wyczarowania zaklęcia. - Casiculus detiner. - zawołał lecz nie był w stanie poprawnie poruszyć nadgarstkiem, bowiem dokładnie w tym samym momencie czyjeś zaklęcie śmignęło mu przed oczami. Musiał odsunąć się, by nie oberwać lecz w tym samym momencie pajęczyna wystrzeliła z jego różdżki i okleiła całą dłoń. Finn się roześmiał. Nie poddawał się, nie załamywał niepowodzeniem. Śmiał się, bo widocznie było w tym coś wesołego. Rozpoczął misterne odrywanie mazi ze skóry, co nie należało do przyjemności. Musiał użyć sporo siły, by tego dokonać. - Upiekło ci się, ale jak wspomniałem, koniec z tym, panno Montrose. - błysnął przez chwilę zębami tuż po uwolnieniu dłoni. Wytarł jej wierzch o spodnie i przyjął ponownie postawę do pojedynku. W końcu mu się uda. Widocznie jeszcze się nie obudził, a i brak śniadania musiał mieć swój udział w jego porażce.
Ostatnio zmieniony przez Finn Gard dnia Nie 07 Paź 2018, 14:01, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 13:46 | |
| The member 'Finn Gard' has done the following action : Dices roll
#1 'k10' : 1
--------------------------------
#2 'k6' : 2 |
| | | Cassandra Montrose
| Temat: Re: Klasa Zaklęć Nie 07 Paź 2018, 14:11 | |
| Próba #3
Cassie czuła, że z każdym kolejnym rzuconym zaklęciem wkręca się w zajęcia bardziej i bardziej. Jeśli wcześnie miała jakiekolwiek opory przed miotaniem nimi w stronę osoby, którą lubiła, tak aktualnie przestało jej to przeszkadzać. Tym bardziej, że Finn okazał się nie być takim złym przeciwnikiem. Momentami co prawda odnosiła wrażenie, że traci skupienie, ale zawziętość, z jaką próbował robiła wrażenie. Aż uśmiech sam pojawiał się na jej pełnych ustach. Dodatkowo podobało jej się to, że nie protestował specjalnie, kiedy okazało się, że przyjdzie mu się zmierzyć z dziewczyną. Znała wiele przypadków, podczas których ludzie dawali jej fory tylko dlatego, że nie była chłopakiem. Wolała równe traktowanie, przynajmniej w walce, bo dzięki temu mogła sprawdzić, na jakim była poziomie. Kolejne z rzuconych zaklęć pomknęło w stronę chłopaka. Przygryzła delikatnie wargę, jakby z ekscytacją, czekając, czy uda mu się obronić. Nie udało, co niby powinno spotkać się z jej zadowoleniem, ale w chwili, w której zobaczyła, jak Puchon odlatuje do tyłu, lądując na poduszkach, podbiegła do niego, obawiając się, że jednak coś mogłoby mu się stać. -Nic ci nie jest, prawda? Bo tylko wtedy będę mogła wypominać ci ten lot - uśmiechnęła się do niego, kiedy miała pewność, że niczego sobie nie złamał, ani nie uszkodził. Może poza dumą, jeśli przywiązywał do niej wielką wagę. Zaczęła mu pomagać z pajęczyną, która skutecznie przykleiła się do boku chłopaka. Co prawda noga to nie była, ale nie musiał wiedzieć, że to nie tu dokładnie dziewczyna celowała. -O nie, tylko jedna osoba w tym towarzystwie może innych oblewać i to będę ja, więc już mi tak nie groź- zaśmiała się, wracając na swoje miejsce, ciągle czujna, czy przypadkiem nie rzuca w jej stronę zaklęcia. Próbował, ale przeszkodził mu jeden z uczniów. Cassie patrzyła jedynie, jak Finn cofa się o krok, by uniknąć zaatakowania przez nie swojego partnera. Trzeba było przyznać, że dnia najlepszego to on nie miał, a przynajmniej nie aktualnie, bo coś go ciągle rozpraszało. - Ta pajęczyna wyjątkowo cię uwielbia. Może powinieneś się z nią zaprzyjaźnić? - spytała, kiedy po raz kolejny mogła podziwiać, jak go oplata. Co prawda jedynie dłoń, ale ta miłość była niepodważalna. -Ciągle czekam, Finn. Pokaż mi, na co naprawdę cię stać. Nie lubię forów, które dostaję tylko dlatego, że jestem dziewczyną - rzuciła zaczepnie, może poniekąd go prowokując. Nie to, aby podejrzewała go o to, aby obchodził się z nią delikatnie. Liczyła jednak, że walka rozpocznie się naprawdę, a ona będzie miała się przed czym bronić.- Casiculus detiner- rzuciła, po raz kolejny machając różdżką. Wyszło trochę gorzej, niż poprzednio, to trzeba było przyznać. Och, najwidoczniej i jej skupienie trochę ucierpiało.
Ostatnio zmieniony przez Cassandra Montrose dnia Nie 07 Paź 2018, 15:06, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Klasa Zaklęć | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |