Aristos Lacroix
Jak to określić? Dzień w którym Gil minie Ari bez standardowej wymiany złośliwości jest dniem straconym, mimo to nie można powiedzieć żeby jej nie lubił. Wręcz przeciwnie - pomimo że jest Gryfonką, to zdecydowanie lubi jej towarzystwo i docenia jej urodę, chociaż nigdy nie próbował przenieść tego na wyższy poziom, od tak. Po prostu lubi z nią wpadać we wszelkie możliwe kłopoty.

Chiara di Scarno
Mimo że Gilgamesh nie był specjalnie zainteresowany małżeństwem, gdy ojciec Chiary próbował ją z nim zeswatać, wykazywał odpowiednią dozę zainteresowania. Niedoszła żona jednakże okazała się niegodna jego boskości, bowiem odrzuciła go w bardzo okrutny sposób, czego nigdy jej nie wybaczył i mści się w każdy możliwy sposób.

Jasmine Vane
Zdecydowanie lubi jej docinać. Ją również lubi. Mimo to uważa że jej miejsce w drużynie powinno zostać obsadzone przez mężczyznę, co przy każdej możliwej okazji jej wytyka. Swojego czasu miał okazję poznać ją ze znacznie bliższej perspektywy, jednakże to akurat stara się zatrzymywać dla siebie.

Wanda Whisper
Kiedyś mu się podobała, do tego stopnia że spróbował dobrać się do niej na jednej imprezie. Niestety, panna Whisper dokonała obrazy majestatu, odmawiając mu, przez co Gil jest śmiertelnie obrażony. Mimo to jest skory przyjąć jej pokorne przeprosiny.

A moja Sel to gdzie? Wcięło?

A gdzie najlepszy przyjaciel Gilgamesha, Dorian Whisper?

Królewska pierdoło, a gdzie miejsce dla mnie? >D

NO HEJ. Coś chcę, no bo to Colton <3

Sel - tutaj się dzieje, więc dodam jak już będzie jakaś finalna wersja ustalona.
Dorian - najlepszy przyjaciel? Brzmi ciekawie, choć awykonalnie, rozwiń to jakoś.
Cu - kompan od flachy i wyrywania Krukoneczek, tak to widzę XD
Jack - jakieś konkretne propozycje, czy mam myśleć znowu?

Przyjaciele po fachu. Dorian dobrze się uczy, Gilgamesh bierze od niego notatki i spisuje na sprawdzianach :>. Czasami włóczą się po nocach po Zakazanym Lesie, albo wymykają do Hogsmeade na kremowe. Dorian milcząca strona, a Gil rozgadana. Idealnie się wypełniają.
Plus różnice charakterów mogą sprawić, że obaj czasami lubią dać sobie po mordach.

Póki co Cu ma pewne plany do Ari, ale wyrywanie Krukonek w stylu doradzania, bo Cu też ma bagaż doświadczeń - nie ma sprawy xD A flacha jak najbardziej. Irlandczyk kontra Niemiec przy alkoholu, czemu nie. No i pewnie jak O'Connor będzie przyparty do muru to zaryzykuje proszenie o pomoc z eliksirów.

Jakiś negatyw? Albo pozytyw, co chcesz :D

Dorian - szczególnie to danie sobie czasem po mordach mi sie bardzo spodobało :D
Cu - eee tam, porady mi nie potrzebne, a samemu to już nie ta sama zabawa, więc zostaniemy przy wymianie eliksiry za notatki z transmutacji, bo korki mnie nie uratują same w sobie xD
Charlie - chcesz mnie wielbić może? Bo wielbicielek mam strasznie mało :<

Wielbienie? Czy ja wiem... Charlie raczej nie ma pozytywnego stosunku do Ślizgonów. :D

Gil może być wyjątkiem, bo jest taki uadny :D

Hmm, może, ale to już by trzeba było na fabule rozwiązać :D

Dobrze, panie von cośtam, ja pożądam, jak już mówiłam, relacji!
I w sumie na początku miałam hejcić, ale sztampowość jest fe, prawda? :D Więc ja bym tu walnęła coś kompletnie odwrotnego! No w sumie to oni są dość podobni, więc mogliby się w pewnym stopniu przyjaźnić (wspólne plucie Puchonom na głowy z ruchomych schodów, i popijanie ognistej whiskey), a przy tym też momentami piekielnie kłócić, przez obustronną upartość i przekonanie o swojej racji. No a ewentuaaalnie można by zrobić z tego coś więcej. Zupełnie hipotetycznie.

Coś więcej z Gilgameshem? To chyba szybki seks w schowku na miotły, bo to jest szczyt jego uczuciowości XD
Mi pasuje, a już szczególnie to plucie Puchonom na głowy :D