|
| Zaklęcia defensywne - Katja. | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Katja Odineva
| Temat: Zaklęcia defensywne - Katja. Pon 11 Sie 2014, 20:15 | |
| Jednym machnięciem ręki (z różdżką) Katja wyczarowała rząd prostych, drewnianych krzesełek i niewielki stolik, na którym umieściła karafkę z bladoniebieskim, lśniącym eliksirem (uzyskanym dzięki uprzejmości Chantal, bo nie od dziś wiadomo, że Odineva najprawdopodobniej wszystkich by otruła, gdyby próbowała coś uwarzyć) i sporą ilość najzwyczajniejszych w świecie kieliszków. Szczerze mówiąc, wyglądało to bardziej jakby próbowała rozkręcić imprezę, niż przeprowadzić zajęcia. Ubrana w wygodną, bawełnianą sukienkę, przysiadła na brzegu stolika i czekała. Jeszcze chwila i powinni zacząć się schodzić amatorzy zaklęć ochronnych i obronnych, którym przekaże ułamek swojej wiedzy, miejmy nadzieję, pomagając im w ten sposób opanować coś, co nie raz przyda im się w przyszłości… Stop! Cóż za herezje. Lepiej żeby nigdy nie znaleźli się w sytuacji, w której niebezpieczeństwo okaże się na tyle realne, że trzeba będzie używać wobec niego zaklęć, które ma zamiar im przedstawić. Tym niemniej czekała, obracając różdżkę w palcach i przyglądając się chmurze, która bezsprzecznie miała kształt sera z dziurami. A może serca z dziurami? |
| | | Porunn Fimmel
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Pon 11 Sie 2014, 20:46 | |
| Porunn zawsze interesowała się zaklęciami, w szczególności defensywnymi. Widząc listę zajęć niemalże od razu, zaraz po rozpakowaniu swoich rzeczy ruszyła w stronę miejsca, w którym miały odbywać się zajęcia. Rozejrzała się dookoła i szybko doszła do wniosku, że była jedną z pierwszych zainteresowanych. Przywitała się z Profesor Odinevą i zajęła miejsce lekko na uboczu. Wyciągnęła różdżkę i położyła ją na stoliku przed sobą. Wystarczyło tylko poczekać na kolejnych uczniów, którzy na pewno się zjawią. Głupio by było, gdyby przegapili zajęcia, które wydawały się jej naprawdę interesujące. I przydatne. Żałowała tylko, że jej siostra Aria zdecydowała się spędzać wakacje w innym miejscu, ale mówiło się trudno, prawda? Czasami rozłąka dobrze im zrobi, a Porunn na pewno nie omieszka przekazać siostrze wiadomości, jakie wyniosła z obozu. - Oby było nas więcej - zagadnęła, po czym wbiła wzrok w martwy punkt, oczekując na rozwój sytuacji. |
| | | Ben Watts
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Pon 11 Sie 2014, 21:12 | |
| Wymijając uczniów pędzących w różnych kierunkach (Właściwie to czemu tak biegali we wszystkie strony? Gdzieś rozdawano coś za darmo?), wychodząc obronną ręką z dwóch prób staranowania, Ben dotarł na miejsce zajęć z zaklęć defensywnych. Spodziewał się raczej tłumu, a nie miliona pustych krzeseł... No trudno, jeśli ktoś zapisał się na obóz i postanowił nie uczestniczyć w zajęciach, to był to tylko jego problem. - Dzień dobry, pani profesor – przywitał się z nauczycielką z uprzejmym skinieniem głowy, zerkając na póki co jedyną poza nim uczestniczkę. Zanim się zorientował, kim konkretnie była – to nie tak, że potrafił poznawać ludzi po tyłach głów, nie widząc całej reszty – skierował kroki w jej kierunku, nie chcąc siadać w zupełnie innym miejscu. Gdyby się okazało, że faktycznie stanowili jedynych słuchaczy profesor Odinevy, byłaby to co najmniej niezręczna sytuacja. Choć może bardziej akceptowalna niż to, że właśnie siadał z jednym krzesłem przerwy obok Porunn Fimmel. Rozpoznał ją zbyt późno, by zmienić kierunek i nie zrobić z siebie wariata, a teraz byli na siebie skazani. Znowu. Bezwiednie potarł miejsce, w które całkiem niedawno zdzieliła go butelką Ślizgonka, a gdzie aktualnie znajdowała się średnio estetyczna blizna. |
| | | Yumi Mizuno
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Pon 11 Sie 2014, 23:28 | |
| Ze wzrokiem wbitym w kartkę pergaminu przeszła przez pół obozu we wskazane miejsce. Zajęcia z zaklęć defensywnych miały odbyć się za kilkanaście minut, a był to przedmiot, który Yumi chciała bardzo podszlifować. Zależało jej na tym, tak więc przyszła odpowiednio wcześniej, aby nie przegapić ani chwili zajęć. Ubrana bardziej na sportowo przemierzyła trawiasty teren i skręciła, znajdując za zakrętem prowizoryczną salę lekcyjną i samą nauczycielkę. Yui zatrzymała się na chwilę i spojrzała na pergamin upewniając się, że wszystko gra. Uśmiechnęła się do kobiety nieśmiało. - Dzień dobry, pani profesor. - przywitała się i ruszyła w stronę ławek. Siedziała już jakaś ślizgonka, której nie znała nawet z nazwiska i chłopak z Ravenclawu, którego powitała skinięciem głowy. Większość Krukonów kojarzyła z widzenia. Pół Japonka usiadła w trzecim rzędzie, samotnie oczywiście. Była autentycznie zaciekawiona co będą robić ogólnie na obozie i na zajęciach, które niewątpliwie będą różnić się od tych prowadzonych w Hogwarcie. Umieściła się wygodnie na drewnianej ławce i nie zagadując do nikogo, spokojnie czekała zwiedzając spojrzeniem otoczenie. Skutecznie wyparła z siebie przeszkadzające myśli i uczucia, aby w pełni skupić się na ćwiczeniu swoich umiejętności. Nie zauważyła, że stukała lekko i bezgłośnie palcami w drewnianą ławkę. To był jedyny gest, który zdradzał, że powstrzymuje chaotyczne i hałaśliwe myśli. |
| | | Dorcas Meadowes
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Pon 11 Sie 2014, 23:49 | |
| Ciężko było jej wstać z samego rana, gdyż w ciągu tych kilku dni wakacji zasmakowała w wylegiwaniu się w łóżku do południa. Nie mniej nie mogło jej zabraknąć na zajęciach z zaklęć i uroków, tak więc walcząc ze swoją sennością, Meadowes przedzierała się do miejsca zaznaczonego na podręcznym planie. Mijając dość sporo znajomych twarzy, w końcu znalazła się na polanie, na której ktoś już zdążył ustawić rząd ławek. Uśmiechnęła się pod nosem, czując się w pewien sposób prawie jak w Hogwarcie. - Dzień dobry, pani profesor! Przywitała się z Katją, czujnie wypatrującą adeptów zaklęć, przywołując na twarz naturalny, miły uśmiech. Bez zawahania skierowała się w stronę pozostałych uczniów, z którymi siłą rzeczy zapewne przyjdzie jej współpracować. Bo jak inaczej, skuteczniej, szkolić swoją obronę i atak, jak nie w zdrowej rywalizacji? Tymczasem oparła się o ławkę obok Yumim, choć grzecznie nie zakłócała jej mętliku w głowie. |
| | | Resa Anderson
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 00:01 | |
| Gryfonce od zawsze lepiej szły zaklęcia ofensywne, aniżeli te defensywne i właśnie ta nierówność skłoniła ją do stawienia się na zajęciach. Nie uważała, że defensywa jest w jakikolwiek sposób gorsza czy mniej ważna, nic z tych rzeczy, jednak jej talent magiczny bardziej skłaniał się ku atakowi, co zresztą było także widać po jej pozycji w drużynie Quidditcha. Już z daleka zauważyła sylwetkę profesor Odinevy, a zaraz potem w oczy rzuciły jej się powoli gromadzące się osoby. Świetnie, wyglądało na to, że się nie spóźniła, a jednocześnie nie była jedną z pierwszych osób, co rzadko kiedy było przyjemne. Długie oczekiwanie i niezręczna cisza jeśli w małym gronie osób znajdowała się ta jedna z nielicznych, których nie lubisz. Dlatego często wolała przyjść trochę za późno. - Dzień dobry, pani profesor, piękny dzień, prawda? W sam raz na rzucanie zaklęć. - powiedziała, kiedy w końcu podeszła wystarczająco blisko i uśmiechnęła się do wszystkich po kolei. Kilka spojrzeń w stronę bliższych znajomych, jakieś powitanie. Pospiesznie zajęła byle jakie miejsce. Teraz trzeba było czekać na rozwój sytuacji. Niebieski eliksir przyciągał jej spojrzenie, wzbudzał zainteresowanie. Barwa nasuwała na myśl kilka skojarzeń, trudno jednak było stwierdzić co stanie się na zajęciach. |
| | | Michael Bonner
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 00:21 | |
| Michael z uśmiechem na ustach wyruszał na letni obóz. Co prawda, podróż świstoklikiem nie była dla niego zbyt przyjemna, ale jakoś ją przeżył, lądując niezbyt zgrabnie na murawie. Udał się do stołówki, wspominając przy tym miłe chwile spędzone z Yumi podczas zaręczyn (nawet pomimo tego, że nie miał pojęcia o tym, iż to ona będzie wybranką serca Amycusa!) i te jeszcze milsze w towarzystwie Tanji. Wodził za nią spojrzeniem, od kiedy pojawił się na obozie, a kiedy wreszcie i ta odwróciła wzrok w jego stronę, przywitał się z nią bezgłośnie, a kąciki jego ust uniosły się jeszcze szerzej, niż dotychczas. Naprawdę, ta dziewczyna zawróciła mu w głowie. Czuł się zobowiązany do tego, by jej pomóc i sprawić, że zacznie myśleć o swoim życiu pozytywnie. Zdawał sobie sprawę z tego, co ją spotkało i wiedział, że nie jest jej łatwo. On sam przecież tak mocno przeżywał śmierć rodziców… na samą myśl o tym wzdrygnął się i opuścił głowę. To nadal był drażliwy temat. Po wysłuchaniu, a właściwie, przeczekaniu przemówień opiekunów, wyruszył do namiotu. Prawdę powiedziawszy, zajęty był czym innym, więc i tak wszystkie słowa rzucone przez Dumbledore’a i Diarmuida wypadły mu drugim uchem. Wypakował torbę i porozrzucał wszystko, żeby znaleźć jakąś przekąskę. Tak, spakował parę słodyczy, trochę bułek i serek do kanapek. Bonner bowiem wiecznie chodził głodny, cały czas miał ochotę coś zjeść i wcale nie rezygnował z tego rodzaju przyjemności. Może miało to jakiś związek z okresem dojrzewania, bo jeszcze rok temu nie zdarzało mu się podjadać między posiłkami. Na szczęście, jego złego nawyku nie było wcale widać po jego posturze. Kiedy wreszcie posilił się batonem i przebrał się w czyste ubrania, podążył na pierwsze zajęcia. Miał problem z wyborem pomiędzy walką wręcz, a zaklęciami defensywnymi. Wreszcie jednak zdecydował się na te drugie. Zdążył na miejsce jeszcze przed rozpoczęciem lekcji. Usiadł przy jednym ze stolików sam, stwierdzając, że skoro już na ten obóz pojechał, to przyłoży się do nauki bardziej, niżeli robił to w Hogwarcie. Szczególnie, że zaklęcie defensywne były niezwykle przydatne, a on akurat z tej dziedziny był raczej przeciętny. Zawsze lepiej szło mu w ofensywie, więc postanowił nadrobić zaległości. Liczył jednak na to, że profesor Odineva szybko przejdzie do praktyki, bo teoria zwykle go nużyła. Nic dziwnego, w końcu Mickey był człowiekiem czynu, nie słowa! Poza tym… po co mu było znać historię czarów? O wiele bardziej interesowało go ich stosowanie w praktyce.
