Młodość chmurna i durna jak się Yodze zaczęła, tak dotąd się nie skończyła. Głupie to i średnio rozgarnięte, japę drze stale i bez wytchnienia, ale adresatów nie myli. Jeszcze.
Ostatnio zmieniony przez Claire Annesley dnia Nie 13 Wrz 2015, 20:43, w całości zmieniany 2 razy
Anthony Gallagher
Temat: Re: Yoga Nie 13 Wrz 2015, 15:59
Nie był zaskoczony, gdy rozdarta, skrzecząca, głośna sówka Annesley wpadła do jego dormitorium, gubiąc pierze i robiąc mnóstwo zadymy. Każdy w jego otoczeniu zdążył się już do tego przyzwyczaić, zresztą - wokół rodziny Gallagherów zawsze było sporo zadymy i nie trzeba było do tego rozwrzeszczanych sów. Wyciągnięty wygodnie na łóżku z drewnianą fajką w rękach i wyciorem zagryzionym w zębach, odwiązał zwitek pergaminu i rozwinął go, krztusząc się na wieść o urodzinach Maire. Bo oczywiście wiedział, do wczoraj pamiętał, jakże śmiałby zapomnieć.
Cytat :
Moja Claire, Pamiętam, rzecz jasna, jakże mógłbym zapomnieć po ostatnim niedopatrzeniu! Czy masz ty jeszcze wiarę w mój rozum i godność człowieka? Sposoby na ułaskawienie Małej Mi muszą pozostać moją tajemnicą, ale mogę wspomnieć, że może mieć to coś wspólnego z noszeniem na barana przez pół wieczoru i górą słodyczy, jednym słowem, całkiem sowitą łapówką. Ma żyłkę do interesów, widać, że nie ma nic z Gallaghera.
Tony
PS Skoczysz ze mną do Hogsmeade? Chyba muszę kupić prezent dla jednej małolaty.
Anthony Gallagher
Temat: Re: Yoga Nie 13 Wrz 2015, 20:47
Zagwizdał niemal z podziwem, gdy Yolo Yoga wymanewrowała zgrabnie nad jego łóżkiem i wylądowała mu na ramieniu, nie powodując przy tym żadnej katastrofy lotniczej. Annesley, jak zwykle, okazała się cudownie wyrozumiała dla jego beztroskiego zapominalstwa, oszczędzając mu zbędnego komentarza i oferując w zamian swoje towarzystwo. Złota kobieta, można powiedzieć.
Cytat :
Claire, Młoda ma po prostu nosa do ludzi. Nie zabijaj w niej dziecięcej wiary i ufności - to że tobie wydarła je nadciągająca dorosłość, nie znaczy, że musisz ograbiać siostrę z niewinności! I nie życzę jej wykupywania tego interesu. Jak znam życie, za kilka lat Flynn zadłuży nas za wagon wódki. Zgarnę cię z dormitorium, przyda mi się twój siostrzany zmysł - kto inny potrafi zrobić młodej taką siarę. Kupmy jej coś głupiego, niech się wstydzi.
Tony
PS NieTak Zdaje ci się.
Ben Watts
Temat: Re: Yoga Sro 16 Wrz 2015, 19:01
Złożony na czworo kawałek pergaminu dotarł do rąk własnych panny Annesley, dostarczony przez znajomą płomykówkę. Ptak swego czasu przyzwyczajony do regularnych lotów do tej konkretnej adresatki zahukał wdzięcznie, gdy oddał jej wiadomość.
Cytat :
Droga Claire!
Oczywiście, że pamiętam - do dzisiaj żałuję braku aparatu w rękach. Potwory toffie nieczęsto atakują ludzi z taką zaciętością. Doprawdy? Podziel się swoim geniuszem panno-żółta-która-powinna-być-niebieska, a zobaczymy, co da się zrobić.
Ben
Ben Watts
Temat: Re: Yoga Sro 16 Wrz 2015, 19:21
Cytat :
Kiedyś korzystanie brz Claire... Popraw mnie, jeśli źle myślę, ale czy ty chcesz wejść do łazienki prefektów?
Ben
PS - Może i jestem facetem, a my ponoć słabo się znamy na kolorach, ale jak ci kiedyś zawiązywałem głowę w mumię moim szalikiem, wyglądałaś świetnie.
Ben Watts
Temat: Re: Yoga Sro 16 Wrz 2015, 20:00
Cytat :
Uwierz, że to czasem marna nagroda za użeranie się z dzieciakami, które ledwo odrosły od podłogi. Całkiem niedawno wrzuciły mnie i prefekta (prefektkę?) Gryfonów do schowka pani Pince, bo nie pozwoliliśmy im demolować biblioteki. Tak, wiem, ślepi byliśmy, że daliśmy się zaskoczyć. Odznaka daje różne przywileje, a ty chcesz pozwiedzać łazienkę - no dobra, nie mnie dyskutować, zakład to zakład. Chociaż tak na moje, to się zawiedziesz, ale może po prostu nie doceniam pewnych udogodnień. Taplanie się w pianie to nie moja bajka.
Ben
PS - Niebieski jest zbyt niebieski. Muszę iść do kuchni i zrobić ci order z ziemniaka za błyskotliwość.
Ben Watts
Temat: Re: Yoga Sro 16 Wrz 2015, 23:07
Cytat :
Haha, chciałbym to zobaczyć - chociaż może lepiej, żeby nikt na nas nie wpadał, to cholerne Lustro i tak ma używanie wymyślając sobie plotki. Kiedy chcesz skorzystać ze swojego biletu na darmowe zwiedzanie z przewodnikiem?
Ben
PS - Po prostu zawsze chciałem posiekać niewinnego ziemniaka.
PS 2 - Odkąd zanurkowałem w wannie pełnej piany to jakoś nie za bardzo - piana w uszach, na twarzy, błe.
Ben Watts
Temat: Re: Yoga Czw 17 Wrz 2015, 00:10
Cytat :
Aye, aye! Wiesz, że akurat dla ciebie zawsze znajdę czas. Wyślę sowę, jak tylko rozeznam się w tym bałaganie.
Ben
PS - Czego skrzaty nie widzą...
PS 2 - Powinienem zacząć się bać?
W rulonik z wiadomością wsunięty został kawałek nugatowej bryłki owinięty brązowym papierem.
Anthony Gallagher
Temat: Re: Yoga Czw 17 Wrz 2015, 21:58
Kłamstwem byłoby powiedzieć, że czekał na listy z taką samą niecierpliwością jak Claire, że jego serce biło szybciej w podobny sposób co to jej, gdy tylko na horyzoncie zjawiała się jej skrzecząca sówka, a palce rozwijały zwinięty pergamin, który nie pachniał niczym więcej, jak pergaminem właśnie, jak atramentem i odrobiną nowości. Nie można było jednak powiedzieć, że widok tego rozwrzeszczanego wypłosza na horyzoncie (Yogi, nie Claire) nie sprawiał za każdym razem, że uśmiechał się pod nosem i odrzucał aktualne zajęcie, a treść listów nie poprawiała mu nastroju. Nie można powiedzieć, że ich wcale nie oczekiwał.
Cytat :
Claire, Czy to aby nie rodzinna przypadłość Annesley'ów? Masz rację. Zapytaj dowolnego przechodnia w Kenmare, zapytaj najsędziwszej staruszki w mieście, a odpowie ci bez wahania, że zaufać Gallagherowi to jak postawić dwajścia pisiont galeonów na kulawego hipogryfa. Całe szczęście, że Maire ma tak rozsądną starszą siostrzyczkę. To akurat nie będzie trudne. Nikt nie słucha rudych. W razie czego zrobimy sobie własne, odrobinę spóźnione obchody kick a ginger day.
A.
W literce A. został zaznaczony mały trójkącik, a na boku widniał zamazany dopisek illuminati.
Gość
Temat: Re: Yoga Czw 17 Wrz 2015, 23:49
Aiden nie bywał złośliwy. Nigdy też nie popierał znęcania się nad zwierzętami - i tylko Yoga wzbudzała w nim miłość wrzącą i palącą, namiętną do tego stopnia, że gdy wracała do Claire z odpowiedzią Krukona, rzucone przez chłopaka Silencio wciąż jej doskwierało. Rozwieranie dzioba i trzepotanie skrzydłami nie zdawało się na nic; przeklęty uciszającym urokiem pierzasty stwór zaniemówił i to na dobre.
Cytat :
Claire
Wytknąłem, myślałaś, że w tym roku mu odpuszczę? Właściwie zdążył mnie nawet poinformować, że ty wytknęłaś mu to pierwsza - założymy się kto będzie szybszy następnym razem? I oczywiście, szczur nadal wchodzi w rachubę, Gallagher nigdy nie łamie danego słowa. Myślę jednak, że zamiast fatygować Darcy'ego, sami możemy zajść do menażerii w Hogsmeade. Co ty na to? Wieczorny spacer, świeże powietrze, dreszcz adrenaliny i Filch za plecami.
A
PS Antek też idzie. PS II Pani Pince urwie mi głowę PS III ...jak to nie masz skrzypiec?!
Gość
Temat: Re: Yoga Pią 18 Wrz 2015, 10:29
Bibliotekarka miała dzisiaj świętą cierpliwość - ledwo bowiem uchyliła się przed odlatującym Archimedesem, gdy do przestronnego pomieszczenia wleciała Yoga. Widząc już co się święci (w końcu nie pierwszy raz miał do czynienia z tą ptasią niedorajdą) Aiden profilaktycznie skusił ją smakołykiem, zatrzymując gotową do dezercji sowę w pół przysłowiowego kroku. Miał tylko nadzieję, że następnym razem nie będzie jej trzeba obezwładniać. Yoga miała bowiem bardzo przykry zwyczaj obrażania się, co zresztą Claire wytknęła w swojej wiadomości. Młodszy z Gallagherów westchnął ciężko, wpatrując się w odpowiedź dziewczyny, a coś w okolicach jego żołądka szarpnęło się nieprzyjemnie.
Cytat :
Claire
Prawo, czy nie prawo - nie mogę pozwolić, żebyś wiecznie wiodła prym. Podziel się odrobiną swojego blasku swojej chwały ze mną niegodnym, powygrzewam się nieco w jej cieple! (tak, jakbym tego potrzebował; masz rację, jej względy zdecydowanie są po mojej stronie) Co zaś do menażerii, nie martw się o mnie, zniosę to jak mężczyzna. Trochę kichania nikogo jeszcze nie zabiło, najwyżej będziesz mi ratować życie metodą usta-usta, najlepiej czymś mocniejszym od Honey Badgera. Spotkamy się po kolacji, na dziedzińcu. I przyprowadź ze sobą Antka, jeśli możesz. Założę się, że do wieczora zapomni.
A
PS Wszędzie dobrze, ale z Gallagherem najlepiej. PS II Łypie na mnie takim wzrokiem, że zaczynam się obawiać o życie. Sowie. PS III Chcesz moje?
Ostatnie słowa postawił tym samym, równym pismem, chociaż napisanie ich kosztowało go sporo samoopanowania. Wiedział doskonale co czuje ciemnowłosa Puchonka; skrzypce zdawały się być jedynie przedłużeniem ramienia, zupełnie jak różdżka, a uczucia jakimi je darzył zbliżone były niemalże do tych, którymi darzył swoją rodzinę... I Claire. Wiedział jednak, że łatwiej przyjdzie mu rozstać się z nimi, niż z uśmiechem na twarzy Annesley.
Gość
Temat: Re: Yoga Pią 18 Wrz 2015, 11:04
Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, mgiełka gniewu i urażonej dumy wzbijająca się w powietrze nad jego głową zapewne pokierowałaby ręką w sposób, którego Krukon pożałowałby prędko. Zbyt prędko. Claire była jednak taka jak zwykle, a jego uczucia nie potrafiły znieść myśli, że nieopatrznie rzucone słowo mogłoby sprawić jej przykrość. Nawet jeśli zasłużyła. Mimo wszystko więc ugryzł się w język, maczając koniec pióra w atramencie, nie sposób było jednak nie dostrzec zmiany w tonie kolejnego listu, choć Aiden próbował nadawać mu żartobliwy wydźwięk.
Cytat :
Nie są dla Ciebie wystarczająco dobre, co, Annesley? Weźmiesz je i będą Ci służyły, ja sobie poradzę. I nie interesują mnie twoje marnie skrywane opory; oboje wiemy, że potrzebujesz skrzypiec do funkcjonowania, a ja naprawdę wolę oddać Ci własne, niż patrzeć jak zamieniasz się w roślinkę. Jesteś Puchonem, czy to nie wystarczająco?
A
PS Lepiej usta-usta, niż patelnią w łeb. PS II Nie wiem jak mogłaś pomyśleć, że nie stanę w jej obronie. Będę walczył do ostatniego piórka w miotełce do kurzu, którą zaraz pogoni mnie pani Pince. PS III Ja wiem, że ty wiesz, że on zapomni. Dbam o to, żebyś ty nie zapomniała, że on zapomina. Chociaż to chyba niewykonalne.
Gość
Temat: Re: Yoga Pią 18 Wrz 2015, 11:27
Wziął głęboki oddech, a później kolejny; pulsujący delikatnie w skroniach ból głowy był ostrzeżeniem, że wzmożona dawka emocji połączona z kilkugodzinną nauką może pokrzyżować mu plany na wieczór, profilaktycznie więc postanowił odłożyć odpowiedź dla Claire w czasie. Dając sobie niemal pół godziny, podczas których jedyną rozpraszającą intensywnie pracujący umysł rzeczą było ciche skrobanie pióra, Gallagher przełknął gorycz, jaką smakowała ostatnia, do połowy wykreślona linijka z listu Claire. Nie oznaczało to jednak, że jej ośli upór przestał go irytować. Gdyby nie był pewny, że koniec końców postawi na swoim, najprawdopodobniej podjąłby wędrówkę do komnat Puchonów, wywołał dziewczynę przed wejście i zadusił ją. W afekcie. Powiadają, że śmierć z miłości jest romantyczna. Ciekawe, czy morderstwo też.
Cytat :
Claire
Krew nie woda, moja droga. Krwi nie oszukasz. A wracając do tematu: to nie są negocjacje. Jeśli ich nie weźmiesz, Merlin niech mi dopomoże, wyrzucę je z Wieży Astronomicznej. Chyba nie chcesz, żeby tak paskudny los spotkał jakiekolwiek skrzypce?
A
PS Nie żartuję.
Gość
Temat: Re: Yoga Pią 18 Wrz 2015, 11:51
Archimedes wytropił ją mimo oporu, jaki wzbudzała w dziewczynie sama myśl o otrzymaniu kolejnego listu. Ta wiadomość była jednak inna: rulonik po rozwinięciu zatrzepotał nieporadnie w powietrzu, jakby próbował wzbić się w górę, a później poskładał się w misterne, papierowe skrzypce. Na odwrocie pojawiła się zaś krótka wiadomość.
Cytat :
wiesz, że żyć beze mnie nie możesz. A.
Gość
Temat: Re: Yoga Pią 18 Wrz 2015, 13:06
Odpowiedź zastała go już w dormitorium, gdy porządkując rzeczy w torbie zastanawiał się, czy schodzenie z wieży na kolację jest mu w ogóle na rękę, czy może lepiej wstrzymać się do Hogsmeade. Lata praktyki nauczyły go, że picie na pusty żołądek nie jest rzeczą mądrą, podejrzewał więc, że lenistwo wygra z rozsądkiem. Przynajmniej jemu się to udawało. Widząc Yogę wlatującą przez okno chłopak odetchnął ciężko, poluzował krawat i wyciągnął ramię, pozwalając sowie przysiąść na nim wygodnie. Jego wzrok prześlizgnął się po futerale, w którym spoczywały skrzypce, a palce sięgnęły do wstążeczki przy ruloniku, rozplątując ją niespiesznie.
Cytat :
Claire
Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Znam Cię przecież. Wszystko gra. Do zobaczenia na kolacji.
A
PS Oby dobrze Ci służyły
List i futerał z nieco już podniszczonej, ale wciąż doskonale zadbanej skóry dotarł do panienki Annesley za pośrednictwem Yogi i Archimedesa. Sowy nie były zachwycone tą wymuszoną kolaboracją, wystarczyło jednak pogrozić im różdżką, by zechciały współpracować z nadawcą.