IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Herbatka i serniczek.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Blake Blackwood
Blake Blackwood

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyCzw 17 Wrz 2015, 12:38

Opis wspomnienia
Ucieczka przed gwarem Hogwartu nie zawsze kończy się samotnością. Czasami można zrelaksować się w doborowym towarzystwie przy herbatce i serniczku.
Osoby:
co Eideard i Blake
Czas:
11 września 1977 r.
Miejsce:
sala kominkowa
Blake Blackwood
Blake Blackwood

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyCzw 17 Wrz 2015, 12:39

Rozglądając się po tak dobrze znanej mi sali kominkowej sprawdzam, czy od ostatniej mojej wizyty nic się w niej jakoś mocno nie zmieniło i z zadowoleniem stwierdzam, że nie. To co pozostawiłam kilka dni wcześniej nadal leżało na swoim miejscu, ba! nawet koc był tak samo nieposkładany. Dziwi mnie to, że ta genialna sala nie jest zbyt popularna wśród uczniów, ale przecież tym lepiej dla mnie. Nikt mnie tu nie nachodzi i nie przeszkadza mi w tych wszystkich chwilach samotności.
Co tu dziś robię? Chowam się przed rzeczywistością, która nosi imię Enzo. Nie chcę na niego wpadać. Nadal nie rozmawiamy i gdy tylko widzę jego włoską twarz gdzieś na horyzoncie cały mój nastrój opada, świat traci barwy, a wszystko co mnie otacza zaczyna być zwyczajnie bez sensu. Wystarczy, że widujemy się na korytarzu, w Wielkiej Sali podczas posiłków oraz gdy przez przypadek miniemy się na schodach. Oboje spuszczamy wtedy wzrok i to trwa już dziewięć cholernie długich dni.
On wie, że jeśli zachce mnie szukać, wystarczy, że skieruje swoje kroki ku jednej z wież. Nie zrobi tego jednak bo pewnie nie chce mnie widzieć, jego urażona męska duma nie pozwoli mu na to, by niepotrzebnie się ze mną konfrontować. Byłam tu więc gościem oczywistym, ale jednocześnie też bardzo bezpiecznym.
Wyciągam z torby ciastka, które zawędziłam z kuchni po drodze idąc tu, a następnie krótkim machnięciem różdżki przywołuję do siebie porcelanowy dzbanek i jedną z filiżanek, by nalać sobie gorącej herbaty, która w tej sali od zawsze była.
Odpręża mnie to. Ciastka, herbata i trzask ognia w kominku. Nie wyciągam nawet książki, by nie zakłócić tej idealnej atmosfery spokoju. Odchylam głowę w tył i zamykając oczy delektuję się ciszą, której w zamku pełnym uczniów jest po prostu jak na lekarstwo. Nawet w bibliotece. Milczenie w mojej głowie nie trwa jednak zbyt długo, bo już po chwili słyszę głos rozsądku, który podpowiada mi, że powinnam dać sobie spokój z tą całą przereklamowaną sprawą zwaną miłością. Odganiam ten głos, czując, że pewnie niedługo mu ulegnę. Dziś jeszcze postanowiłam karmić się nadzieją, że wszystko jakoś samo się ułoży.
Gość
avatar

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyCzw 17 Wrz 2015, 22:59

Zazwyczaj otwarta przestrzeń, błonia, czy dziedziniec były w stanie pozwolić mi na chwilę relaksu i oddech w samotności. Dziś nie mogłem zupełnie znaleźć sobie miejsca. Gwar rozmów w bibliotece, bo nagle wszyscy są miłośnikami książek. Na korytarzach non stop ktoś potrąca łokciem, a błonia zapełnione korzystającymi z ostatnich podrygów lata. To nie tak, że nie cierpię ludzi. Uważam, że spora większość populacji ma klepki na właściwym miejscu. Ja po prostu mam na nich bardzo ograniczoną tolerancję. Owszem, chodzę na zajęcia, sypiam w dormitorium i jadam posiłki, ale jeśli mam być ze sobą szczery, to robię wszystko, żeby te ostatnie ograniczyć do minimum. Źle się czuję w tłumie. Rano jestem jedną z pierwszych osób na śniadaniu, robię kanapki, żeby nie musieć znosić tego wszystkiego w czasie lunchu, a czasem nawet obiadu, a kolację albo odpuszczam, albo przychodzę bardzo wcześnie i pochłaniam ją zdecydowanie za szybko. Kiedyś nabawię się przez to wrzodów.
Wrzesień jest zawsze najgorszy. Po miesiącach interakcji z ludźmi na moich zasadach, kiedy i w jaki sposób tego chcę zostaję wepchnięty w miejsce, gdzie omijać ich jest bardzo ciężko. To jeden z powodów, dla których cieszę się, że to mój przedostatni rok. Czuję się jak zwierzę w klatce, mimo, że wciąż jestem na dziedzińcu. Świeże powietrze nie wystarcza, żebym odetchnął pełną piersią i mam wrażenie, że zaraz zacznę się dusić. Jest za głośno, chcę zakryć uszy, kucnąć i schować się przed światem. Ręce mam zaciśnięte w pięści, zupełnie jakbym chciał komuś przyłożyć i zaczynam dygotać. Z całej siły próbuję uspokoić oddech i przejąć kontrolę nad swoim ciałem.
Szybkim krokiem ruszam z powrotem do zamku. Mijam drzwi za drzwiami i pięć lat spędzonych w zamku pozwala mi na szybką analizę, gdzie chcę się znaleźć. Zanim kieruję się do tych właściwych rozglądam się po korytarzu zapewne wyglądając, jakbym miał nie po kolei w głowie, ale na szczęście jestem sam i przekraczam próg zamykając za sobą drzwi. Opieram o nie czoło i stabilizuję oddech. Cisza jest zbawienna, światło delikatne, nie za jasne, co jeszcze bardziej mnie uspokaja, słyszę właściwie tylko mój oddech.
- Wreszcie spokój - szepczę z ulgą
Blake Blackwood
Blake Blackwood

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyPią 18 Wrz 2015, 01:39

Odgłos kroków w tej ciszy zdaje się dobiegać z wnętrza mojej głowy. Nie wiem co myśleć, bo przecież nikogo się tu nie spodziewałam. Cóż, najwyraźniej dziś nie był dobry dzień na samotność. Miałam tylko ogromną nadzieję, że nie był to pewien krukon włoskiego pochodzenia, toteż gdy słyszę skrzypnięcie drzwi odwracam głowę z lekką obawą.
Na całe szczęście to nie Enzo postanowił zakłócić mój spokój. Kiedy widzę Eidearda oddycham z ulgą, ale po chwili już nawiedza mnie myśl, że może wcale nie powinnam się cieszyć z jego obecności. McDougal był jednym z bliższych znajomych mojego ex, toteż konfrontacja z nim może okazać się jeszcze gorsza, niż gdyby sam Romulus stał teraz pod tymi drzwiami i całował się z nimi.
Bo tak to wygląda. Kiedy odwracam się i widzę jak krukon stoi do mnie tyłem i czołem dotyka drewnianej powierzchni skrzydła pierwsze co mi przychodzi na myśl to to, że może nie powinnam przerywać tej jakże intymnej czynności.
Słyszę jak szepcze i prycham w odpowiedzi. Nie wierzę, że przyszedł tu sam. Nie wierzę, bo nikt tu zazwyczaj nie przychodzi. Nie odrywając wzroku z chłopaka popijam herbatkę i częstuję go uśmiechem Blake Blackwood numer pięć.
- Nie udawaj, dobrze wiem, że przysłał cię Enzo - mówię, całkowicie przekonana o prawdziwości moich słów. Ta gnida bała się przyjść i porozmawiać ze mną osobiście i zamiast tego wyznacza swojego mediatora? Eideard nie zasługiwał na to, by mieszać go w ich osobiste perypetie. Wzdycham więc i kręcę głową.
- Możesz mu przekazać, że nie mam zamiaru się ugiąć. Nie przeproszę, bo nie mam za co. Od kiedy ty wiedziałeś, że mieszka w burdelu? Ja wiem, że w sumie ciebie to mało obchodzi, ale spróbuj się postawić w mojej sytuacji, no? - Wwiercam się w chłopaka intensywnym spojrzeniem, starając się zmusić go do tego, by to wszystko sobie wyobraził. Dla facetów to była rzecz świetna. Wychowywać się w tak parszywym miejscu. Szkoda tylko, że dla dziewczyn sprawa przedstawiała się zgoła inaczej. Ja naprawdę chciałabym o tym nie myśleć, ale nie mogę przestać. No i nie mogę uwierzyć, że Enzo w tym burdelu naprawdę czuje się jak w domu.
Gość
avatar

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyPią 18 Wrz 2015, 14:41

Jednak nie jestem sam i ta świadomość sprawia, że na moment całe moje ciało z powrotem stoi na krawędzi ataku paniki. Na szczęście rozpoznaję głos i do mózgu, który znajduje się jakby za oparem mgły, dociera, że mimo nieoczekiwanego zwrotu wciąż jestem bezpieczny. Nienawidzę tej swojej słabości, bo ona zatruwa mi życie.
Początkowa ulga, że to Blake, a nie ktokolwiek inny - co jest w tym momencie najlepszym, co mogło się zdarzyć, zostaje jednak szybko zastąpiona przez spięcie związane z tym, co jest zawarte w jej pierwszych słowach. Owszem, mamy z Enzo dość bliską relację. Bliską, jak na moje standardy, czyli często wałęsam się za nim na korytarzu jak cień, on do mnie mówi, ja potakuję. Idiotyczna karykatura przyjaźni, ale na nic więcej mnie nie stać, a Romulus ma tą cudowną cechę, że nie zadaje zbyt wielu pytań, tak więc koegzystujemy sobie w zgodzie.
Zirytowanie pozwala mi szybko pozbyć się resztek grożącego ataku paniki. Tak, ludzie zdecydowanie są irytujący, zwłaszcza, kiedy sądzą, że zamierzam marnować swój czas na ich prywatne sprawy. Znamy się z panną Blackwood i wiem, że w normalnych warunkach nie posądziłaby mnie o nic takiego, więc nie mam zamiaru jej za to w żaden sposób obwiniać, rozumiejąc, że tej sytuacji zapewne towarzyszą duże emocje z jej strony. Nie zamierzam jednak zmienić się również w worek do bicia.
- Witaj, Blake. - Prostuję się, odwracam w jej stronę i lekko skłaniam głowę w uprzejmym pozdrowieniu, dokładnie tak, jak uczyła mnie matka. Dziewczyna przyjęła obronną postawę, najwyraźniej przygotowana na starcie argumentów, którymi jak zapewne sądziła miał zamiar ją zasypać.
- Przepraszam, nie chciałem ci w niczym przeszkodzić - zaczynam, krzywiąc się jednocześnie ze względu na słowo, które nie powinno spływać z ust damy. - Jeśli sobie życzysz, wyjdę. - Patrzę na nią spokojnie i obserwuję jej reakcję.
- Pozwól jednak, że zapewnię, że nie znalazłem się tutaj z powodu Enzo. Szukałem chwili spokoju - tłumaczę. Po chwili decyduję się odpowiedzieć na jeden z jej ostatnich komentarzy, mimo że nie wiem, czy to dobry pomysł. - Jeśli zaś chodzi o jego... warunki mieszkaniowe - mówię z lekkim wahaniem - to nigdy się tym szczególnie nie interesowałem i szczerze mówiąc, nie zdawałem sobie sprawy, że jest to coś, o czym nie wiedziałaś.
- Przepraszam - dodaję jeszcze po chwili.
Blake Blackwood
Blake Blackwood

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. EmptyPon 21 Wrz 2015, 10:35

Widzę skrzywienie Eidarda i od razu zauważam mój błąd. To wszystko przez tę wściekłość, gdyby nie ona, nigdy nie naskoczyłabym na tego krukona na dzień dobry i nie posądzałabym go o załatwianie naszych osobistych spraw. Chcąc się jakoś pokajać uśmiecham się do niego przepraszająco i i posyłam mu takie samo spojrzenie.
- Siadaj, przecież sobie w niczym nie przeszkadzamy - mówię zgodnie z prawdą, bo przecież lubię towarzystwo McDougal'a. Był jedynym z niewielu przedstawicieli płci przeciwnej, który nie zasypywał mnie milionem pytań oczekując przy tym miliona odpowiedzi, bo tak jak ja szanował ciszę. W jego obecności nie istniało pojęcie krępującego milczenia, bo Eideard często zdawał się być z tego milczenia stworzony.
Dziś jednak rozgadał się wyjątkowo, a to wszystko przez mój atak personalny, który absolutnie nie powinien mieć miejsca.
- Nie, to ja przepraszam. Przecież świat nie kręci się tylko wokół mnie i Romulusa. Herbatki? - pytam uprzejmie wskazując przy tym imbryk stojący na stoliku nieopodal. Nie chciałam już kontynuować tematu Enzo, bo przecież obecny tu krukon w niczym nie był winny ich kłótni a zamęczanie go swoją niewiedzą dotyczącą miejsca zamieszkania Włocha stanowczo nie leżało w mojej gestii. Wzdycham więc cicho i chcąc jakoś rozładować wytworzone przeze mnie napięcie po raz kolejny uśmiecham się do chłopaka, mając nadzieję, że nie weźmie mnie za osobę z upośledzonymi mięśniami twarzy. Bo cóż, kto wie co tam mu siedzi w głowie?
- Życie było o wiele mniej problematyczne, kiedy byliśmy młodsi. W pierwszej klasie musiałam martwić się tylko o oceny, a z każdym kolejnym semestrem tych trosk mi tylko przybywało - stwierdzam dość rzeczowo, ale nie odkrywam tym stwierdzeniem żadnego nowego kontynentu. - Nie szukaj sobie dziewczyny, bo prędzej czy później sam stwierdzisz, że to nie był twój najlepszy pomysł. - dodaję. Kto by pomyślał, że zrobiła się ze mnie taka panna Blackwood dobra rada?
Sponsored content

Herbatka i serniczek. Empty
PisanieTemat: Re: Herbatka i serniczek.   Herbatka i serniczek. Empty

 

Herbatka i serniczek.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-