Odpowiedź nadeszła dopiero po dwóch, trzech dniach. Do krótkiego liściku dołączone było pyszne, słodko-kwaśne zielone jabłuszko, ot tak. Bo na szarlotkę zabrakło jej siły, głowy no i czasu.

przesyłammiłośćijednązpięciuporcjiwarzyw napisał:

Jo!
Przepraszam, że tak późno ale oczywiście, że potwierdzam obecność na Twoim przyjęciu.
Jak mogłabym je przegapić?
Całuję, ściskam, ślę miłość

Meredith

Cookie przyniosła niewielką kopertę, w której znajdował się niewielki liścik. Z wyczekiwaniem przyglądała się Joe, licząc na otrzymanie nagrody – w końcu przesyłka była taka ciężka!

Cytat :

Droga Joe,

Dziękuję za zaproszenie. Na pewno przyjdę.

Pozdrawiam,
Isabelle

Cytat :

Kochana Joe
Bardzo, bardzo dziękuję za zaproszenie, oczywiście, że przyjdę  i na pewno nie z pustymi rękoma. Właściwie to nigdy nawet nie byłem w herbaciarni w Hogsmeade, tym bardziej Już nie mogę się doczekać. A wgl, to kto jeszcze będzie?
Ściskam mocno,
Eric

Cytat :

Kochana Joe.

Nie wiem czy da się cokolwiek z tym zrobić – i proszę Cię, nie zmieniaj miejscówki imprezy tylko ze względu na mnie. Sądzę, że inni mogliby mieć pretensje do Ciebie o coś takiego. A nie chcę sprowadzać na siebie czy Ciebie czyjegokolwiek gniewu.
Postaram się porozmawiać z Wilsonem podczas pierwszego spotkania. Trzymaj kciuki.

Buziaki,
Wandzia.

PS. Henry mamrotał mi, że go nie zaprosiłaś. Zrobił Ci coś złego?

*sprzed transmutacji

Liścik podrzuciła nieduża szkolna sowa, na chwilę przerywając lekcję zielarstwa.

Cytat :

A czy panna Dunbar życzy sobie nauczyć go latać bez miotły?

na odwrocie dopisano jeszcze, ewidentnie w pośpiechu:

Cytat :

I dziękuję za zaproszenie, na pewno przyjdę.

Cytat :

Kochana Joe
Ja tak ogólnie pytałem, no a Ty tak od razu, że chodzi mi tylko o Murph, przecież to nie tak, że wszędzie łazimy wspólnie. Chociaż skoro już o niej wspomniałaś, to nie jestem pewien czy będzie chciała przyjść i nie martw się, nie chodzi tutaj o Ciebie, po prostu ostatnio stała się nieco mniej rozrywkowa niż dotychczas, ale obiecuje, że ją namówię, taka impreza jak Twoje urodziny nie ma prawa nie poprawić jej humoru, prawda?
Tulam mocno,
Eric
PS. Jesteś dla mnie za dobra Joe, czym sobie zasłużyłam na brukselki? Tzn. Oczywiście jestem zachwycony, żeby nie było, tak naprawdę ze zgrozą stwierdzam, że nie wszamałem żadnej brukselki od Twojego ostatniego podarku

Cytat :

Droga Jolene,
Bardzo cieszę się, że dostałem zaproszenie na urodziny. Obiecuję, że w miarę możliwości, mimo iż jestem załadowany obowiązkami prefekta naczelnego, wpadnę przynajmniej na kawałek ciastka czekoladowego. Bo będzie czekoladowe, prawda?

Pozdrawiam,
Prefekt Naczelny
Samuel Silver

Cytat :

Kochana Joe,
Ten Auror jest w ogóle jakiś dziwny, ciągle chodzi z poważną miną i rozstawiałby wszystkich po kątach. Nie żebym był niewdzięczny za ochronę, ale zamiast dawać nastolatkom szlabany mógłby złapać kilku śmierciojadków, nie sądzisz? Jeśli o mnie chodzi to pomysł z petycją nie jest zły, na pewno podpiszę, ale może by tak jeszcze pogadać z Machiavellim, psorem od run - w końcu to opiekun Ravenclawu, zatem gdyby chciał, pewnie byłby w stanie wpłynąć na decyzję tego ważniaka Wilsona. Wandzia musi się przecież pojawić, nie ma innej możliwości.
Ściskam,
Eric
Ps. A jak Wilson nie puści Wandzi, to trzeba będzie mu to jakoś wynagrodzić

Nieduża sówka z rozpędu wpadła na plecy Jolene, odbiła się od nich i przekoziołkowała nad ramieniem, ale liścik dostarczyła z pogodnym, zadowolonym hukaniem.

Cytat :

Panno Dunbar,

Po jutrzejszym śniadaniu będę w klasie eliksirów, proszę mnie tam szukać.

A. Hall

Nazajutrz po transmutacji, popołudniu przybył pijany Piórodawca, który wcześniej zderzył się z oknem biblioteki, a dopiero później wrócił przez uszykowany otwór. Niósł ze sobą małą paczuszkę czekoladowych cukierków nadziewanych żelem truskawkowym. Pudełko nie było zbyt okazałe, ale w środku była drobna karteczka:

Cytat :

Zgadnij od kogo!

z dorysowanym pióropuszem.

Rankiem po pierwszych zajęciach patronusa, przed każdym z grupy usiadła mała, rozczochrana sówka, niosąc w pazurkach dziesięć takich samych kopii przesyłki. Narobiła szumu, niektórym przewróciła puchar z sokiem dyniowym bądź wylądowała w talerzu, ale robiła to z nieoczekiwanym, fajtłapowatym wdziękiem, hucząc przyjaźnie.
Każda przesyłka zawierała pudełko z czekoladową żabą oraz odręcznie napisany list. Pismo nadawcy nie było najschludniejsze, ale stosunkowo łatwe do odczytania.

Cytat :

Szanowna panno Dunbar!

Przede wszystkim gratuluję przetrwania pierwszych zajęć - nie były łatwe i nie mam wątpliwości, że ciskaliście klątwy pod naszym adresem. Piszę jednak tylko w swoim imieniu, by wyrazić nadzieję, że dzisiaj każde z was czuje się już lepiej i solidnie odespało. Przypominam o ćwiczeniach skupienia i zapraszam do swojego gabinetu na trzecim piętrze, jeśli którekolwiek z was miałoby ochotę porozmawiać lub zapytać o coś w atmosferze niezatrutej gburowatością pana Wilsona.

Nie dajcie pouciekać swoim żabom.



A. Hall

*jeśli ktoś byłby chętny na po-patronusową fabułę z Hallem przy gorącej czekoladzie, proszę o PW.

List przyszedł późnym wieczorem, kiedy informacja o awanturze w gabinecie profesora Miltona nie dotarłą jeszcze do wszystkich osób.

Cytat :

Panno Dunbar, proszę o jak najszybsze spotkanie. Wie pani o co chodzi, nie mogę dłużej czekać. Proszę przyjść do pustej klasy, w której odbywały się zajęcia z kółka magomedycznego. Czekam.
H. Milton

Wiadomość przyszła kilka dni po zajęciach patronusa. Tym razem sówka Alexa wylądowała w pucharze z sokiem dyniowym.

Cytat :

Szanowna panno Dunbar!

Przyznam się szczerze, że ja też nie wiem, jak wyglądają błotoryje - chyba oboje powinniśmy wybrać się do biblioteki.

Odpowiem w ten sposób: to, co w tej chwili jest twoją szczęśliwą teraźniejszością, mrugnięcie oka później będzie wspomnieniem. Czarować będziecie na następnych zajęciach, które poprowadzę sam - pan Wilson udał się na zwolnienie chorobowe i zaręczam, że gogle nie będą potrzebne.

Ależ nie ma za co! Podszepną Omedze, by następnym razem lądowała w talerzu z większym rozpędem.

A. Hall

Cytat :

Panno Dunbar, dowiedziałem się o pani odejściu z Hogwartu. Mam nadzieję, że już niedługo podejmiesz dalszą naukę. Podejrzewam, że to przez ostatni wywiad zrezygnowałaś, chociaż ta część nie jest dla mnie aż taka... niezrozumiała.
Jeśli mógłbym Tobie w jakiś sposób pomóc, nie obawiaj się poprosić.
H. Milton