Masz jakieś posady do wzięcia?
Z racji, że Pruszków nie ma milion to pewnie i Finn i Mike i Vini mają to samo dormitorium. Mam małą, wstępną propozycję na relację:
--> Mike chrapie w nocy, a Finn jest nocnym markiem. Chrapanie może być przyczyną koczowania Garda w PWP. Może namawiać Mike'a do zażywania eliksiru wyciszającego na noc, zaś ten może mu nie wierzyć i podważać jego słowa, wypierając się jakoby chrapał.
Przydałoby się coś od Ciebie by relacja nie była taka "sucha" albo pozostawić to na spontan.:) <--


--> Sini Marlow- jest z Gryffindoru. Jak również należy do grona prefektów. Załóżmy, że któregoś razu próbowała "ukarać" jakiegoś szóstoklasistę za wyłudzanie pieniędzy od pierwszoroczniaka. Była wręcz ignorowana, męczyła się z opornym chłopakiem i wtedy zauważył to Mike. Duży Mike :D mógł podejść, w żołnierskich słowach powiedzieć co myśli o lekceważeniu prefektów i tym samym zyskać sobie jej wdzięczność. Co sądzisz?<--

Finn Gard napisał:

Masz jakieś posady do wzięcia?
Z racji, że Pruszków nie ma milion to pewnie i Finn i Mike i Vini mają to samo dormitorium. Mam małą, wstępną propozycję na relację:
--> Mike chrapie w nocy, a Finn jest nocnym markiem. Chrapanie może być przyczyną koczowania Garda w PWP. Może namawiać Mike'a do zażywania eliksiru wyciszającego na noc, zaś ten może mu nie wierzyć i podważać jego słowa, wypierając się jakoby chrapał.
Przydałoby się coś od Ciebie by relacja nie była taka "sucha" albo pozostawić to na spontan.:) <--


--> Sini Marlow- jest z Gryffindoru. Jak również należy do grona prefektów. Załóżmy, że któregoś razu próbowała "ukarać" jakiegoś szóstoklasistę za wyłudzanie pieniędzy od pierwszoroczniaka. Była wręcz ignorowana, męczyła się z opornym chłopakiem i wtedy zauważył to Mike. Duży Mike :D mógł podejść, w żołnierskich słowach powiedzieć co myśli o lekceważeniu prefektów i tym samym zyskać sobie jej wdzięczność. Co sądzisz?<--

Co do pierwszej postaci... Nie wiem co to jest PWP, ale jestem jak najbardziej za. Bo rozumiem, że Finnowi nie w smak te "nocne koncerty" Micha, więc jakoś próbuje je zwalczyć?
Można by dodać jeszcze jakiś konflikt na tle relacji damsko-męskich - i jednemu i drugiemu podobała się ta sama laska, ale że każdy "rościł" sobie do niej pierwszeństwo to doszło kiedyś powiedzmy do bójki, pojedynku, mógł wygrać nawet Finn, albo był nierozstrzygnięty. Koniec końców "foczka" nie wybrała żadnego dżentelmena.

Co do drugiej postaci... A wchodzi tutaj w grę opcja, że podchodząc wówczas Mike przyłożył tamtemu z pięści w nos, czy to nie wchodzi w grę? :D

Pokój Wspólny Puchonów.

Finn nie jest typem podrywacza a, tym bardziej nie bije się z powodu kobiety :D smalił cholewy do Nessy Temple kiedyś, mogłeś podzielać to uczucie i przyznać mu rację :) nie chciałabym wpisywać tam bójki, ewentualnie próba bojki ze strony Mike'a i stanowcza odmowa Finna wobec takiego sposobu rozwiązania konfliktu ;>

Owszem, może tak być aczkolwiek wtedy by powiedziała mu co myśli o używaniu siły tj. By na niego nakrzyczała a ostatecznie podziękowała. Taki kobiecy śmieszny misz-masz. Niby zła ale jednak wdzięczna.

Hej, widzę, że jesteś skłonny do bitki, lejmy się więc! Resa bywa chłopczycą, na trzecim roku mogliśmy mieć jakiś konflikt, który zakończył się w taki, a nie inny sposób, a co potem? Możemy się lubić albo nie lubić, chętnie znalazłabym sobie kogoś do bójek, ale z drugiej strony nie sądzę byś dał Resie wystarczający powód do nienawiści, by uznać cię za wroga.

Finn Gard napisał:

Pokój Wspólny Puchonów.

Finn nie jest typem podrywacza a, tym bardziej nie bije się z powodu kobiety :D smalił cholewy do Nessy Temple kiedyś, mogłeś podzielać to uczucie i przyznać mu rację :) nie chciałabym wpisywać tam bójki, ewentualnie próba bojki ze strony Mike'a i stanowcza odmowa Finna wobec takiego sposobu rozwiązania konfliktu ;>

Owszem, może tak być aczkolwiek wtedy by powiedziała mu co myśli o używaniu siły tj. By na niego nakrzyczała a ostatecznie podziękowała. Taki kobiecy śmieszny misz-masz. Niby zła ale jednak wdzięczna.

No dobra, jestem za :)
Później wpiszę to w relację w miarę schludnie opisując ;)

Resa Anderson napisał:

Hej, widzę, że jesteś skłonny do bitki, lejmy się więc! Resa bywa chłopczycą, na trzecim roku mogliśmy mieć jakiś konflikt, który zakończył się w taki, a nie inny sposób, a co potem? Możemy się lubić albo nie lubić, chętnie znalazłabym sobie kogoś do bójek, ale z drugiej strony nie sądzę byś dał Resie wystarczający powód do nienawiści, by uznać cię za wroga.

Resa, a może...No tak, konflikt musiał być, bo .. Z tego co widzę to Resa jest sympatykiem ZF, więc można uznać, że czarnej magii nie popiera, może się nawet nią brzydzi. Z kolei Michael uważa, że czarna magia może być użyteczna, o ile włada nią odpowiednia osoba.
Z tego powodu mogło dojść nawet do jakiegoś pojedynku, kiedy Resa była na III a Michael na II roku - Resa wygrała, bo bardziej doświadczona, ale oboje dostali szlaban. Resa nie może mu tego zapomnieć, bo to on (według niej) był prowodyrem zajścia, przez które stracili po 50 punktów.
Aktualnie mogą się..znosić. Ale docinają sobie na każdym możliwym kroku. Może być też tak, że docinają sobie z powodu Quidditcha, bo jedno jak i drugie są w swoich drużynach, a dodatkowo Resa może się nabijać z Mike'a, że on nie ma opaski kapitana ;)

Pasuje mi, przeniosłabym ten incydent na mój IV, a twój III rok, jakoś bardziej pasuje mi to do pojedynku :)

Resa Anderson napisał:

Pasuje mi, przeniosłabym ten incydent na mój IV, a twój III rok, jakoś bardziej pasuje mi to do pojedynku :)

Pasi :D Wpiszę to później :)

Ten sam dom, więc raczej trzeba się znać. Blake też jest nocnym Markiem i często przesiaduje w Pokoju Wspólnym razem z Finnem, więc na przykład mogłaby co drugi wieczór wysłuchiwać narzekań Garda na chrapanie Michaela. Generalnie raczej preferuję jakąś pozytywną relację. Blake mogłaby dawać mu kiedyś jakieś korki z transmutacji albo coś :)


Jest jeszcze Mikhail Asen, ślizgon. Tu pragnę zaznaczyć, że szukam mu wroga a Michael idealnie moim zdaniem pasuje do tej roli. Chcesz być wrogiem Asena? :) tak bez powodu? Znaczy, powód można zawsze znaleźć, tylko czekam na Twoją decyzję.

Blake Blackwood napisał:

Ten sam dom, więc raczej trzeba się znać. Blake też jest nocnym Markiem i często przesiaduje w Pokoju Wspólnym razem z Finnem, więc na przykład mogłaby co drugi wieczór wysłuchiwać narzekań Garda na chrapanie Michaela. Generalnie raczej preferuję jakąś pozytywną relację. Blake mogłaby dawać mu kiedyś jakieś korki z transmutacji albo coś :)


Jest jeszcze Mikhail Asen, ślizgon. Tu pragnę zaznaczyć, że szukam mu wroga a Michael idealnie moim zdaniem pasuje do tej roli. Chcesz być wrogiem Asena? :) tak bez powodu? Znaczy, powód można zawsze znaleźć, tylko czekam na Twoją decyzję.

Biorę w ciemno obie relki :D
Co do tej pierwszej to nie ma chyba co uściślać - chrapanie główny motyw rozmów o Mikim :D

A co do Mikhaila... Hm... Wrogowie jak najbardziej! Michael jest półkrwi, więc może to Ślizgonowi przeszkadza. Poza tym Mike nie potrafi się zdecydować czy opowiedzieć się po stronie Zakonu czy po stronie Śmierciożerców i ich Wodza :) A trochę się czarną magią interesi ;) I może to przeszkadza Twojej postaci, że mimo że Mike jest fanem CM to nie chce się przekonać do "ciemnej strony mocy" ?

Propozycja:

Dwayne i Michael są z jednego rocznika, siłą rzeczy muszą się znać. Wcześniej, Dwayne grał jako ścigający w szkolnej drużynie i podziela pasję dotyczącą quiddicha - mogli więc mieć tematy do rozmów. Moja postać uchodziła nigdyś za wariata, ponieważ codziennie do ubrania doczepiał kolorowe pióra badź zakładał na zajęcia pióropusz. Uwielbiał robić kawały, dlatego w przeszłości Michael mógł zostać jego ofiarą łajnobomby przykładowo. W zamian za to, Dwayne oberwał kilka razy w twarz od Michaela, co nauczyło go jasno "nie nabijać się z tego Puchona".
Ot, niby siebie lubią, niby nie, niby wszystko wyjaśnione. Teraz Dwayne wrócił po 8 miesiacach nieobecnosci, więc gdy zobaczy Michaela... no cóż, bardzo przypomina mu postać znienawidzonego Krukona, więc z chęcią zainicjuję jakąś bójkę :)

Co o tym sądzisz?