|
| Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Wto 03 Mar 2015, 17:35 | |
| - Cytat :
- Droga Joe,
Nie masz za co mi dziękować. Znalazłem tę książkę i od razu pomyślałem o Tobie, więc jeśli Ci się podoba to wypełnia mnie poczucie dobrze spełnionego obowiązku! Poza tym, dziękuję pięknie za truskawki. Jeszcze trochę i zmienię się w kota!
Pozdrawiam, Francis.
p.s. Literówka którą notorycznie robisz w moim umieniu jest urocza.
|
| | | Sergie Lémieux
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Nie 08 Mar 2015, 15:10 | |
| Drapieżna sowa wleciała do dormitorium dziewcząt, gdzie spała Jolene. Zwierze upolowało jakąś mysz, która biegała z kąta do kąta. Mogło to wywołać mały pisk Puchonek, ale przynajmniej pozbyło się gryzonia! Ładnie zapieczętowany list dostał się w ręce Panny Dunbar. Po treści w nim zawartej można łatwo domyśleć się Kto to pisał. Łamany angielski rzucał się w oczy, ale dało zrozumieć... - Cytat :
Droga Joe, Pomóż mi, podobno znasz się na wróżbach i przepowiedniach. Chodzi o to, że od paru dni miewam niepokojące sny. Dzisiejszej nocy zobaczyłem drzewo wisielców, gdzie na gałęziach powiesili się nieszczęśnicy. Był to straszny obraz od którego nie mogłem odwrócić wzroku. Zdawało mi się, że słyszę szepty. Mówiące mi straszne rzeczy, których nie powinienem robić za żadne skarby! Z mroku wyłoniły się czerwone oczy, a w tym samym czasie jakaś kobieta krzyczała. Płakała, mówiła: "Błagam, nie rób mi tego, błagam!". A ja się nie mogłem ruszyć z pomocą. Po krótkiej chwili miałem wrażenie, że to ja jestem osobnikiem, który robi jej krzywdę. Że to mnie prosi o litość. Zaczynałem mieć ochotę ją uderzyć, jakby coś we mnie wstąpiło. Wtedy się obudziłem. Cały roztrzęsiony i zalany potem. Czułem jakby ktoś mnie obserwował. To był najgorszy koszmar z tych wszystkich jakie mnie spotkały w ciągu tygodnia. Jolene! Ja wariuje! Powiedz co się dzieje, może Ty wiesz... ~Sergie. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 19:39 | |
| Minęło parę długich, bolesnych dni od niefartownego randewu w Skrzydle Szpitalnym, kiedy to żadne z nich nie zamieniło ze sobą nawet słowa. Jolene jadła właśnie śniadanie, kiedy Emek dostarczył jej wyrwaną kartkę z notesu, posłaną najwyraźniej z drugiego końca sali. - Cytat :
- Przepraszam?
|
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 20:18 | |
| Minęło trochę, zanim Emek wrócił do Jolene. Wygłaskany, wymiziany i dokarmiony sowicie. No i z dobrze znaną Puchonce kartką, wzbogaconą o pewną treśc. - Cytat :
- To ja przepraszam.
Dobrze wiesz za co. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 20:28 | |
| W końcu nadeszła odpowiedź, Francis siedział i długo wahał się, czy warto ciągnąć tę wymianę korespondencji dalej, czy może zostawienie spraw w zawieszeniu będzie odpowiednią opcją. Liczył się z tym, że każdy kolejny list jest niejako pogłębieniem sytuacji, ale brakowało mu chyba odwagi na prostą konfrontację twarzą w twarz. - Cytat :
- Joe, dlaczego zmieniasz temat?
p.s. Czułem. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 20:34 | |
| - Cytat :
- W tym momencie to, czy mnie ranisz jest najmniej ważne. Wiesz, że musimy o tym w końcu porozmawiać, prawda?
p.s. Kocham burzę. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 20:42 | |
| - Cytat :
- Próbujesz oszukać tymi słowami mnie, czy siebie?
p.s. Ze wszystkimi wadami. Bez wad to nie byłaby burza. Po co komu ideały. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 20:51 | |
| - Cytat :
- Z okazji na co? I nie jesteś szlamą. Jesteś Joe. Joelene Dunbar.
