Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Nie 22 Lut 2015, 23:26
Cytat :
Lacroix. Nie wiem od kiedy zaczęliśmy mówić sobie na Ty. O ile dobrze pamiętam , kiedy pierwszy raz mnie ujrzałeś nie byłeś w stanie powiedzieć nic innego jak tylko ‘To z PANIĄ mam walczyć?’. Oczywiście cieszy mnie fakt, że o mnie nie zapomniałeś i dalej domagasz się ‘hewążu’, który jak pewnie myślisz jestem w stanie Ci zapewnić. Ba! Dostaniesz i dwa razy po tyłku, bo i ja nie próżnowałam. Swoje nowe chwyty ćwiczyłam dzień w dzień, byleby tylko mieć możliwość zaprezentowania ich kilku niedowiarkom. Nigdy nie uznam remisu ani zwycięstwa osoby, która ledwo dosięga mi do pięt. Nie wiem jak chcesz to zrobić, ale dalej nie mam sobie równych – pogoda nie jest przeszkodą, a właśnie doda smaczku naszemu pojedynkowi, do którego szykuję się z niecierpliwością. Pilnuj terminarza. Bawi mnie również Twoja chęć zaimponowania mi. Może pozostańmy jednak przy angielskim, albo jak wolisz francuskim? Przynajmniej tutaj twój akcent nie bawiłby mnie tak bardzo jak wtedy. Tak samo jak lapsusy językowe. Doceniam jednak starania, docieniam.
Ślę pozdrowienia i uściski.
Sofia L. Clinton
Sofia L. Clinton
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 23 Lut 2015, 17:28
Cytat :
Franciszku. Nawet nie wiesz ile radości przynoszą mi Twoje listy! Tu, w szarym biurze jedyną rozrywką jest rzucanie lotkami w zdjęcie Wilsona. Tylko nikomu o tym nie mów, to tajemnica, nikt nie może się dowiedzieć co robię w wolnej chwili, kiedy powinnam tak naprawdę sprawdzać akta. Nie kłam, doskonale wiem, że najpierw omamiłam Cię urokiem – i dlatego właśnie nie potrafiłeś się należycie skupić na walce, a dopiero potem swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami, które pewnie szlifuję częściej niż Ty sięgasz po księgę traktującej o czarnej magii. Tak naprawdę to wszystko to czcze gadanie – czego nie lubię – wyzywam Cię oficjalnie, na piśmie na pojedynek. W deszczu czy też nie, wyrwij się któregoś wieczora ze szkoły i wpadnij do mnie, to zobaczymy czy jesteś tak samo mocny, jak mi piszesz. Może mnie pozytywnie zaskoczysz? Nie tylko zabawnym akcentem, ale i również i poprawkami w stylu walki? Chodzi Ci o Dimitra? Dlaczego zaglądasz innym przez ramię Ty mała, francuska kreaturo? Czy naprawdę nikt nie nauczył Cię ogłady? Nad tym również musimy popracować. Mówił coś o mnie? Wydaje się całkiem sympatyczny. Nawet jak na mój gust.
Ślę pozdrowienia,
Sofia L. Clinton
PS: Nie jestem niemiła! Ale fakt, masz rację.
Wanda Whisper
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 23 Lut 2015, 17:39
Szatynka zdziwiła się – ba, była w szoku kiedy otrzymała paczuszkę zawierającą jedną z wyświechtanych i trudnych do zdobycia ksiąg. Obejrzawszy ją ze wszystkich stron dokładnie, z rosnącym zaciekawieniem obserwowała stare karty tomiszcza, wciągając jeszcze nie do końca zapadły i zapomniany zapach pergaminu. Czym prędzej wyczarowała odpowiedź.
Cytat :
Panie profesorze Lacroix.
Nie spodziewałam się, że będzie pan pamiętał o naszej rozmowie na temat magii niewerbalnej. Bardzo się cieszę, że pomimo natłoku zajęć znajdzie pan dla mnie chwilę. Dam znać, kiedy zapoznam się z wytyczonym materiałem. Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam. Wanda Whisper.
Sofia L. Clinton
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 23 Lut 2015, 19:04
Cytat :
Franciszku. Może lepiej nie rozmawiajmy o moim przełożonym i jego życiu seksualnym, Rosjanach mieszających dyniowy sok z herbatą, ani o tym jak jest, a jak powinno być. Zapraszam Cię do siebie, nie do biura w Londynie, a do siebie do Mediolanu gdzie śniadanie są bardziej kuszące niż kobiety w co poniektórych barach. Daj znać kiedy będziesz miał wolne, również i ja postaram się urwać z Ministerstwa. Dziękuję również za czekoladę – wiesz jak osłodzić życie dziewczętom. Trzymaj się ciepło, Franciszku.
Ślę pozdrowienia,
Sofia L. Clinton
Wanda Whisper
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 23 Lut 2015, 21:46
List od niewinnej Krukonki dotarł do stażysty dopiero dwa dni później. Dwa, długie dni. Czterdzieści osiem godzin później.
Cytat :
Drogi, profesorze Lacroix.
Powiem tak – z nauczycielami bywa różnie. Jednak naprawdę jeszcze raz powtarzam – dziękuję za pamięć i troskę. Jestem dopiero na trzecim rozdziale. Niestety nawał nauki i osobiste problemy nie pozwalają na oddawaniu się przyjemności, tak jakbym tego chciała.
Pozdrawiam. Wanda Whisper.
Dimitr Cronström
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Sob 28 Lut 2015, 23:08
Cytat :
Witaj Francis, Co byś powiedział na małe spotkanie niedługo w moim gabinecie i wypicie po lampce wina czerwonego? Dostałem od samego Dumbledore'a. Samemu nie wypada, a pomyślałem, że to świetna okazji na lepsze poznanie się ze sobą. W końcu tutaj praktykujesz, należysz do grona pedagogicznego. Trzeba wiedzieć kto jest kim. Takie pierwsze spotkanie bez Alice. Poza tym chciałem o coś zapytać, a wolę osobiście. Jeśli nie, to nic się nie stało. Czekam tylko na sowę, do miłego!
~Dimitr
P.S: Mam nadzieję, że nie przekręciłem imienia.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Nie 01 Mar 2015, 09:28
Wczesnym porankiem, gdy hogwardzka populacja przeciągała się w łóżeczkach, na biurku Fhancisa pojawiło się coś pachnącego zapachem truskawkowym. Koło lampy lewitowała tarta owocowa z serkiem, powidłami różanymi, malinami i jagodami. Owinięta w folię ze wstążką unosiła się delikatnie w powietrzu wypełniając gabinet kuszącym zapachem. Do tarty dołączona była karteczka.
Cytat :
Zjedz mnie. J.D.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Wto 03 Mar 2015, 16:11
Przez kilka następnych dni, Jolene można było spotkać w dziwnych miejscach oraz w dziwnych pozycjach z nosem w książce. W schowku na miotły, na lekcji eliksirów, w Wielkiej Sali podczas posiłków, na deszczu pod drzewem zawsze z książką. Kilka dni później Emek przyniósł odpowiedź, wcześniej wspinając się na ramiona Fhancisa, aby udawać chwilę, że jest jego szalikiem, który należy koniecznie drapać.
Cytat :
Fhancis!
Ta książka jest niesamowita! Czy wiedziałeś, że smoki i koty zachowują się tak samo? Śpią w tej samej pozycji, chodzą własnymi drogami, a swych właścicieli traktują jak swych poddanych. Problemem jest tylko rozmiar smoków - nie wolno trzymać ich w domu. Żałuję, bo na obrazkach małe smoczątka są bardzo słodkie i bardzo piękne. Te duże również, mają bardzo przystojne łuski moim skromnym zdaniem. Dobrnęłam do dwieście dwudziestej trzeciej strony i dostałam Okropny z eliksirów. Nie rozumiem, wszak na lekcji Smoczycy czytam o smokach. Stokroć dziękuję! Nie potrafię opisać jak bardzo jestem Tobie wdzięczna.
Joe
PS Zapisałam Ciebie w podręczniku. Przeszedłeś do historii magii, Fhancisie.
