|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Audrey Faulkner
| Temat: Re: ul. Morska 1 Pią 16 Paź 2015, 18:35 | |
| A więc jeden do jednego? Uśmiechnęła się mimowolnie, z uznaniem, nie przejmując się zanadto utratą szansy na zdobycie punktu. Oczywiście, w którymś kącie serduszka pojawiło się delikatne ukłucie urażonej dumy, ale biorąc pod uwagę, że z podobnymi wrażeniami Audrey zmagała się przez całe życie, umiała to zwalczyć - a przynajmniej dobrze ukryć. Wzdrygnęła się więc tylko, gdy zaklęcie defensywne rzucone przez Athenę uchroniło ją najpewniej od czegoś bardzo nieprzyjemnego - czego? to wyjawiły kolejne słowa Muireann i Holenderka musiała przyznać, że jest nauczycielce bardzo wdzięczna za uchronienie od transformacji w galaretkę - roztarła też ręce, gdy uwolniona została z więzów i już w kolejnej chwili przystąpiła do kolejnej tury. Rozstrzygającej, zdaje się. Nie mogąc ukryć swych zamiarów tak, jak uczyniła to Rabe, nie siliła się na żadne dzikie manewry mające uczynić jej atak bardziej nieprzewidywalnym. Wybrawszy zaklęcia musiała zdać się po prostu na swą szybkość i szczęście. Chyba szczególnie to drugie, co? Nie sądziła, by radziła sobie w walce lepiej od Rosalie, jeśli więc miałaby trafić ją ponownie, znów potrzebowałaby raczej odrobiny wsparcia ze strony losu. - Similatus - rzuciła więc najpierw, tym samym decydując się na próbę pewnego zabezpieczenia samej siebie przed atakiem Rabe, następnie płynnie przechodząc w kolejny wzór przypisany do bardziej ofensywnego czaru. - Arowhora. |
| | | Aria Fimmel
| Temat: Re: ul. Morska 1 Pią 16 Paź 2015, 21:51 | |
| Starsza Krukonka zdawała się być jedyną kulturalną osobą w tym niecodziennym towarzystwie, skoro jako jedyna postanowiła nie traktować Arii jak powietrza. Zarówno panna Lacroix, jak i panna Rabe, postanowiły ją zignorować, czym się jednak zbytnio nie przejęła. Nie od dzisiaj było wiadomo, że niektórym rodzice nie zdołali wpoić dobrych manier. Poza tym Porunn gardziła Aristos, czego innego mogła więc spodziewać się po Gryfonce? No właśnie… Nie ma to jak nie znać drugiego człowieka i z góry wrzucać go do osób niewartych uwagi. Stukot obcasów skutecznie odpędził myśli od nieprzyjemnych koleżanek, kierując głowę Krukonki w stronę drzwi. Kobieta sprawiała wrażenie przyjaznej, choć niewątpliwie było to spowodowane ciepłym uśmiechem. Athena przypominała jej bardziej opiekuńczą matkę, niż wymagającą nauczycielkę – mimowolnie porównywała ją tutaj do Ingrid, która zamiast mydlić uczniom oczy, od razu pokazywała im swoje miejsca w szeregu. Aria jednak nie miała zamiaru nikogo szufladkować, uścisnęła więc wyciągniętą na powitanie dłoń, skupiając się na dokładnym wysłuchaniu słów kobiety. Z każdą mijającą sekundą zdawała sobie sprawę, że nie pasuje do tego towarzystwa. „Zastępcza mama” nie była jej potrzebna, choć zapewne pani Muireann po prostu chciała od razu zyskać sympatię i zaufanie dziewczyn. Dodatkowo wmawianie komuś na pierwszych zajęciach, że należy do elity, jest niezwykły i wyjątkowy, wzbudziło w Krukonce niesmak. Fimmelówna była skromna, być może nie wierzyła nawet zbytnio we własne umiejętności, ale przesadne słodzenie tworzyło zbyt cukierkowy nastrój. Słowa pozostawały tylko słowami, nigdy nie należało tracić czujności. Przekonani o swoim „elitarnym” pochodzeniu, łatwo mogliby dać się zwieść, nie doceniając przeciwnika – a to już pierwszy krok ku porażce. Nie skakała na wieść o tym, że miała odbyć pojedynek z Aristos, lecz nie dała po sobie nic poznać. W końcu była tylko niewartym uwagi duchem, który nie wiadomo jakim cudem zabrnął aż tak daleko. Zajęła więc odpowiednie miejsce, stając twarzą w twarz z nieprzyjemną Gryfonką, posyłając w jej stronę mimowolnie blady uśmiech. Może po prostu miała zły dzień, a humor poprawił się po wycmokaniu policzka blondwłosej Ślizgonki? - Tentaclifors – wypowiedziała zaklęcie, celując w przeciwniczkę.
P.S. Aria nie jest młodszą siostrą Porunn – to bliźniaczki. |
| | | Aristos Lacroix
| Temat: Re: ul. Morska 1 Nie 18 Paź 2015, 22:37 | |
| Uśmiechnęła się do Atheny, unosząc lekko brwi. Było w tym uśmiechu nieco frywolności, nieco wyższości, gdy obrzucała spojrzeniem towarzyszące im Krukonki. I nie, nie chodziło wcale o to, że Aristos z góry zakładała, że żadna z nich nie da im rady. Chodziło raczej o drużynę, dla której grały. O ile ślizgońska Fimmelówna wykazywała zainteresowanie szeregami Czarnego Pana, a jej ojciec był jednym ze śmierciożerców, których Aristos znała nie tylko z twarzy ale i z personaliów, Aria stanowiła niewiadomą. Na oko Gryfonki, choć opinia ta pozbawiona była złośliwości, nie miała szans na łaskę Voldemorta. Druga z Krukonek z kolei stanowiła dla niej kompletną niewiadomą, kwiat o płatkach nieznanego koloru, który dopiero miał rozwinąć pączki, ukazując swoje tajemnice. Bławatkowe spojrzenie Aristos prześlizgnęło się po dumnej twarzy Rose, a w tęczówkach dziewczyny zamigotało coś krótko. Protegowana Bellatrix w oczywisty sposób stała po tej samej stronie barykady, a niewątpliwy sojusz, jaki obie dziewczęta zawiązały między sobą nicią zrozumienia i sympatii przetrwać miał nie tylko próbę czasu, ale i wojnę, skradającą się zza rogu. Nie chodziło bynajmniej o sentymenty, o nie; Lacroix, obyta w towarzystwie, doskonale manewrująca pośród subtelności życia w pewnych kręgach wiedziała, że zachowywanie znajomości, pielęgnowanie ich i pilnowanie, by nici zależności plątały się nieustannie należało do najważniejszego obowiązku każdego dziecka z czystokrwistej rodziny. Nigdy nie było bowiem wiadomo czyja pomoc może się przydać w najmniej oczekiwanym momencie. Polecenie Atheny sprawiło, że uśmiechnęła się krótko, nieco złośliwie, prędko jednak zmazała ten grymas z ust, zajmując miejsce naprzeciwko Arii. Lekcję traktującą o tym, że nigdy nie należy lekceważyć przeciwnika odebrała tego roku wyjątkowo boleśnie, choć już wcześniej Evan udowodnił jej, że nawet ciężko chory nie da wziąć się z zaskoczenia, gdy trenowali skryci za murami Emerald Fog. Przyjrzała się Krukonce kolejny raz, skinęła głową zdawkowo, lecz uprzejmie, a później podwinęła rękawy czarnej bluzy, dobywając różdżki z rękawa. Cedr pulsował przyjemnym ciepłem, wyczuwając nadchodzący pojedynek, dając znak swojej gotowości. Przesunęła palcem po głębokiej rysie, wyraźnie odznaczającej się od drewna, a później odetchnęła głęboko, czekając na pierwsze zaklęcie – nic wszakże nie powie nam więcej o przeciwniku, niż sposób w jaki rozpoczyna pojedynek. Kiedy Aria wypowiedziała pierwsze sylaby, wyraźnie decydując się na zaklęcie transmutacyjne, Aristos przewróciła oczami, choć na jej wargach pojawił się wilczy uśmiech. - Naprawdę? Nullus Magicus! Orbis! – zaklęcie obronne wystrzeliło ciemnobrunatną smugą, a tuż za nim pomknęła świetlista klątwa, zmierzając wprost w kierunku panny Fimmel. Nie musiała się bronić, wydawać by się mogło jednak, że chodziło o zaprezentowanie umiejętności, ustalenie poziomu. O rozjaśnienie paru spraw.
|
| | | Gość
| Temat: Re: ul. Morska 1 Wto 20 Paź 2015, 17:45 | |
| Aria może i nie należała do osób najszerzej uśmiechających się, przynajmniej nie na zajęciach, dodatkowo jej umiejętności z tego, co Athena zdążyła się zorientować były niestety na najniższym poziomie ze zgromadzonych tu dziewcząt. Jednakże, Muireann w duchu przyznała jej olbrzymi plus - nawet, jeśli stresowała się pojedynkiem z silniejszą od siebie Aristos, nie dała tego po sobie poznać. Śmierciożerczyni uśmiechnęła się pod nosem i przytaknęła samej sobie, utwierdzając się w przekonaniu coraz bardziej, że z Fimmel jest dobry i warty wyrobienia materiał. Krukonka posłała w stronę Lacroix nie takie znowu najsłabsze zaklęcie transmutacyjne (10), jak niektórzy mogliby błędnie przypuszczać. Aristos jednak skutecznie i bez większego trudu obroniła się jedną z najsilniejszych tarcz znanych czarodziejom (15) i bez zwłoki odpłaciła się Arii ofensywnym "Orbis" (13). Czy pannie Fimmel uda się obronić przed zaklęciem?
(PS zaklęcie defensywne Ari, które teoretycznie mogłoby posłużyć jej do końca pojedynku, zostało zniwelowane przez Athenę)
1 kostka - atak Arii (6+2+2)=10 2, 3 kostka - obrona i atak Aristos (10+2+3)=15, (10+2+1)=13
Czas na napisanie Waszych postów: 23.10
Ostatnio zmieniony przez Athena Muireann dnia Czw 29 Paź 2015, 17:42, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Huncwot
| Temat: Re: ul. Morska 1 Wto 20 Paź 2015, 17:45 | |
| The member ' Athena Muireann' has done the following action : Dices roll'6-ścienna' : |
| | | Aria Fimmel
| Temat: Re: ul. Morska 1 Sro 21 Paź 2015, 22:59 | |
| Jednym z plusów bycia na co dzień niewidzialnym było to, że nikt nie wiedział, czego powinien się po takiej osobie spodziewać. Zazwyczaj chętnie interpretowano nieśmiałość i spokojne usposobienie jako słabość. Wydawało się wówczas, że dana osoba nie miała ani własnego zdania, ani siły przebicia. Aria, mimo iż nie należała do jednostek wybitnie wyćwiczonych w rzucaniu zaklęć, nawet nie starała się wcześniej rozwijać umiejętności. Była – jak niektórzy mogliby to ująć – pacyfistką. Wolała rozwiązania ugodowe, niechętnie wplątując się we wszelakiej maści magiczne pojedynki. Nigdy nie było jej to potrzebne, lecz lata względnego spokoju nie poszły na marne. Nie miała zamiaru zostać niczyją marionetką, nie odczuwała również wybitnej chęci spodobania się komukolwiek. Jedyny wyjątek stanowiła tu jej ciotka, choć i względem niej nigdy nie traciła zdrowego rozsądku. Skoro została wybrana do wzięcia udziału w tych zajęciach, nie mogła przecież być aż tak niewidzialna. A cóż za rozsądna osoba wybierałaby uczniów tylko dlatego, że posiadają znane nazwisko? Z wszystkiego można było stworzyć coś wyjątkowego. Kluczem do sukcesu było nieustanne brnięcie do przodu. Aria nie miała w zwyczaju się poddawać, nie będzie jednak miała wpływu na to, czy ktoś postanowi skupić się na pomocy w szlifowaniu już posiadanych umiejętności, czy sam zdecyduje o jej „nieprzydatności”. Rzucone przez nią zaklęcie nie odniosło upragnionych skutków i zostało z łatwością odbite przez Aristos. Twarz Krukonki natomiast nie wyrażała zupełnie nic. Była przygnębiona, czy może wręcz przeciwnie? Nie można jednak powiedzieć, że Aria nie była na to przygotowana – w końcu nie miała do czynienia z kimś słabszym od siebie, a z kimś, od kogo być może mogłaby się czegoś nauczyć. Aristos wyglądała na bardzo pewną siebie, lecz już na samym początku dała Arii odczuć swoją niechęć wobec niej. Dla Arii nie liczyła się wygrana, ani przegrana. Przede wszystkim chciała się czegoś nauczyć, a zdawała sobie sprawę ze swoich braków. - Protego Socii! – powiedziała bez chwili namysłu, chcąc obronić się przed zaklęciem Lacroix. Na kolejny atak nikt nie musiał zbyt długo czekać, gdyż Krukonka niemalże od razu rzuciła turbonis. |
| | | Gość
| Temat: Re: ul. Morska 1 Czw 29 Paź 2015, 17:44 | |
| Orbis bez większych trudności trafiło w pannę Fimmel pomimo, że ta starała się obronić sprawnie Protego Socii - świetliste promienie na moment skrępowały Arię, wywołując na szczupłym ciele zapewne kilka siniaków. Efekt zaklęcia nie potrwał jednak długo, Athena nie zwlekając ponownie zniwelowała wszelakie skutki, dając tym samym możliwość brunetce na odpłacenie się pannie Lacroix. I dobrze wykorzystała tę szansę - łapiąc krótki moment nieuwagi Aristos posłała w jej stronę tornado, które odrzuciło Gryfonkę do tyłu, nie zdążając jej jednak uderzyć; po szybkim machnięciu różdżką Muireann rozpłynął się w powietrzu, pozostawiając między nimi jedynie głuchą ciszę. - Gratuluję dziewczęta, obie zyskałyście w tej rundzie punkt - zerknęła na dziewczynę odepchniętą przez silny wiatr, uśmiechając się doń sympatycznie - macie ostatnią szansę na odegranie się. Powodzenia.
Atak Aristos (poprzedni post) - (10+2+1)=13 Obrona Arii - (6+2+2)=10
Brak posta Aristos - przyjmuję brak obrony. Następny brak skutkuje wywaleniem z zajęć.
Czas na odpis: 02.11.
Ostatnio zmieniony przez Athena Muireann dnia Czw 29 Paź 2015, 17:57, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Huncwot
| Temat: Re: ul. Morska 1 Czw 29 Paź 2015, 17:44 | |
| The member ' Athena Muireann' has done the following action : Dices roll'6-ścienna' : |
| | | Aristos Lacroix
| Temat: Re: ul. Morska 1 Nie 01 Lis 2015, 14:00 | |
| Skrzywiła się z niezadowoleniem, posyłając jednak w stronę Arii przychylny, pełen aprobaty uśmiech. Nie mogła wszak winić dziewczyny za swoje chwilowe rozkojarzenie; fakt, że nie zlekceważyła jej na początku pojedynku nie miał przecież nic wspólnego z torem myśli, uparcie kierujących się w zupełnie nieodpowiednich kierunkach. Odpowiedziała na spojrzenie instruktorki, próbując wyczytać z jej oczu coś więcej, niż widać było na pierwszy rzut oka, prędko jednak zarzuciła tą łowiecką ekspedycję, pozostawiając sobie chęć przeprowadzenia z kobietą rozmowy na inną okazję. Podwinęła rękawy bluzy, zsuwające się zdecydowanie zbyt nisko, a później obróciła różdżkę w dłoni, przyglądając się panience Fimmel przez krótką chwilę, nim cedrowe drewno rozbłysnęło urokiem. - Magnaictum! Contrprotego!
przepraszam, że tak późno i przepraszam, że tak licho - padam po pracy i jestem chora, na więcej mnie dzisiaj nie stać.
|
| | | Aria Fimmel
| Temat: Re: ul. Morska 1 Pon 02 Lis 2015, 00:24 | |
| Protego socii okazało się zbyt słabe, by ochronić Arię przed skutkami pędzącego w jej stronę zaklęcia, które bez większego trudu przebiło się przez barierę. Tylko szybki refleks sprawił, że dziewczyna mocno zacisnęła palce na różdżce, nie pozwalając jej upaść, gdy świetliste promienie ciasno oplotły ciało. Bezsilność być może nie trwała zbyt długo, lecz skutecznie uniemożliwiła jakiekolwiek dalsze ruchy i tylko rozbudziła chęć ucieczki. Nim Aria jednak zdążyłaby zacząć się miotać, Athena zniwelowała zaklęcie, pozwalając dziewczynie na odetchnięcie z ulgą. Siniaków i otarć miała aż zanadto, więc nawet, jeśli miałoby pojawić się ich więcej, Krukonka zapewne zignorowałaby ten fakt. Kolejne zaklęcie okazało się strzałem w dziesiątkę, czy to przez przypadek, czy chwilę nieuwagi panienki Lacroix. Gdyby ktoś w tym momencie przyglądał się Arii, zapewne zauważyłby, że nieco zbladła – wszak nie chciała nikogo uszkodzić. Na szczęście pani Muireann pozostawała czujna, nie pozwalając na wyrządzenie nikomu większej krzywdy. Fimmelówna odwzajemniła uśmiech Aristos, z trudem powstrzymując się przed przeproszeniem. Udało jej się, więc nie powinna narzekać, a przecież nic złego nie zdążyło się wydarzyć, prawda? Poczucie, że ktoś mimo wszystko czuwa nad porządkiem, podbudowało nieco nieśmiałą Krukonkę, która niezależnie od porażek, zaczynała czuć się swobodniej. Kiwnęła głową, na znak zrozumienia, po czym ponownie skupiła się na przeciwniczce. Wyciągnęła przed siebie różdżkę z nadzieją, że tym razem obrona okaże się skuteczna. - Contrprotego! Expulso! |
| | | Rosalie Rabe
| Temat: Re: ul. Morska 1 Czw 05 Lis 2015, 19:28 | |
| EVENT ZAWIESZONY DO KOŃCA LISTOPADA. Przepraszam, ale codziennie mam próby i nie wyrabiam. Nie spodziewałam się takiego nawału pracy. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: ul. Morska 1 | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |