Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Wto 18 Sie 2015, 22:29
Gołąb pocztowy niczym szturmowiec wleciał do dormitorium chłopców i zrzucił bomby na baldachimy. Następnie przysiadł na szafce nocnej, ustawionej przy łóżku na którym drzemał Watts. Gruhu, Gruhu, frajerze, Gruhu. Chwilę się na niego pogapił, po czym zaczął zajadać kropkę chleba, którą chłopak zostawił na meblu, a gdy wydziobał dziurę, założył sobie skórkę na szyję, niczym rasowy gołąb-raper. Zostawił list i odleciał.
Cytat :
Benie Watts, Mam nadzieję, ze pamiętasz o moich zajęciach, które odbywają się w każdy piątek o godzinie 17:00. Będę na ciebie czekać, kochaneczku.
Pozdrawiam i do zobaczenia, Prof. Romulus Xandria
Redaktor
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Nie 23 Sie 2015, 17:31
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Sro 26 Sie 2015, 22:09
Sowa przyleciała w porze kolacji. Niosła ze sobą dwa listy, jeden trafił na talerz Prefekta Ravenclawu, a drugi do pani Prefekt Slytherinu.
Cytat :
Drogi Benie, Jak się masz? Ja trochę zaczynam wariować. Nie znam tutaj nikogo, a mam wrażenie, że wszyscy chodza jak w zegarkach, nie wiem. Już na pierwszy rzut oka widzę, że w Durmstrangu nie lekceważą nadchodzącej wojny. Uczniowie szykują się do ewentualnej obrony. Mam wrażenie, że jeśli Hogwart nie zabierze się za szkolenie swoich uczniów w taki sposób, to bardzo ciężko z tą szkołą będzie. Słyszałeś co się stało w Ministerstwie Magii? Wojna się zaczęła, bracie. Błagam Cię, nie daj się, trenuj magię, szczególnie użytkowe, bo wiem, że jesteś z nich strasznie cienki. Nie umieraj, bo nigdy bym sobie nie wybaczył, że nie było mnie obok Ciebie. Chcę już wracać, jednak wiem, że tutaj, w Durmstrangu będę w stanie nauczyć się bronić. Muszę być gotów na wszystko, nawet na to, żeby zginąć w obronie ludzi, których kocham.
Uważaj na siebie i dbaj o Isabelle. Wiem, że ona będzie potrafiła sobie poradzić, ale miej na nią oko, błagam.
Tęsknię, cholernie tęsknię, Sam
Alex Hall
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Nie 06 Wrz 2015, 17:49
Nieduża sówka zrzuciła kopertę przy śniadaniu prosto w talerz adresata.
Cytat :
Szanowny panie Watts,
Zapraszam na dodatkowe, nieobowiązkowe zajęcia z zaklęcia patronusa w ten piątek o godzinie 19 w moim gabinecie na trzecim piętrze. Zaręczam, że tym razem nie będzie żadnych boginów.
A. Hall
PS - mam nadzieję, że panna Fimmel nic panu nie urwała.
Sowa Bena długo została okupowana przez Arię, która nie potrafiła wziąć się w garść. Drżącymi dłońmi próbowała sklecić jakieś słowa, choć najchętniej wyrzuciłaby pierzastego gościa za okno, bez jakiejkolwiek odpowiedzi. W końcu jednak do nóżki sowy została przyczepiona nieco pognieciona karteczka, którą mogła oddać Benowi.
Cytat :
Drogi Benie,
przepraszam. Spanikowałam, nie musiałeś za mną wychodzić. Może ominęło Cię coś ważnego na zajęciach? Nie wiem jak mam Cię przepraszać. Mogłam zrobić Ci krzywdę, nie wiem nawet, dlaczego postąpiłam tak nierozważnie. Bałam się. Nic Ci nie jest, prawda? Nie zawracaj sobie mną głowy. Wszystko jest dobrze. Może dasz się kiedyś wyciągnąć do Hogsmeade? Obiecuję, że nie będę rzucać zaklęciami. Ani niczym innym. Chyba, że czekoladą?
Emek bardzo łatwo odnalazł Bena. Widocznie sprawiło mu to sporo radości, bo jak tylko dostrzegł rosłą sylwetkę Krukona, bez uprzedzenia wskoczył mu na ramiona.
Cytat :
Nie wiem jak mam Tobie dziękować za podarunek. Tylko Ty jedyny pamiętałeś o urodzinach o imprezie, która przepadła. Już noszę runę, jednak niestety nie czuję, abym czerpała z niej siły. Wiesz, że jestem kiepska w nauce - co oznacza ta runa? Wiem, że coś dobrego, a ja jestem tylko tępa i jeszcze tego nie czuję.
Co Ci się stało we włosy? Zrobiłeś się ogromny i wydaje mi się, jakby nie było mnie pół roku, a nie miesiąc. Jestem już w domu, no prawie. Brakowało mi magii. brakuje dalej
Nie złościsz się, że odeszłam? Nie chciałam, musiałam. To stało się tak nagle i wszystko się popsuło.
Ściskam,
PS Pożyczyłbyś mi Sofii jutro? Potrzebuję sowy, która pokona długi dystans
Pergamin był trochę pobrudzony kleksami i nie wiadomo czy to wina pióra czy roztrzęsionej ręki.
Cytat :
Ben, dlaczego Twój prezent jest objawem, że dzieje się coś, co nie powinno się nigdy zdarzyć? Dlaczego akurat runa oznaczająca spokój? Skąd wiesz, że od dwóch tygodni nie ma chwili, abym się nie martwiła? Dziękuję Ci. Nie chciałabym, aby musiała mi pomagać, albo co gorsza, zastępować Twoje towarzystwo.
Nie urosłeś? Kogo chcesz oszukać? Urosłeś albo to ja się kurczę. Miesiąc temu nie goniłeś wzrostem Hagrida, a teraz jeszcze trochę, a naprawdę go przegonisz.
Kto śmiał stwierdzić, że masz nudną fryzurę?! Włosy nie są złe. Śmiem stwierdzić, że to całkiem dobra fryzura. Wyglądasz teraz groźnie, wiesz o tym? Będę mogła w razie potrzeby kogoś postraszyć Tobą? Ben, uwielbiam Cię i nie zrozum mnie źle - nie chciałabym spotkać Ciebie w ciemnym zaułku z kapturem na głowie. Co nie zmienia faktu, że cieszę się, że jesteś kochany i bezcenny dla mnie.
W Hogwarcie czuję się sobą. To tak, jakbym wróciła do domu, a właśnie z niego uciekłam. Obłaskawię ją i rozpieszczę. Zrobię wszystko, aby porządna, nie szkolna sowa dostarczyła list do rąk własnych. Nie lubię udawać, że jestem cierpliwa.
Dwayne jeszcze nie wrócił. Przyjechałam do Hogwartu sama z trzema kotami. Właśnie, czy mój Twój Plamek czuje się dobrze? Karmisz go? Stosujesz się do instrukcji obsługi?
Mój tata jest prawie pół olbrzymem, sięgałby Hagridowi do ramienia. Nie kurczę się! Ty rośniesz, ale nie martw się. Znam na Pokątnej dobrego szewca, to uszyje Tobie ubrania, jeśli wszystkie podziurawisz. To będzie przytulna jaskinia, jeśli tam będziesz.
Wampirem? Kurczę, dlaczego wampirem, przecież ja już jednego... Albo wilkołakiem. Jako wampir musiałbyś być niższy, Twoje policzki musiałyby zwisać jak Mil Filchowi, skóra jak pergamin i .... lepiej pasujesz na wilkołaka. To takie romantyczne przemieniać się podczas pełni księżyca. Dobrze wiedzieć, że mam kim postraszyć. Nie martw się, będę głównie nękać młodszych, bo ciągle mnie nachodzą z pytaniami o Piotrusia Pana. Jak ja sama nie wiem...
Nie chcę teraz rozmawiać ani z mamą ani z tatą za to, co mi zrobili. Lizzie i Collin też nie wrócili. Serio uciekłam z domu. Póki co nie chcę rozmawiać z rodzicami, bo oni nie rozumieją co to znaczy móc zamieszkać w Hogwarcie. Mama powiedziała, że magia robi więcej szkód niż dobrego, uwierzysz? Przez to, że w jej ręce wpadł Prorok Codzienny, który kupiła sobie Lizzie. Jestem na nich wszystkich zła.
(Jo zrewanżowała się i narysowała koteła rozlanego na czyjejś głowie, która miała wygolone pół łepetynki. Koty umiała rysować, głów nie, także facjata Bena wyglądała coś jak skrzyżowanie kałamarnicy z parapetem)
Garfield wyjechał? Oddałeś mojego, znaczy naszego kota Przynajmniej pooddycha, ale wspomniałeś wujowi, że Plamki mają adhd wrodzone? Jak mogłeś ale dlaczego, rozumiem, nie rozumiem wiem
Samuel też? Jak mógł wyjechać bez pożegnania? Jak śmiał? Wiem, że pewnie masa osób Tobie to mówi- ale gdybyś chciał, żeby ktoś posiedział obok i ewentualnie zagadał Cię na śmierć, jestem gotowa poruszyć niebo i ziemię, żeby Ci taką osobę znaleźć wcale nie mówię o swojej skromnej osobie.