Tego samego dnia wieczorem Fhancis otrzymał poprzez kota pudełeczko truskawek w czekoladzie.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Wto 03 Mar 2015, 18:58
Tym razem przybyły cukierki miętowo-czekoladowe w kolorowej sakiewce.
Cytat :
Fhancisie Francisie,
Mam właśnie wiele powodów, aby Tobie dziękować. Nie znalazłam jeszcze na to sposobu. Ufam jednak, że kiedyś nadarzy się taka okazja. Książka jest piękna. Nie sądziłam, że zapamiętałeś tak szczegółowo naszą rozmowę. Jak zawsze wykazujesz się sercem, dziękuję. Zamienisz się w kota? Wówczas musiałabym przygarnąć Ciebie do trzydziestu dziewięciu planowanych... Bardzo chętnie Cię wtedy ugoszczę. Koty rozpieszczam bardziej niż ludzi, dlatego Emanuel jest taki troszkę pulchny.
Robiłam literówkę przez ten cały czas i dopiero teraz mi o tym wspominasz? Poprawię się, chociaż jestem bardzo słaba z francuskiego.
Joe
Redaktor
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Sob 07 Mar 2015, 17:36
Cytat :
Maleńka sówka miała problem z celnością. Zrzuciła nowiutki numer "Lustra" wprost na głowę. Huknęła przepraszająco i wyleciała przez okno, pozostawiając za sobą kilka białych piórek.
Sergie Lémieux
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Nie 08 Mar 2015, 19:40
Cytat :
Francis! Słuchaj, mam mały problem. Rzecz w tym, że założyłem się z kumplami. Wiem, że miałem z tym skończyć, ale to silniejsze ode mnie. Oczywiście go przegrałem, beznadziejny jestem (Też byś nie wyrecytował wszystkich imion Dumbledore'a!). Za karę muszę zrobić sernik. Bez pomocy skrzatów. A ja nigdy nie robiłem ciasta! Z tego co pamiętam, Ty się na tym cukiernictwie znasz. Powiedz co robić, pilne!
~Sergie.
Sergie Lémieux
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 09 Mar 2015, 19:22
Cytat :
Przyjacielu, Proszę Cię, o coś takiego bym się nie zakładał. Wiesz przecież, że staram się być grzeczny. A jeśli to aluzja dotycząca Twojej siostry... to już nie jest zabawne. Hm, to oszustwo. Jakoś mój honor mi zabrania tego. Użyje przepisu, dzięki!
~Sergie.
Poza tym listem, do Francisa przyszedł jeszcze jeden...
Cytat :
Francis, Chyba mi nie wyszło. Skrzaty biegały jak opętane. Nie chciało mi się mieszać, więc użyłem magii. Cała blacha poleciała na ścianę. Przy kolejnej próbie, kiedy podgrzewałem, chyba przesadziłem z ogniem...
~Trochę przypalony, Sergie.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 09 Mar 2015, 19:42
Emek chętnie powrócił po paru minutach do Fhancisa, wyczuwając, że u niego czeka go namiętne głaskanie. Słowo napisane na odwrocie tej samej karteczki.
Cytat :
Przepraszam.
Joe wyszła z Wielkiej Sali chwilę po wysłaniu wiadomości. Nie obejrzała się ani razu. Miała kłamać. Kłamała całym ciałem, chociaż w sercu wrzała pożoga.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 09 Mar 2015, 20:26
Joe trzymała długo kartkę od Fhancisa. Miętoliła ją, gniotła w dłoni i ściskała, zbierając z niej okruszki obecności Fhancisa. Czemu do niej pisał? Bała się jego listów. Z duszą na ramieniu lokalizowała jego sowę, odczytywała znajome jej pismo Francuza. Nie musiał się podpisywać, wiedziała. Odpowiedź nadeszła z ociąganiem, wyczuwalnym na odległość wahaniem.
Cytat :
Dziękuję za opatrzenie łokcia. Wyzdrowiał. Przyjmij w podzięce ciastko z kremem. W środku jest słodki miód ze wsi od mojej mugolskiej babci. Czujesz w tym ciastku słońce?
Joe uciekała od tematu. Łatwiej było kłamać.
Jolene Dunbar
Temat: Re: Korespondencja - Francis T. Lacroix Pon 09 Mar 2015, 20:30