|
| Autor | Wiadomość |
---|
Gość
| Temat: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 19:16 | |
| Nie taka śmierciożerczyni straszna, jak ją malują (czasem). Przed napisaniem w tym temacie, zajrzyj proszę choć pobieżnie do KP postaci.*** Ben WattsJedyny syn, na którego punkcie Mary ma zdecydowanie niezdrową obsesję. Głęboko żałuje, że odchodząc od męża 10 lat temu, nie zabrała go ze sobą oraz że nie utrzymywali kontaktu. Mimo upływu czasu, jej bezwarunkowa miłość nie wygasła, a od momentu uzyskania informacji o śmierci Archibalda, tylko zdała się wzrosnąć, coraz mocniej nie dając kobiecie spokoju. Myśli o Benie i o tym, co wciąż mogło między nimi być, czasem spędzają jej sen z powiek, ale niedawno wreszcie postanowiła zmienić tą patową sytuację, wysyłając do niego sowę. Zamierza odzyskać zaufanie i ciepłe uczucia syna, lub pozbawić się złudzeń jakoby stanowił jej bilet do szczęścia. Aristos LacroixPrzypadek, który popchnął je ku sobie, był przednim kosmicznym żartem. Nieznajome, podłamane dziewczę o niewyparzonym języku okazało się być jednym z najnowszych nabytków Czarnego Pana, o którym Mary kilkakrotnie słyszała. Dziwne zrozumienie, które pojawiło się na twarzy Gryfonki, gdy kobieta podała jej swoje imię i nazwisko, sprawiło, że w śmierciożerczyni narodziła się podejrzliwość. Z możliwością spotkania jej po raz kolejny postanowiła być o wiele ostrożniejsza. Cathalyst RifflesioneZnajomość Cathalysta i Mary sięga czasów szkolnych. Zostali sobie przedstawieni jako ówczesny dobry znajomy oraz sympatia Archibalda Wattsa i w takiej formie znajomość ta przetrwała. Rozumieli się dobrze, zgodni w kwestii nadrzędności świata magicznego i nietolerancji dla brudnej krwi. Po zakończeniu szkoły kontakt nieco się rozluźnił, aż zanikł całkowicie - do czasu, gdy nie spotkali się ponownie na służbie u Czarnego Pana. Ich podobne charaktery doprowadzają do skrajnie odmiennych reakcji: kłótni lub idealnego zrozumienia. Co tu dużo mówić, Mary jest zazdrosna o dobre relacje Cathalysta z synem i nie zawsze potrafi to ukryć. Mimo to jeszcze nie doszło do punktu, w którym chciałaby mu urwać głowę razem z płucami, a wręcz przeciwnie, wciąż okazuje mężczyźnie sympatię. Ingrid SkarsgardKobieta, której towarzystwo i przyjaźń (?) Mary wysoce sobie ceni. Poznały się podczas inicjacji do szeregów popleczników Czarnego Pana, nawiązując bliższą znajomość podczas wspólnie wykonywanego zadania. Wiedzą o swoich małych lub większych dziwactwach, dogadując się z zadziwiającą łatwością (może to te wspólne skandynawskie korzenie?). Ingrid pomogła Mary załatwić w Ministerstwie pozwolenie na założenie plantacji oraz ukryć wszystkie rośliny, o których urzędnicy nie powinni się dowiedzieć. To również ona przesłała Benowi pierwszą wiadomość ze zdjęciem matki. Gdyby pani Watts miała wybrać jedną osobę do osłaniania swoich pleców w trakcie napiętej sytuacji, byłaby to właśnie panna Skarsgard. Fenrir GreybackGreyback to ten śmierciożerca, od którego Mary woli trzymać się z daleka, jeśli to tylko możliwe. Docenia jego przydatność w urzeczywistnianiu wizji Czarnego Pana, ale wraz z jej końcem chętnie pozbyłaby się wilkołaka. Pani Watts po cichu gardzi Fenrirem, jego dzikością i nieprzewidywalnością. Nie jest w stanie zaakceptować jego nieczystej fascynacji dziećmi, które najchętniej chroniłaby przed każdą niesprawiedliwością oraz bólem.
Ostatnio zmieniony przez Mary Watts dnia Pią 29 Maj 2015, 20:49, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Sergie Lémieux
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 19:21 | |
| Z tym wizerunkiem to musisz koniecznie mieć relke z moim Cathalystem! :D Pomysły? Dwójka śmierciożerców, pewnie razem współpracowali :) |
| | | Gość
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 19:50 | |
| Też tak sądzę ;)
Zerkam do karty Ragnara i widzę byłego Ślizgona, mają rok różnicy w wieku... Aż się prosi, żeby znali się ze szkoły - może Cath był dobrym znajomym Archibalda (też Ślizgon, można założyć, że jeden rocznik), chłopaka i później męża Mary? Nic bardzo głębokiego, ot tolerancja, wspólne zrozumienie w kwestii, że świat niemagiczny jest gorszy od ich własnego. Spotkać ponownie mogliby się właśnie ze względu na służbę Voldemortowi, wykonać kilka zadań... Charaktery mają w kartach baaaaaardzo podobne, mogliby się dogadywać świetnie, bądź wręcz przeciwnie nieustannie ścierać - ja bym sugerowała połączenie tego, żeby urozmaicić relację. Mary mogłaby mu często na przekór powtarzać, że go nie lubi i żeby wsadził sobie swoje opinie w buty, ale zdecydowanie doceniałaby intelekt Catha i możliwość głębszej dyskusji. No i podsyłałaby mu ziołowe mieszanki dla hipogryfów (czy to na zdrowie czy na bardziej lśniące pióra czy jeszcze coś innego).
Pasuje, nie pasuje, masz jakieś sugestie i życzenia? :) |
| | | Cathalyst Rifflesione
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 20:05 | |
| Jasne, że pasuje ;D co do własnych propozycji... nie wiem, czy można z Mary poruszać temat jej rodziny, czy też to temat tabu. Jeśli jednak tak, to mogliby mieć dodatkowe (może w dziwny sposób omawiane) tematy do rozmów. Cath w końcu to też rodzic i w chwili obecnej samotnik (co do partnerstwa w życiu osobistym) jak to widzisz? |
| | | Ingrid Skarsgard
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 20:45 | |
| Też musimy coś mieć, ale nad tym trzeba się jeszcze trochę pogłowić, nie uważasz? :) |
| | | Gość
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Pią 03 Kwi 2015, 23:08 | |
| Cath, temat rodziny można jak najbardziej poruszyć, ale Mary nie będzie wtedy miła w obyciu. Męża znienawidziła do tego stopnia, że uciekła, a syna dopiero próbuje odzyskać, więc na pewno zazdrościłaby dobrych relacji Catha z Gabrielem. Chociaż, gdyby się trochę przełamała, mogłaby zapytać o rady, jak to robił, że udało im się coś takiego wypracować.
Ingrid, oczywiście, że tak, ale to sobie na spokojnie ustalimy na gg czy gdzieś ;> |
| | | Harry Milton
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Sro 06 Maj 2015, 17:37 | |
| Dwukrotnie nas sparowali, los pcha nas ku sobie
Moje propozycje od Miltona: 1) Mary posiada skandynawskie korzenie, więc mógł pojawić się w ich przeszłości drobny epizod dotyczący czasu jeszcze sprzed wielkiej miłości kobiety; jako nastolatkowie wpadli na siebie podczas jednej z takich niezręcznych chwil, kiedy Herbert przyszedł do ojca dziewczyny po jakąś zapomnianą już dawno durnotę, wysłany przez własnego; faktyczna różnica wiekowa między nimi wynosi równe 20 lat, jednak wampiry starzeją się w innym tempie, dlatego wydawał się niewiele starszy od dwudziestolatka; wakacyjny czas pozwolił im na nawiązanie znajomości, chociaż nie bardzo wiem, w którym kierunku to pokierować;
2) wplączmy w tę znajomość również Ingrid, która przyłapała Harrego na polowaniu w zakazanym lesie; można to rozegrać w dwoisty sposób: Ingrid podzieliła się informacją o znajomości wampira (w co szczerze wątpię, patrząc na charakter tej kobiety) lub też, Harry poszukiwał informacji na temat szantażującej go Ingrid; to jest dzięki szerokim kontaktom dowiedział się, gdzie ma szukać kobiety, która posiada jakieś informacje na temat szantażystki - bez żadnych obietnic, że coś zdobędzie, po prostu trop, za jakim mógłby podążyć, aby dowiedzieć się czegoś więcej; w tym momencie mogłoby wyniknąć niemiła sytuacja wiążąca się z 1 propozycją pod tytułem "Herbert? przecież ty nie żyjesz" i tak dalej;
pytanie czy Ci to odpowiada i czy widzisz jakiś sposób na rozwinięcie/modyfikacji tych pomysłów; jestem otwarty na prowadzenie myśloodsiewni;
|
| | | Gość
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Sro 06 Maj 2015, 23:46 | |
| Z przeznaczeniem ciężko walczyć ;) Połączenie tych dwóch propozycji bardzo mi odpowiada - co do własnych przemyśleń/modyfikacji:
1) By doszło do takiego spotkania, musiałabym założyć, że rodzina pomieszkiwała trochę w Szkocji i trochę w Skandynawii (nie doprecyzowałam w karcie gdzie dokładnie, ale możemy dla ułatwienia założyć, że jest to Norwegia) - nie ma problemu, zawsze to jakiś dodatkowy szczegół do konstrukcji postaci. Widzi mi się tu nastoletnie zauroczenie ze strony Mary, bo Herbert "taki dojrzały, tyle wie" no i syn znajomego ojca, a to znaczy człowiek sprawdzony. A że to dosyć uparte stworzenie, mogła próbować włóczyć się za nim po lesie, żeby zwrócić na siebie uwagę (dałoby to możliwość rozegrania trochę żywszej myślo niż sama rozmowa w domu; w lesie stać się może tyle potencjalnie ciekawych czy niebezpiecznych rzeczy~). W standardzie zauroczeniowym mniej lub bardziej subtelne okazywanie oznak zainteresowania. Mile widziane byłoby poduczanie z zielarstwa, w trakcie którego zachowywałaby się inaczej - po prostu skupiona, ciekawa i dokładna, z mnóstwem dodatkowych pytań.
