Dziewczyna zmarszczyła brwi gdy tylko zauważyła nieznaną jej sowę wsuwającą łepek do żeńskiego dormitorium. Jęknęła przeciągle zaskoczona gdy przeczytała list.
Cytat :
Profesorze Cronström, Bardzo przepraszam za nieoddanie pracy na czas. Widocznie musiało mi to umknąć przez nawał pracy, jaki teraz mam w związku ze zbliżającymi się egzaminami. Proszę mi jeszcze raz wybaczyć – niebawem praca znajdzie się na Pana biurku. Pozdrawiam.
PS: Niestety, to już nie ode mnie zależy kto też przesyła Panu miłosne liściki. niemniej współczuję i przekażę informację.
Do nauczyciela podleciała mała i niepozorna sówka, już od progu hucząca na lewo i prawo w poszukiwaniu adresata listu od swojej pani. Pergamin zwinięty w rulon może i nie był najczystszy – widać było lekkie zatarcia, aczkolwiek pismo było przyjemne dla oka.
Cytat :
Panie Cronström.
Piszę do Pana gdyż zaciekawiła mnie niedokończona opowieść dotycząca żywota pewnego nauczyciela astronomii w Hogwarcie. Jak się ów profesor miewa?
Panie Cronström. Czasami potrafię zaskoczyć. Zazwyczaj nigdy nie kończy się to dobrze, aczkolwiek dzisiaj mi się to udało jak widać. Sukces goni sukces. Dlaczego twierdzi Pan, że to nuda? A może jestem archeologiem i fascynuje mnie historia? Oczywiście to żart, transmutacja na zawsze w mym sercu. Co do pytania – książkę kupiłam, nawet dwie i w wolnej chwili oddaję się lekturze, co nie jest proste. Zawód, który wybrałam niesie ze sobą wiele niewiadomych. Póki co raczę się espresso w gabinecie, póki jeszcze mogę. Jeżeli jest coś w czym mogłabym pomóc, zapraszam.
Na samym początku uprzedziłam, że z niespodziankami bywa różnie. Cieszę się jednak, że tym razem trafiłam. Świat jest mały, Europa jeszcze mniejsza. Nie wiem czy jestem dobrym materiałem na rozmówcę – przynajmniej jeżeli chodzi o filozofię. Zdecydowanie wolę utarczki fizyczne niż mędrkowanie, chociaż i to mi nieobce. Dlatego proszę głęboko się zastanowić czy na pewno chce Pan mnie spotkać – jestem osobą trudną w obyciu, aczkolwiek staram się jak mogę by nie wychodzić na kompletnego gbura. Uczył się Pan w Durmstrangu? Ja ukończyłam Hogwart. Gdzieś jeszcze pewien walają się moje zdjęcia z czasów młodości. Proszę ich nie szukać – wyglądałam jak wypłosz. Co do spotkania, nie zawsze mam wolne, czasami trzeba łapać mnie w biegu, jednak zapraszam serdecznie, jeżeli nie boi się Pan bezwzględnego aurora. Kawa czy wino, cokolwiek innego, może być.
Obawiam się, że tak. Chociaż momentami dopuszczam się do małych gierek słownych – zupełnie jak teraz, staram się by nie wyjść na idiotkę! Skoro już koresponduję z jednym z nauczycieli z Hogwartu, to przydałoby się trochę ogłady, nieprawdaż? Jeżeli nie chce się Pan przestraszyć, to proszę zaniechać szukania i wypytywania – zdobyte informacje mogłyby Pana rozczarować, a chyba lepiej osobiście się przekonać jak naprawdę jest, skoro ludzie [choć teoretycznie] z biegiem lat się zmieniają. I proszę mi wierzyć – nie zawsze Ci, którzy stoją po dobrej stronie barykady są z natury dobrzy. Czasem trzeba do nich dotrzeć, by zobaczyć jacy są naprawdę. Ot, mała zagwozdka.
Ślę pozdrowienia.
Sofia L. Clinton
PS: Nie jestem ‘Panią’ – o ile mnie wzrok nie myli nie posiadam czegoś takiego jak obrączka na palcu.
Panie Dimistrze, kiedy będzie następne zaćmienie słońca? Nie umiem się połapać w tych tabelkach. Tylko proszę nie wstawiać mi Trolla za mój kompletny brak niewiedzy!
w ostatnim liście dobitnie przypomniał mi Pan dlaczego mam Pański przedmiot w zacnych czterech literach i dlaczego nie pogłębiam dalszej wiedzy z tej dziedziny. Pan jest problemem. Jeśli zostanę napadnięty przez wiedźmy i złożony w ofierze podczas zaćmienia słońca, to będzie tylko i wyłącznie Pana wina, ponieważ odmówił mi Pan informacji. Jest Pan ode mnie osiem lat starszy. Mój kuzyn Manson jest ode mnie starszy o dziewięć. Nie uważam tej różnicy wieku za wielką przepaść, abym używał Pana nazwiska. Pragnę również napisać, że na przykład w języku polskim zwrócenie się do kogoś "per pani Helenko" wyraża sympatię.
Z przekorną sympatią,
Francis T. Lacroix
Temat: Re: Tanatos - sowa Dimitra Nie 01 Mar 2015, 14:58
Cytat :
Szanowny Dimitrze! Dziękuję za zaproszenie, chętnie skorzystam i skuszę się na lampkę lub dwie. Przyniosę specjał, który trzymam na takie okazje. Było bez bruderszaftu, ale każda okazja jest dobra.
Panie Profesorze, Chciałam poprosić o dodatkowe lekcje po zajęciach.Wiem, że ma pan dużo innych obowiązków, dlatego piszę tak szybko. Do końca semestru potrzebowałabym przynajmniej jednej dodatkowej godziny u Pana. Czy jest Pan Profesor w stanie dla mnie ją zagospodarować? Może być i w tym, czy następnym miesiącu. Pozdrawiam i wyczekuje odpowiedzi, uczennica siódmej klasy, Rosalie Rabe
Włoszka podczas porannego obchodu wpadła do swojego biura, gdzie od poprzedniego wieczora czekało na nią kilka dokumentów do sprawdzenia wraz z pocztą, która wymieszała się z innymi papierzyskami. Dlatego też odpowiedź Dimitr otrzymał dopiero po dwóch dniach. Sama kobieta nie wiedziała co do końca o tym pomyśle ma myśleć.
Cytat :
Panie Cronström.
Na samym początku zaznaczę, że bardzo zdziwił mnie list od Pana. Chce mnie Pan zabrać na randkę? Nie wiem czy natłok obowiązków, który obecnie spadł na moje barki pozwoli mi się gdziekolwiek wyrwać. Nie mówię jednak nie i czekam na ustalenie terminu.
Sowa o spojrzeniu straszniejszym niż sam szoton dostarczyła Dimitrowi butelkę rosyjskiej wódki owiniętą szarym papierem oraz kopertę opieczętowaną woskiem, w którym odbito herb Durmstrangu.
Cytat :
Młody przyjacielu z dziurawą pamięcią!
A pocztę to ciężko znaleźć i naskrobać dwa słowa do starego piernika? Mam nadzieję, że miałeś dobry powód i nie wysłałem flaszki na darmo. W tej chwili zalega mi w domu mały problem wymagający więcej uwagi niż kapryśna kobieta, ale dam ci znać, kiedy trochę się uspokoi. Chyba, że wpadniesz na mnie na korytarzu Hogwartu, pomagam Skarsgard w zajęciach z magii niewerbalnej. Pamiętasz ją ze szkoły? Chyba nie, jest starsza od ciebie, ale zawsze miała fajny tyłek, ciężko nie zwrócić uwagi. Do rychłego!
Feliks
Redaktor
Temat: Re: Tanatos - sowa Dimitra Nie 23 Sie 2015, 17:31
Tę parę zdań naskrobała zaraz po wyjściu ze Skrzydła Szpitalnego. Tego dnia nawet Sid zostawił obolałą ślizgonkę w spokoju.
Cytat :
Szanowny Panie Profesorze,
Jest mi bardzo przykro z naszego feralnego spotkania w Obserwatorium. Nie spodziewałam się takiego nieciekawego rozwoju wydarzeń, za który chciałabym przeprosić, jak również za moją niesubordynację. Zarazem jestem wdzięczna za udzieloną pomoc i doprowadzenie mnie upitej do pani Pomfrey. Dzięki temu skończyłam wyłącznie z bandażem.
Jak mniemam całe zajście pozostanie w tajemnicy.
Pozdrawiam i życzę jak najmniej podobnych sytuacji, C. Luminous