IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
avatar

Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem Empty
PisanieTemat: Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem   Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem EmptyPon 14 Wrz 2015, 19:02

Opis wspomnienia
Powiadają, że siostrzana więź jest nicią nierozerwalną, splotem dwóch dusz, które choć odmienne są częścią tej samej połówki. Gdy rzecz tyczy się bliźniaków, teoretycznie, rodzeństwo powinno mieć podobny tok rozumowania, gesty, zachowanie oraz zero sprzeczności. W momencie gdy do gry wchodzą siostry McDonald mamy do czynienia z cechami wzajemnie się uzupełniającymi, które niekoniecznie prowadzą do wielkiego porozumienia.

Czyli w skrócie - Jak rozpętały wielką wojnę na jedzenie.
 
Osoby:
Percy i Euphie McDonald
Czas:
Wiosna 1977' - V rok
Miejsce:
Wielka Sala - Breakfast Time
Gość
avatar

Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem Empty
PisanieTemat: Re: Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem   Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem EmptyPią 18 Wrz 2015, 13:57

Wiosna, ptaszki śpiewają, kwiatki rosną, uczniowie Hogwartu wesoło łączą się w pary by później równie wesoło tworzyć przyszłych studentów tejże jakże wspaniałej uczelni. Wszyscy w mojej najbliższej okolicy byli wręcz obrzydliwie szczęśliwi. Ta cała radość ściekała po kamiennych murach i osadzała się na podłodze pod postacią kałuż z małymi tęczami na tafli. Idąc do Wielkiej Sali z siostrą u boku miałam ochotę skreślić pierwszą sylabę tego strasznego słowa i krzyczeć do wszystkich dość. Świat jest okropny, brzydki i straszny, nie ma się z czego cieszyć, trzeba siedzieć w kącie i płakać, zajadając się lodami cytrynowymi.
Nie wcale nie bawiłam się w wiosennego Grincha to po prostu nie był dobry dzień. Od rana bolały mnie plecy, nową świeżą, wręcz wiosenną pościel uwaliłam dużo mniej świeżą i na pewno mniej wiosenną krwią menstruacyjną, dodatkowo miałam ochotę przedrzeć się przez skórę i wydrapać te wszystkie beznadziejne organy odpowiedzialne za comiesięczne zabawy w małego masochistę.
Świat mnie nienawidzi...
Niech skończy szybko tę farsę i da mi wreszcie odejść w względnym spokoju.
Wkroczyłyśmy do WS, nie zwracając uwagi na szczęście wiszące nad uczniami niczym wielkie burzowe chmury zasiadłam na naszym zwykłym miejscu przy gryfońskim stole. Z miną co najmniej męczennika kiwnęłam kilku znajomym twarzom na powitanie i zaczęłam sobie coś nakładać.
Przez całą drogę, a teraz również siedząc przy stole cały czas przytakiwałam siostrze nawet nie wysilając się na zrozumienie przekazu jej wypowiedzi.
 

Siostrzana miłość - czyli która pierwsza rzuciła jedzeniem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» "Chwila, która trwa może być najlepszą z twoich chwil," ~ Dżem
» Kumpir, czyli gacek na posyłki
» Kurier Ramzes - czyli sowa Charlie
» Francis T. Lacroix, czyli Drogi Pan Stażysta.
» Bądź miły dla Rachel, czyli poczta Charlotte

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-