2) Ze względu na dalsze rozwinięcie, bardziej opowiadałabym się za opcją samodzielnego poszukiwania ewentualnych źródeł informacji przez Harry'ego. Chociaż, Mary i Ingrid bardzo dobrze się dogadują, mogło się zdarzyć napomknięcie o wampirze, ale np. bez podania szczegółów/personaliów. Tylko w takim wypadku Mary pewnie dodałaby dwa do dwóch i nabrała podejrzeń, a nie do końca jestem w stanie przewidzieć, jak by się wtedy zachowała. To już chyba zależy głównie od tego, czy chciałbyś, by kolejna osoba dowiedziała się/podejrzewała prawdziwą tożsamość Miltona.
Myślodsiewnia mogłaby się świetnie sprawdzić w przypadku opcji 1, przy 2ce aż się prosi fabuła. Plus, gdyby wyszło w trakcie rozmowy, że Harry naucza w Hogwarcie, na pewno zostałby mniej lub bardziej subtelnie podpytany o syna Mary. |
| | | Harry Milton
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Czw 07 Maj 2015, 08:26 | |
| 1) Całkowicie odpowiada mi opcja śledzenia Herberta, dopóki ten nie dostrzegł zakradającej się do niego Mary, w lesie oczywiście. Chciałbym to umiejscowić przed pójściem Herberta do wojska, ale to bardziej informacja dla mnie. Opcja zauroczenia może nawet zainteresowała go na tyle, aby czerpał rzeczywistą przyjemność ze wspólnie spędzanych chwil polegających nie tylko na pogłębianiu wiedzy Mary z zielarstwa (swoją drogą, całkiem dobrze się złożyło, bo w KCŻ ma 18/20 punktów). Myśloodsiewnia - mode on.
2) W ciągu kilku najbliższych dni, cały Hogwart dowie się o wampiryźmie Miltona, ponieważ pewien gburowaty auror zaczął szperać w jego przeszłości i aby uniknąć wykluczenia ze społeczeństwa postanowił ujawnić prawdę. Jednak do tego czasu, do czasu wydrukowania wywiadu, chce zachować dawne pozory i dowiedzieć się jak najwięcej o Ingrid - mimo, że już nie będzie miała czym go szantażować i tak chce wiedzieć o niej tyle, ile powie informator. Dlatego druga opcja wydaje mi się najbardziej logiczna, być może odnowią dawną znajomość? Oczywiście piszę się energicznie na fabułę, jak tylko skończę sesję z Carmen.
|
| | | Gość
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Czw 07 Maj 2015, 20:59 | |
| 1) Pozwoliłam sobie przestudiować twoje tematy, żeby wszystko pasowało, stąd zbieg okoliczności odnośnie zielarstwa ;) Czyli tutaj wszystko jasne.
2) Ach, taka sytuacja - dobrze, czyli ten szczegół jest wyjaśniony. Spytam tylko dla pewności Ingrid, czy wspomniałaby coś o Harrym w rozmowie.
Wysłałam ci PW, żeby tutaj nie dogadywać kwestii odbiegającej czysto od relacji :) |
| | | Gość
| Temat: Re: Ludzie pani Watts Sro 10 Cze 2015, 15:32 | |
| Hej :) Zgodnie z prośbą na górze zajrzałam do Karty Postaci i oferuję ze swojej strony:
- Mary otrzymała/kupiła sowę z hodowli rodziny Rayon, - niegdyś spotkały się nad jeziorem czy w wakacje i nawiązały rozmowę dzięki wylewności jej córki, Nel, która zjednuje sobie ludzi, nawet tych obcych. - ii... nie jestem pewna co dalej, aczkolwiek schylam się ku pozytywnym stosunkom. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ludzie pani Watts | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |