IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 She's dead? [KONIEC]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
avatar

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptyWto 05 Sty 2016, 23:26

Opis wspomnienia
Allison wpadła po lekarstwa wspomagające gojenie się ran, gdy zobaczyła ciało koleżanki z dormitorium. Krótkie spotkanie.
Osoby:
Allison Martin, Symplicja Szafran
Czas:
Listopad
Miejsce:
Hogwart, Skrzydło Szpitalne


Ostatnio zmieniony przez Allison Martin dnia Sro 13 Sty 2016, 19:29, w całości zmieniany 1 raz
Gość
avatar

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptyWto 05 Sty 2016, 23:27

Zmierzała w stronę Skrzydła Szpitalnego. Musiała wziąć jakiś eliksir, który pomoże w gojeniu się ran. Cóż, wyjście do Zakazanego Lasu nie było dobrym rozwiązaniem. Pielęgniarka Poppy Pomfrey bardzo dbała o uczniów – gdy Allison powiedziała, że nic jej nie jest i nie chce tych wstrętnych lekarstw, bardzo się oburzyła. Od tamtej pory dostawała coś znacznie gorszego… Podobno lepszego. Chociaż patrząc na czas trwania kuracji, szczerze w to wątpiła. Może Pomfrey miała w sobie coś z Puchona?
Pokonała schody popychając drzwi i rozglądając się po pomieszczeniu. Widziała kilka łóżek, na których leżeli ranni uczniowie. Z gabinetu unosił się zapach kawy, który tak bardzo lubiła. Nieważne. Znalazła półkę z lekarstwami wertując wszelkie nazwy. Jedna z buteleczek niemal upadła jej na ziemię.
Machnęła lekceważąco ręką odwracając się. I wtem ujrzała zwłoki Symplicji Szafran, dziewczyny z tego samego domu. Rozszerzyła oczy powoli do niej podchodząc. Wyglądała jakby nie żyła! Czy Pomfrey dała jej truciznę? Do jej głowy wpadały różne głupie myśli.
- Hej? – rzuciła unosząc dłoń. – Hej, czy ty w ogóle żyjesz? – układała najczarniejsze scenariusze. Czy właśnie patrzyła na zimnego trupa? Widziała kiedyś takiego, w domu pogrzebowym! Ale nie była to znajoma z dormitorium! To zupełnie, co innego… Cóż. A może to jakiś test? Może ojciec wszedł do szkoły i umówił się z Szafran, aby ją nabrali? Trening na aurora. Tak. To… nie, to nie było rozsądne wytłumaczenie. Postanowiła zostawić tą sprawę w spokoju i utwierdzić się w przekonaniu, że Symplicja jest martwa. Och, nie. Chciała, żeby była. I w tym samym momencie złapała ją za dłoń… Poczuła przechodzący na jej ciało chłód.
Symplicja Szafran
Symplicja Szafran

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptySro 06 Sty 2016, 21:54

Ciemność...
Czemu nic nie widzę?
Gdzie ja jestem? Co się stało? Czemu nie mogę otworzyć oczu?
Spokojnie Symp! Spokojnie!
Powoli, muszę sobie przypomnieć.
Ciężar, smutek, jezioro, zimno, to wszechogarniające zimno. Zimno o którym nie można zapomnieć, a potem ból, tak dużo bólu, nadal boli.

Opis dolegliwości nie był najprzyjemniejszy zapalenie płuc, chore zatoki, kilka odmrożeń, przeziębione nerki, silne osłabienie odporności (w ogóle jakaś kiła i mogiła, nie jestem fachowcem nie znam się, ale po czymś takim raczej dobrze się nie wygląda, a organizm jest nad czerwoną linią z napisem dead). Samemu żywiołowi się nie udało, ale zniszczenie jakie zasiał w słabym ciele panny Szafran, sprawiły, że jej życie nadal było na krawędzi. Wyziębiona, mimo kilku grubych koców, gdyby nie eliksiry, ciało już dawno poddałoby się w tej walce.
Leżąc tak pozbawiona jakiejkolwiek władzy nad własnym ciałem Symplicja czuła każdy obolały centymetr swoje ciała, zdawało się jej, że nawet włosy krzyczą z męki. Czemu ktoś cały czas kazał jej cierpieć, nie mogli okazać choć tyle dobroci by ją dobić, by w końcu cały ból istnienia zniknął. By została tylko pustka zwana śmiercią.
Ból fizyczny miał jednak jeden plus, dzięki niemu dużo łatwiej było nie myśleć o tym psychiczny. Pewien Gryfon, odpłynął w najdalszy fragment jej umysłu. Zostań tam, proszę.
Z niekończącego ciągu użalania się nad sobą, nagle wyrywa ją czyjś głos. Przez chwilę zastanawia się kto to jest, nie poznaje go. SS nie ma jednak siły, żeby otworzyć oczy i sprawdzić. Dopiero po chwili kiedy tajemnicza postać łapie ją za rękę.
Zaskoczona Krukonka podnosi powieki. Bardzo powoli, nieznacznie. Jasność Skrzydła Szpitalnego lekko ją oślepia. Dopiero po chwili zaczyna dostrzegać zarys dziewczyny. Mija chwila zanim, udaje jej się skojarzyć skąd ją zna,
Gość
avatar

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptyCzw 07 Sty 2016, 13:13

Allison zauważyła niepewność otaczającą koleżankę z tego samego dormitorium. Najwyraźniej zastanawiała się nad czymś, tuż przed otworzeniem powiek. Nie wiedziała, co zrobić… I powinna ją rozumieć.
Ale Allison nie znała całej historii. Nie wiedziała, że Szafran chciała zakończyć swoje życie i odejść w niepamięć. Cóż, kiedyś sama tak się zachowywała. Jednakże nigdy nie doprowadziła się do tego stanu… Pamiątkami pozostawały jedynie blizny, za które łapała się w każdej trudnej sytuacji. Nie potrafiła o tym zapomnieć. Ta niezmywalna część pozostawała jej życiem. Wiedziała, że koszmarne wspomnienia nigdy jej nie opuszczą.
Kiedy napotkała jej wzrok, bardzo słaby, wydawałoby się, że obolały, nie wiedziała, co może zrobić. Wezwać pielęgniarkę?
W końcu pacjentka obudziła się z wiecznego snu, jeszcze przed chwilą trzymającego ją w potwornych objęciach. A może śmierć w oczach Krukonki wyglądała zupełnie inaczej? Traktowała to jako odskocznie od świata pełnego bólu i cierpienia?
Przez głowę Martin przeszła pewna myśl: ile razy się skrzywdziła. Kiedyś pomyślałaby, że to pomysłowe, zastąpić ból psychiczny tym fizycznym. Bo przecież sama tak robiła. Obecnie uważała to za nieodwracalną głupotę, coś, czego nie powinna robić nawet w najgorszym wypadku. Ale stało się. Taka jest kolej rzeczy. Najpierw ból, potem zapomnienie.
Zauważyła znaczne pogorszenie się stanu dziewczyny. Obserwując ją kiedyś widziała wesołą twarzyczkę, rozmawiającą po nieznajomym dla Martin, języku. I owszem, nie umknął uwadze fakt, że ostatnio zachowywała się inaczej. Na jej twarzy nie gościł uśmiech, a bijąca od niej ponura aura niemalże zabijała wszystkich dookoła.
Jak to się stało, że nie usłyszała o próbie samobójczej? Przecież Symplicja to dziewczyna z tego samego dormitorium, dzieląca łóżka. Może była tak zapatrzona w siebie, że nigdy nie zwróciła na to uwagi? Nie ukrywajmy, nie miała wielu znajomych, bała się zacząć rozmowę. Więc nie miała też informacji.
- W porządku – wzięła głęboki wdech. – Potrzebujesz czegoś? Co ci się stało, że tutaj leżysz? – dopiero po chwili zrozumiała, że potok pytań może przytłoczyć pacjentkę Skrzydła Szpitalnego. Postanowiła trochę zwolnić… - Jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać. Ale może coś ci podać?
Symplicja Szafran
Symplicja Szafran

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptySro 13 Sty 2016, 00:47

Allison. Zmęczony umysł podsuwa jej imię dziewczyny, możliwe, to imię zdaje się być dobre jak każde inne. Pozbawiona siły by zastanowić się nad tym skąd w ogóle miała by znać rzekomą Allison, przygląda się jej spod lekko przymkniętych powiek.
Widząc niepewną minę Krukonki, jakby przyglądała się czemuś nad wyraz smutnemu i żałosnemu, Szafran dochodzi do wniosku, że jej wygląd i samopoczucie muszą być na podobnie niskim poziomie. Ciekawe jaka byłaby jej reakcja gdyby udało się jej zobaczyć się w lustrze, może zaśmiałaby się cicho z politowaniem, jak ktoś był w stanie tak nisko upaść, a może po prostu odwróciłaby wzrok i udawała, że nikogo nie widziała, że ten obraz był tylko wymysłem jej wyobraźni.
Nagle ciszę w Skrzydle Szpitalnym przerywa ponownie głos Allison. Mimowolnie Szafran zmusza obolałe mięśnie twarzy do delikatnego skrzywienia. Cisza własnych myśli, sprawia, że nie jest przygotowana na prawdziwe dźwięki. Mimo wszystko wsłuchuje się w głos dziewczyny, przez chwilę łączy w głowie wypowiedziane słowa.
Czy czegoś potrzebuje? Arszenik byłby nad wyraz pomocny. Przechodzi jej przez myśl, ale szybko oddala tę koncepcję.
Woda.
Ta myśl wydaje jej się zbyt oczywista. Przez chwilę zastanawia się kiedy ostatni raz piła cokolwiek. Jakiś eliksir, ale czy było to dzień temu, a może zaledwie godzinę SS nie jest w stanie sobie przypomnieć. To miejsce zagina czasoprzestrzeń tak, że trudno jest określić ile czasu się tu spędziło.
Powoli otwiera usta, każdy minimetr twarzy boli ją, jakby rozdzierała ją na strzępy. Kiedy już zdaje jej się, że teraz uda jej się coś wypowiedzieć, że szerokość jest odpowiednia, powoli rusza żuchwą, ale nic, żaden dźwięk nie wychodzi, jedynie cichy szelest wydychanego powietrza.
Odruchowo, stara się chrząknąć, ma wrażenie, że wielka gula utknęła jej w gardle, ale nic się nie dzieje, nadal żaden dźwięk nie wychodzi. Jedyny otrzymany efekt to ten, że teraz gardło boli ją jeszcze bardziej.
Z irytacją Sym wypuszcza z ust powietrze, z ogromną żałością spogląda w stronę Allison. Jakby chciała jej powiedzieć "co ja mogę ci powiedzieć... dupa".
Jeszcze chwilę Szafran przygląda się drugiej Krukonce, już nawet nie próbuje mówić, po prostu na nią patrzy i stara się, żeby ten wzrok nie wyglądał aż tak żałośnie, kiedy jednak po chwili uświadamia sobie, że to chyba nie możliwe, jeszcze raz lekko wzdycha po czym zamyka oczy. Czas spać.
Gość
avatar

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] EmptySro 13 Sty 2016, 19:29

Stan Symplicji był na naprawdę niskim poziomie. Właściwie wyglądała jak roślina, której nie można było pomóc. Rzeczywistość była inna – Poppy Pomfrey zadbała o jej zdrowie. Zapewne nafaszerowała ją jakimiś lekarstwami, które niedługo miały jej pomóc. W każdym razie Allison nie znała się na medycynie. Ojciec uczył ją o własnoręcznym zszywaniu ran, oczyszczaniu ich… Takie podstawy.
Ale tutaj chodziło o coś innego. Obserwowała jak powoli porusza ustami, ale nic z nich nie wychodzi. Ani jednego słowa, które Martin mogłaby zrozumieć. Po prostu nic.
Może dawno nic nie piła? Może nie może nic powiedzieć właśnie z tego powodu? Brunetka chwyciła szklankę, którą wypełniła przeźroczystą cieszą kładąc ją na szafce obok Symplicji. W razie czego mogłaby ją podać.
Chwilę potem napotkała jej żałosne spojrzenie. Martin zaklęła w myślach – jak mogła prosić osobę w takim stanie o jakąkolwiek rozmowę?
Następnie Symplicja zamknęła oczy, kładąc się spać. Rozumiała ja – może dobrze, że to zrobiła? W takim stanie najlepiej odpoczywać. Nie wiedziała jeszcze, czy powód pobytu w Skrzydle Szpitalnym był winą Symplicji, czy może ktoś postanowił ją otruć? Hogwart nie był bezpiecznym miejsce, i ona to rozumiała.
Wiedziała, że nikomu nie może ufać. Może dlatego miała tak mało znajomych?
Nie przyszło jej się nad tym zastanawiać. Po chwili przybyła zdenerwowana Poppy Pomfrey, która nie chcąc słuchać wyjaśnień młodej Krukonki, po prostu ją wygoniła.


Koniec.
Sponsored content

She's dead? [KONIEC] Empty
PisanieTemat: Re: She's dead? [KONIEC]   She's dead? [KONIEC] Empty

 

She's dead? [KONIEC]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Ja to kurcze zalicze! Będzie W na koniec!
» Be quick or be dead!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-