|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Pon 02 Lut 2015, 15:29 | |
| Kiedy spokojnie jadłaś sobie śniadanie w Wielkiej Sali, wylądowała przed Tobą niewielka sówka, trzymająca w dzióbku paczkę. Odebrałaś ją zaciekawiona, była dość ciężka. Analizując pismo na przesyłce, uśmiechnęłaś się sama do siebie. Wszędzie poznałabyś te krągłe i staranne literki. Bez jakiejkolwiek krępacji, otworzyłaś paczuszkę. W środku znajdował się uroczysty list oraz... prawdziwa oznaka, którą mogłaś przypiąć do szkolnego mundurka! - Cytat :
Szanowna Pani Whisper!
Chcielibyśmy poinformować Panią, że Pani działania na rzecz słodkich Puchonów zostały dostrzeżone. Komisja w składzie: Arthur Kevin McCallister, skrzat Malinka, sok dyniowy, ptasie mleczko, dyniowe paszteciki, Pierwszy Wózek Do Driftu postanowiła przyznać Pani prestiżową nagrodę:
Order Artiego Pierwszej Klasy
w kategorii
Magia Przyjaźni!
W imieniu komisji dziękujemy za poświecenie się tej sprawie, jakże ważnej dla losów całego świata. Mamy nadzieję, że będzie Pani nosić order z dumą oraz chlubą i zachęci Panią do podjęcia dalszych działań na rzecz jeszcze słodszych Puchoniastych.
Z poważaniem, Przewodniczący Komisji Orderowej Odznaka zaś wyglądała tak: |
| | | Gość
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Pon 02 Lut 2015, 21:00 | |
| - Cytat :
Wandziu! Piszę do Ciebie w sprawie bardzo naglącej. Parę dni temu zacząłem pisać do Charlie Allison. Troszeczkę do niej zarywałem. Kontakt się jednak urwał. Wysłałem kolejny list, w którym przyznałem się kim jestem. Odpisała mi w taki sposób, że nie wiem co o tym sądzić...
Jak myślisz? Leci na mnie? Co mam jej odpisać?
Wraz z listem przyleciał również zwitek pergaminu, który chłopak otrzymał od Gryfonki: - Cytat :
Drogi już-znajomy, owszem, dowiedziałam się, kim jesteś. Jednak to nie sprawiło, że nie odpisałam. Nie miałam zbyt dużo czasu, choć powodem może być też to, że jestem zbyt leniwa, aby iść do sowiarni. I naprawdę bardzo chętnie z Tobą porozmawiam. Pozdrawiam, Charlie |
| | | Dorian Whisper
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Sro 04 Lut 2015, 00:26 | |
| Ermund wleciał do dormitorium Krukonek i zostawił dużą paczkę. Gdy Wanda ją rozpakowała, jej oczom ukazał się granatowy sweter, podkreślający jej jasne oczy. Do niego dołączona była mała karteczka. - Cytat :
- Robi się zimno, a ty dalej biegasz w krótkim rękawku. Głupia.
|
| | | Gilgamesh von Grossherzog
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Sro 04 Lut 2015, 19:16 | |
| Kiedy Gross ujrzał paczkę z listem, po zawartości pakunku od razu wiedział od kogo to przyszło. Przez kilkanaście sekund patrzył tępo na zawartość pudła, zalewany wspomnieniami, po czym wykrzyknął kilka bluzgów, kopnął pudło tak że poleciało na środek dormitorium i wysadził je zaklęciem, wściekły jak nigdy. Następnie zasiadł z piórem do pergaminu i wciąż głośno klnąc, ogarnięty czystą furią nakreślił następujące słowa. - Cytat :
- Chciałbym tylko żebyś wiedziała, że żałuję dwóch rzeczy. Tego że Twój ojczulek nie pociągnął Cie za sobą w otchłań i tego że to nie ja miałem okazje pozbawić go ostatniego oddechu. Obyś Twoja śmierć była długa i bolesna.
Życzę niemiłego dnia. Książę Slytherinu Do listu dołączył zdjęcie na którym w bardzo wymowny sposób pokazuje jednym gestem co sądzi o swojej byłej dziewczynie, ich związku i o wszystkim co ich łączyło, po czym wciąż w "szampańskim" humorze wysłał Diarmuida ze swoim uroczym listem. |
| | | Gość
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Sro 04 Lut 2015, 22:34 | |
| Artie naprawdę nie wiedział co ma zrobić, ale... Musiał się wygadać. To był najgorszy wieczór w jego życiu. - Cytat :
Moja droga Wando! Miałem nadzieję, że będę pisał ten list w bardziej lepszych okolicznościach i będę Cię wysławiać po wszystkie czasy. Trzeba przyznać - naprawdę odwaliłaś kawał dobrej roboty. Nigdy nie wierzyłem, że mam tak wspaniałą przyjaciółkę, która byłaby w stanie przygotować dla mnie coś tak pięknego. Kiedy przybyłem do klasy transmutacji, naprawdę nie wierzyłem w swoje szczęście! Było tak... romantycznie! Jak z mojego snu! Bardzo chciałbym Ci za to podziękować. Kiedy zamykam swoje oczy, nadal mam przed sobą ten cudowny widok. Zasłonięte zasłony, świeczki, stół pełen pyszności. I ona! Swietka! Nigdy nie pomyślałbym, aby się z nią umówić! No wiesz... Może i oboje przeszliśmy eliminacje do drużyny (dziękuję za pomoc we wgramoleniu się na miotłę, niestety teraz będę musiał prosić Cię, żebyś to robiła zawsze; na mecze z Krukonami chyba po prostu zatrudnię do tego Anne Shepard, wydaje się być chętna), ale nigdy nie pomyślałem o niej, że jest bardzo urodziwą dziewczyną. I tutaj muszę się zatrzymać i nieco pożalić. Spotkanie przebiegało bardzo dobrze. Szybko połapałem się w tym, że była to ustawiana randka. Nie wyszedłem jednak ze swojej roli, udałem, że to wszystko zaplanowałem sam. Nawet prawie się pocałowaliśmy! Niestety prawie, ponieważ odwróciła głowę... Powiem szczerze, że jest mi strasznie smutno z tego powodu. Nie całowałem się już od tego czasu przed SUMami, kiedy Caroline Salvatore się na mnie rzuciła i zaczęła całować, bo tak strasznie bała się swojego egzaminatora i chciała, abym dodał jej nieco energii. Trochę mi tego brakuje. Tak samo jak czułości... Ale to kiedyś tam... Może innym razem o tym opowiem. Wracając do mojego i Swietkowego PRAWIE pocałunku! Do sali wpadł Irytek! Oczywiście przewrócił stół, Swietkę oblał sokiem dyniowym... Nie wiem czy uwierzysz, ale byłem takim inteligentem, że rozwaliłem drzwi od klasy Bombardą! Nie wiem co sobie myślałem, kiedy to robiłem. Chyba mnie naprawdę pokopało... No i co? Randka się skończyła, a my uciekaliśmy przed rozszalałym Irytkiem, który rzucał wszędzie jedzeniem. Aż dziwne, że po drodze nie natrafiłem na Panią Norris. Jestem i tak pewien, że Filch mnie ukaże i dowie się, że to ja zniszczyłem drzwi. Pewnie ma za świadków portrety. Tak więc - miłe złego początki, a koniec żałosny. Moja randka się nie udała. Cóż, mam po prostu pecha. Być może Swietka nie jest mi pisana... Nie wiem. Mimo wszystko jest mi mega smutno, bo dziewczyna zasługiwała na coś lepszego. W sumie teraz nie wiem jak jej spojrzę w oczy... Boję się.
Sam już nie wiem, co o tym myśleć, |
| | | Redaktor
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Sob 07 Lut 2015, 20:01 | |
| - Cytat :
Znikąd zjawiła się maleńka sówka. Do nóżek miała doczepiony rulonik oraz sakiewkę z pojedynczą fiolką zawierającą 5 ml eliksiru zmieniającego kolor na tęczowy. Zrzuciła paczkę wprost na głowę ucznia i odleciała szybciej, niż się zjawiła. Rulonik okazał się najnowszym wydaniem "Lustra". |
| | | Gość
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Sob 07 Lut 2015, 22:39 | |
| Taki oto magiczny spam dzisiaj przyszedł do Ciebie: |
| | | Gość
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 00:30 | |
| Na łóżku Wandy leżała pognieciona kartka pokryta kleksami (w niektórych miejscach zwyczajnie były dziury) i kaligrafią. Oczywiście, pismo nie było najpiękniejsze, ale przynajmniej starało się udawać że jest. - Cytat :
- Wando
Od dawna chciałem ci powiedzieć ile dla mnie znaczysz. Cudownie się uśmiechasz, robisz wspaniałe pierniki i jesteś idealna Okropna jak noc. Chciałbym się z tobą więcej widywać. Przyjdź wieczorem nad staw. Idź w głąb zakazanego lasu i nigdy nie wracaj. Ps. Koc(dziura) |
| | | Dwayne Morison
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 09:37 | |
| Piórodawca śmignął przez dormitorium, zostawiając Wandzie krótki list - czysty, schludny i zapakowany w kopertę. Czy aby Dwayne się nie pomylił? - Cytat :
- Przepraszam Wando za swuj wybuch złości. Nie mam nic na swojom obronę. Mocno się gniewasz?
