Pewnego poranka tuż po przebudzeniu, na nogach Bena siedział dumny jak paw Emanuel Kot z przesyłką. Była to paczuszka nugatowych baryłek oraz fotografia.

Cytat :

Drogi Benie!


Znajda się okociła i zgadnij kto jest ojcem? Pięć małych białych plamek uprowadziło poduszkę Dwayne'a. Na zdjęciu przedstawiam Tobie Plamka Drugiego. Ma takie same oczka jak Emek - jedno niebieskie, drugie żółte. Czy chciałbyś przygarnąć Plamka Drugiego, gdy już podrośnie? Widzę już teraz jak bardzo dużo je (mam pogryzione opuszki palców) i jest ruchliwy jak na białą plamkę. Rozlał się tuż po narodzinach. Oddać go mogę tylko w odpowiedzialne ręce, bo nie zaufam byle komu.
Emek oczekuje pochwały za spłodzenie potomstwa. Nie dziel się z nim baryłką nugatową, bo potem narzeka na ból brzucha. 
Mam nadzieję, że Plamek Drugi wpadnie Ci w oko! W każdej chwili mogę go Tobie osobiście przedstawić, jeśli tylko Znajda przestanie ostrzyć na mnie i na Dwayne'a kły.
Ściskam mocno,
Joe

Wiadomość przyniosła mała biała sowa należąca do Collina. Emek odmówił.

Cytat :

Drogi Benie,
Tak się dobrze składa, że znasz dobrze pewną osobę - ekspertkę w wielu dziedzinach. Osoba ta obraca się wśród kotów jeszcze zanim nauczyła się chodzić i co więcej, planuje adoptować czterdzieści kociąt po ukończeniu szkoły. Mogę z przyjemnością przeprowadzić Tobie mini szkolenie pt "Jak nie popsuć kota?".
Emek rozlał się na kanapie i odmówił zaniesienia listu. Znasz zaklęcie przelewające kota do koszyka?
Zastanów się, musisz być pewien, bo to bardzo ważna decyzja. Plamek Drugi jest wypisz wymaluj swoim tatą. Brakuje mi opuszków palców, bo bardzo lubi je gryźć. Muszę pożyczyć je od Dwayne'a.
Ściskam,
Joe

Odpowiedź przyniesiona została ponownie przez małą, białą sowę Collina ze zdiagnozowanym adhd. Okrążyła Bena siedem razy zanim pozwoliła odczepić sobie liścik.

Cytat :

Ben,

Dziękuję za poradę. Poćwiczę zaklęcie wyżymające skoro pod opieką mam włącznie siedem kotów i ich współwłaściciela.
Obedrzeć? Ze skóry? Och. Tak, poproszę Nie, co ty, przecież a może jednak naprawdę chcesz ale to...masz taką listę? Nie potrafię długo się wściekać na przyjaciela, a pech chciał, że Dwayne jest tym, z rodzaju prawdziwych.
W wolnej chwilce możesz jednak troszeczkę go skubnąć, bo jest taki tępy, że dobrocią nie jestem w stanie dobić się i przemówić do jego rozumu. Zaczynam wątpić czy go ma, bo nie zaobserwowałam go od wielu lat

Ściskam,
Joe

PS Jeśli będziesz chciał poznać osobiście Plamka Drugiego, daj znać. Przyniosę go Tobie w szklance.

Zwlekała kilka dni. Zwlekała, mając na uwadze wydarzenia z balu, mając w głowie pogrzeb i lekcję eliksirów; nęcący, drażniący aromat amortencji muskającej cieniutkie skrzydełka nosa rozpraszał ją, dekoncentrował i denerwował jednocześnie, w końcu jednak, nie doczekawszy się słowa od Wattsa - którego milczenie niepokoiło ją i nurtowało jednocześnie - zdecydowała się posłać do niego Ombre.
Rulonik zapisany równym, ostrym pismem Francuzki upadł Benowi na głowę późnym wieczorem, kilka dni po lekcji eliksirów. Puszczyk Aristos, niezadowolony z konieczności nocnego dostarczania listów, zahukał Szkotowi prosto do ucha i naburmuszony przysiadł na poduszce, dziobiąc chłopaka ponaglająco w ucho.

Cytat :

Wszystko w porządku?
Myślę, że dałam ci tyle przestrzeni, ile potrafiłam, ale teraz zwyczajnie zmęczyło mnie czekanie. Martwię się. Mam nadzieję, że nie spuściłam na twoje czarujące jestestwo zbyt wielkiego ciężaru, jednocześnie jednak liczę, że to wspomnienie okazało się być czymś więcej, niźli moim paranoicznym podejrzeniem. Byłoby mi natomiast niezmiernie przykro, gdybyś postanowił w dalszym ciągu ignorować moje istnienie, Watts. Tęsknię.

Odpowiedź nadeszła niemal natychmiast, a Ombre - wciąż trzymając w dziobie sporego rozmiaru sowi przysmak, którym Gryfonka usiłowała go obłaskawić - tym razem zostawił nie tylko rulonik ale i fiolkę, znaną już Benowi zarówno z kształtu jak i zawartości. Treść listu jednakże była cokolwiek chłodniejsza, niż poprzednia wiadomość.

Cytat :

Sam na sam ze sobą w rozumieniu: "spędzę noc w Pokoju Życzeń z Puchonką i umówię się z Fimmel, która najchętniej wydrapałaby mi oczy, nim powiem ci jak się czuję", jak mniemam? Podzieliłam się tym wspomnieniem, bo cię lubię, Watts. Bo to była właściwa rzecz. Nie zamierzam się jednak narzucać.

PS I Słyszałam, że rozpytywałeś Gryfonów o Cu. Pragnę cię uświadomić, że nie miałam nic wspólnego z jego zniknięciem.
PS II Twoje zdrowie, Ben.

Ponownie zawitała biała mała sówka. Tym razem nie od razu dała się złapać. Latała po dormitorium pod sufitem i wydawało się, że świetnie się przy tym bawiła.

Cytat :

Ben,

Zrzucenie ze schodów? ja nie wiem ale przecież to nie jego wina. Nie chcę żebyś pamiętał o sukience, dałoby się wnieść wniosek o zapomnienie o tym? Złego się nie pamięta Dwayne ma niewyparzony język i nie wie co mówi i to była moja wina, ale nie musisz zrzucać go za to ze schodów ........ wylej na niego sok dyniowy albo eliksir bujnego owłosienia i jeszcze chcę powiedzieć, że

Okay.
Trzymaj się tam i jeśli zabraknie Ci nugatowych baryłek, odezwij się.
Joe

Kartka wyrwana była z jakiejś niewinnej książki, a pomazany, pokreślony tekst zajmował większość listu. Odpowiedź nieprzekreślona była ledwie czytelna na samym dole.

Tym razem pismo nie było już tak równe, tak irytująco idealne, a tu i ówdzie na powierzchni pergaminu widać było wilgotne ślady, gdzieniegdzie rozmywające atrament. Obwiązany niedbale kawałkiem wstążki, spadł Benowi na kolana, gdy Ombre usadawiał się na jego ramieniu, pohukując sennie. Najwyraźniej miał serdecznie dość tych romansów.

Cytat :

Nie zamierzam się kłócić o coś tak idiotycznego! Nie muszę wiedzieć wszystkiego, ale wątpliwości wyrażone pytaniem nie uprawniają cię do atakowania wyżywania
Niech cię jasna cholera, Watts. Nic ci nie jest? Martwię się.

Chester przyleciała do Bena, kiedy brał kąpiel w Łazience Prefektów. Jak zwykle znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, ale chyba każdy już się do tego przyzwyczaił. Wylądowała na mokrej głowie Wattsa i ku jej zdziwieniu ześlizgnęła się i wpadła do wody. Zaskoczona wzbiła się w powietrze i otrzepała, skrzecząc coś w swoim sowim języku. W dzióbku trzymała już mokry list, ale na szczęście tusz się nie rozmazał.

Cytat :

Prefekcie Ravenclawu,
Mam parę informacji na temat Cu. Spotkajmy się kiedyś. Wydaje mi się, że jesteś tym trochę zainteresowany.

Adam Morgan
Prefekt Niczego.

Biała sowa dostarczyła list bez dramatycznych scen. Przymilała się jedynie i mądrze gapiła na Bena.

Odpowiedź Arii długo nie nadchodziła. Charming, który w między czasie zdecydował, że jednak powinien wrócić do właścicielki, z wielką radością odnalazł Bena. Nie wypuścił listu z dziobka tak długo, dopóki nie został pogłaskany. Co z tą sową się dzieje?

Cytat :

Drogi Benie,

Mam nadzieję, że Charming tym razem nie przysporzy Ci kłopotów, ale musiał Cię bardzo polubić. Czasem nie mogę go znaleźć i się zastanawiam, czy przypadkiem Cię gdzieś nie męczy. Czy Sofia przestała się na Ciebie gniewać? Wyglądała na mocno obrażoną, ale próbowałam przekupić ją smakołykami.

Dziękuję, doceniam to. Dobrze jest wiedzieć, że można na kogoś liczyć. Tylko pamiętaj, że nie jesteś mi nic winien. Jeżeli to ja będę mogła w czymś pomóc, Ty również się nie wahaj.

Przepraszam, że tak długo milczałam. Niestety osoba, którą chciałam poprosić o pomoc, nie jest w stanie nam jej już udzielić.

Aria

Liścik jest przed transmutacją, podczas śniadania.

Karteczkę wcisnęła mu w dłoń, mijając go w Wielkiej Sali. Ben mógł dostrzec lekko sine usta Puchonki i podkrążone delikatnie oczy.

Młoda uczennica, która przyniosła jej list, była urocza. Aria obdarowała ją hojnie słodyczami, nim pozwoliła jej odejść, po czym w spokoju odczytała wiadomość. O ile pierwsza część wywołała uśmiech na twarzy, zadane pytanie zburzyło harmonijny nastrój. Z lekkim ociąganiem zabrała się za odpisanie, po czym tradycyjnie wysłała niewielką kopertę przez Charminga. Skoro puchacz lubił towarzystwo Krukona, dlaczego miałaby mieć coś przeciwko?

Cytat :

Drogi Benie,

dziękuję Ci zatem za to, że znosisz zachcianki mojej sowy. Charming jest bardzo wymagający, uważaj, żeby Cię nie podziobał (a może to zrobić jeżeli uzna, że nie sprostałeś jego wymaganiom). Jakby się narzucał to daj mu jakieś sowie smakołyki, można go łatwo przekupić.

Tak, chodzi o Doriana.

Aria