Pośród miasteczek Szkocji, mniejszych, większych, istnieje sobie mała mieścina, zwana Stewarton. W tym zapomnianym przez nieistniejących bogów miejscu stoi sobie posiadłość, czy może raczej nazwać należałoby to sporym domkiem, w którym mieszka Aeron. I jego rodzina. Przynajmniej kiedyś, bo teraz to co zostało trudno nazwać rodziną. Dom zazwyczaj stoi pusty, przez co popada w ruinę. Tylko dzięki corocznym wysiłkom Aerona jeszcze nie doszło do katastrofy budowlanej. Co do samego domu. Stoi on w otoczeniu gęstych lasów, przez co zimą dotarcie do niego może być delikatnie utrudnione. Nie jest też wysoki, ma bowiem tylko jedno piętro nad ziemią, i mały strych ponad nim. Sporych rozmiarów okna stosunkowo dobrze oświetlają wnętrze domu, za wyjątkiem północnej strony, zwróconej w stronę ogromnych wielkości lasów. Tam też mieści się pokój Aerona. We wschodniej części domu stoi niewielka wieżyczka, w której mieścił się pokój jego siostry, obecnie zamknięty na głucho. Na parterze mieści się rozległy pokój rodziców, obecnie również pusty, głuchy i zimny. Oprócz tego pokoje gościnne, kuchnia i tym podobne pomieszczenia. W ciepłe dni, można skorzystać z pogody i zmarnować trochę czasu w małym ogrodzie, leżącym z prawej strony domu. Niestety, zazwyczaj pogoda jest okropna, a wygląd ogrodu woła o pomstę do nieistniejącego nieba, gdyż już od jakiegoś czasu nikt się nim nie zajmował.