Dwayne |
| | | Henry Lancaster
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 11:35 | |
| - Cytat :
- Musimy później się spotkać. Po puchońskiej imprezie, na którą nie mogę Ciebie przemycić.
Bez podpisu, ale charakter pisma powinien być bardzo znajomy. Wiadomość pojawiła się wcześnie raniutko, gdy wszyscy normalni ludzie jeszcze spali. |
| | | Dwayne Morison
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 12:01 | |
| Serce Dwayne'a stanęło przy czytaniu pierwszych zdań skreślonych przez Wandę i zanim doczytał koniec, odłożył kartkę pod stolik z pobladłą twarzą. Wanda była na niego wściekal i miała powód. Nie tknął już niczego więcej przy śniadaniu, a do listu wrócił po kilku godzinach. Z lżejszym nieco sercem sięgnął po pergamin i nakreślił odpowiedź: - Cytat :
- Nie wiedziałem, rze ciebie to tak rozeźli. Staram się nie pisać błęduw, robię to niecelowo! Naprawdę!
Przepraszam raz jeszcze za swoje zachowanie na tym moście, sam nie wiem co we mnie wstąpiło. Następnym razem dam znać : )
Dwayne |
| | | Henry Lancaster
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 14:15 | |
| - Cytat :
- Spokojnie, kochanie. Nie robię głupich rzeczy, przynajmniej nie świadomie. Widziałem się z Soleil. Przyda mi się kilka kufli ponczu. Dopiero po nich się spotkajmy. Znając życie natkniemy na siebie (nie)przypadkiem, na co czekam z niecierpliwością.
Henry |
| | | Henry Lancaster
| | | | Henry Lancaster
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 15:30 | |
| - Cytat :
- Moja Wando,
Byłaś w bibliotece? Naprawdę? Zaskakujesz mnie! Artie mnie martwi. Dostałem od niego specyficzną ulotkę... temu chłopakowi brakuje dziewczyny i seksu. Jest szychą w Hogwarcie i dziwię się, że jeszcze nie wybrał sobie jakiejś ładnej dziewoi. Nie zrobię nic głupiego. To ja z reguły pilnuję, a nie jestem pilnowany. Czemu tak kreślisz tę biedną, niewinną kartkę? Prześwituje i prawie zrobiłaś w niej dziurę. Piszesz tak i niemal nie rzuciłem jedzenia i pergaminów, żeby do Ciebie pobiec. Skończę tylko esej i nim się obejrzysz, gdzieś się na mnie natkniesz. Chociaż wolałbym po imprezie, bo Svieta powiedziała, że wyglądam teraz jak monstrum. A wolałbym, żebyś dalej myślała, że jestem najprzystojniejszy, Henry |
| | | Henry Lancaster
| Temat: Re: Fantek Waleczny. Nie 08 Lut 2015, 16:21 | |
| - Cytat :
- Od razu kopać w tyłek monstrum? A może on ma uczucia i trzeba go przytulić i całować? Więcej tolerancji, moja droga!
Organizujesz randki w ciemno? Podziwiam. Muszę Tobie też jakąś zorganizować, ale skoro chcesz kopać monstrum w tyłki to nie wiem jak to wyjdzie. Artie to wolny strzelec chyba. Wiesz, czasami się boję, że mi Ciebie odbije. Non stop o Tobie by gadał i mówił. Monstrum być zazdrosne, o pani. Ja widziałem Ciebie jak wchodziłaś do biblioteki i przez to wpadłem na napakowanego gryfona. Zrozumiał całkowicie dlaczego go nie zauważyłem mimo, że miał dwa metry wzrostu i stał przede mną. Nie kręcę się, one się kręcą wokół mnie. Szczególnie taka jedna z Ravenclawu, co mi się bardzo podoba. Nie mogę się doczekać kaca. Kac oznacza, że spotkam się z Tobą i w końcu przestanę wyglądać jak monstrum. Na tej imprezie kilku facetów ma zamiar się upić, przyznaję bez bicia. Będę potrzebował później opieki. Henry |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Fantek Waleczny. | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |