IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Klasa Zaklęć

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyWto 09 Paź 2018, 22:31

The member 'Michael Howard' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 8

--------------------------------

#2 'k6' : 2
Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptySro 10 Paź 2018, 08:21

Jeżeli Syriusz obrał taktykę rozpraszania blondynki, to wychodziło mu to całkiem dobrze. Nic nie mogła poradzić na to, że kąciki różowych ust uniosły się ku górze, przyozdabiając jej jasną twarz szerokim uśmiechem sięgającym zielonych oczu. Pierwszy raz od dnia przyjazdu miała okazję uczestniczyć w zajęciach, kiedy to uczniowie rzucali zaklęcia w siebie nawzajem, co budziło w niej ekscytacje. We Francji rzadko kiedy mieli okazję prowadzić podobne ćwiczenia, to była dla dziewczyny nowość, a jednocześnie zaskoczona była faktem, że tak dobrze jej szło. Czyżby posiadała wrodzony talent do zaklęć? W przeciwieństwie do swojego kuzynka, którego konikiem były eliksiry, ona wykazywała większy talent do gry w Quidditcha niż mieszania w kociołku.
- Proponujesz mi randkę? – zapytał otwierając lekko zszokowana oczy, przez co wydawały się nienaturalnie duże. Uśmiechnęła się zawadiacka, lecz zdradzieckie różowe plamy zdradzały jej lekkie zakłopotanie wywołane zadanym pytaniem. Zgrywała się, zupełnie tak samo jak on. Dopiero po czasie zdając sobie sprawę do czego doprowadziło takie zachowanie ostatnim razem. Została uwięziona przez tego, którego nawet nie darzyła sympatiom, mimowolnie dłonią dotknęła policzka. Jego dotyk trzymaj ją mocniej niż diabelskie sidła. Jęknęła cicho , kiedy wspomnienia zalały jej umysł, zaś z ust zniknął uśmiech. Głos Gryfona wyciągnął blondynkę z gonitwy myśli, w którą wpadła.
- Masz rację, ucz się od mistrzyni – odpowiedziała, tym charakterystycznym dla siebie tonem, nieco wzywającym. Teraz stojąc przed swoim rywalem napawała się chwilą triumfu, kiedy jej Protego zadziałało idealnie. Mama zapewne byłaby z niej bardzo dumna. Przyjęła odpowiednią postawę, nakreśliła w powietrzu odpowiedni znak wypowiadając zaklęcie – Casiculus Detiner – jednak chyba zbyt szybko zaczęła napawać się zwycięstwem, co prawda pajęczyna opuściła jej różdżkę, ale zaklęcie zamiast trafić w bruneta, uderzyło w jedną z szaf z której coś spadło. Uniosła do góry brew patrząc to na chłopaka, to na drewniany przedmiot trzymany w dłoni.
- Jasne – rzuciła, szykując się do tego, by odeprzeć jego atak, choć pewność siebie blondynki została lekko nadszarpnięta.



/ pisane na telefonie, proszę o wybaczenie za błędy :)


Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Levasseur dnia Czw 11 Paź 2018, 08:41, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptySro 10 Paź 2018, 08:21

The member 'Gabrielle Levasseur' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 4

--------------------------------

#2 'k6' : 1
Viní Marlow
Viní Marlow

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 19:07

To chyba dobrze, że Sini ostatecznie postanowiła zataić przed bratem swój dyskomfort, okazując same pozytywne emocje. W ten sposób dała mu coś wyjątkowego, coś, co nie zdarzało mu się często – radość płynącą z ciskania zaklęć w drugą osobę. Zazwyczaj krzywił się na samą myśl, szczególnie gdy mowa o walce z bliskimi, a jednak udało mu się wyciągnąć z tego coś pozytywnego. Jak bowiem inaczej nazwać to co poczuł gdy po licznych próbach udało mu się w sposób bezbłędny i natychmiast nagrodzony przez Flitwicka rzucić zaklęcie, które wcale nie było łatwe? Okej, Sini oberwała, ale przecież nie była jedyna, Cassandra non stop lądowała w poduchach, a mimo to Finn nie przerywał zabawy, najwyraźniej traktując ją jak godnego przeciwnika. Wiedział, że jego kumpel tak samo nie lubi przemocy jak i on sam, może więc powinien wziąć z niego przykład i trochę wyluzować? Zdobycie punktów dla Puchonów było równie przyjemne co przekonanie się o własnej, drzemiącej w nim, aczkolwiek głęboko ukrytej przed całym światem mocy. W końcu sobie to uświadomił i było to widoczne w całej jego radosne postawie, przejawiającej duże pokłady nowej energii.
Oblepienie sobie rąk celem prezentacji nie było dla niego żadnym problemem, wręcz przeciwnie, gdy obserwował ruch jej nadgarstka i słuchał starannie wypowiedzianej inkantacji, poczuł zadowolenie i ogromne pokłady dumy, promień, który wystrzelił z jej różdżki był bez wątpienia silny, o wiele lepszy niż dotychczasowe. Pochłonięty analizą ruchów swojej siostry, nie skupił się w ogóle na obronie, zanim więc podniósł tarczę, zaklęcie trafiło go, dość silnie miotając nim o poduszki, a przy tym oblepiając mu kolana, co znacznie utrudniło wygodne lądowanie. Mimo bólu, który poczuł w tylnej części ciała, po sekundzie dało się słyszeć jego śmiech. A więc tak czuła się Sini? Może nawet gorzej? Z drugiej strony... poduszki rzeczywiście nieźle zdawały sobie sprawę.
Widziałaś? Teraz było o wiele lepiej, super! – pochwalił siostrę, jednocześnie zrywając palcami pajęczynę, która unieruchomiła jego nogi. Pominął fakt, że chyba nie do końca tam celowała, skoro zaklęcie zadziałało, nie liczył się fakt, że nie było perfekcyjne. Zebrał się z podłogi i ponownie stanął przed Sini.
Po jednym razie i przerwa? – zaproponował, unosząc kąciki ust, a przy tym i różdżkę. Już-już miał wypowiedzieć formułkę i odpowiednio machnąć ręką, gdy kątem oka pochwycił złociste loki Gabrielle walczącej z Blackiem. Rozkojarzył się zupełnie, przypomniał sobie bowiem o co chciał ją zapytać tuż po lekcji. To chyba dlatego trójkąt wyszedł mu tak koślawo i niestarannie, a pajęczyna ponownie oblepiła jego dłoń. Westchnął, a potem znów się zaśmiał, z własnej głupoty.
Poza zaklęciem nauczyłem się też tego, że nie można się rozkojarzać. Dobra, dawaj. Tym razem się obronię. – spojrzał na siostrę, czekając na ruch z jej strony.


Ostatnio zmieniony przez Viní Marlow dnia Nie 21 Paź 2018, 19:13, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 19:07

