Znasz braciszka Amelki, to poznaj też ją!

Joe, pokochasz mnie?

A czemu tutaj Erica nie ma, co? Co to ma znaczyć panienko Dunbar?

Amelko, Eric, już Was dopisałam do relacji! Nie uzupełniłam na bieżąco, przystojniaku! c:

Będę Cię kochać, Meredith! Za sam nick, jest boski (Greys Anatomy <3). Co oferujesz? Przyjaźni mam bez liku i to pakiet startowy: miłość, słodycze, plotki, koty. :3

Biorę wszystko co oferujesz, bo kocham Joe :D, a w zamian proponuję: pomoc, w każdej sytuacji i każdej porze; przepis na najlepszą szarlotkę w St Ives oraz przede wszystkim - pokłady miłości nie mniejszej niż Christiny i Meredith z Greysów, choć nie tak otwarcie okazywanej. Plus zadręczanie Joe pytaniami - co ten a ten koszmar może oznaczać, ale to już nie takie znowu przyjemne... :D

Szarlotka! Wchodzę w to, piszę się na amen. Tak, wspólne pichcenie! Joe uczy się obracać w kuchni i przy garnkach, piecu, ciastkach to mogą wspólnie eksperymentować i łamać chłopięce serca pysznościami. <3
Christina i Meredith *-*

No tutaj coś trzeba, w końcu z tego samego domu. Hm..co byś chciała? Mam masę pomysłów dziś.

Masz masę pomysłów i nie napisałeś mi ani jednego, abym mogła coś wybrać? ;P

Proponuję standardowy pakiet: słodycze, koty, przytulanie wbrew woli. Oraz zagadywanie na śmierć. Jo znajduje Jasona, dolepia się doń i trajkocze mu nad uchem, zaś Jason zmuszony jest do wtrącania "aha, o rety, nie wierzę", jeśli chciałby zachować życie.

Pasuje^^ Szczególnie z tym zagadywaniem. W sumie są różni charakterem, więc będzie ciekawie. A moje pomysły wdrożę, jak trochę pogramy ]:->

Joe, ukochaj mnie, pls.

Nie wierzę, że Cię tu widzę.
Czuj się ukochany.

...No dobsz.
Ale ja nie tylko po to. Tak generalnie.
W interesach trochę. Po relację jakąś czy coś.

Ach. Wiedzialam, że jednak jest drugie dno!
Hm. Jo jest tą osobą, która całkowicie nie rozumie mowy Antka przez jego irlandzki akcent przes co Antek wiele razy zmuszony był do niej migać czy stosować mowę piwa. Jo składa również zamówienia na piwo Antka, to raczej oczywiste. widzę tutaj samą miłość. Standardowy pakiet i jęczenie Jo. Na początek. Może uda mi się kiedyś wyrwać Cię do sesji fabularnej i wyjdzie na spontanie - Jo kocha, więc będzie miłość.

Haha, no dobrze, biere całą, Antek będzie jej sylabował, migał albo rysował, a to ciężkie, bo on rysować nie umi (- Antek, co to za czarny prostokąt? - Co, jak to, przecież od razu widać, że to pies w czapce?!). No i on udaje, że nie lubi jej kotów i w ogóle kotów w ogólności i że go drażnią, GARDZI NIMI, ale jak nikt nie patrzy, to je głaszcze.

GARDZI KOTAMI i Ty przychodzisz do mnie po słodką, miłą relację? Ty Ty niedobroto Ty.
Podoba mi się pomysł z kalamburami.
Zapisz sobie w kalendarzyku sesję fabularną ze mną. Tylko zapisz, bo jestem tu już ponad rok i nadal ze mną nie pisałeś. Czuję się odrzucona.