|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Yumi Mizuno
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Nie 24 Sie 2014, 22:44 | |
| Wzniosła oczy ku niebu przeklinając w duchu po japońsku. - Jak ja nie cierpię facetów! - powiedziała do Merlina spoglądającego na nich z którejś chmurki w kształcie słodkiego wężyka. Szło im dobrze, a teraz miała wejść do tunelu wilków? - Osiwieję. - jęknęła i nim mogła zaprotestować, zbuntować się bądź zaoferować odprowadzenie krabów do ich domu, włazili do tunelu. - Bakayora. - warknęła na Lasarusa, wściekła, że jednak nie poszli w stronę węży. Musiał się ich naprawdę bać. To trochę dziwiło dziewczynę, wszak należał do domu pod patronem węża. Schyliła się, zginając się w pół i zacisnęła mocno różdżkę w prawej dłoni. Oparła ją o zimną ścianę tunelu. Bała się. Gdyby nie wiedziała, że są tu prawdopodobnie wilki, czułaby się lepiej. Tymczasem dłonie Yui były zimne jak stal, oddech przyspieszył, stał się płytszy, pot perlił się na czole, a jej skośne oczęta zionęły tłumionym strachem. Wilki... to nie to samo co wilkołaki... Odsunęła mało delikatnie na bok Lasarusa, dorównując mu kroku. Ignorowała głośne walenie serca i szum krwi w uszach. Prawdopodobnie tu są, czyli nie musi ich być... żałowała, że nie potrafiła optymistycznie spojrzeć na ich dalszą drogę. - To chociaż sprawdź czy tu coś jest, okej? Bo albo ucieknę z krzykiem albo rzucę ciebie im na pożarcie. - burknęła śmiertelnie urażona i po prostu wystraszona. - Animalium Revelio. - uniosła różdżkę wyżej. Zaklęcie mające poinformować ich o obecności dzikich zwierząt, czyli wilkach. Yui rozważała rzucenie Lasarusa na pożarcie czworonogom. Skoro kazał im tu wchodzić, oczywistym było, że nie powinien mieć nic przeciwko starciu z nimi, prawda? W jej głowie migało tysiące czujek nakazujących jej ewakuację. Tylko stanowcze ciągnięcie lewego ramienia wgłąb tunelu, uniemożliwiało jej odwrót. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Nie 24 Sie 2014, 23:01 | |
| Lasarus i Yumi wędrowali tunelem opatrzonym tabliczką "PRAWDOPODOBNIE WILKI". Ku ogólnemu zaskoczeniu nie napotkali ani jednego wilka, co z resztą zaklęcie Animalium Revelio potwierdziło w sposób dobitny, kiedy znaleźli się już w połowie drogi. Nie taki diabeł straszny, proszę państwa. Przechadzka skończyła się radośnie, na sympatycznej polance. Na środku rzeczonej polanki stał stoliczek z trzema nóżkami, w który wbity był nóż ubabrany szkarłatną cieczą. Ostrze to przytrzymywało na miejscu świstek papieru z następującą treścią:
- Cytat :
- "Gratulacje. Teraz możecie się rozdzielić."
|
| | | Yumi Mizuno
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Nie 24 Sie 2014, 23:10 | |
| Z radością powitała koniec tunelu. Odetchnęła z niewyobrażalną ulgą, mając pod stopami miękką, świeżą trawę, czyste powietrze, które wdychała jak po trzykrotnym przebiegnięciu boiska do quidditcha. Nawet niebo wydawało się lepsze! Wciąż zirytowana na Lasurusa, podeszła do stoliczka i przeczytała kartkę. Ucieszyła się, że może pozbyć się ciasnego rękawa utrudniającego przepływ krwi w biednym ramieniu. Radość była ulotna, gdyż jej uwagę przykuła... krew. - Czekamy na Francisa. On powiedział, że mamy się nie rozdzielać i czekamy teraz na niego aż przyleci na miotle. To pewnie pułapka, przyjdą wilkołaki i zechcą nas pożreć. - pociągnęła za sobą Lasaursa, nie pozwalając mu zerwać rękawa. Profilaktyczne działanie, czyli oczekiwanie. Yui posiadała bujną wyobraźnię, lecz za nic w świecie nie ufała niczemu, co było okryte krwią. Uniosła brodę ku niebu i wyglądała praktykanta pani Odinevy. Lepiej dmuchać na zimne niźli działać pochopnie. - Nie podoba mi się to. Mówią o wielkiej nagrodzie, a poszło nam dobrze, dlatego mi się to nie podoba. - stwierdziła i objęła swoje ramiona. Potrzebowała kilku spokojnych minutek, aby uspokoić skołatane serce i wrzącą krew w żyłach. Nie było wilczków, nie muszą przecież już tam wracać. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Nie 24 Sie 2014, 23:16 | |
| Minęło solidne 10 minut. Francis kontrolował właśnie trasę niebieską, kiedy jego uwagę przykuł duet ślizgońsko-krukoński. Zauważył pewien rodzaj dezorientacji na twarzy, jak podpowiadała karteczka od Profesor Katji, Yumi. Zleciał więc na swojej miotle i przystanął obok tandemu i zmierzył ich wzrokiem, nieco zmartwiony jeszcze poprzednimi wydarzeniami z trasy Błękitu Narodów Zjednoczonych. Spojrzał na rękaw, a potem na nóż nadal wbity w stoliczek. Uśmiechnął się nieznacznie na ten widok, po czym z powrotem poświęcił całą swoją uwagę Drużynie Niebieskiej. - Coś się stało? - zapytał lekko zdezorientowany, opierając się na miotle. Właściwie nie był pewien, czemu stoją. Przecież mogą biec dalej, bo przecież ścieżka dalej prowadzi, albo bawić się w rozcinanie rękawa. Chociaż wybory bywają trudne.
|
| | | Lasarus Virolainen
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Pon 25 Sie 2014, 00:14 | |
| Tego było za wiele. Przez całą długość tunelu, szedł pochylony, z mięśniami napiętymi do granic możliwości. Uważał na każdy ruch i za każdym razem to była jego wyobraźnia, gra świateł i cieni. Tor przeszkód tak naprawdę okazał się pałacem strachu. Drogą, na której można było popaść w szaleństwo. Ale o ile tunele był w stanie przeżyć, mimo wszystko, pomimo trzęsącej się jak osika Yumi, która o dziwo jeszcze stała, o tyle rozkosznej polanki na końcu drogi…już nie. - Jaja sobie robicie. – mruknął pod nosem, kiedy zaciskał palce wokół magicznego drewienka, które zareagowało na ten dotyk. Iskierki pomknęły w kierunku trawnika przypalając go trochę. Żyłka na szyi pulsowała mu miarowo, jednakże cała jego mimika twarzy teraz walczyła przeraźliwie, by nie przemienić się z chłodnego opanowania, w czystą wściekłość. I zapewne gdyby nie Yumi, już dawno temu by wybuchł. Nawet nie zaszczycił wzrokiem tajemniczego sztyletu, czy karteczki z zapewne trochę dziwną treścią. Po prostu to olał. Zamiast tego, podszedł do dziewczyny i chwycił jej twarz w dłonie. Szlag by to, robił się zbyt altruistyczny ostatnimi czasy. - Nie będzie wilkołaków. Ani wilków. Oni po prostu grają na twoim strachu. – uśmiechnął się łagodnie i poczochrał dziewczynie włosy. – Idziemy dalej, a gdyby coś się działo, po prostu stój za mną, dobrze? Chwycił Krukonkę za rękę i w lewej ściskając mocniej różdżkę, już chciał ruszyć dalej, już chciał po prostu wyminąć stoliczek, nawet nie myśląc o tym co dalej. I zrobił to, gdyby nie miotła i siedzący na nim praktykant. Tak naprawdę w tej chwili aż czuć było od Lasarusa chłodną wściekłość. Gdyby tylko mógł wycelowałby w to francuskie ścierwo różdżkę i pokazał co dokładnie o nim myśli. Czynami, nie słowami. No ale nie mógł. - Nie. Nic się nie stało, panie profesorze. – powiedział miękko, jednakże ostatnie dwa zdanie wypowiedział niejako z przekąsem. Zabawnie będzie, kiedy już ten żabojad zostanie jego szwagrem. – No chyba, że uznamy, że nie w porządku jest doprowadzenia uczennicy, do prawie, że nerwicy. Ciekawe metody wychowawcze, nie powiem. – mówił wolno i beztrosko zupełnie tak jakby chciał opowiadać o pogodzie. Jednakże nie czekał na odpowiedź Francisa i po krótkim „A teraz przepraszamy”, wyminął go i pociągnął Yumi dalej, w dół drogi, chcąc jak najszybciej skończyć ten pieruński rollercoaster.
|
| | | Yumi Mizuno
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Pon 25 Sie 2014, 09:14 | |
| Nie mogła nic poradzić na to, że bała się. Ukrywała trzęsące się dłonie i udawała, że jak zwykle jest wszystko w porządku. U Odinevy też Luca dobitnie przypominał jej co chwila, że to iluzja. Obóz, lekcja. Mimo tego Yui nie potrafiła odpowiednio silnie kontrolować swojego strachu. Wiedziała, że nie cofnie się do tuneli, obojętnie co skrywa dalsza droga. - Nie masz pewności co wymyślą. To nie jest śmieszne. - odparła i wyprostowała ramiona oraz łokcie. Przełknęła głośno gulę w gardle, wmuszając w siebie kilka głębszych wdechów. Polana tu, polanka tam... mogła mieć nadzieję, że krabo-żółwikom wiedzie się lepiej. Nie buntowała się przeciwko staniu za Lasurusem na wypadek spotkania z wilkami. Skinęła mu głową, pilnując się do zachowania spokoju. Na widok Francisa zareagowała o wiele entuzjastyczniej niż jej kolega. Posłała praktykantowi trochę nerwowy uśmiech. - Chyba jest w porządku, ale to nie jest zabawne, profesorze. - wskazała ręką na zakrwawione oręże. Wilki czy krwiste ostrza? Trudny wybór. Nie pogadali. Yui wyczuwała od Lasarusa płynącą irytację i wściekłość i chociaż podzielała irytację na temat poczucia humoru organizatorów obozu, ruszyła za ślizgonem, trzymana za rękę niczym niesforna młodsza siostra. Odwróciła się na chwilę i pomachała Francisowi. Gdzieś tak po piętnastu minutach strach z tunelu wilków znacznie osłabł. Yui błądziła wzrokiem po otoczeniu, wszak polanka nie wydawała się już tak beztroska i niewinna jak powinna. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Niebieska Pon 25 Sie 2014, 09:19 | |
| Zakrwawione oręże? Francis spojrzał zbity z tropu na ostrze. Podszedł do niego i palcem zebrał odrobinę płynu z noża, rzucając ostatnie spojrzenie Yumi i odmachując jej wolną ręką. Skosztował odrobiny czerwonej cieczy. - Hm, czyli tutaj dała wiśniowy sok. -mruknął pod nosem zadowolony, zbierając palcem kolejną porcję. Cóż za podejrzliwa młodzież. Wzruszył ramionami zrezygnowany i odleciał. W siną dal. W cholerę. W cokolwiek, w co sobie życzycie.
|Zapraszam na Grand Finale| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Drużyna Niebieska | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |