|
| Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Francis T. Lacroix
| Temat: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 15:44 | |
| Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych. Kayneth El-Melloi Lloyd Avery
Jasna, błękitna zasłona rubasznie powiewała na północnym wietrze kryjąc za sobą wrota do epickiej przygody. |
| | | Lloyd Avery
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 16:17 | |
| Spojrzał na swojego towarzysza ni to z zainteresowaniem, ni ubolewaniem i posłał w stronę Lasarusa pełną cierpienia w wyrazie minę, by następnie, poprawiając rękawiczki ze smoczej skóry, podejść niechętnie do linii startu oznaczonej jego kolorem. Co za idiota w ogóle wymyślił ten odcień? Jakby nie było innych. Na przykład szary. Albo fioletowy. Nie, to musiał być błękit narodów zjednoczonych. Avery przewrócił oczami, zerkając na Puchona po raz kolejny, a potem wymusił na wargach uśmiech, który w obliczu jego normalnej wesołości musiał wyglądać dość osobliwie. - Obiecuję, że znajdą cię przed końcem lata. – powiedział tonem niemalże sympatycznym, odwracając wzrok od Kaynetha i wbijając go w Odinevę. Czekał na rozpoczęcie wyścigu i okazję do sprawdzenia, czy Puszek szybciej biega, czy prosi o pomoc.
|
| | | Chris Dolmeth
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 17:03 | |
| Kayneth może i nie potrafił znieść Ślizgonów, ale tego miał ochotę ucałować - wybawił go od towarzystwa Kruegera. Ciekawe jaki ten był - zły, niedobry, a może to był własnie ten wyjątek potwierdzający regułę "ślizgoni to banda dupków i złoczyńców"? Kay nie był w stanie tego powiedzieć, dopóki nie usłyszał jego słów. Zabrzmiały dość...nieprzyjemnie, prawie jak groźba albo jakiś kiepski żarcik. Postanowił odpowiedzieć mu podobnie. -Obiecuję że w tej historii żaden czarny charakter nie zginie.-palnął i zrobił niezbyt udaną parodię uśmiechu. Potem już tylko skupił się na tym żeby przebrnąć przez ten tor przeszkód, po czym resztę obozu i na resztę wakacji pozbyć się tego nieprzyjemnego obowiązku, jakim jest przebywanie wśród Ślizgonów, bo więcej to ich chyba matka nie miała. Naprawdę. |
| | | Katja Odineva
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 19:00 | |
| Co za idiota? Katja, a któż by inny! Słynęła z lekko, a nawet bardzo ekscentrycznych pomysłów, ale był to chyba także po prostu element zabawy. Po dziewczętach z Drużyny Czerwonej, przyszedł czas na niespodziewany skład, wylądowała gładko obok Kaya i Lloyda, pozdrawiając ich machnięciem ręki szerokim uśmiechem. -Jak się macie Panowie? Wszystko gra? A więc jazda... Ten tor zapewne nie będzie wyglądał dokładnie tak, jak się tego spodziewacie. Będzie wymagał od was odpowiedniego podejścia, tak, myślę, że można to ująć w ten sposób. Przede wszystkim zaś, idziecie tam razem. I to razem w formie bardzie dosłownej niż wam się wydaje. - w tym momencie wyciągnęła kawałek materiału przypominający nadający się dla człowieka wagi sumo rękaw – Musicie wsunąć w to ręce, a ja to zabezpieczę, o tak… – kiedy chłopacy wypełnili jej prośbę, stuknęła w przedmiot różdżką i choć nie było żadnych jasnych powodów aby sądzić, że cokolwiek z tego wszystkiego wyszło, uśmiechnęła się do siebie. - Nie wolno wam się rozdzielić, w żadnych okolicznościach. To podstawowy warunek, bez tego nie macie co marzyć o wygranej. – dodała na odchodnym i ponownie wsiadła na swoją miotłę. Par było wiele, a czasu zbyt mało! |
| | | Chris Dolmeth
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 22:34 | |
| No to teraz to dopiero się porobiło. Zdecydowanie to będzie przyjemny spacerek, wypełniony kwiatuszkami, ptaszkami, motylkami i cholernym Ślizgonem przywiązanym do jego biednej ręki - ahh, marzył o tej chwili odkąd tylko skończył roczek. Zdecydowanie, zawsze chciał mieć takiego wspaniałego kompana przywiązanego do siebie w trwały sposób. -Hurra. Radość i szczęście.-mruknął sam do siebie, po czym zmierzył wzrokiem Avery'ego. Dalej był zdania że lepsze to niż Krueger. Przynajmniej nie musiał obawiać się co pół metra że jego "partner" zaraz zmiażdży mu czaszkę. Wystarczyło uważać co trzy metry, tak przynajmniej uważał Kay. -Pójdziemy milady?-zażartował uśmiechając sie sympatycznie. Może ten Ślizgon nie będzie taką paskudą i doceni śmieszny żarcik, zamiast próbowac go wyłączyć z życia? Miał tylko nadzieję, że ten Ślizgon za bardzo sie nie poci - to by nie było zabawne. |
| | | Lloyd Avery
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Czw 21 Sie 2014, 23:05 | |
| Opanowanie Avery’ego uchodziło zwykle za dość wątpliwą walutę – z jednej strony ciężko było podejrzewać tego pogodnego, zwykle uśmiechniętego chłopaka o napady furii, od których trzęsły się drzwi i okna, z drugiej każda osoba, która miała okazję widzieć go w akcji wiedziała, że gdy Lloyd się irytuje, lepiej uciekać. O dziwo, kiedy Odineva przyleciała do nich na miotle, zstępując z nieba iście niczym przeklęty anioł zagłady, Ślizgon wyglądał na zupełnie zadowolonego z życia. Bez protestu wsunął dłoń w rękaw, uprzednio poprawiając obie rękawiczki ze smoczej skóry, a potem dobył różdżki, żegnając czarownicę uśmiechem. Dopiero błysk w jego brązowych oczach zawibrował jakąś irytacją, czymś lodowato niebezpiecznym. Odpowiedział na uśmiech swojego kompana, zaskakując go tym wyraźnie, a potem dobrodusznie wyciągnął dłoń z różdżką przed siebie. - Ofiary losu i upośledzeni przodem. – skłonił się dwornie, popychając Kaynetha stanowczo. Merlinie i Morgano, dłoń tak bardzo świerzbiła do znajomego pstryknięcia, iskry, zapłonu. Puchon stanowiłby piękną pochodnię.
|
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 00:18 | |
| Prześcieradło ukrywające resztę trasy Błękitu Narodów Zjednoczonych najprościej to ujmując, spłonęło. Trochę z wrażenia, trochę z ekscytacji, a trochę z powodu bycia przytłoczonym tym, co ukrywało. Brak zasłony umożliwił im dokładnie przyjrzenie się trasie ich przeznaczenia. Czerwony bulgoczący płyn w rowie przywoływał dość oczywiste skojarzenia. Tak samo, jak dość oczywiste skojarzenie przywołały deski rozłożone pomiędzy samotnymi wysepkami pośród tego oceanu płynnego nieszczęścia. Fala gorąca od stóp do głów zalewała dwie dusze, które połączyła drużyna pod błękitnym sztandarem. Deski trzeszczały złowieszczo z każdym krokiem. Ba. Trzeszczały złowieszczo, nawet kiedy nikt na nich nie stał, a coś cicho bulgotało w tle, umykając razem z wiatrem. |
| | | Lloyd Avery
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 15:35 | |
| Przez moment wpatrywał się w ten obraz nieszczęścia i rozpaczy, jakby rozważał, czy na pewno chce robić kolejny krok do przodu. I nie chodziło bynajmniej o strach, skądże – tam gdzie był ogień, Lloyd czuł się najlepiej, najbezpieczniej. Płomienie nie miały przed nim tajemnic, nie czuł strachu, nic ponad zachwyt i respekt, choć i ten znamionował się jedynie w braku pociągu do samobójczych eksperymentów. Postąpił kilka kroków, wyprzedzając swojego partnera-idiotę i jak gdyby nigdy nic podszedł do brzegu rowu, nachylając się nad nim z zaciekawieniem, a jednocześnie – czy się to Puchonowi podobało, czy nie – zaciągając nad ów brzeg nadaktywnego towarzysza. Wyciągnął wolną dłoń, musnął powierzchnię gorącego, czerwonego, gęstego płynu i uśmiechnął się z jakimś rozczuleniem, cofając szybko palce, by oblekająca je smocza skóra mogła zalśnić resztkami substancji. - Prawie jak w domu. – rzucił z zadowoleniem, strzepując maź z dłoni i zerkając na Kay’a. - Może rozgrzewająca kąpiel? Na pewno rozpłyniesz się po niej z zachwytu. – mruknął drwiąco.
|
| | | Chris Dolmeth
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 16:48 | |
| Kay uważał że sceneria moglaby być przyjemniejsza już zanim zasłona postanowiła ich opuścić, a teraz...coż, ta czerwona maź nie była przyjemna. Kojarzyła mu się z ogniem którym pluły smoki, a to sprawiało że wcale nie miał ochoty tam iść. Niestety, Ślizgon-masochista zaciągnął go za sobą bez pytania, więc musiał po prostu ruszać się za nim i to bez ociągania. Co prawda mógł się zaprzeć, pociągnąć i prawdopodobnie miałby szansę posłać Ślizgona na ziemię i nie iść dalej, ale no...jak chcieli wygrać, to musieli to przejść. -Płonę z ciekawości, ale sądzę że to raczej Tobie przydałaby się kąpiel. Niestety, beze mnie nie pójdziesz, a wolałbym się temu nie przyglądać więc...sam rozumiesz I co to w ogóle był za pomysł? Mieli po tych deskach skakać, złączeni jakimś rękawem? To się zdecydowanie skończy śmiercią, jego, Avery'ego albo ich obu. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 17:19 | |
| Pan Avery Lloyd uwielbiał ryzyko. Uwielbiał ryzyko na tyle, żeby wsadzić swoją bogu ducha winną dłoń w gorący, czerwony, gęsty, płyn. Pan Avery Lloyd nie był osobą rozważną. To było już pewne w momencie, w którym postanowił zafundować swoim rękawicom ze smoczej skóry pranie w podejrzanej substancji, co z resztą jego towarzysz sam zauważył. Jednak materialnym, namacalnym dowodem jego lekkomyślności była rybka w kolorze kości słoniowej. Niezbyt duża, spokojnie zmieściła się na dłoni dorosłego mężczyzny. Zestaw ostrych zębów skutecznie dekoncentrował jednak każdego oglądającego ten cud natury. Problemu nie stanowił samotny osobnik, który upatrzył sobie dłoń Averego i próbował go ugryźć, przed czym ochroniły go rękawice. Problem stanowiło poruszenie w ‘basenie’ wywołane nagłym ruchem tafli, jakby zupełnie pod powierzchnią zaczęło poruszać się coś dużego. Albo dużo, czegoś małego. Ahoj, wyobraźnio. Przybądź, gdy rozwiązania brak. Pan Avery może nie musiał martwić się o swoją dłoń ukrytą w rękawicy, ale reszta jego ciała (a także ciała jego towarzysza, o czym warto wspomnieć) nie mogła wyjść z tego spotkania tak dobrze, jak by chcieli. |
| | | Chris Dolmeth
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 21:09 | |
| Kay nie mógł sie powstrzymać od drobnego komentarza, kiedy zobaczył co właściwie stworzył Avery - a raczej co obudził. -Ty idioto, musiałeś, po prostu musiałeś. Tutaj powinien być znak "zakaz wpychania swoich Ślizgońskich paluchów". Czy Ty zawsze jak widzisz dziurę wypełnioną czymś mokrym i ciepłym, musisz tam gmerać?-wydarł się na "kolegę'. Nie żeby faktycznie miał coś przeciwko niemu, po prostu był trochę przestraszony tym co tam zauważył. Zdecydowanie nie nadawał się na bohatera, który bez strachu pokonuje wszystko co tylko znajdzie w zasięgu różdżki. W sumie zaraz, to coś lubiło lawę, prawda? A jeśli coś lubi lawę, czyli ogień, to oznacza że nie lubi wody. Tak przynajmniej mu się wydawało. Niestety, nie dawało mu to absolutnie nic, ale miał inny plan. Wycelował sam w siebie. -Impervius Tak, to był na pewno dobry plan. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Pią 22 Sie 2014, 22:02 | |
| Impervius nie był nigdy zaklęciem specjalnie skomplikowanym, dlatego Kayneth nie miał większego problemu z rzuceniem tego czaru. Zwłaszcza, że robił to na spokojnie i bez większych utrudnień ze strony otoczenia. Nawet, jeśli rzucał go na samego siebie. Jakiekolwiek efekty miałoby to przynieść w przyszłości - przyniesie. Teoretycznie. |
| | | Lloyd Avery
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Nie 24 Sie 2014, 00:22 | |
| - Nie płacz, dzieciaku, nie dam cię zeżreć. Chociażby dlatego, że zapewne pociągnąłbyś mnie za sobą. - Avery uniósł lekko brwi, zerkając na swojego kompana z nieukrywaną litością, choć w czekoladowych oczach mignęło coś jeszcze. Wyprostował się, zerkając z rosnącym zainteresowaniem na kotłującą się lawę, a potem przeniósł spojrzenie na chybotliwe deski. Raz kozie śmierć, jak mówi słynne powiedzenie, choć w tym wypadku Lloyd miał wątpliwe chęci bycia prowadzonym jak baranek na ubój. - Stanie tu w niczym nam nie pomoże. - dodał jeszcze, błyskając zębami do oburzonego Puchona - Ale jeśli chcesz się z nimi zapoznać, możemy ewentualnie poczekać aż przyjdą się przywitać. Nie? Tak sądziłem. - mruknął, chwytając pewniej różdżkę. - Protego. - rzucił jeszcze, nim bezceremonialnie pociągnął za sobą Kay'a, ostrożnymi krokami przemierzając pierwszą z desek. |
| | | Francis T. Lacroix
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Nie 24 Sie 2014, 12:11 | |
| Praca drużynowa nie była najlepszą stroną tej, jak by nie patrzeć, drużyny. Prowadzący, unosząc się nad trasą Błękitu Narodów Zjednoczonych pokiwali głową niezadowoleni. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie podjąć odpowiednie kroki by pomóc temu zespołowi zawiązać nić współpracy… Avery wmaszerował na deski, zakładając, że jutra miałoby nie być. Może i były to ostrożne kroki, ale chybotliwa deska chybotliwą deską pozostaje, bądź co bądź. Nie minęło dużo czasu, zanim bohaterska dwójka pod patronatem barw ONZ, dla odmiany wspólnymi siłami, wpadła do gorącego, podejrzanego, czerwonego płynu. Tarcza wyczarowrana przez ślizgona wywołała niemały rozbryzg na wszystkie możliwe strony, babrając otoczenie dookoła szkarłatną cieczą. Duet wylądował po pas w płynie, który właściwie nie był aż tak gorący jak mogło by się wydawać. I pachniał dość znajomo, dość domowo i dość… dobrze. Dyskomfort ze stania w czerwonej cieczy odczuwał przeważnie ślizgon, bowiem zastosowany przez Kaya Impervius spełnił swoje zadanie. Tak też bywa. A rybki były tym wyraźnie zainteresowane i gotowe do skorzystania z podarowanej przez ślizgońską nieuwagę okazji. |
| | | Chris Dolmeth
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych Nie 24 Sie 2014, 19:00 | |
| Kayneth nie był geniuszem. Nie był też bohaterem. Nie potrafił znieść tego Ślizgona. Żałował że miał taką paskudną drużynę, ale jednak byli paskudną drużyną, nawet jeśli mu się to nie podobało. A El-Melloi miał nawet plan jak to zrobić, żeby uratować siebie, ortodoksyjnego Ślizgona i do tego zrobić spory krok na przód. -Mam nadzieję cholero, że jesteś z siebie dumny i nie masz choroby lokomocyjnej-burknął do Avery'ego, po czym przystąpił do wykonywania planu. Wlazł na chybotliwą dechę jeszcze raz (w końcu była naprawdę ważnym elementem jego planu), ciągnąc za sobą Ślizgona, czy tego chciał czy nie i zanim zdążyłby spaść po raz kolejny, wycelował różdżką za siebie i krzyknął: -Expulso Według wszelkich praw logiki, powinni jednocześnie pozbyć się rybek i wysłać dechę ze sobą do przodu, daleko do przodu. Gdyby tylko magią rządziła logika... |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych | |
| |
| | | | Drużyna Błękit-Narodów-Zjednocznoych | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |