IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Przedział I

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
James Potter
James Potter

Przedział I Empty
PisanieTemat: Przedział I   Przedział I EmptyWto 18 Lis 2014, 04:22

Zaklepuję dla Jamesa Pottera i Blacka, może kogoś więcej jeszcze...
Syriusz Black
Syriusz Black

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptyWto 18 Lis 2014, 16:10

Łapa po raz kolejny nie mógł się odpędzić od dziewcząt. Tysiąc razy tłumaczył, że ma już dziewczynę, a one mimo tego robiły do niego maślane oczka. Cóż przeczyć, podobało mu się to uwielbienie, ale wolał, aby Dorcas tego nie widziała. Przez kilka minut stał zakorkowany w korytarzu i dopiero jak powiedział, że chorował na groszopryszczkę w wakacje i jeszcze trochę zaraża (rozkasłał się głośno, aby każdy słyszał), udało mu się przebić do przedziału Huncwotów. Tego samego od lat. Rzucił walizkę na podłogę, nie kwapiąc się chować jej na górną półkę. Od wiedźmy pchającej wózek ze słodyczami kupił zapas jedzenia na podróż. Fasolki Wszystkich Smaków, lukrowe laski, gumy do żucia i tak dalej, coby nie jeździć na pustym żołądku. Widział na peronie chłopaków i na migi dał im znać, że będzie już w środku. Dorcas widział, jak poszła z Lily, a więc nie pchał się tam do niej. A nie miał ochoty puszczać jej do kogokolwiek, bo wciąż martwił się czy jest wszystko okej. Odpuścił i nie przeszkadzał im i chodziło tu o bezpieczeństwo. Lily dalej chciała go zabić za niewinność, a więc nie ryzykował i nie wchodził jej w drogę.
Zamknął drzwi przed nosem gromadki drugorocznych dziewczynek i rozłożył się okrakiem na kanapie, zajmując ją całą. Oparł stopy o okno, a głowę położył na zwiniętego krzyczącego głosem Rity Skeeter Proroka Codziennego. Wrzucał sobie do ust fasolki i raz się krzywił, a raz mruczał z aprobatą jak trafił na jakiś dobry smak. Udawał, że nie widzi fanek za drzwiami. Wlepiały nos w szybę i wzdychały za każdym razem jak trafiał fasolką do ust z dwóch metrów. Dla szpanu podbił fasolkę kciukiem i w locie ją złapał zębami czym zyskał sobie aplauz. Baby. Mimo wszystko trochę go dobijało, że to już ostatni rok i nie bedzie miał za sobą sznurka wzdychających wielbicielek. Nie przejmował się teraz nimi, bo jego myśli wypełniała ciągle twarz Dorcas, ale to takie budujące widzieć, że ktoś nosi po tobie czarne ubrania w ramach żałoby, bo masz dziewczynę i nie jesteś już wolny. Próżność się kłaniała, a co.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptyWto 18 Lis 2014, 22:39

Nauczona doświadczeniem sześciu ostatnich lat, nie odkładała zjawienie się na peronie na ostatnią chwilę. Przezornie, w towarzystwie Lilianne, ze sporym zapasem czasu, co nawet sprzyjało spokojnemu spacerku w stronę dopiero co nadjeżdżającego ekspresu, Dor wychodziła na przeciw ostatniemu roku w Hogwarcie. Niby nie mogła się doczekać chwili, w której będzie mogła przyjąć od Dumbledore'a gratulacje za siedem, długich, owocnych lat nauki, ale... z drugiej strony jakoś sobie nie wyobrażała życia bez szkoły. Przywykła do tego starego zamku, do codziennych zajęć, nawet zielarstwo przestało być mniej uciążliwe! Tak więc obiecała sobie specjalnie nie skupiać się na tym wszystkim, co ostatnie (w końcu ostatnia podróż do Hogwartu, ostatni raz na platformie personu 9 i 3/4...).
Przy pomocy siódmorocznego Krukona (w końcu Huncwotów jeszcze nie było nawet widać na horyzoncie, ale spokojnie, wybaczyła im tę opieszałość), wrzuciła swój bagaż do przedziału, który zajęła wraz z Lily i paroma innymi koleżankami z domu Godryka. Siadając obok przyjaciółki, jeszcze dłuższą chwilę nie mogła oderwać oczu od widoku za oknem. Nawet, kiedy Londyn został za nimi daleko w tyle.
Znaczną część podróży zajęło jej oglądanie zdjęć, które Lilianne obiecała ze sobą zabrać z wakacji ze swoimi rodzicami. Po prawdzie większą część lata były we dwie w Dolinie Godryka, u Dor, ale nie mogła tak samolubnie trzymać Rudą do ostatnich dni u siebie. Po tym, jak Black złożył deklaracje, mogła ona ze spokojnym sumieniem zostawić Meadowes pod opieką Łapy, a samej wrócić do stęsknionych rodzicieli.
Korzystając z okazji, która nadarzyła się wraz z kolejnymi, wakacyjnymi opowieściami, w które włączyła się Lily, wymknęła się z przedziału, kolejno wędrując po korytarzu, w poszukiwaniu tego, w którym zaszyli się Huncwoci. Oczywiście nie było to wielkie wyzwanie z wiadomych powodów. Wywróciła oczyma, kiedy mijała tłum dziewcząt, aby w końcu nonszalancko oprzeć się o drzwi do środka i spojrzeć na czwórkę Gryfonów.
- Mundurki gotowe?
Syriusz Black
Syriusz Black

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptySro 19 Lis 2014, 21:03

Oddawał się komplementowaniu fasolki o smaku orzeźwiającej czekolady z nutą pistacji i nawet sie nie ruszył o milimetr, gdy ktoś otworzył drzwi. Zakładał, że to albo któryś z huncwotów albo jakaś wielbicielka. Uniósł brodę i spojrzał do tyłu, patrząc od dołu. Pierwsze co zobaczył to czyjeś nogi - ale za to jakie seksowne i smukłe nogi.
- Mmm... świetne widoki. - od razu pojął do kogo należą te nogi, bo nie ma drugich takich nóg w Hogwarcie. Włożył do ust drugą końcówkę fasolki i zamlaskał, a potem zwlókł się z kanapy. Potrząsnął czupryną na głowie - wywołując tym aplauz i piski przed przedziałem za oknem - i podszedł do Gryfońskiej piękności. Na oczach tychże wielbicielek wycałował kuszące pełne usta Dor, przyciskając do siebie ją tak mocno, jakby była jego własnością. Bo była. Już od zeszłego roku i będzie jeszcze długo, najlepiej przez jakieś najbliższe sto piećdziesiąt trzy lata. Potem będą mogli myśleć o rozwodzie jak będą mieli siebie dosyć ewentualnie o wzajemnym morderstwie z okazji 98. rocznicy ślubu.
Zignorował chóralny jęk zawodu dobiegający zza przymkniętych drzwi, a gdyby to słyszał to raczej by się tylko uśmiechnął z satysfakcją. Wielbicielki powinny już dawno pogodzić się z utratą swego bożyszcza.
Z ociąganiem po kilku minutach odsunął się od ust Meadowes, co nie oznaczało, że ją puścił. Trochę długo jej nie było, całą godzinę jak nie dwie. Łapa dalej miał problemy z utrzymaniem rąk przy sobie i musiał ciągle trzymać rękę gdzieś na ciele Dorcas. Aktualnie ją obejmował i zaciągnął do środka przedziału, zamykając szczelnie drzwi.
- Mundurki potem, jestem zajęty. - odparł z opóźnionym zapłonem na pytanie, delektując się orzeźwiającym zapachem włosów dziewczyny. Nachylił się do jej szyi, całując skrawek skóry poniżej płatka ucha i miejsca, gdzie zapach był najwyraźniejszy.
- Przemyciłem kilka butelek piwa korzennego. Chcesz? Przysiągłem Rogaczowi, że napoję go alkoholem, bo wczoraj bredził w knajpie. Nie odróżniał piwa kremowego od whisky. - wyciągnął rękę do tyłu i butelka piwa sama wskoczyła mu do ręki. Pozbył się kapsla i wręczył dziewczynie do ręki łagodny trunek. Usiadł na siedzisku i pociągnął ją za sobą, dając jej znać, że skoro Lily ją puściła, nie oznacza, że on zrobi to samo.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptySro 19 Lis 2014, 22:26