Przecież widzę, że coś się dzieję. Jak zejdziesz mi z oczu to nie zmieni faktu, że i tak to widzę.
I tak będę.
|
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 21:03 | |
| - Cytat :
- Będę. Potraktuj to jako odpowiedź na każde pytanie z Twojego listu.
|
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 21:07 | |
| - Cytat :
- Nie umiem tego nie robić.
|
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 21:12 | |
| - Cytat :
- Możliwe.
Ale ja nie jestem ani swoją ciotką, ani swoją siostrą. I nie jest mi w związku z tym przykro. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Pon 09 Mar 2015, 21:15 | |
| - Cytat :
- Nie pomyślałem.
Przepraszam. Już nie będę. |
| | | Wanda Whisper
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Wto 10 Mar 2015, 12:25 | |
| Wyprzytulony, wypieszczony i nakarmiony Emek dumnie kroczył korytarzami szkoły, do momentu gdy nie wpadł na swoją właścicielkę, którą najpewniej liznął po ręce. Pachniał nie tylko wandziową wanilią ale i rybą. - Cytat :
Kochana Joe. Nie jestem ekspertem od miłości. Sama miewałam pewne problemy z chłopakami i niestety nie wiem czy to co napiszę pomoże Ci w jakikolwiek sposób. Mam nadzieję, że jednak coś Ci przypadnie do gustu, a i sama stwierdzisz, że może lepiej się stało tak jak się stało? Po pierwsze, słoneczko nie obwiniaj się za to wszystko. Nie Twoją winą jest to, że niektórzy lubią nas mocniej a inni mniej. Z facetami bywa różnie - nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy to co robimy jest słuszne i czy to spodoba się naszemu wybrankowi. Do tej pory miałam jedną podobną sytuację do Twojej. Zadurzyłam się w Alexie Hallu [eliksiryyy] jakiś czas temu. Był wtedy moim korepetytorem i wielokrotnie w wakacje udzielał mi pewnych wskazówek. Byłam chyba w Twoim wieku, on był jeszcze starszy - nawet od profesora Lacroixa. Nie wiem jak to się stało, ale gdy stał przy mnie blisko, chciałam go mieć jeszcze bliżej. Nie mogłam mówić, dusiłam się w jego obecności, a spojrzenie non stop uciekało mi w jego stronę. On zdawał się to ignorować, najpewniej po prostu się ze mnie śmiał. Traktował jak swoją uczennicę, aż do momentu kiedy go nie pocałowałam i nie skusiłam eliksirem miłosnym. Tak, dopuściłam się do czegoś tak fatalnego! Do tej pory mi wstyd, eliksir przecież nie może zastąpić prawdziwego i szczerego uczucia, prawda? Ja jednak byłam na tyle zdeterminowana, że uwarzyłam go i chciałam mu go podać, jak gdyby nigdy nic. Potem nasze stosunki się osłabiły, aż do momentu śmierci mojego ojca. Mimo tego jak było wcześniej przyjechał do mnie z gorącą czekoladą i rozmawiał ze mną. Jak równy z równym, puszczając w niepamięć to co było za nami. Teraz się z tego śmiejemy i poprzez rozmowę poznaliśmy się lepiej. Nawet nie zauważyłam, kiedy moje uczucia do niego wyparowały, zastępując je nowymi. Teraz łączy nas namiastka przyjaźni, ale kto wie co będzie potem? Twoja historia z panem Lacroix jest trochę inna. Jesteście ze sobą blisko, on wie dokładnie co do niego czujesz. A i bez tej wiedzy sądzę, że byście dogadywali się świetnie. Tam, w Skrzydle Szpitalnym widziałam jak on na Ciebie działa. Nie chcę byś cierpiała bo i ja wtedy cierpię, Joe. Zbyt mocno Cię kocham by pozwolić Ci na ból i łzy. Dlatego na razie odpocznij. Porozmyślaj o czym innym, daj i jemu ochłonąć. Myślę, że dla niego jako dla stażysty ta sytuacja jest chyba niezbyt komfortowa. W końcu Ty dalej jesteś uczennicą, a on kimś w rodzaju nauczyciela. Obserwuj go ukradkiem, zaznaczaj w sposób delikatny swoją obecność i nie rezygnuj, bo o miłość naprawdę warto walczyć. Mówi się, że do serca mężczyzny można trafić przez żołądek. Coś w tym chyba jest, prawda? Mój i Henry'ego przykład jest tego dowodem. Osłódź te tygodnie panu Lacroix jednocześnie zbytnio mu się nie narzucając. Sam zatęskni gdy nie zauważy Twojej obecności, kochanie. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie płacz już więcej, nie każ mi się dodatkowo zamartwiać.
Twoja Wanda. Do paczki była dołączona lniana, błękitka torebeczka z piernikami w kształcie serduszek, których zapach unosił się w całym dormitorium oraz mały słoik z masłem shea. |
| | | Wanda Whisper
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Wto 10 Mar 2015, 20:35 | |
| - Cytat :
Joe... Tak, to był Alex Hall i wiedz, że doskonale wiedział co szykuję. Też przez pewien czas miałam złamane serce bo ten uciekł zaraz po tym jak odważyłam się go pocałować. Nie wiem co wtedy sobie myślałam, ale jak sama widzisz, wszystko się ułożyło i teraz zarówno on jak i ja mamy swoje życia. wszystko powróciło do normy. Może tak miało być? Może najpierw musisz przecierpieć swoje, a dopiero potem, za jakiś szczęście do Ciebie wróci? Podwójnie, potrójnie? Nie wiesz co los tak naprawdę zrobi, co będzie jutro czy za tydzień, tak? Wystarczy poczekać - czas leczy rany. Może wystarczy odrobinę dojrzeć? Zerknąć za siebie, na innych i sprawdzić jak będzie wyglądać życie bez ukochanej osoby, która mogła po prostu poczuć się przytłoczona tym wszystkim? Postaw się na jego miejscu i pomyśl jakby chciał on, sam zostać zdobyty. Może tutaj chodzi o jedzenie, drobne komplementy? Może daj mu czas - jestem pewna, że na sto procent zauważy brak Twojej słodkiej osóbki. Zawsze tak jest. Mamy coś obok siebie czego niby nie dostrzegamy, bo jest cały czas. A gdy tego braknie zastanawiamy się gdzie się podziało i odruchowo wyciągamy po to ręce. Warto czasami poczekać na swoją kolej. Dlatego proszę, nie zamartwiaj się, jesteś młoda i przed Tobą jest całe życie. Kochaj go po swojemu, traktuj jak księcia, ale z daleka. Przynajmniej dopóki sprawa nie ostygnie. Nie chcę byś dodatkowo cierpiała, wiesz? Jesteś dla mnie ważna i pamiętaj, że możesz zawsze się ze mną spotkać. Dziękuję również za miłe słowa - do tej pory nie wiem jakim cudem połączyłam się z Henrym. To chyba problemy nas połączyły i chęć poczucia się całkowicie normalnie w czyimś towarzystwie. Może i Ty powinnaś odnaleźć punkt wspólny, zaczepienia z panem Lacroix? Pomyśl, zastanów się. I jedzenie zawsze działa. Zawsze. Uśmiechaj się więcej, proszę.
Wanda. |
| | | Edgar Bones
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. Wto 10 Mar 2015, 21:04 | |
| Na głowę dziewczyny spadł list. Edgar przeprasza za Carendura, jest czasem(zawsze) wredny. - Cytat :
Joeoeoeoeoeoe! Nie chce Cie dodatkowo dołować, ale latanie bezemnie tak się właśnie kończy. Zemsta Bonesa Cie dopadła, muahahahaha. A tak na poważnie, to mam nadzieję, że wszystko w porządku. Tęsknie za moim ulubionym fryzjerem, musimy się spotkać w najbliższym czasie. Powiedz kiedy, a przybędę pędząc niczym gazela na łące. Kocham, Edzio P.S. Odkryłem nowy gatunek konia. Nazwałem go Equus Glitchus. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. | |
| |
| | | | Emanuel Kot. I Sowa. Szkolna. | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |