W słowach, które po raz kolejny przyniósł srebrny patronus, nie było zawahania. Najmniejszej jego odrobiny, choć ton głosu Bena nie brzmiał ostro - był po prostu stanowczy, podszyty czymś ciepłym i zmartwionym.

Cytat :

Ty i ja, cichy kąt, kiedy będziesz miała czas. Nawet nie próbuj mnie zbywać, bo cię porwę jak barbarzyńca i zrobimy niepotrzebne przedstawienie.

Ściskam.

Sofia wylądowała na puchońskim stole miękko i ze zwykłą jej gracją, nie trącając niczego, czego nie powinna. Krótki liścik zwinięty w rulonik upuściła grzecznie tuż przed adresatką, po czym wzbiła się w w powietrze.

Cytat :

Staw się jutro o 19 w Sali Świateł na VI piętrze. Zaczniemy twoją naukę.

Watts

Powiało chłodem? Skądże.

Koperta nie różniła się niczym innym od innych, jakie Claire dostawała na co dzień. Jedyne, co rzucało się w oczy to tylko dziecięcy charakter pisma na wierzchu koperty. W środku było już dobrze znany drobny maczek Riley'ego.

Cytat :

Moja droga siostro, która nie daje mi znaku życia, czyżbyś o nas zapomniała?

Maire siedzi właśnie mi nad ramieniem i prosi przypomnieć, że obiecałaś zabrać ją w sobotę do Miodowego Królestwa. Osobiście mam do Ciebie zapytanie - dlaczego tak szybko wróciłaś do Hogwartu po świętach? I kto to u diabła jest Ben? Mamy w domu bardzo wygadaną dziesięciolatkę, która nie omieszkała mi powiedzieć, że był w naszym domu jakiś obcy chłopak. Z wizytą. U Ciebie.
Pozdrawiam i do pozdrowień dołącza się również Madelaine,
Riley

Ich rodzina miała to do siebie, że czyjakolwiek tajemnica przestawała być tajemnicą. Każde nawet najbardziej nic nie znaczące słowo było powtarzane z ust do ust i Riley dowiadywał się wszystkiego. Nie, żeby to były wesołe informacje... obcy chłopak w ich małym raju w Galway oznaczał poważne kłopoty i to nie dla Riley'ego, a dla Claire. Każdy Annesley znał podejście Riley'ego do jakichkolwiek zmian i nowości w rodzinie.

Cytat :

Droga siostrzyczko, która próbuje mydlić mi oczy,

Nie wykluczam, że Mi nie weszła w zakład z jednym z naszych braci. Niedawno Brian pół dnia szukał jej w jakiejś ważnej sprawie. Uczy się od nich, uczy, tylko szkoda, że najgorszego. Przez resztę wieczoru opowiadała mi o Miodowym Królestwie, do którego ją zabierzesz. Zlituj się, zabierz ją w piątek. Rodzice chcą podrzucić mi ją na cały dzień do Munga, bo jadą w goście aż do Londynu.
Nie wierzę, żeby uczenie się drugiego stycznia miało znaczący wpływ na jakość oceny na świadectwie końcowym i to w szóstej klasie. To naciągane, moja droga. Nawet takie kujony jak my nie uczymy się w Międzynarodowy Dzień Kaca.

Sean wie, że wygrał. Słyszało to całe Galway, ale chyba się rozczarował, że nie zareagowałem donośniej. Czy Wy spiskujecie przeciwko mnie i zakładacie się które pierwsze mi powie, że moja kochana siostra MA ZALOTNIKA? absolutnie nie wściekam się
Ben Watts, Ben Watts. Słyszałem to imię, powiem nawet, że od Ciebie. To ten sam chłopak, który parę lat temu chciał zaprosić Cię na randkę gdy byłem jeszcze w siódmej klasie? Pamiętam, że skutecznie go odwiodłem od tego pomysłu... Nie podoba mi się, że jest Twoim przyjacielem. właśnie przestałem go za to lubić Czy on nie jest dla Ciebie za stary? Chwila, nie chcę widzieć żadnych Twoich zalotników w Galway. Nie przyprowadzaj ich tam, to jest nasz mały i prywatny raj. Dobrze wiesz, że obcym wstęp wzbroniony. Skoro go tam przyprowadziłaś, to chyba jest coś na rzeczy i mi się to nie podoba
Riley,
SERDECZNIE pozdrawiamy, Maddie również. Zaprasza na kawę.

Cytat :

Moja siostro, która mogłaby być bardziej subtelna,

Pozwolenie na opuszczenie szkoły mam wypisać na recepcie wraz z obowiązkowym odwiedzeniem rodziny, bo mam coś ważnego do powiedzenia? Przyjechałem do Galway, a Ciebie nie ma. Przytocz się tutaj w niedzielę na obiad. Przekabaciłaś przeciwko mnie nawet mamę, bo spodobał się jej Twój kolega.
Nie narzekaj na Maire, ja mam ją od dwóch dni na głowie. Dosłownie, bo noszę ją na barana. Trzeba wymieniać się rodzeństwem, bo muszę jeszcze pilnować naszych braci. Ewidentnie coś knują, bo patrzą na mnie podejrzliwie i udają niewiniątka, gdy ich pytam co tym razem kombinują. Może Ty coś wiesz i chcesz mi o tym powiedzieć?

Ależ droga siostrzyczko, ja Tobie nie zabraniam kolegować się ze swoimi zalotnikami których rozerwę na strzępy jeśli nie będą się wystarczająco dobrze zachowywać. Nie chcę ich tylko w Galway. To przekaż mu, że niespodziewane składanie wizyt w NASZYM domu może różnie się skończyć. Przychodzić może tylko do Rudej Annie, dalej nie chcę się na niego natknąć dopóki sobie z nim nie porozmawiam.
Widzisz, Ty jesteś młodszą siostrą, a młodsze siostry nie mogą niczego zabraniać starszym braciom.
Jeśli już masz kogoś zapraszać, chcę być wtedy w domu. Informuj mnie, jeśli możesz. Nie chcę się dowiadywać od innych, że jakiś Twój zalotnik przychodzi do naszego domu.
Maddie jest ze mną od siedmiu lat. Ma święte prawo przychodzić do Rudej Annie nawet w środku nocy.

Gorące pozdrowienia
od starszego braciszka.

Cytat :

Droga druga ulubiona siostro, która nie ma póki co szans z Maire, która przynajmniej nie zaprasza do swojego POKOJU zalotników,

Zaprosiłaś go do pokoju. Oczywiście, że wiem, Maire mi o tym powiedziała. Mama też, tata potwierdził, chłopaki wyssali z palca jeszcze trochę informacji, żeby mnie wkurzyć. W sumie dla mnie lepiej, jeśli to nie jest Twój zalotnik. Dziewczyno, poradziłem sobie z Wami przez całe własne dzieciństwo, to myślisz, że nie uda mi się ich wszystkich wywieść w pole i mieć go na osobności? Nie doceniasz moich możliwości. Ale skoro twierdzisz, że nic Cię z nim nie łączy to kamień spadł mi z serca. Jest dla Ciebie za stary i wygląda nieprzyjemnie. Tak, już wiem jak się prezentuje. Brian wyciął mi jego zdjęcie z "Lustra". Swoją drogą, ciekawe rzeczy o nim tam wyczytałem.

Merlinie, Claire, rób sobie ze swoimi przyjaciółmi co chcesz, ale nie chcę, żeby obce gęby szlajały się po naszym domu, do którego nikt obcy nie ma wstępu. To nasz raj, wypędzę każdego, kogo spotkam poza Rudą Annie. Pub jest miejscem na spotkania z przyjaciółmi, dalej nie chcę nikogo widzieć. Nigdy nie wiesz kogo wpuszczasz w progi domu. Jesteś zbyt ufna do diaska, a więc będę ufał obcym w naszym wspólnym imieniu. Jak zawsze jesteś łatwowierna i naiwna.

Nie powiem w liście co mam "ważnego" do przekazania. Inaczej nie przyjedziesz na obiad, już ja Cię znam. Zrobisz wszystko, żeby nie musieć rozmawiać z Maddie. Mam dwadzieścia jeden lat, nie spieszno mi do zostania ojcem Także jeśli chcesz się czegokolwiek dowiedzieć, wracaj do Galway.

Barmbarck zamówiony, będzie czekać na Ciebie miesięczny zapas. Nie, nie dziękuj.

Cokolwiek knują, Tibalt cały i zdrowy.

[dołączona fotografia pluszaka siedzącego na biurku w gabinecie Riley'ego. Plusz miał na głowie uśmiechniętą Matyldę.]

Nie jesteś za duża na misie? Może go sobie pożyczę, bo dwie pacjentki, które go zobaczyły od razu go pokochały i dały się wyleczyć bez zająknięcia. Matylda też go lubi.

Riley

Następnego wieczora po spotkaniu w Trzech Miotłach do Claire przyleciał puszczyk - chmurny, jakby najeżony, łypał na adresatkę żółtymi oczyskami, ale kopertę z listem oddał bez wypowiadania jej bitwy. Dziabnął tylko ostrzegawczo palec Claire i odleciał. Pergamin pokryty ładnym, kobiecym pismem intensywnie pachniał ziołami.

Cytat :

Szanowna panno Annesley,

Zostałyśmy sobie jedynie przedstawione w Trzech Miotłach, a nie ukrywam, że chciałabym wiedzieć więcej o dziewczynie, którą zainteresował się mój syn. Skąd pochodzisz, kim są twoi rodzice, jakie masz plany na przyszłość?
Oczywiście odpowiem na twoje pytania, jeśli masz jakieś.

z poważaniem

Mary Watts

Ropucha zwrotna przybyła dopiero dnia następnego, tuż po zmroku.

Cytat :

Kochana siostrzyczko,

Nie chcę przedwcześnie zostać wujkiem. Jestem za młody na wujka. Akurat w tym przypadku cieszę się, że Brian nie wie co to prywatność. Widzisz kochanie, ja przeżywałem dokładnie to samo, gdy spotykałem się z Maddie. Nie miałem ani grama prywatności. Ciebie to samo czeka z tą różnicą, że jest mi ona na rękę i nie zamierzam powstrzymywać przed tym naszych braci. Nie podoba mi się ten cały Watts i to, że go przyprowadziłaś do Galway. To naprawdę mnie zabolało, ale co ty możesz o tym Dopóki go osobiście nie poznam, nie chcę widzieć jego osoby w naszym, podkreślam NASZYM, domu.
Wszystkie egzemplarze "Lustra" mówiące o Twoim chłoptasiu leżą w Twoim pokoju. Sean ucieszył się, gdy mógł je specjalnie dla Ciebie skompletować. Miłej lektury.


Nie odważysz się nagadać Maddie żadnych moich sekretów! Nie odważysz się, nie jesteś taka śmiała i okrutna. Już wystarczy, że Mała Mi mnie zawstydza wytykając wszystkie moje błędy! Nie traktuję Twoich słów poważnie. Jesteś naćpana hormonami. Twój misiu został uprowadzony do pokoju Mi. Nie mam odwagi go od niej odbijać. Sama to zrobisz. Próbowałem go pilnować to narzekasz.

Całujesz i pozdrawiasz,
Ukochany braciszek

Na poduszce w dormitorium Claire czekała róża - ot zwykły kwiat, pachnący świeżością, na którym ktoś zawiązał kawałek niebieskiej wstążki. Jak się tam znalazła? A czy to takie ważne?