Pozwoliła mu na tę drobną przyjemność, z pełną premedytacją wystawiając jedną nogę przed drugą, a także opierając je o siebie nawzajem. Biorąc pod uwagę fakt, że Dor miała już na sobie szkolną, przecież nie aż tak długą spódniczkę, smukłe kończyny panny Meadowes były ładnie podkreślone. Być może można byłoby się zastanawiać, czy w związku z tym faktem przyciągając wzrok nie tylko Syriusza, nie mniej po co? Jakoś nigdy nie dostarczała Łapie powodów do zazdrości, uważając, że ma wystarczające... problemy z jego fankami, które chyba wciąż chwytały się coraz bardziej ulotnej nadziei, iż ich obiekt uwielbienia, wróci w pełnej krasie do swoich oblubienic, bez żadnego dodatkowego balastu w postaci tej jednej, obiecanej dziewczyny. Oczywiście żadna nigdy otwarcie nie ośmieliła się nawet próbować zbliżyć do Łapy tak swobodnie jak kiedyś, nie mniej takie ciągnięcie się za nim jak cień, było chyba jeszcze bardziej upierdliwe i w pewnych sytuacjach nieznośne. Na szczęście w chwili obecnej, dziewczęta zostały odcięte przez zamykające się drzwi, a Dorcas skupiła się tylko i wyłącznie na oddaniu pocałunku. Miała cichą nadzieje, że nie przerwie im żadne, ponaglające chrząknięcie Rogacza czy Lupina. Może nie było to do końca grzeczne z ich strony, nie mniej była na pozycji przegranej - Syriusz zdominował jej jakiekolwiek chęci protestu, dusząc je w zalążku i zwyczajnie domagając się czułości.
- Zajęty?
Odparła, starając się uporać z pogniecionym przez niecierpliwe ręce Blacka mundurkiem, wygładzając te zadarte krawędzie dłonią. Perfekcyjna Dorcas Meadowes nie mogła się prezentować w takim... nieładzie! Posłała więc Syriuszowi znaczące spojrzenie, ale ten zdaje się nawet go nie zauważył. Inaczej zaraz pojawiłby się komentarz, że właściwie powinna rozpuścić włosy i nieco rozpiąć bluzkę, bo prawdę powiedziawszy nieco... większy dekolt tylko doda jej uroku!
- Mam tylko nadzieje, że nie zaczniemy od porannych eliksirów...
W między czasie zwróciła się do pozostałych Huncwotów, siadając oczywiście obok Syriusza, który nie musiał jej co do tego zachęcać. Chwyciła butelkę i choć nie miała specjalnej ochoty na kemowe piwo, to jednak upiła łyk. W ostateczności podzieli się nim z Łapą, który pewnie nie będzie specjalnie jej tego wypominać. Dyskretnie, aby nie razić innych w przedziale swoją wylewnością, w końcu Dor ceniła sobie intymność ponad okazywanie publicznych uczuć, wsunęła swoje palce pomiędzy jego, muskając opuszkami wewnętrzną część dłoni Blacka. Powiedzmy, że to taki mały kompromis z ukłonem w jego stronę.
- Macie zapasy, jakbyście planowali prywatną ucztę po szkolnych ceregielach. Czegoś nie wiem?
Peter Pettigrew
Peter Pettigrew

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptyCzw 20 Lis 2014, 17:54

Sapiąc i dysząc, taszczył za sobą ciężki kufer, niezgrabnie i raczej nieśmiało przepychając się przez korytarz, po którym wciąż jeszcze krążyli grupkami uczniowie. Ledwie udało mu się pożegnać z ojcem, który odprowadził go na peron, matka bowiem za każdym razem stanowczo odmawiała przeprawienia się przez przejście na peron 9¾ i dostawała lekkiej histerii, widząc jak najmłodsi uczniowie w pełnym biegu wpadają w ścianę i znikają gdzieś po drugiej jej stronie. Spóźniony, dostał się jednak do pociągu zaraz po ostatnim gwizdku i teraz przemierzał wąski korytarz, drapiąc się po karku i zaglądając kontrolnie w okienka przedziałów, na co niektórzy ze Ślizgonów reagowali burkliwym na co się gapisz. Po drodze, ku swej uciesze, natknął się na wózek ze słodyczami i natychmiast zakupił odpowiednie zapasy, a potem, wyraźnie weselszy, odnalazł wreszcie właściwy przedział, przed którym tłoczyła się już grupka roześmianych dziewcząt. Chrząkając nieśmiało, z poczerwieniałymi uszami, usiłował przedrzeć się przez ich ściśnięty mur, a ponieważ z początku wzięły go chyba z kolejną fankę, to zwarły się tylko mocniej, upominając go, żeby nie pchał się tak, bo też chcą popatrzeć. Dopiero po chwili, wybuchnąwszy głośnym chichotem, który niewiele miał wspólnego z zachwytem, rozpoznały w nim tego Petera, który łazi za Huncwotami i wcisnęły mu w dłoń karteczki z wiadomościami dla Syriusza. Dostrzegłszy, że jedna z nich szykuje się, aby przekazać Łapie za jego pośrednictwem swoją bieliznę, Glizdogon spłonił się i czym prędzej czmychnął do swojego przedziału, dokładnie zatrzaskując za sobą drzwiczki.
— Cześć — mruknął, odetchnąwszy z ulgą, a następnie uśmiechnął się niepewnie. Odstawił swój kufer i rzucił na siedzisko zakupione łakocie, by wreszcie zwrócić się do Syriusza. — Łapa! Podobno masz groszopryszczkę… — Podrapał się po nosie i położył mu na stoliku karteczki, które wciśnięto mu siłą przed przedziałem. — To od tych dziewczyn. Chyba napisały ci wiersze.
Być może nie miał taktu, wspominając o tym przed Dorcas, ale był tylko Peterem. Usiadł na wolnym miejscu i z pewnym podziwem, który zawsze przebijał się w jego spojrzeniu, gdy spoglądał na Huncwotów, powiódł po twarzach przyjaciół. Na wspomnienie o porannych eliksirach pobladł jednak nieznacznie, przez wakacje zdążył bowiem zapomnieć o koszmarze lekcji z profesor Lacroix. Tak, jechał właśnie odbyć ostatni rok nauki w Hogwarcie i niczego na świecie nie bał się bardziej, jak tego, że ten rok dobiegnie kiedyś końca.
James Potter
James Potter

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptyCzw 20 Lis 2014, 19:05

Rogacz wiele myślał o sytuacji w domu Wilsonów, szczerze powiedziawszy koleżanka, a zarazem córka jego chrześników wydawała się być zawsze miła i taka inna od reszty. Jednak jej zachowanie z ostatnich nocy było bardzo dziwne. Kompletnie nie wiedział o co jej chodziło. Ona zawsze taka była? Do pociągu dotarł sam, nie chciał pomocy Jareda, który chciał pomóc mu w pakowaniu się do szkoły. Chciał do domu pojechać sam i sam w nim spędzić trochę czasu. Pozabierał wiele rzeczy związanych z rodzicami. Ich ruszające się zdjęcia wraz z nim. Szalik ojca, w razie zimnych mrozów pewnie będzie go używał. I wiele innych drobnych rzeczy związanych z nimi. Nie miał pojęcia gdzie w tym roku spędzi święta, znając Jareda i Katherine pewnie zaproponują mu święta u nich w domu, ale czy przyjmie tę propozycje? Można powiedzieć, że dużo o tym ostatnio myślał, bo wiadomo że przychodzą na myśl właśnie takie uroczystości przy których jest cała rodzina. Chyba spędzi święta w Hogwarcie. Dlaczego nie. Ale mniejsza o tym.
W końcu dotarł do pociągu gdzie szybko wsiadł, bo o mały włos by nie zdążył. Przeciskał się dość szybko przez tłumy ludzi i wtedy zauważył wagon w którym siedziała Skai. Szczerze powiedziawszy miał ochotę wejść i z nią porozmawiać o zaistniałej sytuacji w jej domu, ale siedziała tam z przyjaciółkami więc sobie darował. Szukał oczywiście swoich kumpli, bo pewnie już wszyscy znaleźli wagon przeznaczony dla grupki gryfonów zazwyczaj trzymających się razem.
Wreszcie znalazł.
Była tam nawet pani Meadowes co trochę go nawet zdziwiło, chociaż wcale nie powinno bo wiadoma rzecz, że poleciała od razu do swojego ukochanego. A gdzie pani Evans? Jego Lily? Może jeszcze dojdzie, przecież jeszcze nie było Remusa. Gdzie ten małpolud się podziewa? Wszedł do przedziału i klapnął koło Glizdogona.
- Cześć buraki. I oczywiście cześć piękna Dorcas. - powiedział do niej poruszając brwiami, teraz nie miał ochoty grać zamartwiającego się życiem chłopaka. Nowy rok szkolny, nowe wyzwania. Czasu się nie wróci i nie ma co nad tym dalej rozmyślać, będzie co będzie. Czas leczy rany.
Syriusz Black
Syriusz Black

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptyCzw 20 Lis 2014, 21:18

Zeszli się. Najwyższy czas. Łapa powoli oswajał się z myślą, że będzie musiał zwlec się z wygodnego przedziału i iść na poszukiwania kumpli, ale na szczęście sami przyleźli. Luniak zapewne szlajał się z odznaką prefekta i dbał, aby pociąg nie rozleciał się w szwach przez najmłodszych.
- Zmyśliłem, żeby dały mi wejść do środka. - z ociąganiem odsunął się na pół metra od Dorcas i schylił się do kufra. Wyjął dwie butelki piwa korzennego i podał Glizdusiowi ze spojrzeniem oraz przestrogą "nie upij się". Słyszał już chóralny jęk i wiedział, że jeleń postanowił zaszczycić ich towarzystwo, a więc i jemu rzucił gwałtownie butelkę, przypominając mu o refleksie godnym zawodnika quidditcha.
- Liściki wywal, bo nie mam już sekretarki. Odkąd Kapusta zdechła nie ma kto rozszarpywać tych przysyłanych bzdur. - skinął brodą na przyniesione kartki. - Co ty masz takie czerwone uszy, Glizduś? Filcha spotkałeś czy co? - wyszczerzył się, bo nawet Łapa się stęsknił za woźnym. W tym roku dadzą mu popalić, tak na pożegnanie oczywiście. Trochę wiercił się w miejscu co tylko sobie przypomniał, że to ostatni rok w Hogwarcie. Nigdy nie zapomni chwili, jak wszedł do szkoły. Czuł się tu ekstra i chociaż wakacje u Dorcas były spełnieniem marzeń, już Łapa się irytował jak tylko myślał, że jedzie ostatni raz pociągiem.
Odchrząknął głośno, a dźwięk ten przypominał charknięcie psa. Nie podobało mu się przydomek "piękna" przy "Dorcas" w ustach Jamesa. Tylko Syriusz miał prawo tak mówić, inni powinni tylko podziwiać i ewentualnie wzdychać do urody jego dziewczyny. Musiał mu jednak wybaczyć, Rogaczowi całkowicie mieszało się w głowie przez odwyk od alkoholu, zabawy, Miodowego Królestwa i adrenaliny.
- Moja droga, jak tylko wpadnę do pokoju wspólnego gryffindoru urządzamy prywatkę. Nie będzie jak odejmować punktów, bo jeszcze nikt ich nie zarobi, to się zabawimy i powtórzymy imprezę z poprzedniego roku. Tym razem ty będziesz ze mną tańczyć, a nie Charlie. - mówił do wszystkich, ale patrzył na Meadowes i uśmiechał się. Chociaż z Allison świetnie mu się wygłupiało, zostali nawet gwiazdami tanecznymi miesiąca, to tym razem zadba o jasny umysł i tańczenie z Dor.
Wypuścił rękę dziewczyny i ułożył się tak, jak wcześniej. Zajął całą kanapę z tą róznicą, że głowę położył na kolanach Dorcas. Uniósł butelkę piwa wysoko w toaście.
- Za podbicie Hogwartu po raz siódmy. - wlał do gardła sporo płynu i odetchnął, uśmiechając się złośliwie pod nosem.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I EmptySob 22 Lis 2014, 22:59

Chciała coś dodać, ale drzwi otworzyły się, a do środka przecisnął się Peter. Posłała mu na dzień dobry ciepły uśmiech, który mimo wszystko nieco pobladł, słysząc, co takiego Łapa próbował tłumowi na korytarzu wmówić. Cmoknęła, aż kusiło ją, aby dodać jakiś komentarz, nie mniej ugryzła się w język. Nie widziała się z Syriuszem w ciągu ostatnich kilku dni, chcąc zwyczajnie pobyć sama ze sobą i oswoić się z opustoszałym domostwem. Poza tym, nie mówcie tego nikomu, ale szczerze martwiła się o Rogacza - stąd też uparła się, aby Black ostatnie dni wakacji spędził ze swoim najlepszym przyjacielem. Rzutując więc to na obecną sytuację, mogła się pokusić o stwierdzenie, że nawet zatęskniła, tak więc wspomnienie o tym, co myśli o tej całej groszopryszczce i to przy najbliższej, dogodnej okazji, musiała tymczasowo odłożyć w czasie. Niech się jednak nie łudzi, że nie zapomni, co widział w tych figlarnych iskierkach w oczach Meadowes, otoczonych kaskadą długich rzęs.
- Wiersz powiadasz?
Tego nie mogła sobie darować, aby puścić w niepamięć. Dlatego też grzecznie przechwyciła kawałek papieru, cmokając przy okazji Łapę w nos, po czym korzystając z chwili, rozwinęła sekretną korespondencje, a oczy Dor przebiegły po linijkach niewybrednego tekstu. Oczywiście zakończenie musiała przeczytać na głos. Jak na złość.
- Pomijając kilka agramatyzmów, to nawet słodkie. Prawda, Peter?
Fakt, że zwróciła się do Glizdogona, nie należałoby interpretować jako objaw zirytowania się na Huncwota. Już prędzej chciała podarować Łapie prztyczka w nos, niż w jakikolwiek sposób mścić się na Peterze. Nie pomogło nawet mocniejsze przyciągnięcie Dor do siebie, Syriusz zdecydowanie będzie się dzisiaj musiał postarać, aby zniknął ślad po grymasie, czających się w kącikach ust Dor.
Z niejakim wybawieniem w przedziale zjawił się Potter. Celowo doprowadziła do tego, że ich oczy się w końcu spotkały, ale nie spodziewała się, że przywita się tak... Beztrosko. Aż chciałoby się wiedzieć, co konkretnie się za tym kryje, nie mniej miast tego, Meadowes zafalowała rzęsami i odparła.
- Dzień dobry, monsieur Potter.
Jego szyk wymagał odpowiedniej reakcji, nieprawdaż? Ale zaraz też rozczochrała jamesowe włosy, aby przypadkiem go nie wprawić w żadne zakłopotanie tym pociągnięciem ceregieli.
Wróciła spojrzeniem do Łapy, nawet łaskawie zwróciła twarz w jego stronę!
- No nie wiem, nie wiem. A jak ktoś Cię uprzedzi? I nie będzie wypadało mu tego tańca odmówić?
Zmrużyła oczyska. Ktoś sobie tutaj nieźle pogrywał, balansując na granicy, choć oczywiście w żaden sposób jej nie przekraczając.
- W każdym razie przekaże dziewczynom, na pewno chętnie dołączą.
Już miała wspomnieć o Lily, nie mniej ze względu na subtelne więzy Jamesa - Lilianne, w porę ugryzła się w język, tylko w duchu dodając, że Rudą oczywiście ze sobą zabierze.
Może i nie miała ochoty na piwo, ale do toastu dołączyła się. W końcu był on w dobrej wierze.
Sponsored content

Przedział I Empty
PisanieTemat: Re: Przedział I   Przedział I Empty

 

Przedział I

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Przedział II
» Przedział IV
» Przedział VI
» Przedział IX
» Przedział V

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne
-