Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Pon 09 Maj 2016, 17:36
List czekał już na Wattsa w dormitorium.
Cytat :
Będę.
Jasmine Vane
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Pon 09 Maj 2016, 19:39
Sowa dorwała ją - i to dosłownie! - po wyjściu z łazienki. Vane złapała zwitek pergaminu w locie i rozłożyła. Dość dobrą chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią. W końcu odesłała zwitek jeszcze tej samej przerwy.
Cytat :
Watts, Oczywiście, że chciała bym się spotkać z moim ulubionym prefektem. Niestety nie ma dla mnie czasu, więc będę musiała zadowolić się Twoją obecnością. Gdzie będę miała szansę obejrzeć, jak dłubiesz nią w zębach?
Meredith Walker
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Pon 09 Maj 2016, 21:00
Odpowiedź dopadła Bena po jakieś godzinie od nadania wiadomości. Szkolna sówka huknęła przeciągle, zrzuciła kopertę na głowę prefekta po czym, zaledwie trzema trzepotami skrzydeł, zawróciła do sowiarni.
hejhoo napisał:
Ben!
Hmm, chyba niestety mi umknęła, bo ostatnio prawie w ogóle nie jem. I tak mam ogromny poświąteczny brzuch do utraty, wolę więc nie kusić losu o nowe kilogramy bo chyba za chwilę lato. Co nie oznacza, że masz na tym cierpieć. Hihi. TAK SIĘ SKŁADA i to zupełnie przypadkowo, że kolejny termin pieczenia mam… niebawem. Wypatruj mojej szarlotki trzeciego dnia o wschodzie słońca, okej? I tak, udało mi się zgromić moim wielce zabójczym spojrzeniem już… paru żartownisiów. Tych dwóch akurat przyłapałam na próbie podrzucenia na biurko pani Pince liścików miłosnych od rzekomo „Argusa F”. Ich kreatywność nie zna granic, chyba, wiesz? W każdym razie, dziękuję, panie Watts.
Ps. Przypomnij mi, kiedy mamy razem patrol…?
Audrey Faulkner
Temat: Re: Sofia - skrzynka Wattsa Nie 29 Maj 2016, 22:05
Widok Marzyciela na prefektowskim biurku nie był czymś codziennym, bo kto jak kto, ale Audrey kontaktu z Benem do szczęścia zdecydowanie nie potrzebowała. Czasem jednak - czasem, od wielkiego święta - zdarzało się, że musiała, po prostu musiała się odezwać, napisać, wyjść z inicjatywą. To jednak, jak bardzo tego nie chciała, jak wielką gorycz budziło w niej pisanie czegokolwiek do Wattsa było aż nadto widoczne w charakterze pisma - mocno przyciśnięte do pergaminu pióro ryło w arkuszu wyraźne koleiny, pismo było zamaszyste, chaotyczne i trudne do rozczytania. Jeśli złość mogła być wyrażona w jakiś sposób inny niż trzaskaniem talerzami, to list od Audrey mógł być jest najczystszą postacią.
Cytat :
Co to miało znaczyć, do cholery? Watts, co Ty odpieprzasz? Może jak chcesz mi coś powiedzieć to powiedz mi w twarz, a nie za plecami? Ostatnim razem szczerość wychodziła Ci całkiem nieźle, czyżbyś przez tą swoją pannę cofnął się w rozwoju?