|
| Autor | Wiadomość |
---|
Gość
| Temat: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 16:25 | |
| Scarlett nigdy nie stroniła od ludzi. Lubi towarzystwo, choć bycie szczerą jest u niej zależne od sytuacji. Jakieś pomysły? W razie czego zapraszam. :)R E L A C J EP o z y t y w n e Rosalie Rabe: generalnie Scarlett nie przepada za ludźmi nadto pewnymi siebie (lub usiłującymi sprawiać takie wrażenie), ale jak wiadomo, wszystko zależy od przypadku. Chodzi tu głównie o fakt, że nie potrzebuje osoby, która nie będzie się z nią w ogóle liczyła. Tym razem jednak potoczyło się inaczej. Rosalie jej zaimponowała, niezłomność dziewczyny i duże poczucie własnej wartości przywoływały tylko jedną myśl - Wie, jak sobie poradzić w tym świecie. Kolejną rzeczą stało się pokochanie książek, jakie co prawda były odmiennie traktowane, jednak dzięki temu Scarlett miała przynajmniej z kim rozmawiać. Lubiła i lubi spędzać z nią czas, który jest dla dziewczyny ciekawą odskocznią od szarej codzienności. Choć bywa, że mają różne zdania na dane tematy, Scarlett nie do końca dzieli się swoją prawdziwą opinią i utrzymuje wszystko w pokojowych, pozytywnych stosunkach. Zerwanie tej relacji byłoby o wiele gorsze, niż zwyczajne utrzymywanie jej. Dobrze jest mieć kogoś z tego samego domu, z kim można sobie po prostu zamienić słowo, milej spędzić czas niż w samotności. Scarlett zależy na tym, by być osobą, której można zaufać, dlatego stara się mieć w miarę możliwości zawsze czas i zachowywać się po prostu w porządku. Nie oznacza to jednak, że z góry będzie robiła za czyjąś służącą, po prostu jest zwyczajną koleżanką. Czasem da coś od siebie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jednocześnie stara się też nie mieszać do prywatnych spraw Rosalie - osoby, rzeczy przez nią znienawidzone, są jej osobistymi sprawami i nie usiłuje się w jakikolwiek sposób z nimi utożsamiać. Z czasem Scarlett musiała przyznać, że mimo wahań nastrojów i ogółem trudnego do opisania charakteru znajomej, było w niej coś, co sprawiło, że ją polubiła. Być może częściowo dlatego, że nieco je łączyło, pomimo większej ilości dzielących rzeczy. Podsumowując, są to pozytywne stosunki, przy których nikt drugiemu raczej kłód pod nogi nie rzuca. Eric Henley: relacja... dość skomplikowana, szczególnie, jeśli spojrzy się na otoczenie. Otóż po pierwsze, Scar łączą, jak zostało wcześniej nadmienione, dobre stosunki z Rose, za którą chłopak nie przepada. Co gorsza, dziewczyna nie lubi się z Murphy, jaka z kolei jest jego najlepszą przyjaciółką. Co może z tego wyniknąć? Na pewno nic dobrego. A jednak, tę relację da się zakwalifikować w gronie pozytywnych. Eric jest mugolakiem. Fakt ten nie przeszkadza Scarlett w zupełności, wręcz przeciwnie, sprawia, że chłopak stał się dla niej o wiele bardziej interesującą osobą. Całkowita wiedza jest również wiedzą na temat spraw niemagicznych, dlatego też w rozmowach można dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy. Z tego powodu Scarlett zawsze intryguje, co chłopak miałby do powiedzenia. Osobiście nie ma nic do niego. To prawda, jak Gryfon jest lekkomyślny i nie do końca dostosowany do radzenia sobie w realiach świata, jednak czasem można to nawet uznać za zaletę. Do relacji dziewczyna nie podchodzi zbytnio poważnie, ot zdało im się zamienić ze sobą słowo. Nie wiąże z tym nic wielkiego, choć uważa, że może nastać chwila, kiedy owa znajomość okaże się przydatna. Dodatkowo Scarlett zdołała zauważyć naiwność Erica w niektórych sprawach, przez co zaczęła się zastanawiać, czy byłaby w stanie mieć jakąś namiastkę manipulacji. W końcu chce, aby działo się po jej myśli i nic nie przeszkadzało jej w planach. Dla Erica oczywiście stara się być miła, nie budzi żadnych zastrzeżeń. Jednak dopiero się okaże, co z tego wszystkiego wyniknie. Rosheen O'Dowd: choć pozornie zdawałaby się nie wychylać z tłumu, czujnemu wzrokowi panny Wright nie umknęła. Scarlett czuła, że dziewczyna jest na swój sposób wyjątkowa, chciała więc koniecznie ją poznać i dowiedzieć się czegoś więcej. Owszem, poznały się, jednak jest to jedynie doraźna znajomość, przynajmniej teraz. Czy Scarlett ją lubi? Na swój sposób tak. Aktualnie jest ostrożna, choć chętnie podzieliłaby się z nią (jeśli okazałaby się do tego nadawać) różnymi swoimi przekonaniami. Jak na razie ich rozmowy ograniczają się do luźnych dyskusji na temat książek i innych podobnych spraw, więc w gruncie rzeczy nie ma co narzekać. Jedyną cechą Krukonki, która Scarlett działa na nerwy, jest kokieteria, ale udaje, że w ogóle tego nie zauważa. Jednak, gdy jest świadkiem owego zdarzenia, gniew zdaje się trawić ją od środka. Gardzi Rosheen tak samo, jak ją lubi i chce dalej poznawać. Nie potrafi do końca sama tego podejścia zrozumieć, ale wie, że ta znajomość na pewno ma wiele korzyści. Podsumowując, na ten moment, są tylko zwykłymi koleżankami, nikim więcej. Nie zanosi się na nic negatywnego między nimi, wręcz przeciwnie, całkiem lubią przebywać w swoim towarzystwie z zupełnie nieprzymuszonej woli. Amelia Bones: tak, tę relację można nazwać pozytywną, ale tylko w powierzchownym tego słowa znaczeniu. Owszem, Scarlett stara się nawiązać kontakt z dziewczyną, owszem, próbuje stać się jedną z jej lepszych koleżanek - ale to nie dlatego, że żywi do niej jakiekolwiek miłe uczucia. Wręcz przeciwnie, osobiście panny Bones nie znosi, a każda myśl na jej temat pali Scarlett z zazdrości. Krukonka jest w końcu uznawana za niezwykle mądrą, cieszy się powszechnym szacunkiem, nie tyle jako aktywistka czy osoba o ponadprzeciętnej inteligencji, także jako osoba prywatna. Scarlett jej rzecz jasna tego wszystkiego zazdrości. Nie może pogodzić się z faktem, że to nie ona znajduje się na tym miejscu. Sama chciałaby być przecież znana i poważana, żeby uznano jej dążenia za niezwykle istotne. Jednakże, tak się nie dzieje. Z powodu wrodzonej zawiści, dziewczyna zdecydowała się na pewien plan... Chce popsuć reputację Amelii, wręcz zrównać ją z zerem, aby nikt nie ośmielił się już sądzić, że Krukonka jest w jakimś stopniu dobra, wspaniała i tym podobne. Co z tego wynika? Cóż, na razie nic. Na razie. Biorąc jednak pod uwagę aktualną sytuację, po prostu czasem ze sobą rozmawiają, nie jest to jakaś szczególnie silna więź, po prostu mniej więcej się znają, nieco więcej niż z widzenia. Scarlett chce lepiej poznać dziewczynę, lecz wie, że cały proces musi zachodzić powoli - w tym momencie jest zwyczajną koleżanką, nikim więcej, przecież Amelia Bones byłaby jedną z ostatnich osób, które można posądzić o głupotę i naiwność. Przeciwnik jest bardzo silny, dlatego nie wiadomo, jak cała sprawa się potoczy. Sergie Lémieux: co może oznaczać tajemniczy nowy uczeń-cudzoziemiec (i w dodatku arystokrata), który pojawia się na ostatnim roku w Hogwarcie? Właściwie, nie wiadomo. Ciężko (wobec tego) kogoś tym faktem nie zaintrygować. Cóż, trzeba przyznać, że Scarlett również dołączyła do grona ciekawych osób, które chętnie dowiedziałyby się czegoś o Gryfonie. On jednak z natury nie przepada za mówieniem o sobie i wyciągnięcie z niego informacji zdaje się wręcz graniczyć z cudem... Niemniej jednak Scarlett udało się nawiązać z Sergiem całkiem w porządku relacje. Francuz zaimponował jej brakiem nienawiści do innych domów, szczególnie Slytherinu, która jest tak rozpowszechniona wśród wielu uczniów Hogwartu. Na ten moment jednak nikt się tutaj przed sobą nie otwiera i raczej nic nie wskazuje na zmiany. Co dalej będzie i jak się owa znajomość potoczy, okaże się wraz z czasem. Pozostaje więc tylko czekać. Caesar Lynch: [W budowie.]Lilian Emerald: [W budowie.]Chayenne Montgomery: [W budowie.]N e u t r a l n e --- N e g a t y w n e Murphy Hathaway: jak widać, podobny kolor włosów nie oznacza wcale zbieżności charakterów. Scarlett sama nie wie, dlaczego tak się potoczyło. Być może częściowo dlatego, że łączą ją dobre relacje z Rose - która z kolei samej Murphy nienawidzi, oczywiście ze wzajemnością. Druga część to rzecz jasna dom, Gryfoni i Ślizgoni nigdy za sobą w końcu nie przepadali. Mimo wszystko sama Scarlett musiała przed sobą przyznać, że w rzeczywistości dziewczyna jest bardzo irytująca. Przede wszystkim, jeśli chodzi o samą Ślizgonkę, nie znosi ona osób myślących irracjonalnie ( o ile w ogóle takie osoby myślą). Zachowanie Murphy wydawało jej się być po prostu męczące i nie na miejscu, cokolwiek by nie zrobiła, za każdym razem coraz to bardziej traciła nie tyle szacunek, co jakąkolwiek pozytywną opinię w oczach dziewczyny. Na dodatek sposób mówienia... Nie, dość. Scarlett nie ma ochoty nawet na nią patrzeć. Gdziekolwiek nie jest, potrafi przyprawić o ból głowy. Czy jej unika? Nie do końca. Nie ma ochoty pokazywać, że się dziewczyny obawia czy nawet jej ustępuje - nic z tego. Po prostu przechodzi obok, próbując zwracać jak najmniejszą uwagę. Gdy w końcu do czegoś dojdzie, potrafi się odgryźć, a nawet coś zaplanować. Co ma być, to będzie, a ona na pewno nie pozostanie jej dłużna. Normalnie jednak nie zaprząta sobie takimi sprawami głowy. Co prawda, Murphy jest chodzącym utrapieniem, ale nie oznacza to, że będzie na nią poświęcać każdą chwilę rozmyślań. Mimo wszystko równocześnie o niej nie zapomina. Nigdy. Gabriel Rifflesione: nie lubią się, po prostu. Znajomość od samego początku nie zapowiadała się dobrze. Ujmując ściślej, została z góry spisana na straty. Gabriel wydawał się Scarlett interesujący, więc postanowiła nawiązać z nim jakiś kontakt. Wobec tego pewnego dnia spróbowała nawiązać rozmowę. Zwyczajnie, po ludzku, jak uczeń do ucznia. Chłopak jednak wykazał się zupełną niechęcią, co więcej - Scarlett zignorował, tym samym wpisując się automatycznie na czarną listę Ślizgonki. Od tej pory żadne z nich nie przepada za swoim widokiem. Gdy tylko zamienią słowo, muszą być to jakieś niemiłe docinki, czasem zgrabnie okryte ironią, a czasem zupełnie jednoznaczne. Gabriel irytuje Scarlett, która do tej pory nie potrafi się pogodzić z faktem, że ta znajomość tak się skończyła. Nie chce jednak robić niczego dla poprawy i od pamiętnego pierwszego spotkania występuje już w charakterze typowego wroga. Nie jest to co prawda nienawiść, lecz zwyczajna niechęć, czasem mniej lub bardziej się uwidaczniająca.
Ostatnio zmieniony przez Scarlett Wright dnia Sob 28 Mar 2015, 13:44, w całości zmieniany 10 razy |
| | | Rosalie Rabe
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 16:35 | |
| Myśle, że moja Rose w końcu powinna mieć jakąś pozytywną relację z dziewczyną. A wydaje mi się, że mogłyby się polubić. :) |
| | | Murphy Hathaway
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 16:50 | |
| a mi się wydaje, że bardzo mi się podoba Twoja postać, dlatego chcę relację negatywną :x + ja nie lubię się na fabule z tą powyżej, więc akurat (: |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 16:58 | |
| Jestem za. ^^ Czyli pierwszą część mogę uznać za ustaloną. Jakbyście miały jakieś sugestie, bardzo mi one pomogą. Jako, że jestem nowa, wolę zapytać - czy powinnam opisywać już teraz, a może czekać na konkretną akcję w fabule? Nawiązywać do przeszłości? |
| | | Eric Henley
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 17:43 | |
| Hej ;) A ja poproszę o jakiś ( w pewnym sensie) pozytyw, również nie przepadam za Rosie, a Murph to mój BF - zatem nie do końca pasuje, ale Eric ma skłonność do nierozumienia kobiet, przez co łatwo go omamić, więc możemy pójść w tym kierunku :) |
| | | Sergie Lémieux
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 17:46 | |
| *Wtrąca się* Stary, nikt nie zrozumie kobiet... |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pią 06 Mar 2015, 19:21 | |
| Eric, okej, coś spróbuję wymyślić. :d Cieszę się, że są chętne osoby do relacji. Sergie, słyszałam! to znaczy przeczytałam. xd Ale coś w tym jest, ja na przykład sama siebie nie rozumiem. Nie zbaczając już z tematu - tak czy inaczej, będę się zabierać do roboty, by jakoś to wszystko ułożyć. :) Choć myślę, że najważniejsze wyjdzie jeszcze "w praniu", mam nadzieję. Za jakiś czas powinny się tutaj pojawić opisy. |
| | | Sergie Lémieux
| Temat: Re: Relacje Scarlett Nie 08 Mar 2015, 13:14 | |
| Dobra, to i ja coś chcę, ale nie wiem co :D |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Nie 08 Mar 2015, 14:52 | |
| *myśli, choć powinna się przygotować na niemiecki* I potem znowu jedynym słowem przy odpowiedzi, jakie będzie umiała z siebie wykrztusić, stanie się słynne ja. To całkiem trudna sprawa! Może na samym wstępie, tak dyplomatycznie, załatwi się w miarę neutralne? Wtedy w razie jakiejś akcji będzie można przejść swobodnie w jedną stronę, albo w drugą, bo naprawdę na razie nie wiem, co przewidywać. Chyba, że przyszedłby jakiś pomysł. A co Ty o tym sądzisz?
Ostatnio zmieniony przez Scarlett Wright dnia Nie 08 Mar 2015, 19:45, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Sergie Lémieux
| Temat: Re: Relacje Scarlett Nie 08 Mar 2015, 15:15 | |
| |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Pon 09 Mar 2015, 22:49 | |
| hej ;] Jakaś relka dla Gabrysia się znajdzie? Proponuje jakiś negatyw *nie, że Twoja postać mi sie nie podoba... po prostu przyda mi się jakiś negatyw.* Oczywiście, jeśli chcesz pozytywu to wszytko można uzgodnić. |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Sro 11 Mar 2015, 08:10 | |
| Teraz najlepsze pytanie... Czemu nie zauważyłam nowego posta? *nawet jakby ci się nie podobała, bym się nie obraziła, osobiście jej nie lubię xD. A poza tym samej by mi się przydał negatyw, bo mam na razie tylko jeden :D* A szczerze mówiąc na złe relacje myślę, że pasuje. Masz jakieś sugestie, jak to może widzisz czy coś (bo nie chcę też tworzyć wszystkiego za plecami, żeby nie było nieporozumień)? |
| | | Amelia Bones
| Temat: Re: Relacje Scarlett Sro 11 Mar 2015, 19:24 | |
| Wymyśl mi coś :3 Ale żeby było ciekawie ;) |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Sob 14 Mar 2015, 15:57 | |
| Hm, jak mozesz to napisz mi na priv, dogadamy sie na gg lub tam, bedzie latwiej;] |
| | | Gość
| Temat: Re: Relacje Scarlett Nie 15 Mar 2015, 17:58 | |
| Dobra, biorę się za nadrabianie spraw tutaj ;) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Relacje Scarlett | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |