Brak podziału na kategorie. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły na relację z tym barwnym Irlandczykiem to śmiało pisać, część pewnie wyjdzie "w praniu" podczas pisania postów. Zapraszam!

~*~

Syriusz Black - Gryffindor. Jedna drużyna. Lubowanie się w whisky i w nie zawsze legalnych wypadach, by ów trunek spożywać. Nabijanie się ze Ślizgonów też dobra rzecz, choć poza boiskiem O'Connor robi to rzadziej. Wspaniała kooperacja, jeśli trzeba się ukryć przed Filchem, Regulusem i Merlin wie jeszcze kim. Krycie zawsze na wzorowy. Oboje niekoniecznie kwapią się do odwiedzin biblioteki, ale wspólnymi siłami zawsze znajdą kogoś, kto wesprze biednych uczniów w kwestii zadania domowego czy egzaminów. W sumie można śmiało nazwać ich dobrymi przyjaciółmi.

Wanda Whisper - O'Connor kiedyś się za nią oglądał, jednakże zauroczenie przeszło, a została niezwykła sympatia do dziewczyny. Była miłym kontrastem dla jej brata no i przyjemnie spędzało się z nią czas. Jak to Krukonka, dobrze mieć kontakty z mądrą częścią szkoły, któa pomoże w tym i owym.

Resa Anderson - śmieją się czasem, że są parą Quidditchową. Bardzo zgrany duet pałkarzy, pozazdrościć współpracy. Oboje kibicuję Irlandzkiej drużynie, od lat widują się na meczach. Od słowa do słowa i zrobiła się z tego bardzo mocna przyjaźń. Cu miał krótki moment, gdy Resa wpadła mu w oko, ale przeszło i na szczęście zakończyło się w najlepszy możliwy sposób. Często spędzają wakacje razem, w połowie na miotłach i drobnych fantazjach o dołączenia do drużyny.

Rubeus Hagrid - można powiedzieć, że Cu i Hagrid są bardzo dobrymi przyjaciółmi. Gajowy często kryje Gryfona przed Argusem Filchem, kiedy ten zrobił coś, co nie było zgodne z regulaminem. Wtedy bardzo często leciał tekst: "Jak to niezgodne z regulaminem? On się przecie nie wymknął! Ja żem go sam poprosił o pomoc przy Chochlikach Kornwalisjkich. Znowu gadziny rozrabiają!". Na co dzień zajadają się ciastkami i czekoladowymi żabami.

Tanja Everett - skryta dziewczyna, ale dzięki quiddichowi i rockowej muzyce znaleźli razem wspólny język. O'Connor zaraża ją optymizmem i uśmiechem, a ona odwdzięcza się spokojem ducha, gdy ten tego potrzebuje. Są dobrymi znajomymi, którzy o wspólnych tematach mogą przegadać pół nocy.

Gilgamesh von Grossherzog - typ, którego się nie da zignorować na korytarzu i który jedyny stały związek może mieć z samym sobą, tak wysokie ego ma. Mimo wszystko znaleźli z O'Connorem nić porozumienia, a zaczęło się od układu uzupełniającego braki w edukacji. Cú pomagał Grossowi w transmutacji, natomiast ten odwdzięczał się wiedzą z zakresu eliksirów. Potem doszło do tego wspólne picie lub koleżeńskie obicie sobie łbów.

Nessy Temple - ciężko to nazwać faktycznym związkiem, ale powiedzmy, że zaliczyli krótki epizod bycia razem, jednakże niefortunnie stało się to niedługo przed tym jak pewna Gryfonka na amen zawładnęła sercem O'Connora. Nie poświęcał za bardzo uwagi Nessy, więc zrozumiałe, że młodzieńczy romans skończył się w tempie ekspresowym. Po wszystkich przejściach ma nadzieję, że uda mu się utrzymać pozytywne relacje z Krukonką.