IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 "Dokonaj wyboru!"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyPią 06 Lut 2015, 23:37

Opis wspomnienia
Nowy uczeń wędrował po błoniach Hogwartu, gdy nagle okazało się, że pewna grupka ślizgonów nie przepada za Francuzami. Młody Richardson, który był akurat w pobliżu, musiał podjąć decyzje. Po której stronie stanąć...
Osoby:
Sergie Lémieux & Christopher Richardson
Czas:
Pierwszy miesiąc roku szkolnego 77/78
Miejsce:
Hogwardzkie błonia
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptySob 07 Lut 2015, 02:14

Dzisiaj odbyły się jego pierwsze lekcje w Hogwarcie. Oczywiście sposób nauczania różnił się od tego czego go przyzwyczajono, ale nie było tak źle. Inni gryfoni szybko zaakceptowali tajemniczego ucznia mimo mało pochlebnych plotek. Ślizgoni natomiast uznali go za nowy cel do męczenia. Dobrze, że nie został puchonem. Wtedy nie miałby tutaj życia. No, ale łatwo i tak nie było. Sergie mógł się bronić, a także wszczynać awantury, ale obiecał poprawę. Teraz tylko ignorował zaczepki. Jednak musiało dojść do sprzeczki. Pierwszego dnia zajęć dla chłopaka! Od razu po ONMS...

Maszerował dziarskim krokiem przez hogwardzkie błonia, gdy nagle przypadkowo wpadł na jakiegoś ślizgona.
-Pardon!- Powiedział odruchowo, ale został nagle popchnięty i upadł na ziemię.
-Że co? Obrazić mnie chciałeś?!- Odparł debilowaty ślizgon, chyba niezbyt znający francuski. Po chwili zwołał swoich kolegów, którzy otoczyli podnoszącego się na równe nogi gryfona. -Teraz masz problem. Lepiej przeproś...- Warknął agresywny chłopak. Francuz nie wiedział, czy ten człowiek nie ma problemów z myśleniem. Przecież przeprosił!
-Powiedziałem...- Szukał odpowiedniego słowa. -...przepraszam!- Dodał z nietutejszym akcentem. Ci zieloni chyba postanowili trochę pomęczyć "dziwnego dzieciaka" i śmiejąc się ciągle go popychali. Już nawet miał ochotę któremuś przywalić w mordę, ale złapał go za fraki ten jegomość od przeprosin.
-Więc jak będzie Francuziku?- Spytał z kpiną. Lémieux sięgał powoli po różdżkę, gdy nagle dostrzegł jakiegoś bruneta. Ah, kolejny gnębiciel? Lepiej być nie może. Co to za chora szkoła?! Teraz chociaż rozumie jak czuły się jego ofiary w akademii do której uczęszczał przedtem.
Christopher Richardson
Christopher Richardson

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptySob 07 Lut 2015, 21:32

Właśnie wracał z zajęć Obrony przed czarną magią. Nie był w zbyt dobrym humorze – od rana bolała go głowa, nie miał ochoty na naukę, a szykowało mu się jeszcze zrobienie referatu z opieki nad magicznymi stworzeniami. Można powiedzieć, że Richardson umierał. Nawet w jego oczach można było zauważyć wyraźne znudzenie tym całym, szarym dniem. Jeszcze nie wiedział co zobaczy na błoniach. Jakie decyzje będzie musiał podjąć…
Słyszał o jakiś nowym uczniaku, który przybył z Akademii Magii Beauxbatons. W każdym razie musiał być on jakimś lalusiem – w tamtej szkole tylko tacy byli. Wyglądali na takich ułożonych, najlepszych… Nawet nie wiedział jak bardzo się mylił.
Nie musiał długo czekać na nutkę wydarzeń. Chociaż wzrok wbity miał w zieloną trawę to zdołał usłyszeć jakieś słowa. „Pardon, przepraszam”. Nie zwracał na to zbyt wielkiej uwagi… Nawet nie wiedział co tak naprawdę się wydarzyło. Dopiero przechodząc obok, zauważył całą sytuacje. Grupka ślizgonów otaczała kulącego się Gryfona, który mimo wszystko chciał się wyprostować i pokazać, że jest silny. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze.
Jeden z kolegów z domu Chrisa, „lider grupy”, był wyraźnie przekonany o swojej wyższości. Richardson słyszał coś o tym Francuzie – był czystej krwi, czyli jeszcze mógł go szanować. Ale co miał zrobić? Ratować go? Sam nie wiedział. Zatrzymał się na chwilę, obrzucił ich wszystkich krótkim, ciekawskim spojrzeniem, po czym zrzucił książki na ziemię. Chwycił różdżkę i wyszeptał.
- Jęzlep – gadatliwy jegomość poczuł dziwne uczucie – język przylepił się do jego podniebienia i sam nie wiedział, kto był tego sprawcą. Chris parsknął śmiechem, spróbował wychwycić spojrzenie francuza.  Właśnie wtedy koledzy tego chłoptasia wychwycili obecność szóstoklasisty. Richardson pokręcił z niedowierzaniem głową, załamał ręce i uniósł broń na wysokość ich twarzy. Musiał się ratować! - Ładnie to tak znęcać się nad nowym? Przecież nic wam nie zrobił... Jesteście jak kobiety podczas "tych dni', wyolbrzymiacie każdy problem - zakpił.
Ale dlaczego postanowił tego francuza uratować? Sam nie wiedział...
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptySob 07 Lut 2015, 21:57

Sytuacja była nieciekawa. Ten rozgadany znów go pchnął i scenariusz był podobny... Lądowanie na ziemi. Eh, dobrze, że to trawa. Ale Gryfon już miał dość. Chwycił różdżkę i chciał grzmotnąć ślizgona klątwą, ale stało się coś niespodziewanego. Ten "lider" dziwnie się zachowywał. Jakby nie mógł poruszać językiem. Jego wymowa była bardziej dziwna niż jak Sergie chce powiedzieć coś po angielsku! No i chłopak zaczął panikować. Jego kumple nie wiedzieli co robić, aż zobaczyli Chrisa. Chyba się z nim znali.
-Odejdź!- Dobiegł głos w stronę Richardsona. Kto to powiedział? Sergie... -Sam to załatwię!- Powiedział i nagle walnął Drętwotą jednego zielonego. Reszta bez szefa i trochę zaskoczona nie wiedziała co robić, więc się rozbiegli. Poza tym, którego oszołomiono. Lémieux miał teraz sadystyczną ochotę zrobienia nieprzytomnemu poważnej krzywdy, aby się zdziwił przy pobudce. Odzywała się jego gorsza strona? Heh. Jednak nie wymarła.
Chłopak jednak się opanował i chowając magiczny patyk luknął na towarzysza.
-Czemu się wtrąciłeś?- Spytał jakby zbyt dumny, aby przyznać, że była mu potrzebna pomoc. Ale po chwili trochę się opamiętał.
-Pardon... źle przyjmuje aidez.- Dodał z westchnięciem, mieszając dwa języki jak tylko potrafił. Nie jego wina! -Czemu mi aidé?- Spytał. Chris to ślizgon, a stanął przeciwko swoim, by ochronić nieznanego mu gryfona. To troche nie trzyma się kupy. Co prawda Sergie nie znał tego człowieka, ale sam nie spodziewał się takiego rozwoju akcji.
Francuz przyklęknął przy tym trzecim. Takim bezbronnym.
-Dostaniemy szlaban?- Spytał patrząc na wciąż nieznanego mu ślizgona. Wolał nie dostawać teraz kary. Rodzice i tak go już udupili jak mogli. Arystokrata z szlabanem od rodziców, zabawnie brzmi, nie?
-Sergie Lémieux.- W końcu się przedstawił. Zapomniał o tych zasadach bycia grzecznym. "Zawsze się przedstawiaj". Chyba nawet napisał sobie wszystko w punktach.
Christopher Richardson
Christopher Richardson

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyNie 08 Lut 2015, 14:38

Całą sytaucje obserwował z niemałym rozbawieniem, tego nie mógł ukrywać. Czy miał żal, że tak potraktował kolegów z swojego domu? Nie, raczej nie. Taki był jego podły charakter, nie przejmował się losem innych. Więc dlaczego pomógł temu nowemu?. Sam nie znał prawidłowej odpowiedzi. Może każdy z nich miał w sobie trochę Puchona? Choć bardzo tego nie chciał to musiał się z tą myślą pogodzić.
- Skoro tak… - uniósł ręce do góry i zobaczył, jak sparaliżowany Ślizgon pada na ziemię. Parsknął śmiechem, chwycił swoje książki i już miał odchodzić, gdy usłyszał stanowczy głos Gryfona. Nie potrzebował pomocy? Najwidoczniej potrzebował, ale nie chciał się do tego przyznać. Nawet Christopher potrafił powstrzymać swoją dumę!
- Och, wydawało mi się, że sobie nie radziłeś – powiedział z ironią, którą można było wyczuć w jego głosie. Jego twarz wykrzywił sarkastyczny uśmiech, schował różdżkę. Na jego twarz wkradł się wyraz niezrozumienia – nie wiedział dokładnie o co chodzi. No przykro, ale nie był znawcą wszystkich języków. Jego wzrok powędrował na tego rannego. Miał ochotę się śmiać jak psychopata… - Jeśli stąd pójdziemy to raczej nie. Sam nie wiem... – zignorował jęki leżącego i lekko oddalił się od miejsca zdarzenia, liczył, że nowy poszedł za nim.
- Jestem Christopher. Christopher Richarson – rzucił tylko i potrząsnął jego dłonią. – Ty z Beauxbotons… Coś o tym słyszałem.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyNie 08 Lut 2015, 17:38

Cała sytuacja przybrała nieciekawy obrót... dla tych co właśnie uciekli. Teraz się będą skarżyć, że ich napadnięto i płakać w poduszkę. Hah, to był moment w którym duma Sergia powróciła, lecz starał się ją opanować i nie wypadać z roli.
Gryfon próbował obudzić sposobami tradycyjnymi. Walnął w twarz. I nic. Oh, nigdy nie miał okazji, by budzić oszołomionego człowieka. Zazwyczaj jak dał komuś w kość to go zostawiał w takim stanie. Tutaj jednak nie chciał mieć potem problemów. Lecz ciężko było przypomnieć sobie odpowiednią formułkę.
Hm, potrzebował pomocy jak najbardziej. Chwilowa słabość jednak kazała mu zaprzeczyć. Lecz przeprosił! Powstrzymał tym ślizgona. Jedyny, który nie chciał go pobić za nic. Znaczy jeden z nielicznych... byli też spoko ludzie.
-Radziłem mniej więcej... już chciałem rzucić zaklęcie. Dawałem szanse na odpuszczenie sobie. Nie zamierzali tego robić.- Wytłumaczył się unosząc brwi. Badziewna wymówka. Ale lepsza taka niż przyznanie się.
Francuz nagle zdał sobie sprawę z tego, że ślizgon go nie zrozumiał. Ah zapominał się.
Gryfon nim powtórzył pytanie przypomniał sobie formułkę odpowiedniego zaklęcia.
-Rennervate!- Wyszeptał, gdy skierował różdżkę na nieprzytomnego. Brzydki ślizgon nagle się ocknął i na widok Sergia szybko wstał i zaczął uciekać. Gryfon się zaśmiał, ale opanował znów patrząc na twarz towarzysza.
-Oddalmy się.- Tak! To był dobry pomysł. Wiedział z doświadczenia, że lepiej nie być w miejscu zdarzenia. Stanął na równe nogi i wraz z kolegą poszli przed siebie nie kończąc rozmowy.
-Christopher. Brytyjskie imię.- Napomknął. Gdyby tak porównać ich nazwiska, także okaże się jaka różnica kulturowa jest pomiędzy nimi. -Oui. Chyba każdy słyszał.- Powiedział z odpowiednim francuskim akcentem.
-Pytałem wcześniej czemu mi... pomogłeś.- Starał się przez cały czas przypomnieć to jedno słowo, bo Chris nie rozumiał jego języka. Eh.
Christopher Richardson
Christopher Richardson

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyPon 09 Lut 2015, 15:20

Na jego twarzy pojawił się krótki, wredny uśmiech. Spodziewał się ostrej wymiany zdań, zaklęć i innych rzeczy w tym stylu. Ale tak szybko ich to ominęło… Wystarczyły dwa zaklęcia i ta banda uciekła gdzie pieprz rośnie. Do tamtej pory szanował każdego członka swojego domu, jednak dość ciepły stosunek do tych dryblasów znacząco osłabł. Sam nie rozumiał dlaczego znęcali się nad nowym? Pewnie nawet dobrze go nie poznali. Ale czy on potrzebował powodu do dokuczania? Nie.
Richardson z lekkim rozbawienie obserwował, jak Gryfon uderza sparaliżowanego w twarz. Brunet wolałby tego człowieka zostawić, kłopoty nie były mu potrzebne. Miał dość głupich szlabanów u tego charłaka, Filcha. Nienawidził tego zapachu smażonych ryb!
Zmarszczył czoło, mrużąc oczy przed nachodzącym wiatrem. Drobny piasek dostał się do jego oczu i poczuł lekki ból.
- Dobra –wzruszył ramionami. – Skoro sobie radziłeś to pewnie pójdzie ci tak samo następnym razem. Oni ci nie odpuszczą… - rzucił krótko, po czym pokręcił z niedowierzaniem głową. Nie powinien go straszyć, jednak mówił samą prawdę. Tamci zbiorą swoich koleżków i będą na niego polować. Teraz i Chris miał przesrane.
Rennervate. Tego zaklęcie Christopher nie używał – nie potrzebował tego czegoś. Po co miał leczyć rany? Nie zamierzał iść w ślady swojej matki, być uzdrowicielem. Miał spaść tak nisko? Dobre sobie.
- Jasne – odwrócił się na pięcie i kontynuował wędrówkę. Chłopak poszedł za nim – słyszał jego kroki, wyraźne, szeleszczące przy każdym dotyku z liśćmi. – Uwierz, nie chcesz spotkać się z Lacroix – krótkim spojrzeniem obrzucił szumiące drzewa.
Brytyjskie. Każdy słyszał. To wszystko przypominało mu o jego ojcu – śmierciożercy. Pokręcił głową jakby chcąc wyrzucić tą myśl z głowy. Nie zamierzał spędzać kolejnego dnia w towarzystwie pierdolonych wspomnień. Tak. Takie miał o nich zdanie. Były niepotrzebnym elementem życia.
- Mimo, że jesteś gryfonem to wydajesz się okay – odpowiedział. – O co właściwie poszło? – w jego oczach pojawiła się iskierka ciekawości. Taaak. Czasem wtrącał nos w nieswoje sprawy i wcale się tym nie przejmował. Po prostu to leżało w jego naturze i należało się przyzwyczajać.
- Jakiej jesteś krwi? – zapytał po pewnym czasie. Jeśli był szlamą to należało się jak najszybciej wycofać – nie należało przebywać w towarzystwie takich osób. Wyjątkiem była Jolene, która zdobyła jego tolerancję. Ale czy każdy ślizgon musi mieć uprzedzenia co do tej ważnej waluty? Raczej nie. Niektórzy posiadali większość cech, które cenił sobie Salazar Slytherin, z tego powodu trafili do Domu Węża. Chłopakowi wpajano te zasady od najmłodszych lat, więc nie mógł się zmienić. Nawet się nie starał. – I co tutaj robisz? Dlaczego nie uczysz się w tym… - zamyślił się. Wypowiadanie tej nazwy było co najmniej dziwne. Brzmiało jak jakiś czar z bajki dla dzieci! – Beauxbatons, o. Jakaś wymiana, hm? – dopytywał się. Nie przejmował się możliwością działania chłopakowi na nerwy. Kiedy chciał zdobyć odpowiedź to do tego dążył. I nie poddawał się z błahych powodów.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyPon 09 Lut 2015, 17:19

Ogólnie opowieści jakie słyszał o ślizgonach w tym przypadku się zgadzały. Niby wielcy i najgroźniejsi, a jak przychodziło co do czego, uciekali z podkulonym ogonem. Jak tak można było? Niby większość to jacyś poważani członkowie znakomitych rodów, tak? Szlachta powinna zachować spokój ducha i pokazać na co stać prawdziwego arystokratę! Ci tutaj byli chyba tylko imbecylami. Ten Hogwart to komedia. Większość tych "gnębicieli" nie wytrzymałaby w francuskiej szkole podczas okresu, kiedy to prawdziwa elita grasowała!
-Jeśli są na tyle głupi to niech próbują. Dawałem im szanse.- Odparł z goryczą. Nie chciał mieć wrogów w nowej szkole. Ale przecież widać, że sami do niego mknęli. Ma jakiś dar. Do przyciągania idiotów i psycholi. No, oczywiście szczęście podrzucało mu także te lepsze osoby. Nawet zdarzyły się wyjątki wśród ślizgonów! Chris jest chyba drugim...
Całe szczęście, że zaklęcia utrwalały mu się w głowie bez większych problemów. Po długim nie używaniu któregoś z nich, trzeba potem przeszukać cały swój umysł, aby dotrzeć do celu. A właściwie go osiągnąć.
-Lacroix? Nazwisko wpada w ucho. Takie... rodowe.- Skomentował patrząc pod nogi. Nie chciał się przewrócić, a trochę go telepało. Wciąż ta adrenalina. Zerkał od czasu do czasu za siebie i sprawdzał, czy ktoś nie biegnie w ich kierunku z chęcią zakatowania chłopców na śmierć.
Nazwisko Sergia było spotykane wśród mugoli... to dziwne. Ale jeśli chodzi o świat czarodziejski to mało Lémieux'ów napotkasz. Richardson akurat miał szanse jednemu towarzyszyć.
-Mimo, że... a cóż to za różnica? Jestem taki jak Tu!- Powiedział. Ostatnie słowo można potraktować jako francuską wersje słowa "Ty". Sergia wciąż denerwowało to, że Hogwart podzielił się na domy, które wzajemnie siebie nienawidzą. Podobno najgorzej mieli puchoni. Ale gryfoną też wiodło się nie najlepiej. Wszyscy różnili się chyba tylko kolorem krawata. Charakter każdy ma swój. Gdyby człowiek miałby być jak inny panowałaby nuda... -O mój francuski.- Z ust siedemnastolatka wydobyły się nagle słowa z mocnym obcym akcentem. Powód błahy i głupi. Ale co poradzić?

Szli tak kawałek, gdy nagle padło dziwne pytanie ślizgona. Rozumiał, że tamten był ciekawy, ale... taki bezpośredni? Mógł subtelniej wyciągnąć z niego te informacje. Ale cóż, odpowie. Jest mu coś winny.
-Szlachetnej.- Odparł drapiąc się po głowie. Nie ukrywał swego pochodzenia. Było zbyt ważne, aby je ukrywać. Trochę z tego próżniaka mu zostało. Gryfona nie interesowała krew Christophera. Kiedyś może i miałoby to znaczenie. Ale teraz? Każdy znajomy jest dobry jeśli nie planuje rozciąć ci brzuch i powiesić cie na własnych jelitach. Oh, tak, raz mu tak grożono...
Następna odpowiedź już nie padła. I tak za wiele mówił. Po co dalsze opowiastki? Zwyczajnie zignorował te pytanie. No i dotarli do jakiegoś wielkiego drzewa. Zachowywało się jakby żyło. Hm... to wierzba? Ale jakaś dziwna...
Christopher Richardson
Christopher Richardson

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyWto 10 Lut 2015, 18:50

Czy szanował swój dom? Owszem, wywyższał go ponad wszystkie. Nie hamował się więc przy tym francuzie, nie zamierzał. Bo po co miał mówić, że nie wierzy w te wszystkie cechy charakterów. Jeśli Tiara przydziela kogoś do Hufflepuffu to ma cechy tego domu. Logiczne, prawda? Co najdziwniejsze, tylko Hogwart wprowadził ten system.
Na słowa chłopaka parsknął tylko śmiechem. Christopher też był taki pewny siebie i w tym nowym widział tak jakby siebie. Nie wiedział czemu, ale ten tekst go w jakiś sposób bawił. Dziwne miał czasem poczucie humoru… Bawiły go cierpienia innych ludzi – niektórych oczywiście. Chciał wytępić każdego mugola istniejącego na tym tępym świecie. Czy Ministerstwo nadal nie zauważało konieczności zabicia tych wszystkich pozamagicznych ludzi? Szkoda gadać… Brakowało im oleju w głowie! Przejmowali się jakimiś durnymi sprawami, a nie zwracali uwagi na te dużo ważniejsze! Na szczęście istniały jeszcze potężne rody czarodziejów, które starały się o spokój. Powinny być jakieś hierarchie, zasady…
- Poznasz ich jeszcze – powiedział znudzonym tonem. Po chwili nieco się ożywił – sam nie wiem co wywołało tą nagłą reakcje. Może to, że przypomniał sobie o lekcji? Miał przyjść na nią z pięć minut temu, ale chyba musiał odpuścić. – No… Jest ich kilku. – wytłumaczył rzeczowo. Sam nigdy z nimi nie rozmawiał – nie licząc nauczycielki eliksirów, która lubiła faworyzować Ślizgonów. Ale nikomu nie powinno to przeszkadzać! Gryffindor miał dużo lepiej przez Dumbledor’a. Christopher był pewny, że ten staruch dodawał im punkty bez żadnego powodu!
Roześmiał się na oburzenie francuza. Jeszcze wielu rzeczy musiał się nauczyć… Regulamin Uczniów Hogwartu był zupełnie inny niż sobie wyobrażał. Och, nie…
- Spokojnie – uniósł ręce do góry w geście poddania się. – Ale tutaj panują trochę inne zasady. Z tobą nie jest tak źle… Przynajmniej nie jesteś Puchonem – obrzucił go krótkim spojrzeniem. – Żółci mają najgorzej. Zazwyczaj ich prześladujemy, jednak niektórzy są okay i można się z nimi zaprzyjaźnić – rzekł wspominając Jolene. Jedyna osoba z Hufflepuffu, którą tolerował! Tak, wspominałem już o tym. – Ślizgoni są najlepsi. Potem Krukoni i Gryfoni… Ale tutaj też zależy od osoby – wytłumaczył. Nie przejmował się tym, że mógł go odrazić. Otwarcie pokazał swą niechęć do domu Helgi Hufflepuff. I pożądanie do domu Węża. Ci drudzy byli najlepsi, perfekcyjni w każdym calu. Należało się ich obawiać i szanować. To było najważniejsze!
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptyPią 13 Lut 2015, 00:55

Sergie trafił do Gryffindoru chyba dlatego, że Tiara miała taki kaprys. Oczywiście, gdzieś w nim tkwiła ta wielka odwaga, ale reszta cech pozostałych domów w niczym nie przeważała? Chyba miał w sobie więcej cech czerwonych niż myślał, że jest.
Zgadza się. Chris musiał mieć serio dziwne poczucie humoru. Sergie także, ale nie na poziomie śmiania się z nieszczęść. To już nie było zabawne. Ale chyba każdy myśli na swój sposób. Co do mordowania mugoli raczej by się kłócił. Po przemianie, przed przemianą... nigdy ta myśl mu się nie podobała. Francuz poznał wiele pięknych i czarujących mugolek. Szkoda byłoby je zabić. Eh, ale to jedyny sentyment do niemagicznych ludzi.
-Oni poznają moje zdolności magiczne.- Odparł bez ukrywanego francuskiego akcentu. Jeszcze raz niech się uczepi tej pięknej mowy, a zapłaci. Serio miał problemy z zapanowaniem nad złością. To była taka próba. Oby przetrwał i nie zaczął ciskać we wszystko klątwami...
-Kilku? To pewnie rodzina, która już całkowicie zmieniła styl życia.- Przecież Francuzi nie zostaną wiecznie Francuzami mieszkając poza domem. Nowe pokolenia nie wychowują się na starych tradycjach, lecz na "świeżym" otoczeniu. Skoro ich było tutaj kilku, to nie musiał się zbytnio nimi interesować. Nawet jeśli jedna Lacroix była z tego samego domu, a druga jego nauczycielką od eliksirów... Co tam!
Trochę się zbulwersował, ale opanował na tyle, by móc spokojnie odpowiedzieć.
-Być może. Ale nigdy zasady mnie nie interesowały... wciąż sądzę, że taki puchon zwykły dorówna któremuś z ślizgonowi.- To nie była zaczepka, mimo, że wiedział jak Chris może zareagować bo żółtych tutaj się porównuje do worków treningowych. -Więc są wyjątki, ale resztę można lać?- Prychnął. Co jest z nim, czemu tak reaguje? Kiedyś by zgodził się z Richardsonem w każdej kwestii!
-A poza czystością krwi... podasz argument, który wytłumaczy "lepszość"?- Spytał ciekawy. Zależy od osoby? Ciekawe jaką on wywarł opinie.

Minęli wierzbę woląc nie ryzykować zgnieceniem. Chłopaka przypomniało się, że są kolejne lekcje...
Christopher Richardson
Christopher Richardson

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" EmptySob 14 Lut 2015, 11:32

A dlaczego Christopher trafił do Slytherinu? Przecież coraz częściej przejawiał charakter Puchona, coraz częściej pokazywał, że wcale nie jest taki zły jak reszta. Przed chwilą uratował GRYFONA. Przyjaźnił się z PUCHONKĄ. Łamał prawdziwe stereotypy o domach Hogwartu… Czy tego żałował? Jakoś było mu to obojętne, jednak ciężko było przystosować się do zasad panujących w jego domu. Nikt nie mógł się o tym dowiedzieć. A teraz wszystko runęło i prawdopodobnie będzie miał przesrane. Ale nie żałował… Jeśli miał udawać kogoś kim nie jest to wolał w ogóle nie iść do Hogwartu. Ta ciągła rywalizacja między domami wkurzała. Ale taka była tradycja i najwidoczniej Dumbledore nie zamierzał tego zmieniać.
- No cóż… - powiedział zamyślając się. – Taaa. Jedna jest chyba z twojego domu, druga uczy eliksirów, a ten praktykant zaklęć… Nie pamiętam jak się nazywał, ale też tutaj mieszka – stwierdził. Nie interesował się ich rodziną, skoro tutaj byli to byli – jak każda inna osoba; uczeń, nauczyciel, woźny, zwierzę.
Na wzmiankę o Puchonie lekko się skrzywił. Nie chciał tego otwarcie pokazywać, ale nadal miał na tym jakieś uczulenie. No cóż… Jak przez kilka lat musisz pokazywać jak bardzo ich nienawidzisz to tak się w końcu staje.
- Tyle, że większość puchonów puszcza klumpa w portki, gdy tylko widzi jakiegoś byka… - rzucił krótko. – Są wyjątki, jak mówiłem… Niektórzy są nieco odważniejsi, nawet pyskują. Allan Callas, z którym ostatnio miałem szlaban to taki byk, z którym lepiej nie zadzierać. Wydaje się być okay – powiedział. Zachowanie Gryfona było dość dziwne, nagle zaczął się denerwować. Najwidoczniej Chris denerwował go rozmową o stereotypowych puchonach.
- Lepszość? Mamy większe zdolności magiczne, to my jesteśmy przyszłością świata czarodziejów. Większość mugolaków pragnie połączenia nas z mugolami. To bez sensu… - wytłumaczył krótko, zwięźle i na temat. – A teraz spadam. Mam lekcje…
I odszedł.

Koniec retrospekcji
Sponsored content

"Dokonaj wyboru!" Empty
PisanieTemat: Re: "Dokonaj wyboru!"   "Dokonaj wyboru!" Empty

 

"Dokonaj wyboru!"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-