IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Drużyna Zielona

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyCzw 21 Sie 2014, 14:18

Drużyna Zielona
Jasmine Vane
Vincent Pride


Zielone prześcieradła między drzewami zasłaniające dalszą ścieżkę kusiły z daleka. Nikt nie miałby większego problemu ze znalezieniem tego skromnego miejsca startu.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyCzw 21 Sie 2014, 18:04

Jasmine oparła się głową o tors Franza i wsłuchała się w słowa nowego stażysty. Miał ciekawą aparycję, w dodatku jego nazwisko wskazywało na rodzinne koligacje z Aristos lub nauczycielką eliksirów. Czyżby ród Lacroix opanowywał świat? Jak tak dalej pójdzie to faktycznie Chantal spiknie się z tym przystojnym Diarmuidem i szkołę zaleje gromadka tupiących istotek Lacroix-Ua Duibhne. Ciekawa wizja. Uśmiech dziewczyny nieco osłabł, gdy usłyszała grupy. Głównie to były takie pary, które darzyły się nienawiścią lub wcale się nie znały. Dojrzała złość w oczach Franza i tylko ostrzegawcze spojrzenie Jas zmusiło go do opuszczenia różdżki. Całe szczeście, że na polanie zjawili się Shaw i Avery. Do tego drugiego Jasmine uśmiechnęła się lekko na powitanie. Każdy Ślizgon był mile widziany. Dziewczyna odetchnęła, że jednak Franzowi trafi się Krukon i obejdzie się bez rozlewu krwi. Pożegnała się z Kruegerem pocałunkiem i skierowała się do zielonych prześcieradeł, gdzie już czekał Vincent. Nadal miała co do niego mieszane uczucia, ale chyba nie był straszny. Chyba.
-Znowu się spotykamy. W dodatku przy zielonym kolorze. Przypadek? Nie sądzę. -uniosła brew, opierając dłoń na biodrze. Przyjrzała się chłopakowi dyskretnie i wskazała głową na wejście na ścieżkę.
-Idziemy? Chyba się nie boisz. -mruknęła i odwróciłą się na pięcie. Nie zamierzała jakoś specjalnie czekać na chłopaka. Nie lubiła dawać satysfakcji, że raczy na kogoś czekać. Niech inni czekają na nią.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyCzw 21 Sie 2014, 22:56


Francis wylądował tuż przed nosem Jasmine, kiedy ta miała już odsłonić kotarę. Pokiwał jej palcem i głową. Jednocześnie. Cmoknął z dezaprobatą schodząc z miotły, nadal blokując dwójce uczniów przejście, ale po chwili uśmiechnął się pod nosem.
- Proszę Panienki! Proszę zaczekać. Bez pośpiechu. Najpierw wskazówki techniczne dla was. Powinny się przydać. - wyrecytował, robiąc krok do przodu, by jeszcze przez moment powstrzymać uczniów od przechodzenia przez kotarę. Chciałby móc pozwolić sobie na oziębłe spojrzenie w stronę kiedyś-Matta, ale niestety, nie miał czasu. Był zapracowanym człowiekiem, oj, zapracowanym. - To jest tor przeszkód i to gra zespołowa. Kombinujcie, w telegraficznym skrócie. Musicie być jak szalona rzeka. Nagroda jest warta tego wszystkiego, zaufajcie mi. A teraz… - wyciągnął zza siebie piękny zielony komin i zaprezentował go duetowi ślizgonów w całej okazałości.
- Mówiłem coś o byciu zespołem. To czynnik wspomagający. Po jednej rączce do przodu. - poprosił Francis, kiedy tylko spełnili jego prośbę nałożył na ich ręce wspólny rękaw, dotknął go różdżką i wymamrotał coś pod nosem. - Drużyna. Drużyna oznacza współpracę, oto co macie robić. Nie rozdzielać się, bo to przyniesie więcej problemów niż myślicie. No i to oszustwo. - rzucił jeszcze wsiadając na miotłę. Obejrzał się jeszcze na ostatnią drużynę pod jego opieką i odleciał na swoje stanowisko.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyPią 22 Sie 2014, 03:50

Zmarszczyła brwi, kiedy pojawił się przed nią Francis. Był podobny do Aristos w jakimś tam procencie i chyba tylko to powodowało, że Jasmine nie zaczęła od jakiś wyzwisk w jego kierunku. No i miał ciekawą aparycję. Plus dla niego.
-Powinny. -mruknęła pod nosem i zaczełą słuchać, co takiego ma im pomóc na wstępie. Znudzenie ogarniało ją lekko, ale ożywiła się, gdy chlopak wyjął... dziwny rękaw.
-W sensie mamy się nie rozdzielać w dosłownym tego słowa znaczeniu? -zapytala nieco zaskoczona. Zacmokała cicho pod nosem, ale chyba musiała się zgodzić na tego typu zalecenie. Wyjęła lewą dłon do przodu i patrzyła, jak jest przez to łączona z Pridem. Spojrzała na niego.
-Mamy być jak szalona rzeka? Co za porównanie. -mruknęła Jasmine i pożegnała milcząco stażystę. Dopiero wtedy ruszyła w kierunku zielonych prześcieradeł.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyPią 22 Sie 2014, 18:15

Silna, podejrzanie słodka woń. Właśnie to uderzyło w nos ślizgoński tandem połączony Rękawem Przymusowego Rozejmu
Analiza środowiska i wysnucie diagnozy nie było trudne.
Fiolet. Dużo fioletu.
A to mogło oznaczać tylko jedno.
Wrzosy! Dużo wrzosów!
Cudowna ścieżka pełna ogromnych wrzosów wysokości dwóch metrów, niczym dżungla rozpościerała się przed Ślizgonami gotowymi na poszukiwanie przygody. Między kwiatami rosła wysoka trawa, sięgająca mniej więcej do pasa Jasmine, która kładła się tworząc fale przy każdym powiewie wiatru, czego nie można powiedzieć o wrzosach.
Te stały dumnie i mimo swojego rozmiaru nie miały najmniejszego zamiaru drgnąć.
Złe.
Niedobre.
Vincent Pride
Vincent Pride

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 01:57

Na pierwszą uwagę Jas zareagował uśmiechem i lekkim błyskiem w oczach, który nie miał przestraszyć dziewczyny, wręcz przeciwnie. Chciał ją zaintrygować, zachęcić do dalszej znajomości. Widział ją w towarzystwie Aristos, więc kto wie, może będzie dla niego wspaniałym nabytkiem w swego rodzaju kartotece nazwisk ciekawych i użytecznych.
- Przepuszczam damy z uprzejmości, nie strachu. - odparł zawadiacko, ukłoniwszy się lekko i wskazując dłonią drogę. Potem zaś pojawił się przewspaniały Francis zarządca objaśniając, że dwójka kompanów musi ze sobą ściśle współpracować. Na tyle ściśle, że ich dłonie miały trzymać się razem. Vincent nie okazał jak bardzo podobał mu się ten pomysł.
Kiedy już kolejny Lacroix się ulotnił, a oni zostali sami połączeni współpracą dosyć fizycznie, choć nad wyraz przyzwoicie - Pride rozejrzał się dookoła, po czym przytaknął Vane.
- Cóż, dla nas dosyć korzystne. Jak zmieciemy wszystko z powierzchni ziemi niczym tsunami to powiemy, że to wina złych wskazówek prowadzącego. - uśmiechnął się niczym chłopiec planujący jakiś wyjątkowo wredny dowcip, choć w jego głowie królowały o wiele dojrzalsze i bardziej brutalne wizje niż te, pasujące do dziecka. Ale mniejsza z tym.
W reakcji na zapach nieco się skrzywił i uniósł brew z zainteresowaniem. Następnie dokładnie przyjrzał się temu intrygującemu wrzosowisku, które nawet w świecie czarodziejów stanowiło ewenement przyrodniczy.
- Czy tylko ja poczułem się jak Alicja w Krainie Czarów? - zaczął zadzierając głowę do góry, by ocenić jak wysokie są te chaszcze. Następnie wyciągnął różdżkę z kieszeni i pociągnął lekko Jasmine za sobą. - Chodźmy zanim jakaś Czerwona Królowa zechce nam uciąć głowę. Ty osłaniasz, ja atakuję. Będziesz naszą tarczą.
Uśmiechnął się do dziewczyny drapieżnie, jednocześnie zdając sobie sprawę jak wzmianka o królowej serc pasowała do Aristos.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 02:56

Kultura słowa i czynów, jaką wykazywał się Vincent była w pewnym stopniu intrygująca. Jasmine posłała mu uśmieszek pełen ironii, ale i rozbawienia. Skoro tak z nią pogrywa, to dobrze. Może być damą, jej to nawet pasowało. Całe te wymogi, że musza faktycznie iść zabezpieczeni przez jakiś komin nie do końca jej się podobało, biorąc pod uwagę jej awersję do dotykania jej. Nie lubiła, gdy obce osoby miały kontakt z jej skórą... ale musiała na to pozwolić. Swoją drogą mogła trafić gorzej. Nie dostrzegała jeszcze powiązań Vincenta z Aristos, a sama Gryfonka nic nie wspominała o kuzynie...
-Jeszcze całkiem niezły duet z nas wyjdzie. Śmiercionośny można rzec. -zażartowała pod nosem. Nie czuła się jakoś bardzo źle w tym towarzystwie.
Szli ramię w ramię, rozglądając się wokół z zaciekawieniem. Jasmine musiała uważać pod nogi, ale nagle uderzył ją słodki zapach. Otworzyła szerzej oczy widząc dwumetrowe wrzosy. Przyjrzała im się kpiąco. Przesunęła wolną ręką po trawie przy pasie.
-No no.. można nawet pokusić się o stwierdzenie, że całkiem tu romantycznie. -zauważyła. Nie rozumiała za bardzo porównań do Alicji w krainie Czarów, bajki mugolskie nie były jej specjalnością, ale wolała się nie wtrącać. Zaintrygowana jakimś widokiem z boku nie zauważyła, jak Vincent ją ciagnie.
-Ej, ej, bo zaraz na Ciebie polecę i znikniemy w tej trawie! -oburzyła się, że ma robić za ochronę, ale co mogła teraz zrobić? -A nie lepiej było załatwić jakiegoś Puchona za tarczę? JAk by go podziurawiło byłby z niego ładny abażur na lampę.. -westchnęła pod nosem, ale ruszyła za Vincentem.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 10:02

Zespół zielony oddawał się romantycznemu spacerowi przez wrzosowisko, a krajobraz ten niezbyt dobrze oddawał ich charaktery swoją rozkosznością.
Wędrowali chwilę przez wysokie trawy, które wcale nie ułatwiały im marszu w absolutnie żadną stronę. W tym położeniu - nie mieli szans na ucieczkę, gdyby pojawiła się taka potrzeba.
Nie minęło dużo czasu zanim na horyzoncie pojawił się rój, ujmując to wprost, wyrośniętych os, które zmierzały w kierunku bohaterów trasy zielonej.
Ahoj, przygodo.
Uwaga na żywą tarczę.
Vincent Pride
Vincent Pride

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 12:36

Na uwagę o romantyzmie całej sytuacji kącik jego ust drgnął i pewnie nie kryłby się z tym za bardzo, gdyby nie fakt, że po prostu patrzył wtedy w innym kierunku. No proszę, kto by pomyślał, że może tak przyjemnie i łatwo iść, momentami prawie tracił poczucie, że wszystko robi w konkretnym celu, bo czuł się jak na spiskowych wakacjach. Brakowało tylko drinka z parasolką, szczególnie, że ciekawe uwagi Jasmine na temat podziurawionych Puchonów przykuwały jego uwagę.
- Abażur, powiadasz. - zaśmiał się, wciąż bacznie rozglądając po otoczeniu. - Lepiej z samej skóry zrobić abażur, a szkielet wykorzystać jako całą resztę lampy. Wyobrażasz sobie jakiż stylowy mebel by z tego wyszedł?
Sam nie miał do Puchonów absolutnie nic, bo i jak miał mieć, dopiero zaczynając naukę w Hogwarcie(zresztą i tak pewnie pod tym względem będzie się wyłamywał z kręgów ślizgońskich), ale pomysł wydawał mu się być trafionym.
W końcu jego wzrok przykuło coś w oddali. Coś, co niebezpiecznie szybko się zbliżało i po chwili okazało się być średnio przyjemnym rojem os-mutantów. W tym wypadku chyba nie było czasu na obronę Jas, o prostu miał zamiar pozbyć się tych os.
- Impedimento. - wypowiedział celując w osy, po czym chwilę potem dodał: - Duro.
Jeśli któreś robale się uratowały to liczył na to, że Jas się nimi zajmie. Oby się nie przeliczył.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 13:40

Vincent sprawnie posłużył się kombinacją spowolniająco-kamieniującą. Jednak nawet mimo swojego doświadczenia i pewnej ręki, nie udało mu się powalić ich wszystkich na raz, chociaż z powodzeniem zapewnił im swego rodzaju przewagę nad owadami, dając Jas czas na reakcje i podjęcie ataku, kiedy dwa ostatnie osobniki próbowały, na miarę własnych możliwości, otoczyć ślizgoński duet, a w tej sytuacji związane ręce były wątpliwą pomocą.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 14:52

Wyobraźnia Vincenta odnośnie tworzenia mebli mogła być nieco niepokojąca, ale Jasmine zrzuciła to na wybitnie czarne poczucie humoru. Tacy też się zdarzali i nawet panna Vane miała z nimi styczność. Z jej malinowych ust wydarł się krótki śmiech. Tak sobie imaginuje, tak?
-No proszę, trafiłam na projektanta wnętrz. Może taka lampa na stałe zagościła by w salonie Ślizgonów. Szkoda, aby się miało coś zmarnować, nawet jesli to tak lichy materiał. -westchnęła. Innowacja to dobra rzecz, ale wolała sobie jednak nie wyobrażać lampy z żarówkami w miejscu oczu Kaynetha.
Rozglądała się bacznie, mając na swych barkach żmudną rolę osłony. Poderwała głowę do góry, gdy usłyszała bzyczenie. Osy giganty. Cudownie!
-Lepiej, żeby one nie podziurawiły nas. -mruknęła, podnosząc wyżej różdżkę. Vincent nieźle sobie poradził z większą cześcią roju, ale nie mozna było spocząć na laurach.
-Vermes Verto -skierowała zaklęcie na jedną z dwóch pozostałych os i błyskawicznie skierowała różdzkę na drugą. -Drętwota!
Widowiskowo.
Katja Odineva
Katja Odineva

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptySob 23 Sie 2014, 22:14

Zabójcze osy ostatecznie okazały się wcale nie tak bardzo zabójcze, pewnie dlatego, że trafiły na dwójkę ślizgonów o dużym potencjale magicznym i nie mniejszej pomysłowości. Ostatnia padła na ziemię rażona zaklęciem, które poraziło jej pękate ciałko, a druga odleciała w stronę słońca nieco melancholijnie poruszając skrzydłami, jako najsmutniejszy motyl na świecie. Gdyby potrafiła, a może już potrafił płakać, na pewno zrosiłby łzami utratę żądełka. Biedak nie doceniał nowych, pięknych skrzydeł w całej tej rozpaczy po utracie potencjału destrukcyjnego.
Członkom drużyny zielonej udało się bez ran na ciele i psychice wyjść ze starcia i ruszyć w dalszą drogą. Wrzosowisko urywało się w pewnym momencie niczym ucięte nożem i oczom Vane oraz Pride'a mogła ukazać się niewielka, przypominająca budynki z Hosmeade chatka, z której dobiegały śmiechy, śpiewy i odgłosy zabawy. Drzwi były otwarte, a światło wylewało się z nich na zewnątrz ciepłym strumieniem.
Vincent Pride
Vincent Pride

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyNie 24 Sie 2014, 02:12

No, poszło lepiej niż się spodziewał i nie miał na myśli tylko kwestię współpracy z Jasmine. Akurat w tej kwestii zawiesił dziewczynie poprzeczkę na konkretne wysokości. Jeśli nie sięgała do niej - z politowaniem, choć ukrytym za uprzejmym wyrazem twarzy załatwiłby sprawę i za nią. Jeżeli natomiast spełniłaby oczekiwania przyjąłby to z zadowoleniem. W końcu ktoś, z kim można współpracować, nie używając go jako żywej tarczy, bo tylko do tego się nadaje.
Kiedy uporali się z osami w zatrważającym wręcz tempie z dziecinną łatwością, Vincent aż uniósł brew, obserwując lot tego biednego motyla. Miał dziwne wrażenie, że to ten typ atrakcji, gdzie im dalej w las, tym większy level przeciwników. Ciekawe jaki będzie boss.
- No, właśnie o to mi chodziło. - powiedział z zawadiackim uśmiechem posłanym do panny Vane, po czym ruszył razem z nią dalej przed siebie. Z ulgą powitał brak wrzosów, jednakże po raz kolejny uniósł brew w zdziwieniu, kiedy ich oczom ukazała się ta osobliwa chatka. Domownicy czy też goście najwyraźniej bardzo dobrze się bawili, jednakże Pride'owi trąciło to podejrzanie.
- Nie sądzisz, że trochę za przyjemnie nam na tej małej wycieczce? Nic tylko korci puścić to urocze miejsce z dymem. - powiedział z nutą rozbawienia i tym charakterystycznym błyskiem w oku, który najczęściej działał jako ostrzeżenie. Mógł też zostać zinterpretowany jako żartobliwe spojrzenie, ale to nigdy nie była dobra odpowiedź, tylko złudzenie.
- Homenum Revelio. - powiedział, kierując różdżkę w stronę chatki. - Zobaczymy czy to faktycznie ludzie. Jeśli nie, spal to lub zniszcz w inny sposób.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyNie 24 Sie 2014, 20:49


Krótka analiza otoczenia przy użyciu Homenum Revelio wystarczyła, żeby stwierdzić, że w chatce owszem, znajdują się ludzie. Całkiem sporo ludzi. Pojawił się las poruszających się energicznie znaczników, oraz dwa, statyczne, nieco bliżej ziemi.
Pewnym powinno więc być, że to zdecydowanie nie była chatka przeznaczona do spalenia.
Lloyd Avery
Lloyd Avery

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona EmptyNie 24 Sie 2014, 21:16

Pierwszym, co poczuł po przebudzeniu, było nieznośne łomotanie w głowie. Usiadł powoli, krzywiąc się z irytacją na ludzi, ale nie zamierzał się odzywać, wzrokiem szukając jedynie jednego jegomościa - swojego partnera idioty. Krótkie "Chłoszczyść" wybrzmiewające w ustach Lloyda zabrzmiało raczej jak warknięcie, niż słowo, ale zamierzony efekt osiągnięto, a ślady po zupowej kąpieli zniknęły z jego spodni i podkoszulka. Pozostawała kwestia kłopotliwego, pomysłowego kretyna.
Wstał, podnosząc Puchona za kark i zmrużył oczy. Nie od dzisiaj było wiadomo, że z opanowaniem Avery'ego nie było najlepiej w stresowych sytuacjach. W gruncie rzeczy - w ogóle nie było.
Nie obchodziło go, czy puszysty dowód na to, że upośledzone płody należało eksterminować już w łonie matek odzyskał do końca przytomność. Chwiejna pozycja chłopaka wystarczyła, by z całej siły uderzył go pięścią w szczękę, a potem, wykorzystując zdezorientowanie zaatakowanego partnera i fakt, że wciąż byli połączeni, przepchnął go przez cały ten drażniąco głośny tłum, wbijając Puchona w ścianę z taką siłą, że niemal słyszał jak powietrze opuszcza jego płuca. Brązowe oczy płonęły złością.
- Odezwij się jeszcze raz. Unieś różdżkę. Piśnij chociaż, a zrobię z ciebie pieprzoną pochodnię. - warknął, wciskając mu rozżarzony koniec własnej różdżki w grdykę, wiedząc, że najprawdopodobniej parzy.
Sponsored content

Drużyna Zielona Empty
PisanieTemat: Re: Drużyna Zielona   Drużyna Zielona Empty

 

Drużyna Zielona

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Drużyna Żółta
» Drużyna Niebieska
» Drużyna Czerwona
» Drużyna Lila-róż
» Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Eventy :: Obóz Letni :: Zajęcia :: Tor Przeszkód
-