|
| | | Tanesha Hanyasha
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 03:22 | |
| Kierując się rozsądkiem, zainteresowaniem i przydatnością, Tan oznaczyła zaklęcia defensywne zielonym kółkiem na swoim planie zajęć. Spodziewając się, że nie był to wybór tylko jej a zapewne sporej grupy uczniów, uznała, że rozsądniej będzie zjawić się trochę wcześniej, niż później przepychać przez ciekawski tłum i robić zbędne zamieszanie. Ubrana w letnią, fioletową sukienkę z dość zwiewnego materiału, spakowała do małej torby kilka przydatnych drobiazgów i ruszyła na zajęcia. Ze znalezieniem miejsca, nie miała mieć jednak problemu bo póki co, uprzedziło ją zaledwie kilkoro uczniów. - Dzień dobry - uśmiechnęła się lekko do nauczycielki i skierowała w stronę krzesełek. - Cześć Porunn - rzuciła siadając w rzędzie, całkiem niedaleko od znajomej Ślizgonki. Postawiła torbę na podłodze a różdżkę z przyzwyczajenia schowała w dekolcie. Rozejrzała się po pustych miejscach dość mocno zaskoczona niską frekwencją. Można było pewnie jednak liczyć na przynajmniej kilku spóźnialskich. Brunetka rozsiadła się wygodniej przyglądając teraz stolikowi z nieco nietypową jak na lekcję zaklęć zastawą. Cokolwiek to było, na szczęście nie wyglądało na sole trzeźwiące. I był to już pewien plus. Spuściła wzrok na swoją bluzę i zajęła się maltretowaniem srebrnego zamka. Nie była ostatnio zbyt rozmowna i pragnęła uniknąć zbędnych pogawędek przed rozpoczęciem zajęć. |
| | | Luca Chant
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 09:53 | |
| Można powiedzieć, że tego dnia wylegiwał się do późna. W domu pracę zaczynali niewiele po wschodzie słońca, by nie uwijać się w upale, tak więc kilka minut po szóstej był już na nogach, nie mogąc wytrzymać ani chwili dłużej w łóżku. Pokręcił się chwilę po obozie, z uśmiechem spoglądając na zaspanych nauczycieli dzierżących kubki kawy. Zabrał ze stołówki kilka tostów z serem i postanowił pokręcić się po lasku, który chyba stanowił część obozu. Po kilku minutach marszu usłyszał ciche szemranie, a chwilę później siedział już nad strumykiem i pogryzając tosty obserwował życie toczące się w lodowatej wodzie. Śniadanie dokończył dzikimi jabłkami, a potem... potem już trzeba było uciekać. Na zajęcia z Zaklęć Obronnych przynajmniej nie przybył jako ostatni. Wczoraj zakreślił je w planie stwierdzając, że najmocniejsze ataki są niczym bez defensywy. Nie wiadomo, kiedy mu się to przyda... Miał jednak nadzieję, że nie będzie musiał zbyt szybko go użyć. Niektórzy uczniowie aż rwali się do walki w tych niepewnych czasach, nie zdając sobie sprawy, że przeciwko dorosłemu czarodziejowi nie mają szans. Może na Obozie nauczą się doceniać przeciwnika.. Zajęcia zapowiadały się ciekawie, więc jak na razie nie żałował wyboru. Grzecznie przywitał się z profesor Odinevą, skinął innym uczniom, po czym bez słowa opadł na krzesełko obok Yumi. Z torby wyciągnął pióro wieczne i podkładkę do notowania. Uważnym spojrzeniem zlustrował rząd kieliszków i ciecz w karafce - mimo wszystko nie wyglądała na Curaçao. |
| | | Henry Lancaster
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 11:17 | |
| Obecność Heńka nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Wybrał te zajęcia nie tylko z powodu sympatii do profesor Odinevy, ale i również przez swoje ostatnie doświadczenia. To jego obowiązek nauczyć się tego i owego, aby móc w przyszłości potencjalnie móc obronić się, skoro dotychczas mu to nie wychodziło i płacił za to dosyć sporo. W jego ubiorze nie brakowało złotych elementów świadczących do jakiego domu jest przydzielony w Hogwarcie. Był tak dumny z Hufflepuffu, dlatego nudził otoczenie które wiedziało dobrze kim jest Henry. Przynajmniej z plotek, które swoimi czasy uprzykrzyły mu życie. - Świetnie wygląda pani Odinevo. - wyszczerzył się do swojej ulubionej nauczycielki i nie podlizywał się jej wcale. Lubił ją naprawdę, bo pomogła mu już parę razy. Między innymi po torturach, a później w sprawie Tanji. Everett unikała go jak ognia, a wiedział, że jest gdzieś tutaj na obozie. Chyba. Będzie musiał znaleźc parę minut, aby do niej podejść i sprawdzić jak bardzo jest na niego wściekła. Z listów wywnioskował, że miała ochotę potraktować go brzydkim zaklęciem. Henry miał ostatnio spory problem z kobietami... Skinął Resie na powitanie, wyminął dwie dziewoje ze slytherinu i usiadł za Dorcas, zostawiając miejsce obok dla jej chłopaka, który jak przeczuwał pojawi się tam, gdzie jego dziewucha. Dźgnął z tyłu Dorcas w łokieć i uśmiechnął się do niej pogodnie. Obiecała mu podciąć włosy i nie narażać go na traumę z magicznego fryzjera. Całkiem dobrze szło Henry'emu udawanie, że jest absolutnie najnormalniejszym Puchonem na świecie. |
| | | Syriusz Black
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 11:29 | |
| Pojawił się parę minut po Dorcas, biegnąc na łeb i na szyję przez pół obozu. Nie miał bladego pojęcia, że pierwsze zajęcia już się zaczynają. Dopiero zobaczył, że nie ma w namiocie dziewczyn żadnych dziewczyn, które powinny tam być. Szukał wprawdzie tylko Dorcas, ewentualnie Lily-która-chce-go-zabić. Dopadł do stołówki, znalazł odpowiedni wpis o zajęciach, miejscu i godzinie, a potem błyskawicznie przecisnął się między uczniakami w stronę miejscówki Odinevy. Wyhamował tuż przed profesorką, zdecydowanie woląc hasać na czterech łapach. Przynajmniej biega szybciej i nie spóźnia się na zajęcia. - Będziemy kogoś truć? A potem odtruwać zaklęciami? - zapytał szczerząc się i zerkając na niebieskawy płyn. Eliksiry? Nie lubił ich. - Mogła pani mówić, przyprowadziłbym swojego brata jako królika doświadczalnego. - uśmiechnął się czarująco, bo przecież co złego to nie on, prawda? Namierzył od razu Dorcas i zmaterializował się, rozwalając się tuż obok niej. Nie zapomniał pocałować jej policzka, aby przypomnieć wszystkim płciom męskim w otoczeniu, że Meadowes jest jego i jest o nią chorobliwie zazdrosny. Łypnął spode łba wokół siebie, byleby nikt nie ośmielił się krzywo spojrzeć na jego dziewczynę. Usiadł do niej bokiem, okrakiem na ławce. - Co robimy wieczorem? Może jakaś imprezka w namiotach? Zwołam huncwotów i wyswatamy Luniaka? - szepnął do Dor mówiąc całkowicie poważnie. Zajęcia w Hogwarcie czy w lesie, Łapa zachowywał się tak samo. Wszystko go interesowało, a dopiero na końcu zajęcia. Z chęcią strzeli w kogoś zaklęciem. Szkoda, że jego braciak albo Smark nie przyniosą tutaj swoich zarozumiałych troków. Mógłby "przypadkiem" w nich uderzyć. Ucieszyłby się jak pies. |
| | | Lily Evans
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 19:55 | |
| Pojawiła się na horyzoncie zaledwie kilka minut przed wyznaczoną godziną, jak zwykle objuczona sporą torbą, która wyglądała na bardzo ciężką, choć dziewczyna nosiła ją bez widocznego wysiłku. Mając do wyboru zajęcia z walki wręcz i zaklęć, nie miała większego problemu z wyborem tych drugich. Choć urodziła się w niemagicznej rodzinie, uważała swoją moc za integralną część siebie. No i bałaby się, że zostanie połączona z jakim znacznie od nim silniejszym człowiekiem, który połamie jej wszystkie kości jednym ruchem palca. Wolała praktykować magię leczniczą na innych niż na sobie. Przywitała się z Katją i uśmiechnęła szeroko do Dorcas i Resy, nieco mniej oślepiającym obdarzając Syriusza i opadając na krzesło po drugiej stronie przyjaciółki. Miała nadzieję, że dowie się czegoś przydatnego albo nawet doświadczy, bo także należała do tych osób, które przedkładają praktykę ponad teorię. Tak, chociaż wielu mogło to zdziwić. |
| | | Soleil Larsen
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 20:11 | |
| Właściwie nie przejmowała się tym, czy jest spóźniona, czy na czas. Funkcjonowała w świecie, w którym zegarki były zbędnym bibelotem. Poza tym wychodziła z założenia, że skoro przeżyła w ten sposób 16 lat, to uda się jej i drugie tyle nie zaprzątać głowy uciekającymi sekundami. Wcześnie rano udała się na długi spacer i pochłonęło ją całkowicie przyglądanie się rodzince zajęcy, ledwie się od niej oderwała, kiedy stwierdziła, że burczy jej w brzuchu. Ostatnimi czasy Tytan ucichł, właściwie nie pokazywał się wcale i to równocześnie cieszyło i niepokoiło Sol. Nie wiedziała, czy zniknął na dobre, czy jedynie czeka na odpowiedni moment, by zaatakować. Szczerze mówiąc nie planowała chyba pojawiać się na zajęciach. Była głodna i szukała właściwie stołówki, ale krzesła i kieliszki dały jej złudne wrażenie obiadu, a poza tym dostrzegła Henry'ego i nogi same ją poniosły w jego kierunku. Opadła na krzesło i konspiracyjnym szeptem zapytała go, rozbawiając tym zapewne część obecnych. - Co się dzieje? |
| | | Katja Odineva
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 20:32 | |
| Witała wszystkich wchodzących skinieniem głowy i miłym uśmiechem. Cieszyło ją, że aż tyle osób postanowiło wziąć udział w zajęciach. Ostatecznie zaklęcia defensywne to przydatna sztuka, której nie należy zaniedbywać, bo właśnie od niej mogło zależeć nasze życie. Kiedy wszystkie miejsca były zajęte, a przybyli zaczęli wlepiać w nią wyczekujące spojrzenia, wyszła na środek i rozłożyła dłonie w przyjaznym geście. - Bardzo miło mi was wszystkich tutaj zobaczyć, bo to oznacza, że głód wiedzy jest żywy nawet w czasie wakacji. Tematem zajęć są zaklęcia defensywne, czyli takie, które na różny sposób pomagają chronić nasze ciało, domy, bliskich... Zanim przejdziemy do kulminacyjnego punktu zajęć, chciałabym wam przybliżyć nieco teorii przedmiotu. - i w tym momencie nastąpił krótki wykład, w miarę skondensowany i poprzetykany kilkoma zabawnymi uwagami. Kiedy już wszystkie podstawowe informacje zostały przekazane, Katja wróciła do stolika i wskazała na karafkę z płynem. - To nie jest typowa sytuacja, dlatego zajęcia także nie będą typowe. Podzielicie się teraz w pary i zbliżycie do mnie, żebym mogła każdemu dać jego porcję eliksiru i rzucić zaklęcie. W efekcie przeniesiecie się do świata iluzji, w którym natkniecie się na coś, przed czym będziecie musieli się bronić. Niektórzy mówią, że najlepiej osiągnąć to przez atak, ale przez pewien czas żadne zaklęcia ofensywne nie będą działały, co zmusi was do przejścia do obrony. - uśmiechnęła się do nich szeroko i napełniła dwa pierwsze kieliszki. - No dalej, podchodźcie. To tylko iluzja, nie grozi wam żadne realne niebezpieczeństwo. Jak na razie znajdujecie się w całkowicie bezpiecznym miejscu. |
| | | Aeron Steward
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. Wto 12 Sie 2014, 21:20 | |
| Niech to szlag. Biegł przez ten głupi obóz jakby go goniła sama śmierć. Przez swoją własną nieuwagę nie spostrzegł, że oprócz zajęć z walki wręcz, w tym samym dniu są zajęcia z zaklęć defensywnych, na których musiał być. Pluł sobie w brodę za tą nieuwagę. Zapewne zajęcia już się zaczęły. A on cholernie nie lubił się spóźniać. To zawsze przyciągało zbyt dużo uwagi. To wchodzenie w ciszy, gdy każdy się na Ciebie patrzy. Przeczyło to z naturą Arcia. No ale niestety, była to sytuacja nadzwyczajna, wymagająca nadzwyczajnych środków. Toteż skrócił sobie drogę biegnąc pomiędzy namiotami, wywołując przez to jakieś protesty ich mieszkańców. Nie zwracał na to uwagi, niech sobie mówią. W pewnym momencie dojrzał w oddali rząd idealnie ustawionych ławek, razem z siedzącymi na nich uczniami, i będącą już na miejscu profesor Odinevą. Szlag by to. Gdzieś tam w środku miał cichą nadzieję że zajęcia się jeszcze nie zaczęły, albo że nauczycielka się spóźniła. Przebiegł jeszcze parę metrów, dziękując sobie w duchu że coś go natknęło parę miesięcy temu i zmusiło by znów zacząć dbać o własne ciało. Przebył ten odcinek, po czym momentalnie zwolnił, najpierw do szybkiego chodu, potem do zwykłego kroku. Starał się iść jak najciszej. Nauczycielka, zajęta tłumaczeniem czegoś dzieciakom, stała do niego lekko bokiem. Próbując iść jak najciszej, podszedł ukradkiem do ostatniej wolnej ławki z tyłu. Jeśli wszystko się uda, nikt nawet nie zauważy że pojawił się jeszcze jeden osobnik. Oby. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zaklęcia defensywne - Katja. | |
| |
| | | | Zaklęcia defensywne - Katja. | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |