IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ravenscar [Wielka Brytania]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Dorian Whisper
Dorian Whisper

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPon 21 Lip 2014, 22:58


Ravenscar [Wielka Brytania] Ravenscar-1

Wieś w hrabstwie North Yorkshire, niedaleko Londynu. Usytuowane centralnie nad morzem.
Lucjusz Malfoy
Lucjusz Malfoy

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPon 21 Lip 2014, 23:42

Lucjusz bez konkretnego celu znalazł się nad morzem, w malutkiej wiosce Ravenscar. To miejsce miało jakąś specyficzną aurę i mężczyźnie wydawało się, że mógłby tu spokojnie zamieszkać. Miejsce było dosyć puste, być może dlatego, że nie cieszyło się dużą sławą jak inne, już większe miasteczka nad morzem. W sumie to i dobrze, Lucjusz nie zniósłby towarzystwa mugoli - tylko by go rozjuszyło i sprawiło, że zacząłby działać pochopnie, a do tego nie mógł dopuścić. Wiedział jednak, że to miejsce jest o tyle odległe od zbiorowisk, że mało kto mógłby być świadkiem masowego mordu przez Malfoya, który pewnie zaraz później umyłby ręce w morzu i zniknął. W sumie, to od dawna nosił się z zamiarem zrobienia czegoś szalonego i… i zrobił. Poszedł do sklepu ze złotem i kupił pierścionek, który teraz spoczywał w jego kieszeni spodni. Idealnie zapakowany w piękne, zielone pudełko, otoczony tego samego koloru wstążką. Zastanawiał się gdzie powinien się oświadczyć Narcyzie. O zachodzie słońca na jakiejś bezludnej wyspie? A może podczas letniego deszczu, w altance? Chyba, że najodpowiedniejszym miejscem byłaby rezydencja Blacków lub zaprosiłby ją na kolację do swojej willi w Wiltshire. Sam nie wiedział, wybory i wybory, wszędzie! Cicho westchnął, wyciągając pudełko z kieszeni i obrócił je kilka razy w palcach, zastanawiając się nad miejscem zaręczyn. Czy powinien się tym tak bardzo przejmować? Przecież nieważne jakie miejsce wybierze, to bez wątpienia usłyszy odpowiedź pozytywną: „Tak, Lucjuszu. Wyjdę za Ciebie”. Nie mogło być inaczej, on i Narcyza byli sobie przeznaczeni już od wieków. Swoją drogą, czy Narcyzę ucieszyłby prezent w postaci serca jakiegoś mugolaka zamkniętego w szklanej szkatule? Musiał się nad tym mocno zastanowić, bo nie wiedział czy taki pomysł był warty uwagi. No i gdzie on znajdzie mugolaka chętnego na zostanie prezentem zaręczynowym? Co za niesprawiedliwość...
Gość
avatar

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPon 21 Lip 2014, 23:59

-Keep yourself alive keep yourself alive
It'll take you all your time and a money
Honey you'll survive
-podśpiewywała Natalie wędrując poprzez dziwną, nieznaną jej dotąd okolicę. Właśnie ostatecznie postanowiła rzucić to wszystko w diabły i zamiast wrócić do domku jak grzeczne szlamiątko, urwała się z dworca wraz ze swoim kufrem. Na szczęście bądź nieszczęście każdego potencjalnego osobnika, Krukoneczce właśnie zaczęły się "te dni". Jak więc na nią przystało, zamiast oddawać sie radosnym rozmyślaniom, oddawała się podśpiewywaniu żeby nie warczeć na przypadkowych ludzi. Wtem nagle z nieznanego nikomu niebytu, wyskoczył jej na drogę jakiś "ktoś". Może to złe określenie - tajemniczy ktoś po prostu tam był, a Natalie na niego wpadła, nie patrząc gdzie idzie. Na jej nieszczęście, uznała że to zdecydowanie jego wina.
-Ty zboczeńcu, pedofilu, jak śmiesz mnie zaczepiać. Zjem Cie!-krzyknęła zdenerwowana i nachyliła się, po czym zwyczajnie ugryzła mężczyznę w przedramię. Gdyby wiedziała w co się pakuje, na stoprocent by się na to nie zdobyła, jednakże nie wiedziała, więc żuła go namiętnie. Smakował trochę jak kurczak. Tylko jakiś taki niesmaczny. I nie miał posmaku kurczaka. Nie przeszkadzało jej to jednak w próbie sprawienia mu bólu, a jej białe, lśniące ząbki wykonywały swoją robotę jeszcze przez moment. Dopiero się wtedy oderwała.
-I żeby mi to było ostatni raz!
Lucjusz Malfoy
Lucjusz Malfoy

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyWto 22 Lip 2014, 00:29

Gdyby Lucjusz wiedział, że taka sytuacja będzie miała miejsce… na pewno przygotowałby się do niej trochę inaczej. Pierwsze, co by zrobił, to zmienił swój najlepszy garnitur na coś… ślinoodpornego, ale kto by się spodziewał, że zostanie ugryziony? I to nagle. W biały dzień. Na odludziu. Powoli zwrócił swoje spojrzenie jasnych, chłodnych oczu na dziewczę, które ośmieliło się do niego zbliżyć i do gorsza… wziąć jego ulubiony garnitur w zęby. Myśl o samej ślinie sprawiła, że poczuł jak coś przewraca mu się nieprzyjemnie w brzuchu. Później to uczucie przerodziło się w nieopisaną irytację, która była z każdą chwilą potęgowana coraz bardziej i bardziej, aż ustąpiła miejsca gniewowi. Mężczyzna chwycił za różdżkę i wycelował nią w Krukonkę. Co jak co, ale nikt nie miał prawa naruszać sfery prywatnej Malfoya, a gdy ktoś już się ośmieli… to powinien być surowo ukarany. W dodatku jego ukochany garnitur pewnie pójdzie do wyrzucenia, bo Lucjusz nie miał zamiaru już nigdy w życiu go na siebie założyć. Był skażony i nie nadawał się do użytku, chyba, że go wycierania podłogi. Nie wypowiedział żadnego słowa, jednak z różdżki wydobyło się zielone światło, które odepchnęło dziewczynę od Śmierciożercy i tym samym powaliło na ziemię. Lucjusz jednak na tym nie skończył. Ta zniewaga krwi wymaga i nawet nie przejął się faktem, iż dziewczyna prawdopodobnie zabłądziła w drodze powrotnej z Hogwartu – świadczył o tym kufer, który ze sobą przytargała. To nic, więcej do szkoły nie wróci i to chyba było dobrą wieścią dla wszystkich uczniów. Oh, czyżby Malfoy został dobroczyńcą? Dbał o Hogwart, oczywiście! Przecież to miejsce powinno być wyczyszczone z wszelkiego rodzaju plugastwa, jakim były tego typu osoby, jak ta, która jeszcze nie wiedziała co ją czeka.
- Kim jesteś, plugawa poczwarko? – spytał, stając nad nią, jak kat nad swoją ofiarą. Nie pytał z ciekawości, jednak chętnie się podrażni z osobą, która i tak długo już nie pożyje – Lucjusz na to nie pozwoli.
Gość
avatar

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyWto 22 Lip 2014, 00:42

Co on tu wziął i sobie wymyślił cwaniaczek? Czemu jej robił przemoc?! Przecież nic mu nie zrobiła. Tak to nie będzie. Jednakże skoro miał różdżkę, to był czarodziejem. A skoro był czarodziejem, to wiedziała jak go obrazić.
-Ja? Poczwarka? Jestem Natalie Courageux-Vierge. Szlama...ale Twoja krew jest brudniejsza od mojej!
To mu dogadała! To go obraziła! Teraz pójdzie po rozum do głowy i sobie pójdzie, jak posłuszny mały kundelek. Była tego całkowicie pewna. Jeśli jednak nie zamierzał sobie iść to zaokresiona Natalie zamierzała mu pokazać że pożałuje tego że został. Ona mu dogryzie zaraz i to jak!
-Na na na na na na, jesteś brudny jak szlama!-podśpiewała i zachichotała, jakby zupełnie nie rozumiała że jest w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji. No ale przecież ten człowiek nie mógł być aż tak zły żeby ją za bardzo skrzywdzić, prawda? Na pewno zaraz się zawstydzi i sobie pójdzie, a jak nie to mu powie że jest głupi i pójdzie płakać. Była tego pewna że zaraz pozbędzie się tego uciążliwego typka, który ciągle jej zasłaniał drogę. Że też nie potrafił zrozumieć że dzisiaj nie jest tu mile widziany. Jak on mógł, niedobry paskudnik. I jeszcze ją wyzywał. Natalie w końcu uznała że nie wytrzyma.
-I jesteś głupi.-dodała i pokazała mu język.
Lucjusz Malfoy
Lucjusz Malfoy

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyWto 22 Lip 2014, 12:21

Lucjusz zamrugał, spoglądając się dziewczynie z wyraźnym zaskoczeniem na twarzy. Był niemalże pewien, że już nic go w życiu nie zaskoczy, a jednak… A jednak życie płatało mu figle i wychodziło naprzeciw z coraz to nowymi sytuacjami, które nawet nie wiedział jak skomentować. O to miał przed sobą osobę, która wyraźnie nie wiedziała w jakiej sytuacji się obecnie znajduje, jednak Lucjusz dopilnuje tego, żeby jednak przejrzała na oczy. Przedstawiła się, a jej nazwisko nie było mu znane, więc na pewno pochodziła z rodziny bardzo nisko położonej. Przyznała się, że jest mugolakiem. Uśmiechnął się pod nosem, po czym znów wrócił myślami do swojego garnituru… skażonego brudną śliną czarodzieja brudej krwi. Wzdrygnął się z obrzydzenia i korzystając z okazji, że Natalie nawet nie raczyła się podnieść z ziemi, przydepnął jej klatkę piersiową butem na chwilę zapierając jej dech w piersiach. Uważał, że takie osoby jak ona powinno się zgnieść jak robaka i to dosłownie. Wymamrotał ciche przekleństwo pod nosem i powstrzymał się od splunięcia. Oh nie, nie będzie zniżał się do poziomu rynsztoku. I wtedy, dziewczę nieświadome swoich słów wyzwało go od szlam. Cóż za brzydkim językiem ta dziewczynka się posługiwała. Na Lucjuszu takie słowa nie zrobiły żadnego wrażenia, był osobą która znała swoją wartość – był wysoko urodzonym czarodziejem. Członkiem rodziny Malfoyów i zaręczony z Narcyzą Black. Natalie sprawiała, że czuł jeszcze większe obrzydzenie i nienawiść do czarodziejów brudnej krwi. Chociaż musiał przyznać, że niektórzy z nich potrafili się w jakiś przyzwoity sposób zachować. Ona wykraczała poza granice jego wyobraźni. Zastanawiał się przez chwilę czy nie zrobić z niej prezentu zaręczynowego dla Narcyzy, jako prywatny błazen, ale szybko odrzucił tę myśl i potrząsnął głową. Nie, to byłby zdecydowanie zły pomysł.
Wycelował różdżkę w stronę Natalie, a na jego twarzy pojawił się delikatny, ironiczny uśmiech, który świadczył o tym, iż dziewczynka znalazła się w bardzo niekomfortowej sytuacji i co gorsza… używała bardzo złych słów. Lucjusz czuł rozdrażnienie, wymieszane ze złością. Uważał, że powinna cierpieć za swoje czyny i za sam fakt, że była szlamą, mugolem, który jakimś cudem stał się czarodziejem. Nie mógł pojąć takiej niesprawiedliwości, nie mógł jej zaakceptować w żaden sposób, co napawało go jeszcze większą wściekłością i odrazą. Miał wrażenie, że ten brud sprawiał iż i jego krew stawała się tam samo plugawa, tak samo nieczysta, zhańbiona do granic możliwości. Powinna cierpieć katusze, powinna cierpieć za to, że miała czelność do niego podejść, odezwać się do niego chociaż jednym słowem.
- Crucio – wypowiedział jadowitym tonem, a z jego różdżki wydobyło się krwistoczerwone światło, które uderzyło dziewczynę z niesamowitą siłą i energią.
Gość
avatar

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyWto 22 Lip 2014, 22:52

Biednej małej Natalie bardzo nie spodobało się, to co jej robił ten okrutny, brutalny mężczyzna. Czy on nie wiedział że zły dotyk boli całe życie? Wiła się i skręcała czując okrutny ból. Jednakże nie krzyczała. Nie pisnęła nawet słowem, zaciskając usta, tak jakby robiła wszystko byle tylko nie dać mu satysfakcji. Była kobietą - okresy, zabiegi upiększające...nawet okrutne czarnomagiczne zaklęcie, przy okresie nie było aż tak bolesne. Takiego bólu nigdy nie doświadczyła, ale...udało jej się pozostać cicho, mimo że miała ochotę wyrwać z siebie duszę. Mimo wszystko...było jej zwyczajnie przykro, ze względu na to że ktoś ją krzywdzi. Nie miała lekko w życiu, mało kto był dla niej miły a teraz jeszcze takie coś? Czemu jeśli już kogoś spotykała, to był to okrutny sadysta pozbawionych jakichkolwiek uczuć? To było smutne, bardzo smutne. Po jej drobnych policzkach spłynęły łzy. Wiedziała że zapamięta tą chwilę już do końca życia i że nigdy więcej nikomu nie zaufa. Ten nieuzasadniony atak na nią...to nie było coś, na co miała ochotę. Ten pozbawiony skrupułów drań skrzywdził ją bez żadnego powodu. Z kącika jej usta popłynęła wąska strużka krwi - widocznie starając się nic nie mówić, nie piszczeć i nie krzyczeć, przegryzła język. Miotała się jeszcze przez chwilę, potem zebrała wszystkie swoje siły witalne i postanowiła się odezwać, mając nadzieję że skłoni tym mężczyznę do odejścia.
-Jesteś draniem, zły człowieku.-pisnęła-Umrzesz w mękach
To by było na tyle z jej obecności. Miesiączka i cruciatus - taka dawka bólu odbierała jej świadomość. Oczy zaszły jej mgłą, a łzy zmieszane z krwią brudziły jej ubrania, gdy poczuła że powoli traci przytomność.
Lucjusz Malfoy
Lucjusz Malfoy

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptySro 23 Lip 2014, 20:22

Lucjusz przyglądał się wijącemu z bólu ciału dziewczynki. Jego wyraz twarzy nawet na chwilę się nie zmienił, pozostając bez przerwy bliżej nieodgadniony. Jasne oczy mężczyzny błysnęły złowieszczo, gdy nachylił się nieznacznie nad Natalie. Pokręcił głową, gdy straciła przytomność. To smutne, że taka słaba sztuka mu się trafiła, nawet się nie rozkręcił z torturami, a miał jeszcze kilka w zanadrzu. Planował pozbawienie dziewczyny zmysłów, planował jeszcze trochę pobawić się jej cierpieniem i życiem, które w jego oczach nic nie wartowało. Kolejnego śmiecia mniej, czy to nie cudowne? W dodatku sama wpadła w jego sidła, jak mucha w sieć pająka. Przewrócił oczami, dźgając jej znieruchomiałe ciało czubkiem idealnie wypolerowanego, skórzanego buta. Ani drgnęła. Nie podobało mu się to, odebrała mu przyjemność spojrzenia jej w oczy, kiedy będzie ją zabijał. Trudno, nie każdy dostaje to, czego chce. Lucjusz jeszcze na pewno będzie miał mnóstwo okazji, aby jeszcze spojrzeć umierającemu w cierpieniach w oczy. Och, jak on uwielbiał ten widok otworzonych szeroko oczu, wpatrzonych w nicość z przerażeniem i nieopisanym bólem. Smutne… Jednak Lucjusz nie miał całego dnia, musiał przecież przygotować zaręczyny i znaleźć szklaną szkatułę, skoro szlama sama przyszła oddać mu swoje życie. Nie opuszczając wcześniej różdżki wypowiedział kolejne, surowe zaklęcie:
- Avada Kedavra.
Zielone światło niemalże natychmiast wydobyło się z różdżki Śmierciożercy i uderzyło w nieprzytomne ciało Natalie. To był już koniec jej życia, jednak Lucjusz nie miał zamiaru na tym poprzestać. Wyjął zza paska spodni ukryty sztylet i przykucnął nad zwłokami Krukonki. Umiejętnie rozciął jej koszulkę, po czym zatopił ostrze w klatce piersiowej. Cały proces nie trwał długo. Lucjusz wyjął ciepłe serce z martwego ciała i podniósł się. Wytarł zakrwawione narzędzie o swój czarny garnitur, po czym je schował. Chwycił znów za różdżkę i wycelował ją ku niebu.
- Morsmorde – mruknął, a zielone światło wzbiło się ku górze, ukazując mroczny znak. Sam Malfoy chwilę po zajściu deportował się w tylko sobie znane miejsce.

Umęczone i wystraszone ciało Natalie poderwało się po raz ostatni w rozpaczliwym akcie chęci przeżycia, lecz szmaragdowozielony promień uderzył w jej pierś, przez co młode serduszko przestało bić. Zamarła z szeroko otwartymi oczami. Nie widziała już, jak Lucjusz wycina z jej klatki serce. Nie widziała już nic. Umarła.
z/t
Desiree Leclair
Desiree Leclair

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptySro 06 Sie 2014, 20:52

Desiree zwalczyła chęć nawrzeszczenia na Machiavelliego, który bez jakiegokolwiek ostrzeżenia przeniósł ich na jakieś pustkowie. Posłała w jego stronę spojrzenie pełne dezaprobaty, choć w pubie sama zachowała się gwałtownie, więc wewnętrznie czuła, że nie powinna się teraz unosić gniewem. Chęć pomocy nie była tylko słowami, które rzuciła na wiatr, więc teraz też się nie wycofa. Pierwszą rzeczą, którą zarejestrowały jej zmysły, była niezwykła cisza i spokój tego miejsca. Nigdy wcześniej tu nie była, nie wiedziała, czego może się spodziewać. Czy Sebastian w ten właśnie sposób próbował odnaleźć zaginioną uczennicę? Zaczynała rozumieć, dlaczego jak oszalały ciągle zmieniał miejsce swojego pobytu i jakie miała szczęście, że udało jej się go odnaleźć. Jej uszu dobiegł szum morza, lecz sielankowy obraz został nagle brutalnie zmącony. W powietrzu powinna unosić się chłodna, świeża bryza nadchodząca znad morza, lecz Leclair czuła tylko nieprzyjemny odór. Wytężyła wzrok, a jej kolana zmiękły, gdy zauważyła nieruchome ciało. Nie była pewna, dlaczego nadal stoi i czy to co widzi jest prawdziwe. Zrobiła kilka chwiejnych kroków w tym kierunku, by po chwili znów się zatrzymać. Odwróciła się tyłem do widoku, którego nie mogła znieść i nawet nie była w stanie go opisać. Desiree gwałtownie wypuściła powietrze, nawet nie zauważyła, że wstrzymała oddech. Bezskutecznie kilka razy spróbowała wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk, czując w ustach nieprzyjemny posmak, gdy jej żołądek zaczął się buntować.
- Tam… Zobacz proszę… - zwróciła się do Sebstiana, tylko na takie słowa było ją w tym momencie stać.
Sebastian Machiavelli
Sebastian Machiavelli

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPią 08 Sie 2014, 14:36

Teleportacja udała się bez żadnych przeszkód. Oboje znaleźli się w miejscu, w którym nie było żywej duszy. Sebastian rozejrzał się dookoła i wziął głęboki wdech. Był niemalże pewien, że znowu nie trafi na żaden ślad zaginionej. Już miał chwycić Desiree za dłoń i deportować się, kiedy poczuł dziwny odór zgnilizny połączony z morską bryzą. Coś zaparło mu dech w piersiach, nie mógł się otrząsnąć. Nie był pewien, czy to miejsce było odpowiednim, w szczególności, że chyba nie przygotował się do tego, aby znaleźć jakiegoś trupa. Wszystko niestety wskazywało na to, że będą musieli zabawić tutaj dłużej. Spoglądał na Desiree w milczeniu, zbliżyła się pierwsza do tego, co leżało na ziemi. Sądząc po zapachu musiało zabawić tutaj znacznie dłużej niż przewidywała ustawa. Położył dłoń na ramieniu blondynki i zatrzymał ją, aby nie szła dalej. Nie uważał, że oglądanie takich rzeczy było dobre dla tak delikatnej kobiety, za jaką ją uważał. Może się mylił… Nie miał jednak czasu do rozmyślania nad temperamentem tej pięknej kobiety. Musiał załatwić tę sprawę do końca. Gdy się zbliżył, poczuł jak serce podchodzi mu aż do gardła i na chwilę przestał oddychać. Chociaż z trudnością to robił, biorąc pod uwagę fakt, że okropnie śmierdziało. Chwycił za różdżkę i wytworzył wokół głowy bańkę, dzięki której mógł spokojnie zaczerpnąć powietrza. Widok jakiego doświadczył nie należał do najprzyjemniejszych. Zdusił odruch wymiotny, jednak nie odwrócił wzorku od truchła w połowie rozkładu. Mógł na pierwszy rzut oka stwierdzić, że to była kobieta, mimo iż mnóstwo białych larw pożerało ciało w zastraszającym tempie. Spojrzał na twarz i mimo, iż była w opłakanym stanie… miał tylko nadzieję, że nie uda mu się rozpoznać w niej osoby, za którą zwiedził prawie całą Wielką Brytanię. Przełknął ciężko ślinę, czując jak bolesna gula ściska go w gardle. Nie miał pojęcia, jak zginęła… Była w takim stanie, że ciężko było mu cokolwiek stwierdzić. Niedaleko zwłok leżał kufer z inicjałami Hogwartu. Podszedł do niego i z drżącymi rękoma otworzył go. Ujrzał błękitne wzory na szaliku, krawacie i był już niemalże pewien, że tuż obok leżała jego zguba, której tak szukał. Gdyby przybył wcześniej… gdyby wcześniej zorientowano się, że jedna z Krukonek nie wróciła do domu na wakacje… Może udałoby się tego uniknąć? Poczuł narastającą złość, która zaczęła wypełniać jego całe ciało, sprawiając, że przechodziły przez nie drgawki. Podniósł się, zamykając wcześniej kufer. Odwrócił się w stronę Desiree i zacisnął pięści.
- Powiadom Ministerstwo Magii – powiedział spokojnie, będąc niemalże pewien kto to zrobił. Śmierciożercy, tylko oni byli w stanie do czegoś takiego się dopuścić. – Mamy tutaj martwego, młodego czarodzieja. Moją zgubę – jego głos zdawał się być wyprany z emocji. Nie takiego scenariusza się spodziewał. Jakiś głosić z tyłu głowy szeptał, że może to nie była prawda, że może znaleźli po prostu kogoś przypadkowego, który przypadkowo miał kufry z herbem Hogwartu… Warknął cicho, przeklinając w duchu swoją bezsilność.
Desiree Leclair
Desiree Leclair

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPią 08 Sie 2014, 22:38

Ciepło dłoni na ramieniu było w stanie uspokoić blondynkę, która próbowała dostosować się do zaistniałej sytuacji. Wiedziała, że panika w takim wypadku nie była wskazana. Przekręciła głowę lekko w bok, widziała jak Machiavelli zbliża się do ludzkich szczątków. W końcu zebrała się na odwagę i całym ciałem odwróciła się w jego stronę, skutecznie omijając wzrokiem rozkładające się ciało. Obserwowała w milczeniu jak Sebastian drżącymi rękoma otwiera kufer, który przypuszczalnie należał do ofiary. Nie podeszła, by zaglądnąć, obserwowała mężczyznę w milczeniu. Widziała jego zdenerwowanie, choć starał się zachować spokój.
- Przykro mi – odpowiedziała szczerze. – To nie twoja wina... – W końcu do niego podeszła i tym razem to Desiree położyła swoją dłoń na jego ramieniu, uśmiechając się smutno. – Zajmę się tym. – Francuzka zostawiła go z tymi słowami, deportując się do Ministerstwa Magii.

***

Leclair miała wrażenie, że nagle czas zaczął płynąć wolniej. Działała automatycznie, wypowiadała słowa, które wydawały jej się odległe i obce. Na miejsce zdarzenia wróciła w towarzystwie Aurora oraz Pracownika z Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyPią 08 Sie 2014, 23:29

Pan Adam Smith z Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów rozwiązywał właśnie leniwie krzyżówkę, gdy dojrzał w progu swego gabinetu roztrzęsioną blondynkę, która jak dobrze kojarzył, pracowała w Transporcie.. Desiree... Desiree.. Leclair! Tak właśnie się nazywała. Uniósł się, ledwo dopinając guziki przyciasnej mugolskiej marynarki na brzuchu. Niedawno musiał iść na interwencję i nie zdążył się przebrać.
Wysłuchał uwaznie urywanych wypowiedzi kobiety i pogłaskał się po zarośnietej brodzie. Ujął kobietę pod ramię i zaprowadził siłą do Biura Aurorów piętro niżej. W jednym z boksów stała kobieta po pięćdziesiątce, o ciemnorudych włosach spiętych w kok.
-Joanno, pozwól. -Adam poprosił ją do siebie. Po krótkiej wymianie zdań cała trójka bezzwłocznie udała się do Ravenscar...
***
Dotarli na miejsce. Adam zasłonił usta chusteczką, a Joanna wstrzymała oddech. Fetor był nie do zniesienia.
-Co tu się stało? -zapytał Smith Sebastiana, którego dojrzał obok ciała. Joanna wzięła przykład z Machiavellego i też użyła zaklęcia bąblogłowy. Kucnęła przy zwłokach.
-Uczennica Hogwartu? -zapytała, podnosząc wzrok na Sebastiana.
Sebastian Machiavelli
Sebastian Machiavelli

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] EmptyNie 10 Sie 2014, 18:02

Sebastian nie czekał długo na pojawienie się Desiree. Tak jak myślał działała szybko i skutecznie, bo po chwili wróciła z Aurorem i Urzędnikiem Ministerstwa. Podniósł się i wzruszył ramionami, jakby to była odpowiedź na pytanie.
- Szukałem jej i znalazłem, ale jak widać… Nie całkiem moje poszukiwania odniosły sukces. To była bardzo dobra dziewczynka, pilna i bardzo miła. Niestety, była mugolakiem i wydaje mi się, że znamy odpowiedź na pytanie „kto to zrobił” – powiedział z przejęciem, jednak w duchu wcale nie zrobiło na nim wielkiego wrażenia. Kolejna śmierć. Nawet nie znał tej dziewczyny, tylko widok  i zapach jej rozłożonego w połowie ciała przyprawiał go o mdłości. Tak czy siak, może i była młoda, ale nawet nie wyciągnęła różdżki, żeby się bronić.  Wciąż miała ją schowaną w walizce. Sebastian zmrużył oczy w pogardzie, po czym znów zrobił smutną minę.
- Proszę, wybaczcie nam, ale dama nie powinna oglądać takich rzeczy – powiedział spokojnie Sebastian, po czym podszedł do Desiree i objął ją mocno ramieniem. – Wynosimy się stąd – wyszeptał, po czym oboje się deportowali w jakieś przyjemniejsze miejsce. Tak, zdecydowanie nie miał zamiaru spędzać reszty dnia na oglądaniu trupa.

[z/t x2]
Sponsored content

Ravenscar [Wielka Brytania] Empty
PisanieTemat: Re: Ravenscar [Wielka Brytania]   Ravenscar [Wielka Brytania] Empty

 

Ravenscar [Wielka Brytania]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Posiadłość Silverów [Dover, Wielka Brytania]
» Dom Ingrid Skarskard oraz Desiree Leclair [Wielka Brytania, Środek Lasu]
» Wielka gra!
» Wielka Kraksa
» Wielka Kalendarzowa

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne
-