Wszystko działo się nadzwyczaj szybko, Auror ledwie przywrócił widoczność w pomieszczeniu a promienie uroków zaczęły błyskać, niestety nie we wszystkich kierunkach, lecz w jednym, jasno określonym. Drużyna druga była pod regularnym ostrzałem, nawet jeśli jeszcze nie do końca zdawała sobie z tego faktu sprawę. Biorąc jednak pod uwagę zachowawcze działanie Rosalie, z pewnością rzec można, iż Ona i jej towarzysze broni w pewnym stopniu spodziewali się takiego obrotu sprawy. Po posłaniu Arrowhory(19) w Taneshę, panienka Rabe machnęła różdżką w kierunku stołu nauczycielskiego próbując przywołać(accio 17) go jako osłonę przed wrogimi zaklęciami. Nie zauważyła jednak, że dwie strzały wystrzelone z jej różdżki odbiły się od celu za sprawą amuletu Blake i właśnie zmierzały ku niej w towarzystwie kilku dodatkowych brzechw niosących śmierć(arrowhora Blake 14 i 15 oraz Tanesha 21). Drużyna pierwsza albo nie przebierała w środkach i jej zamiarem było zabicie kolegów, a może nawet przyjaciół, albo zwyczajnie nie do końca zdawała sobie sprawę z konsekwencji rzucanych czarów, co było całkiem prawdopodobne, gdyż czarodzieje całkiem nierzadko uznawali mugolską broń za zupełnie niegroźną. Sytuacja w której jedenaście smukłych, zakończonych ostrymi grotami strzał, zmierzało w stronę trójki nastoletnich uczniów nie wyglądała jednak niegroźnie. Dlatego gdy Tanesha z determinacją na twarzy, przed wysłaniem zaklęcia ofensywnego na wszelki wypadek zamieniła mebel w piórko(Scribblifors 19), którym próbowała wysłużyć się Rosalie, Aurorowi nie pozostało nic oprócz osobistej interwencji. Wyrwany ze spokojnej obserwacji w chwili kradzieży stołu nauczycielskiego, teraz w pośpiechu wykrzyczał zaklęcie, które w mgnieniu oka wchłonęło lecące strzały. Nim Joshua zdążył jednak przerwać zajęcia, kilka kolejnych uroków trafiło do celu, w tym również tornado(turbonis 14) Isabelle, które wyrzuciło w powietrze wszystkich członków drużyny drugiej uniemożliwiając im wykonanie jakiejkolwiek akcji i zapewne stwarzałoby jeszcze więcej problemów gdyby nie prowadzący zajęcia i jego nullus magicus rozwiewające niesforne zjawisko atmosferyczne oraz przywracające normalny wygląd głowie Bena. Nie był to jednak koniec wrażeń, bowiem ostatnie zaklęcie rzucone podczas walk drużynowych należało do Gryfona o którym wszyscy chyba zapomnieli w ferworze szturmu na Bena i jego towarzyszki broni. Ułamki sekund przed atakiem Isabelle, Riaan posłał w kierunku Prefekta Ravenclaw swój cień(imitatio 8) w celu związania go i zmuszenia do imitacji ruchów. I choć problematyczny był nieco fakt, że zajęcia dobiegły końca, piętnastolatek osiągnął swój cel sprawiając, że panicz Watts mimo bolesnego upadku wstał na podobieństwo zdziwionego Gryfona, który w zaistniałej sytuacji zaniechał prób obłapiania Claire przy pomocy blondwłosego pośrednika.
Post Joshui pojawi się na dniach gdy tylko znajdę chwilę by wszystko podsumować, czekajcie cierpliwie :)