Yoga leciała godnie, tak godnie, jak tylko umiała. List do Bena był jedynym, który tego dnia miała dostarczyć, celebrowała więc ten lot jak nie-wiadomo-jakie święto, drąc się przy tym jeszcze intensywniej niż zazwyczaj. Duma, oczywiście, nie pomogła jej w opanowaniu skomplikowanego manewru lądowania, tym niemniej nieduży, zapełniony drobnym, starannym pismem rulonik trafił do rąk Krukona w stanie właściwie nienaruszonym.
Cytat :
Drogi Benie,
pamiętasz, jak udowodniłam Ci, że potrafię zjeść całe duże opakowanie toffi na raz? Na pewno pamiętasz, w końcu miałeś niezły ubaw, gdy nie byłam potem w stanie się wysłowić. W każdym razie, wiem już, co bym chciała za ten pamiętny, wygrany zakład, ha!
Chcę skorzystać z Twojej odznaki. To znaczy, z Ciebie i Twojej odznaki. Na Merlina, to nie brzmi najlepiej. Po prostu chcę zobaczyć miejsce, do którego bez Ciebie się nie dostanę. Wiesz, o co mi chodzi? Domyśl się! A jak się nie domyślisz, to Ci powiem - ale już na osobności, żebyś nie był w stanie mi odmówić.
Claire
PS Nie powinnam być niebieska! W niebieskim mi nie do twarzy.
Zawsze wiedziałam, że mądry z Ciebie chłopak. To znaczy, zawsze poza dniami, kiedy To chyba nie zbrodnia, co? Ja w ogóle nie rozumiem, czemu takie wygody nie są dostępne dla wszystkich... Chyba, że to ściema i tak naprawdę nie macie tam nic szczególnego. Nonsens. Na pewno coś tam macie. Miękkie ręczniki, cudownie ciepłe kafelki i płyny do kąpieli we wszystkich możliwych zapachach, na pewno! Nie daj się prosić. Pójdziemy tylko na chwilę, nikt się nie dowie!
Claire
PS W porządku, ładnemu rzeczywiście we wszystkim ładnie, ale nadal uważam, że to żółty jest w sam raz. Niebieski jest... zbyt niebieski, niezależnie od tego, czy znajduje się na Twoim szaliku, czy na mundurku, który według Ciebie powinnam nosić.
Jesteś kochbardzo miły Ha, wiedziałam! Dzięki! Na pewno się jakoś odwdz
Jedna, pokreślona strona arkusza z pewnością nie mogła być właściwą treścią wiadomości. Ta znajdowała się po drugiej stronie, gdzie pismo było już staranne, czytelne, pozbawione niezdecydowania.
Cytat :
Jesteś kochany! Obiecuję być mniej problematyczna niż rozwydrzeni pierwszoroczni i nie zamykać Cię w jakichś niemiłych miejscach. W razie czego jestem też gotowa wziąć całą winę na siebie. Powiem, że dolałam Ci amortencji do herbaty i po prostu nie mogłeś mi się oprzeć.
Claire
PS Bardzo zabawne. To bardzo mądre stwierdzenie, nie wiem, o co Ci chodzi.
PS 2 Nie lubisz piany? Nie lubisz?! Doprawdy, z kim ja się zadaję!
Nie tłumacz mi się, Ben. Wbrew pozorom ja rozumiem ludzi.
Och, to miło, że robią mu mnóstwo fotografii! Nie mogę napatrzeć się na zdjęcia Garfielda. Wygląda tak... dostojnie, szczególnie z tym imieniem. Oban mu służy. Cieszę się, że Plamek znalazł dobrych właścicieli, którzy go kochają. Tylko na tym mi zależy. Uprzedź wujostwo, że prawdopodobnie Plamek może posiąść umiejętność rozlewania się po tatusiu.
Jeśli chciałbyś mnie ściągnąć sobie na głowę, to... zresztą, umiesz mnie ściągać sobie na głowę. Jak się czuje Twoja ręka? Jak Ty cały się czujesz? Chcę wiedzieć i Emek ma dopilnować, abyś napisał przynajmniej trzy zdania na ten temat inaczej poczęstuje się Twoimi palcami.