The member 'Viní Marlow' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 2

--------------------------------

#2 'k6' : 1
Sini Marlow
Sini Marlow

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 19:09

Oczy jej zaświeciły jak dwa małe płomyki świecy, gdy ujrzała, że trafiła. Choć na co dzień wydawała się sztywna i spięta, tak podczas pojedynków potrafiła pokazać, że umie się rozluźnić. Czerpała z nich radość, zabawę i nie miała oporów przed rzucaniem zaklęcia. Flitwick przygotował salę. Czuwał nad nimi, a więc nie mogło się nikomu nic złego wydarzyć. To pozwalało Sini na poszerzenie swoich barier i nie krzyczała przerażona, gdy wyrządziła bratu maleńką krzywdę, która zapewne zakończy się paroma siniakami. Potrafił się z nich wyleczyć, a więc śmiało patrzyła mu w oczy. Gdy wylądował w poduszkach Sini pisnęła. Nie z przerażenia... z radości. Rozchichotała się jak szalona usłyszawszy jego śmiech. Zrozumiał! Wiedział już, że nie warto panikować z powodu miękkiego lądowania. Nie byli z porcelany, byle upadek nie utrudni im życia. Będą się hartować i przy okazji świetnie bawić. Sini jakby nie była świadoma tego, co się działo na świecie. Żyła w swoim bezpiecznym światku tu, w Hogwarcie i nie czuła na własnej skórze krzywd. Dzięki temu mogła czerpać radość z ćwiczeń, które miały ich przygotować do walki o życie. To był jej tak nieznany i odległy temat, iż nie traktowała tego poważnie.
Zaklaskała.
- Udało mi się! Super! Ach, David nie uwierzy gdy mu o tym napiszę. - jej buzia promieniała radością. Podskakiwała w miejscu wesoła, rozszczebiotana. Nic nie mogło popsuć jej nastroju. W końcu czuła, że porozumiała się z Viniciusem na takiej płaszczyźnie, na jakiej powinni rozumieć się już dawno temu - mogą się ze sobą pojedynkować i nie jest to nic złego ni krzywdzącego. Zacisnęła usta, ale wciąż uśmiechała się nawet wtedy, gdy Viniemu nie udało się zaklęcie. Powiodła wzrokiem do Gabrielle, na którą patrzył. Przymrużyła oczy snując swoje małe domysły.
- Masz rację. Nie wolno się rozkojarzyć. Tutaj jestem. - pomachała mu rozbawiona i wyciągnęła przed siebie różdżkę. Westchnęła rozmarzona. Chciała wyczarować zaklęcie jeszcze raz, wypowiedziała nawet inkantację lecz o dziwo różdżka wyśliznęła się spomiędzy jej palców przez co pół zaklęcie trafiło jej nadgarstek i oblepiło obficie pajęczyną. Sini uniosła brwi, ułożyła usta w małe "o" i zasłoniła je chichocząc wesoło.
- Nie widziałeś tego. - pogroziła mu palcem, choć nie mówiła tego jakoś specjalnie groźnym tonem. Sięgnęła po różdżkę i szepnęła Finite, by się pozbyć klejącej mazi.
- O rajciu, wyglądamy jak siedem nieszczęść. - stwierdziła patrząc na swoje pogniecione ubranie, rozczochrane włosy, spódniczkę brudną od pajęczyny i na Viniciusa, który wyglądał iście podobnie.


Ostatnio zmieniony przez Sini Marlow dnia Nie 21 Paź 2018, 19:45, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 19:09

The member 'Sini Marlow' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 2

--------------------------------

#2 'k6' : 3
Syriusz Black
Syriusz Black

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 20:01

Nawet kiedy się szczególnie nie starał, jego osoba zwracała na siebie zbyt dużą uwagę. Gryfon nie potrafił ani usiedzieć na miejscu, ani przymknąć gęby na dłużej niż pięć minut. Zwłaszcza, że trafiła mu się całkiem sympatyczna dziewczyna do ćwiczeń, której najwyraźniej to nie przeszkadzało. Ot, gawędzili sobie z przerwami na próby powalenia się wzajemnie nowo poznanym zaklęciem. Być może pogadanki miały wpływ na to, że nie przykładali się do zadania zbyt skupieni - część rzuconych czarów była dość okazała, ale poza drobną plątaniną pajęczych nitek na szacie chłopaka, oboje nadal stali i nie wymagali skorzystania z pralni. To też pewnego rodzaju sukces.
- Ależ jaką randkę - Syriusz udał równie zaskoczonego co Gabrielle - Zaledwie spotkanie towarzyskie, ale możemy uznać, że żartowałem, jeśli Ci to nie w smak - mrugnął do niej. Nie miał by nic przeciwko, gdyby spotkali się w mniej zobowiązujących okolicznościach, ale wbrew podejrzeniom o rzekomą nachalność, nie można było posądzać Blacka o nagabywanie dziewcząt. Jak na szkolnego amanta nad wyraz dobrze przyjmował do wiadomości, że "nie", może nie znaczy tak całkiem "nie", ale na pewno "nie teraz" czy "innym razem". W każdym razie porywanie kobiet siłą nie wpisywało się w jego grafik podrywów. Zresztą, zwykle tego nie potrzebował - uroczych, lubiących jego towarzystwo koleżanek miał aż za nadto. Co nie znaczy, że nie był otwarty na nowe znajomości, jak chociażby ta dzisiejsza.
Syriuszowi zupełnie nie przeszkadzało, że Puchonka całkiem nieźle odparowuje jego ataki i sama nie jest mu dłużna. Nie wypadał na jej tle najgorzej, ale nie zamierzał studzić jej zapału jakimiś przechwałkami. Nawet gdyby zalegał w poduszkach opakowany w kilogramy sieci, prawdopodobnie w ogóle by go to nie uraziło. Blondynka miała zaraźliwy uśmiech i nawet w swoich uszczypliwościach nadal była bardzo sympatyczna. Kiedy koleżanki z domu zaganiały go na lekcję, nawet nie podejrzewał, że będzie się całkiem nieźle bawił i to w tak doborowym towarzystwie.
- Nie wiem co takiego planowała ta szafa, ale dzięki za ratunek - wyszczerzył się do Gabrielle, nie zamierzając przesadnie wyśmiewać jej niepowodzenia. Sam się nie popisał, obrzucając wcześniej sieciami samego siebie. Brunet postanowił się na moment skupić, wszak nie wypadało się tak stale błaźnić przed dziewczyną. Na jego czole pojawiła się lwia zmarszczka, uśmiech zamienił w zaledwie uniesiony kącik ust. Wymanewrował różdżką niedomknięty trójkąt, jeszcze większą uwagę poświęcając skierowaniu różdżki na osobę Puchonki. Starał się, żeby cały ruch był płynny i dość dynamiczny, w końcu jaki sens rzucać takie zaklęcie w tempie godnym Filcha gramolącego się po schodach?
- Casiculus Detiner - nie zapomniał też o inkantacji zaklęcia, która zabrzmiała teraz wyraźniej. Różdżka z lipy, nie uczyniła tym razem lipy i posłała w kierunku panny Levasseur pokaźną sieć. Może nie konkretnie w ramię, jak celował Black, ale talia też nie była najgorszym miejscem - można by uznać, że właśnie tam celował, do czego nie zamierzał się przyznawać. Uniósł brwi zaskoczony, kiedy tym razem blondynka nie podołała z "Protego", obrywając solidną porcją pajęczyny i lądując w poduszkach.
- Cóż. Więc może wybierzemy się razem do pralni? - mimo, że próbował zachować nieco powagi, nie udało mu się ukryć żartobliwego tonu - Finite - szybko poratował dziewczynę z opresji bo przecież nie wypada patrzeć kiedy szamocze się z pozbywaniem sieci. Podszedł też, by podać jej dłoń i pomóc wstać, ale jeśli zamierzała się wygrzebać z poduch sama, to po prostu wrócił na swoje miejsce.
- Zaproponowałbym przerwę, ale zanim się nie zrewanżujesz za tę zniewagę, to chyba mi nie wypada - przygotował się na kolejne zaklęcie rzucone przez Levasseur. Niestety porządna postawa to trochę mało, bo jego różdżce znudziło się wyczarowywanie "Protego" o czym mógł się zaraz boleśnie przekonać.


Ostatnio zmieniony przez Syriusz Black dnia Czw 11 Paź 2018, 21:53, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyCzw 11 Paź 2018, 20:01

The member 'Syriusz Black' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 6

--------------------------------

#2 'k6' : 1
Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyPią 12 Paź 2018, 08:36

Gabrielle miała podobnie, zwracała na siebie uwagę zawsze, nawet jeżeli tego nie chciała, i nie wiązało się to jedynie z jej aparycją, która niewątpliwie skupiała na niej spojrzenia innych, ale przede wszystkim z charakterem, który wręcz wymuszał pakowanie się w tarapaty. Potrafiła zachowywać się tak, jak na młodą damę przystało, przynależność do rodziny Levasseur wymuszała na blondynce znajomość etykiety, jednak często targana emocjami zapomniała o tym, co należy i co powinno się robić działając pod wpływem impulsu. Tym razem było podobnie, zamiast skupić się na rzuceniu zaklęć i powaleniu swojego rywala rozmawiała z nim w najlepsze, co nie było prawdopodobnie dobrym rozwiązaniem, gdyby przyszło walczyć jej w prawdziwym pojedynku. Wzruszyła ramionami chowając pukiel włosów za ucho, ten który tak uparcie smyrgał ją w policzek.
Słysząc odpowiedź chłopaka uśmiechnęła się delikatnie, właściwie nie była pewna czy żartuje, czy jednak mówi poważnie. Chwila konsternacji na nic się zdała, nawet wpatrując się w jego oczy ciężko było odgadnąć gdzie kończą się żarty, a zaczyna prawda.
- Hmm... – przyłożyła koniec różdżki do ust, udając zastanowienie- W takim razie  się nie zgadzam. Wybacz – czy sobie z nim pogrywała? Ależ oczywiście, że tak! Zdradzał to jej szeroki uśmiech, kiedy to pokazywała  światu rząd białych zębów, a oczy wręcz świeciły się dziwnym blaskiem – Jak już wspomniałam, musisz się bardziej postarać – chciała zabrzmieć choć trochę r, jednak uśmiech, który wciąż błąkał  się na jej różowych ustach skutecznie to udaremniał, a ton  głosu był bardziej rozbawiony niż poważny.
W chwili, gdy delikatnie wyśmiał jej źle rzucone zaklęcie oczy dziewczyny zwężyły się, patrząc na niego z lekką złością. Wydęła usta w ten charakterystyczny dla siebie sposób, palce mocniej zaciskając na różdżce. Czyżby uderzył w jej dumę? Dziewczyna była zadowolona z przebiegu lekcji, w poprzedniej szkole nie przywiązywano tak dużej wagi do prowadzenia pojedynków  czy nauki przydatnych zaklęć wybierających poza ramy szkole. Blondynka znała podstawowe zaklęcia, na tyle by ogłuszyć przeciwnika, a następnie wykorzystać swoje inne umiejętności, niestety w obecnej chwili nie mogła sobie na to pozwolić. Westchnęła rozluźniając się, kiedy Gryfon obdarzył ją szerokim uśmiechem.
- Masz ogromne szczęście, że tu byłam – stwierdziła – Teraz będziesz musiał się jakoś odwdzięczyć – dodała, a kolejną już po sekundzie leżał w na poduszkach, poczuła ich miękkość pod tylną częścią ciała, ale cichy jęk i tak opuścił usta Puchonki, tyłek nadal pamiętał spotkanie z twardą powierzchnią schodów podczas starcia z pewnym Ślizgonem. Jak to możliwe, że tym razem obrona jej nie wyszła? Zdekoncentrował ją, tym swoim przebrzydłym uśmiechem!
Zaczęła zdejmować z siebie pajęcze nici, co skończyło się tylko tym, że była ona wszędzie. Warknęła zła na siebie, na niego. Na szczęście brunet poratował ją szybkim „Finite” podając przy tym dłoń, która odważnie ujęła podnosząc się. Przytaknęła na jego propozycje.
- To twój sposób na podryw? – zapytała – Ratujesz damy z opresji? – kolejne pytanie padło z jej ust, kiedy przyjęła pozycję kontrataku- Tylko, że najpierw sam je w nią pakujesz? To chyba tak nie powinno działać – zaśmiała się. Pewniej trzymała drewniany przedmiot w dłoni. Oparła ciężar ciała na tylne nodze. Nakreśliła odpowiedni znak, wypowiadając zaklęcie.
- Casiculus Detiner – z różdżki wystrzeliła sieć oblepiając tors chłopaka, jednak nadal stał na nogach. Jego obrona była równie nieskuteczna jak jej, uśmiechnęła się. Ich pojedynek był bardzo wyrównany, choć nie wszystko szło zawsze po myśli dziewczyny, która zaraz po ataku skupiła się na obronie.


Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Levasseur dnia Pią 12 Paź 2018, 09:48, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyPią 12 Paź 2018, 08:36

The member 'Gabrielle Levasseur' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 5

--------------------------------

#2 'k6' : 6
Syriusz Black
Syriusz Black

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyPią 12 Paź 2018, 17:34

Obserwował ją już wystarczająco długo, żeby być pewien. Panna Levasseur zdecydowanie stanowiła nowy nabytek Hogwartu. W zasadzie nie było szans, żeby przeoczył ją na korytarzu, albo nie usłyszał o blondynce pocztą pantoflową. Jeszcze bardziej zadziwiał go fakt, co taka zadziorna dziewczyna robi w Hufflepuffie i czy nie była to złośliwość tiary pozbawiając Gryfonów takiego przyjemnego towarzystwa w Pokoju Wspólnym. Gabrielle miała spore szczęście, że po wypadkach na lekcji wizytacyjnej jedyny szkolny woźny, zarazem zakała zamku, nadal pozostawał na zwolnieniu i jego wstrętnej osoby praktycznie nie widywano na korytarzach. W innym wypadku Puchonka raczej nie była by w tak fantastycznym humorze. Argus Filch z pewnością dopadłby ją za sam fakt uśmiechu, powołując się na swoje chore domysły knucia i kombinowania. W życiu by nie przyznał tego na głos, ale może ten spłowiały Padalec wiedział co robi, kiedy wycierał woźnym podłogę. Dzięki temu dało się teraz oddychać na korytarzach.
Jeśli profesor Flitwick spodziewał się, że uczniowie będą się pojedynkowali na śmierć i życie, to raczej mocno się przeliczył. Zdecydowanie nie byli jedyną parą, która sobie gawędziła pomiędzy próbami rzucania nowego zaklęcia. Raczej nikt nie miał ochoty traktować ćwiczeń poważnie, bo nazbyt budziło to wspomnienia o niedawnych rozruchach na cmentarzu.
W pewnym sensie odmowa - żartobliwa czy nie - Blacka szczególnie nie zaskoczyła. Z taką aparycją Puchonka mogła przebierać wśród kawalerów i nawet ktoś taki jak Syriusz nie koniecznie musiał wpasować się w jej gusta. Co nie zmienia faktu, że zapunktowanie u takiej dziewczyny to będzie wyzwanie, a Gryfoni lubią wyzwania. Dlatego brunet na niby kosza zareagował podejrzanie spokojnie, w zasadzie poza lekkim uniesieniem brwi nawet jakoś szczególnie tego nie skomentował. Trzymał ją dłuższą chwilę w niepewności i tylko ktoś, kto dłużej Łapę znał, wiedziałby, co się dzieje w jego głowie.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - ostatecznie ukłonił się lekko, posyłając blondynce wymowny uśmiech. Flitwick nawet nie wiedział, że swoją lekcją zafundował Blackowi podwójną rozrywkę. Z jednej strony próby nauczenia się nowego zaklęcia, z drugiej rozgryzienia blondynki z Hufflepuffu. Po takim intelektualnym wysiłku zdecydowanie będzie mu się należała szklaneczka ognistej.
Drażnienie kobiet, zwłaszcza w kwestii ich niepowodzeń, było jak stąpanie po bardzo cienkim lodzie. Brunet wytrzymał to urażone spojrzenie, z którym Gabrielle było równie uroczo co z uśmiechem, ale podobną uwagę lepiej było zachować dla siebie. Przez moment spodziewał się nawet oberwania jakąś klątwą, ale zemsta najwyraźniej została odwleczona w czasie.
- Widzę, że do końca lekcji będę miał już u Ciebie już spore długi - wzruszył ramionami, udając jak bardzo godzi się z ewentualnym bankructwem. Bycie dłużnikiem u kobiety to wbrew pozorom całkiem satysfakcjonująca sytuacja, którą łatwo było zamienić na swoją korzyść.
- Szlachetne czyny zdecydowanie przyćmiewają te mniej dostojne - Syriusz puścił oko do Gabrielle, przytrzymując jej drobną dłoń o jedną sekundę dłużej niż wypadało. Następnie z zawadiackim uśmiechem wrócił na swoją stronę klasy. Zbyt długo nie było mu do śmiechu, bo panna Levasseur zdecydowanie nie zapomniała, kto jej zafundował wylegiwanie się w poduszkach. Być może nadal stał na własnych nogach, ale jego różdżka zdecydowanie znużyła się wyczarowywaniem "Protego". Kolejne sieci przebiły się przez mizerną tarczę, tym razem oklejając go jak mało gustowny pulowerek. Ciemne brwi chłopaka powędrowały w górę, a usta zamiast w uśmiechu, przypominały teraz wąską linię. Chłopak zacisnął szczęki i przez chwilę mógł się wydawać zdenerwowany czy też urażony, ale był to zaledwie moment. Moment, zanim zaśmiał się serdecznie, upewniając palcami, że nijak nie ściągnie z siebie takiej ilości pajęczyny.
- Mógłbym teraz powiedzieć, że dałem Ci fory, żeby ratować moją męską dumę - odezwał się po chwili, kiedy udało mu się opanować śmiech - Ale raz, że to nie przystoi tak umniejszać kobiecie, a dwa... chyba jestem zdany na Twoją pomoc - sieci oblepiły mu też część ramienia, a lipowa różdżka wyraźnie znudziła się rzucaniem czarów. Użyte przez Blacka "Finite" zerwało zaledwie część pajęczyny.
- Więc jak? Starcie ostateczne? - dopiero kiedy uporał się jakoś z siecią, dotarło do niego, że zdążył się już nieco zmęczyć. Może i robili sobie przerwy na pogawędkę, jednak kilka porządnych zaklęć pofrunęło już w obie strony. Odgarnął włosy do tyłu, chociaż przy tak niesfornych kosmykach niewiele to dało.
- Casiculus Detiner - wyrysował porządny trójkąt, pamiętając by nie była to zamknięta figura i dynamicznym, płynnym ruchem skierował koniec różdżki na Puchonkę. Drewno zareagowało inaczej niż do tej pory i w momencie, kiedy Syriusz kończył manewr już wiedział, że czar będzie zdecydowanie porządniejszy niż do tej pory. Zaklęcie wytworzyło ogrom sieci, jaki miał okazję oglądać przy prezentacji Flitwicka, i pofrunęły bezpośrednio na blondynkę z Hufflepuffu.


Ostatnio zmieniony przez Syriusz Black dnia Czw 18 Paź 2018, 19:50, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptyPią 12 Paź 2018, 17:34

The member 'Syriusz Black' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 10

--------------------------------

#2 'k6' : 1
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptySob 13 Paź 2018, 10:57

Sophie Hansen
Mała, niepozorna Gryfonka o azjatyckich rysach twarzy i kruczoczarnych włosach stała samotnie, wciśnięta w róg sali, z uwagą słuchając słów profesora. Niemalże od razu zapaliła się do walki, wyobrażając sobie jak potężne jest zaklęcie, którego przyjdzie jej się dziś nauczyć. Nerwowo przestępowała z nogi na nogę, nie mogąc doczekać się pojedynku, a kiedy w końcu nadszedł ten moment, okazało się, że... została zignorowana. Jak zawsze. Niepozorne 152 centymetry wzrostu i niczym niewyróżniająca się twarz były jej przekleństwem, nie potrafiła zliczyć ile razy została pominięta w podobny sposób - ludzie po prostu jej nie zauważali, jakby miała na sobie pelerynę niewidkę.
Podeszła do Taneshy i Sophie, które zaczęły już swój pojedynek i stanęła między nimi kiedy pierwsze zaklęcia zostały już rzucone.
- Przepraszam... - zaczęła cicho, a kiedy nikt nie zwrócił na nią uwagi, wzięła głęboki wdech. - PRZEPRASZAM! To Ty jesteś Tanesha? - ciemne oczy zwróciły się w stronę Ślizgonki, patrząc na nią pytająco, a jednocześnie trochę... wyzywająco? Wyciągnęła rękę by wskazać nią na zapisaną kredą tablicę - Zaszła pomyłka, to ja powinnam być Twoją parą. Też mam na imię Sophie.
Kiedy sytuacja została w końcu wyjaśniona, a Krukonka oddaliła się, szukając osoby, która od samego początku miała stanąć z nią do walki, Sophie stanęła naprzeciwko Taneshy z zaciętą miną świadczącą o determinacji. Chciała dać dziś z siebie wszystko, w końcu przestać być niewidzialną. Miała piętnaście lat i uważała, że najwyższy czas pokazać jak zdolną jest czarownicą. Uniosła różdżkę, przygotowując się do obrony, która okazała się nie być taka łatwa - Gryfonka cofnęła się o dwa kroki, pchana siłą zaklęcia rzuconego przez Taneshę, lecz jej tarcza była wystarczająco silna by nie ugiąć się pod nim zupełnie. Nie dała dziewczynie chwili do namysłu, niemalże od razu kontratakowała, wypowiadając formułkę i wykonując zgrabny ruch nadgarstka. Celowała w rękę, w której ta trzymała różdżkę. Jej zaklęcie zdawało się być silniejsze, co jedynie zmotywowało ją do dalszej walki.
- Jeszcze raz! Tylko mnie nie oszczędzaj!


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 13 Paź 2018, 11:22, w całości zmieniany 2 razy
Huncwot
Huncwot

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 EmptySob 13 Paź 2018, 10:57

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Dices roll


#1 'k10' : 8

--------------------------------

#2 'k6' : 3
Sponsored content

Klasa Zaklęć - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Klasa Zaklęć   Klasa Zaklęć - Page 10 Empty

 

Klasa Zaklęć

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next

 Similar topics

-
» Poziomy zaklęć
» Opuszczona klasa
» Księga Zaklęć
» Klasa eliksirów
» Klasa Mugoloznawstwa

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Hogwart
 :: 
II piętro
-