Sytuacja wydawała się naprawdę skomplikowana. Nikt chyba nie przypuszczał, że wszystko może się aż tak poplątać. Widać los lubił płatać figle nie tylko Uriahowi. Niby normalne, zaplanowane spotkanie przerodziło się w poważny konflikt. A mimo wszystko, chłopakowi nie robiło to już różnicy. Oczywiście sam fakt, że ktoś dowiedział się o tym co się stało między nim, a Lyn było kłopotliwe, ale nie na tyle by zawracał sobie tym dodatkowo głowę. W tym momencie jedyne czego chciał to wiedzieć czy jest jeszcze nadzieja. Dla nich.
Brunet otarł krew z przeciętych ust wierzchem dłoni. Czuł w niej dziwne pulsowanie. Jednak czuł to tylko częściowo.
Wciąż spoglądał to na Lyn to na Regulusa, zastanawiając się co tak właściwie między nimi jest i co może być. Wszystkie scenariusze jakie przychodziły mu do głowy, wzbudzały w nim jednocześnie gniew jak i poczucie winy. Wiedział, że tego co zrobił nigdy mu nie zapomni. Że przez to, że nie potrafił pohamować swojego gniewu i zazdrości, mógł zaprzepaścić wszystko co się dla niego liczyło. A wszystkim była dla niego właśnie ta dziewczyna.
Gdy zostali sami, Uriah spojrzał na Brooklyn zmęczonym wzrokiem. Odetchnął głęboko. Miał ostatnią szansę, by wszystko naprawić.
- Wiesz to wszystko wydaje mi się zabawne - powiedział, a na jego ustach zaigrał ironiczny uśmiech -Skrzywdziłem cię. Fizycznie. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Nie musisz mi wierzyć. Szczerze wątpię, byś chciała ze mną jeszcze kiedykolwiek rozmawiać. Rozumiem to. Musisz się mną brzydzić. Jednak to co czujesz jest niczym w porównaniu z tym, jak sam siebie nienawidzę. - odważył się podejść do niej, tak by jej nie przestraszyć. Ostrożnie uniósł drżącą dłoń, dotykając tego samego policzka, na którym widniał siniak. -Lyn... nigdy więcej cię nie skrzywdzę. Obiecuję ci to. A jednak jeśli wolisz to pozwolę ci zniknąć. Bo widzisz... jesteś dla mnie zbyt ważna, bym mógł być wobec ciebie samolubnym dupkiem. Choć chyba już nie raz nim byłem - zaśmiał się, choć w tym śmiechu nie było radości. Odsunął się od niej, spoglądając jej w oczy. Miał ochotę zrobić coś jeszcze, jednak nie wiedział co. Uścisnął tylko jej dłoń, po czym skierował się do dormitorium.