IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Nowa szkoła, nowe znajomości

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyPią 06 Lut 2015, 22:48

Opis wspomnienia
Sergie chciał spędzić pewną noc na dziedzińcu zamkowym, przy książce. Miał zamiar jakoś oswoić się z Hogwartem. Inny nocny marek bardzo zainteresował się nowym gryfiakiem...
Osoby:
Sergie Lémieux & Jasmine Vane
Czas:
Połowa września 1977
Miejsce:
Dziedziniec zamkowy
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyPią 06 Lut 2015, 23:13

Trochę upłynęło czasu od tej całej akcji w Beauxbatons. Zabawne, że tylko jego ukarano. "Przyjaciele" także nieźle wypili. Ale to nie oni zrobili... ah! Nieważne. Szkoda wspominać. Tamten dzień pewnie pozostanie na długo w pamięci grona pedagogicznego, a także innych uczniów tamtejszej szkoły. Przeholował. Gorzej być nie mogło. A ojciec zdecydował zostać jego oprawcą i czymś na wzór surowego trenera. Myślał, że po 17 latach, teraz coś zdziała? Trzeba było myśleć kiedy był na to czas. Ale co się stało, to się nie odstanie. Ważne, że chłopak trochę zmądrzał i postanowił wykorzystać swój wigor przy nauce, a nie balowaniu.
W tej szkole był... parę dni dosłownie. Wciąż widział nowe twarze, których nie znał. Wszyscy go obserwowali. Byli ciekaw kim jest, czemu tutaj przybył. Powstawały nawet teorie na temat wyrzucenia go z francuskiej akademii. Według jednej przespał się z nauczycielką. Oczywiście to nieprawda, ale głównie dziewczyny plotkują na ten temat. Właśnie. Dziewczyny strasznie różniły się od tych z Francji. Chodziło o wygląd. Były takie... brytyjskie. Ciężko opisać. Ogólnie myślenie tutejszych uczniów różniło się od tych z Beauxbatons. Ale jaki kraj, takie wychowanie.
Dzisiejszą noc spędzał na dziedzińcu zamkowym. Wziął ze sobą książkę od OPCM. Lubił ten przedmiot. Jego ulubiony, tak jak zaklęcia i uroki. Usiadł sobie pod murem, w miejscu gdzie nawet blask księżyca nie docierał. Oczywiście dało się go zauważyć, ale nie zwracał takiej uwagi! Dotarły do niego odgłosy jakiejś kłótni pomiędzy chłopakiem, a dziewczyną. Tyle ile zrozumiał wywnioskował, że zrywali ze sobą. Dlaczego? Pewnie z błahej sprawy. Ale to go mało obchodziło. Przypomniał sobie jak sam przechodził przez coś takiego. Ale to był naprawdę nieudany związek, który musiał zakończyć się rozstaniem. Szczególnie, że gryfon rozglądał się wtedy za innymi i nie miał zamiaru trzymać się jednej osoby. Co w gruncie rzeczy uległo zmianie. Lecz to bez różnicy. Był tutaj sam, nikogo nie znając. Trzeba być samodzielnym.
Gdy tylko kłótnie dobiegły końca, a uczennica dała swojemu byłemu (już tak) w twarz... mógł skupić się na czytaniu. Odniósł jednak wrażenie, że ktoś czai się w pobliżu. I że jest obserwowany. Czuł to na co dzień, ale teraz... o tej porze? Ktoś też się szwenda?
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptySob 07 Lut 2015, 13:41

Nic nie trwało wiecznie. Nie było możliwości wrócić do dawnego stanu rzeczy i Jasmine doskonale o tym wiedziała. Tak długo broniła się przed tym, aby komuś zaufać bezgranicznie i uwaga - pokochać. Zapłaciła za to słoną cenę utwierdzając się w przekonaniu, że lepiej korzystać z życia bez jakichkolwiek zobowiązań. Nie zamierzała jednak rzucać się w kolejne romanse. Nie. Nadal pozostanie femme fatale, panną Jasmine Vane, która w perfidny sposób będzie nęcić złaknione dotyku męskie ciała czy też kobiece, a potem znikać w oddali, zapominając z kim w ogóle rozmawiała. Czerpała satysfakcję z takich gierek. Teraz, gdy jakoś doszła do siebie cierpiała na bezsenność. Nie czuła się dobrze w okowach zielonej, satynowej pościeli. Wymykała się więc wieczorem, mając za kompanów jedynie gwiazdy lub chmury, które zasłoniły widok na te ciała niebieskie. Czarna sukienka została przysłonięta płaszczem na ramionach w tymże kolorze. Nie, nie miała żałoby. Ciemny kolor w ciemnościach szybciej się gubił. Tak jak teraz. Zrezygnowała ze szpilek na rzecz płaskiego obuwia, dzięki czemu mogła miękko stąpać i w razie czego uciec przed Filchem i jego kotką.
Lawirowała między kolumnami, znikając w krużgankach, aby pojawić się na chwilę w okolicach dziedzińca. Jej uszu doszły odgłosy kłótni. Zaciekawiona podążyła za źródłem głosów. Powód kłótni był zadziwiająco zabawny, ale dla Jas to była jedyna rozrywka w tej chwili. Westchnęła pod nosem, nieco zawiedziona, że odbyło się bez rękoczynów. Przez ostatnie dni nie wiedziała, co się dzieje wokół niej, dlatego nowa twarz ucznia na dziedzińcu nieco ją zaskoczyła. Ktoś nowy? Musiała na prawdę nie kontaktować. Znalazła się tuż za chłopakiem. Nachyliła się bezszelestnie, licząc na to, że zrobi mu niespodziankę.
-Dziedziniec to nie najlepsze miejsce na nocne schadzki, chyba, że to randka z woźnym i jego wyleniałą kotką. -szepnęła do jego ucha, po czym się wyprostowała. Przeniosła się tak, by być frontem do chłopaka. Nie przyglądała mu się za bardzo, obejrzała go sobie dokładnie z daleka, gdy stała w cieniu.
-Jak to możliwe, że Twoja twarz nie wydaje mi się ani trochę znajoma? -zagadnęła. Przekrzywiła głowę, jej czarne włosy spłynęły łagodną kaskadą na ramiona. Odziedziczyła znaczną część genów po matce, której geny były francuskie. Jak owego "nowego", ale Jas jeszcze o tym nie wiedziała. Jej czekoladowe oczy rozbłysnęły odrobiną ciekawości, doskonale jednak skrytą pod przymrużonymi powiekami.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptySob 07 Lut 2015, 14:34

Chłopak rozkoszował się tym ciepłym powietrzem, które nie zwiastowało jeszcze Jesieni. W końcu wrzesień. Ale chłody przyjdą bardzo szybko i niespodziewanie. Niedługo zacznie się grube ubieranie i marzniecie. Oh, jak on nienawidził Zimy. Lato natomiast kochał.
Lémieux'owie mieli zamek, który znajdował się niedaleko różnych winnic, pięknych terenów... Wino było bardzo popularnym trunkiem w jego kraju. Trochę tęsknił za tym smakiem. Ale obiecał sobie. Nigdy więcej nie tknie alkoholi. Nieważne jakich. To był nie tylko zakaz rodziców, ale także jego osobiste postanowienie. Oj, sam siebie zamęczał. Można stwierdzić, że serio wziął się za siebie. Jakby tak nie było to dawno wróciłby do swoich nawyków. Gdyby ktoś teraz usłyszał z drugiej ręki, że ten "Nowy" mógł być zgrozą miejskich knajp, a także młodszych dzieciaków... nie uwierzyłby. Dlatego tak ważne było sprawianie pozorów świętoszka. Wtedy jest się bezpiecznym. Przynajmniej jakoś. Nie spotykają cie komentarze rówieśników i obrazy. Co prawda Sergie już jest od paru dni głównym tematem plotek, ale to tylko domysły zwykłych uczniaków. Nikt nie weźmie na serio tego co gadają, więc i on nie ma się czym przejmować.
Ta kłócąca się para dała mu do myślenia. Ciekawiło go, czy gdyby kiedyś pakował się w jakieś prawdziwe związki, także dostawałby po twarzy od każdej na pożegnanie? Co prawda już zgarnął cios nieraz... ale nie z takich powodów. Chyba lepiej nie bawić się w romanse na tym ostatnim roku, który chce przejść bez większych problemów. Ale co szykował przed nim los w tej szkole... to już inna bajka.
Nagle zawitała jakaś postać. Z dużym wdziękiem. Mimo swoich przeczuć, że nie jest tu sam i tak prawie nie zszedł z tego świata na zawał.
-Oh mon Dieu!- Powiedział nagle, kiedy ciepły głos kobiety popieścił jego skórę, a szept dotarł do uszu. Ten kto zna francuski rozpozna w tym momencie ten charakterystyczny akcent, a także zrozumie słowa. Można wywnioskować, że się przestraszył, bo przecież była noc i nikogo w pobliżu! Mógł się spodziewać wszystkiego. Nawet jakiegoś upiora. Choć tutejszy woźny nawet pasowałby do zmory.
Błękitne oczy gryfona spoczęły na kobiecie, a delikatne dłonie zacisnęły przedmiot, który cały czas trzymał na kolanach. Jej uroda raczej odbiegała o standardów w Wielkiej Brytanii. To mu się właśnie podobało. No, ale nie dajmy się rozkojarzyć. Został właśnie zaskoczony, to wystarczy.
-Randka? Z woźnym?- Wymówił w odpowiedni sposób, aby zabrzmiał jak najbardziej wyraźnie dla dziewczyny. W sumie tutejsi ludzie mają dziwne poczucie humoru. -Nikt nie wie, że tu jestem. Odkryłaś mnie.- Odparł, ale już spokojnie. Na wszelki wypadek będzie miał ją na oku. Może być jedną z tych ślizgonów, którzy mieli wielką ochotę znęcać się nad obcokrajowcem. Publicznie starał się ograniczać przemoc, ale gdyby ta coś próbowała złego... nie zawaha się.
-Parce que... widzisz ją pewnie pierwszy raz.- Powiedział mając wciąż problem z mieszaniem języków. To po prostu przyzwyczajenie. Człowiek nie nauczy się nagle czegoś nowego po zaledwie paru dniach zmiany. Nawet nie ważne, czy Ona go rozumiała. Zdawało mu się to wszystko oczywiste co mówił. Chodź w tej szkole dało się spotkać wrażliwców, którzy czepiali się jego wypowiedzi, których w większości przypadkach nie rozumieli.
Czul się trochę bezradny. Może to dlatego, że siedział pod murem, a ta miała pełne pole do popisu. Ale nie uprzedzajmy faktów. To po prostu jego ostrożność nie pozwala mu się poczuć pewnie.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 08 Lut 2015, 02:56

Demony odżywały nocą z największą siłą, wtedy to Jasmine uciekała od nich, klucząc po niezbadanych ścieżkach zamku Hogwart. Chciała pozbyć się poczucia wina za coś, co nie było w jej gestii od samego początku. Jej skołatane i zranione serce domagało się odpoczynku, dlatego zagłuszała ból wszelkimi możliwymi sposobami. Jednym z nich były nocne spacery. I poznawanie nowych ludzi. A już na pewno tak nowych jak Sergie. Była nim jakoś zaintrygowana, przejawiał dla niej nową wartość społeczną, chociaż jeszcze nie była świadoma tego, że należał do domu Lwa. Swoją drogą większą pogardę żywiła ona do Puchonów, ale i Gryfoni nie zagrzewali miejsca na jej liście "lubianych". Raczej w "znienawidzonych" z Głupotterem i tym zdrajcą Blackiem na czele. Na kogo się podał Syriusz, to ona nie wiedziała, Regulus wydawał się mądrzejszy w tej gestii.
Wyrwane pod nosem zdanie miało znajomy ton. Francuski. Usta Jasmine ułozyły się w zaskoczone "o", lecz zaraz zamieniło się w to subtelny uśmiech.
-Excusez- moi. -rzuciła w odpowiedzi, sama sięgając po język jej przodków ze strony mamy, Elodii. Odgarnęła ciemne włosy na plecy, biorąc oddech pełną piersią i przyglądając się nadal chłopakowi. Był z wymiany. Albo przeniósł się z Francji.
-Zaufaj mi, mając do wyboru spotkanie w środku nocy z woźnym lub ze mną, z dwojga złego jestem lepszą opcją. Ja nie zacznę Cię gonić z miotłą. -skrzyżowała ręce po biustem. -Jeszcze. -dodała po chwili namysłu.
-Jesteś z Beauxbatons? Wymiana? To wiele tłumaczy. -zauważyła, powołując się na wyraźny akcent w głosie chłopaka.
-Je suis Jasmine et toi?
-postanowiła przejść na francuski, który był nieco bardziej dźwięczny, a zarazem pozwalał wzbudzić w chłopaku nić zaufania, że nie ma wobec niego złych zamiarów. Postanowiła usiąść koło niego, niedyskretnie zaglądając do treści lektury. Czarne loki załaskotały ucho chłopaka, gdy się nachylała nad tekstem.
-Obrona przed Czarną Magią? Angielski jest dla mnie wygodniejszy, ale jak chcesz to nadal używaj francuskiego, to bardzo ładny i giętki język... oh. Znaczy dźwięczny. -poprawiła się.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 08 Lut 2015, 03:46

Sergie zawsze lubił nocną porę. Zazwyczaj spędzał ją przy butelce jakiegoś alkoholu. Teraz jego partnerem była książka. W sumie jedyny sposób na zabicie nudy w trybie "dobrego i pilnego ucznia". Obecnie nawet nie wychodził z dormitorium. Ale dzisiaj myśl o dziedzińcu zamkowym była zbyt kusząca, aby siedzieć w Pokoju Wspólnym. Gdy jego rozmówczyni szukała ucieczki, on szukał błogiego spokoju, który mu właśnie odebrano. Nie miał jej tego za złe. Ale powątpiewał w to, aby intencje kobiety był dobre. Nie ufał człowiekowi z domu węża. Nasłuchał się złych rzeczy o nich. Podobno nie lubią gryfoniastych...
Ogólnie czemu mieliby go skreślić za noszenie czerwonego krawata, którego akurat nie miał przy sobie? W sumie mało co na siebie założył tego wieczora. Oczywiście buty, jeansy i biała koszula z kołnierzem. Za ciepło i zbyt późno, aby pakować się w niewygodne mundurki. Choć w tym momencie żałował, że koszula była zapięta tylko na dwa guziki, a głupio jakby nagle zaczął zapinać wszystkie na widok dziewczyny. No, ale odbiegliśmy od tematu! Chodziło o to, że Sergie jest ważnym arystokratą i dobrym czarodziejem. Nienawidzenie go za dom w którym miał znajdować się przez rok było głupotą i niedocenieniem Francuza. Eh.
Czy właśnie usłyszał dobrze wymówione słowa w jego rodzinnym języku? Albo znała francuski, albo po prostu parę słówek. Jednak miło było spotkać kogoś kto nie uzna "Pardon" za obrazę. Co za idioci się tutaj uczą?!
-Je vous pardonne.- Odparł z uśmiechem starając się mimo wszystko trochę zasłonić swoją klatkę piersiową ręką i książką. Zabawnie nawet wyglądały te jego starania. Trochę mu utrudniało to całkowite skupienie się na tej osóbce, która uznała chyba Lémieux'a za coś ciekawego.
-Mam się spodziewać w przyszłości miotły?- Spytał z obcym akcentem już nie wiedząc, czy ta sobie  żartuje, czy serio chce go gonić. Panie Sergie, trochę wyluzuj! Toż nie przejrzy Cie na wylot po zwykłej rozmowie. Był chyba zbytnio niepewny.
-Em...- Chciał odpowiedzieć, ale ta kontynuowała. Dodać coś od siebie? Ona chyba już sama sobie odpowiadała. -Non... zmieniłem szkołę. Teraz się uczę tutaj.- Poprawił ją z cichym westchnięciem. Wolał, aby się nie dopytywała o szczegóły zmiany uczelni. Ale większość to ciekawskie istoty. A ciekawość prowadzi do piekła bezbożnicy!
-Sergie.- Odparł dokładnie wymawiając swoje imię, które wielu uczniów przekręcało. Nie lubił tego. Trudno nauczyć się imienia? Ale teraz nie wątpił, by Jasmine popełniała ten błąd co reszta. Cieszył się, że spotkał osobę znającą jego język, ale niech sobie nie myśli, że tym go zdobędzie. Nie ma tak łatwo.
Hm, ta to chyba jednak nie wiedziała czym jest przestrzeń osobista. Nie żeby mu to przeszkadzało (bliskość dziewczyny), ale czuł się nieswojo... cholerna koszula, nie wybaczy sobie tego!
-Tak.- Powiedział szybko spoglądając dziewczynie w oczy. -Może być angielski. Podszkolę się.- W sumie każda taka rozmowa była dla niego lekcją. Czegoś się uczył. A ślizgonka chyba zrozumie w razie czego jego mieszaninę słów.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 08 Lut 2015, 16:08

Ciemna kotara pięknej panny, jaką była noc przysłoniła kontury całego świata, powodując, że stały się one rozmyte i nieostre. Łatwiej było nie zauważyć jakiegoś regału czy stolika, co mogło się skończyć bolesnym uderzeniem. Jasmine wolała tego unikać. Dlatego stąpała miękko po kamiennej podłodze, starając się omijać szerokim łukiem wszystko, co wystające. Teoretycznie nie przekroczyła jeszcze godziny policyjnej, która dla ostatniej klasy była dość późna, ale nie wystarczająco późna dla Jas. Jej czekoladowe oczęta na chwilę zerknęły na zegar w wieży przy dziedzińcu. Wskazywał, że jeszcze dziesięć minut to momentu, jak powinna być w łóżku. Powinna. Pytanie, czy się do tego dostosuje.
Kamienny murek przewodził chłód, szczęśliwie spódnica Jasmine była nieco grubsza i chroniła ją przed tym dyskomfortem. Wychwytywała dźwięczne, francuskie słowa wypowiadane przez „nowego”. Jas uniosła brew, widząc jego nieudolne próby zasłonięcia rozpiętych guzików. Co jak co, ale klatka piersiowa rysująca się pod koszulą była wspaniałym widokiem, nie musiał tego kryć. Widocznie się speszył.
-Rzadko kiedy używam miotły, by komuś zrobić krzywdę. Różdżka jest lepsza, z tego względu, że łatwiej schować ją do dekoltu. –zauważyła, opierając się wygodnie o ścianę. Uniosła nieco głowę, przyglądając się gwiazdom. Były tak daleko, a zarazem blisko… najbliżej jej duszy w tym momencie. Jasmine grała, cały czas oszukiwała nawet samą siebie, że nic jej nie jest. Wcale nie czuła się dobrze.
-Jeden plus, że mamy lepsze mundurki niż Beauxbatons, atłas nie jest zbyt ciepły. Chociaż dobrze układa się na ciele. –przyznała. Poznała w końcu imię nowego, na co skinęła tylko głową. Wyglądał jej na ucznia Ravenclawu, a raczej przeczucie jej nie zawodziło. Z reguły. Nie wiedziała jeszcze, że nie ma racji. Wywróciła oczami lekko, nachylając się na powrót do chłopaka.
-Nie musisz tego kryć, ale skoro boisz się, że się przeziębisz… -zaczęła zapinać mu odpięte guziki. Kiedy ostatni został zapięty, przeniosła wzrok na Sergie’a. Uśmiechnęła się lekko.
-Wiem, że cenisz sobie to miejsce, ale przenieśmy się gdzieś, gdzie za parę minut gdy wybije godzina policyjna nie pojawi się żaden nauczyciel, prefekt albo woźny. Może kuchnia i gorący napój? Skrzaty jeszcze nie śpią. –zaproponowała, łapiąc chłopaka za nadgarstek i ciągnąc w kierunku dalszym partiom lochów, aż nie znaleźli się pod obrazem martwej natury, a następnie w kuchni. Nie musiał to być ostatni ich przystanek w tym spotkaniu. Skrzaty faktycznie nie spały. Jasmine wskazała Gryfonowi stolik w rogu kuchni.
-Najważniejsze byś poznał NAJBARDZIEJ ciekawe miejsca w tym zamku. –skwitowała to.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 08 Lut 2015, 17:11

On sam nigdy nie traktował zasad na poważnie. Łamał je od kiedy pamiętał. Szlabany były na porządku dziennym. Nie przejmował się tym. Gdy jednak jest tutaj... wolał ich unikać. Nie wiedział o której zaczyna się ta godzina policyjna. Mógł przez to wpaść w kłopoty, których chciał nie spotykać. Ślizgonka odwracała jednak jego uwagę. Tracił poczucie czasu.
Dodatkowo chyba zwrócił na siebie uwagę przy tej głupiej koszuli. Wiadomym było, że jak spróbuje się zasłonić to wtedy na pewno zauważy! Eh. Tak, speszył było najlepszym określeniem.
Przełknął ślinę, kiedy ta wytłumaczyła mu gdzie najlepiej chować różdżkę. Ona miała miejsce... Ah, Sergie! Przestań o tym myśleć. Zachowaj trzeźwość umysłu!
-Mam nadzieję, że nie spotka mnie krzywda.- Odpowiedział trochę nieudolnie (język), ale z drobnym, niepewnym uśmiechem. Wciąż nie wiedział, czy wpadł w pułapkę i zaraz tego nie pożałuje... Obca ślizgonka mogła być jak jej znajomi. Ale przecież jest dla niego taka miła. Jeszcze się tutaj nie spotkał z takim traktowaniem. To było super. Ale i podejrzane.
-Je veux dire...- Trochę się zakłopotał. -...że nie masz zamiaru mi niczego złego zrobić.- Westchnął. Trochę mu się słowa plątały.
Gwiazdy z pewnością zdawały się teraz piękniejsze niż parę chwil temu, ale gryfon chyba nawet nie miał głowy do tego, aby skupić na nich uwagę.
-Tamtejsze mundurki nie były takie... mal.- Skomentował trochę się uspokajając. Dobrze, że nie drążyła tego tematu. Było inaczej niż przypuszczał. Lepiej i wygodniej. A jak wydał się być nikim nadzwyczajnym to rewelacyjnie! Maska działa. Nie chciał jej zdejmować.
-Je...- Zaczął, ale przerwał widząc jak ta go zapina. W sumie nie lubił się chwalić obcym swoim ciałem. Oczywiście, rozbierał się przy kobietach wielokrotnie, ale przy ledwo poznanych? Myślał, że go wyśmieje, czy coś. Nie był rewelacyjnie umięśniony jak cała ta zgraja adonisów w szkole. Hah. Mimo wszystko miło, że "nie musiał tego kryć". -Merci.- Uśmiechnął się pewnie patrząc dziewczynie w oczy, gdy ta wychwyciła jego spojrzenie.
-To chyba dobry pomysł. Tylko ja nie wiem jak tam trafić.- Odparł, ale tylko chwilę zajęło dziewczynie złapanie go za rękę i wyprowadzenie z dziedzińca. Prawie upuścił książkę, ale udało mu się ją ponownie złapać. Starał się dorównać kroku dziewczynie, jednocześnie rozglądając się gdzie tylko mógł. Nie znał tej części zamku. Lochy były mu obce.

W momencie jak znaleźli się w kuchni zostali mile przywitani przez skrzaty proponujące im jedzenie. Ojciec chłopaka też miał skrzata. Ale źle go traktował. Sergie usiadł do stolika w rogu kuchni czekając na towarzyszkę.
-Kuchnia jest taka ciekawa?- Spytał unosząc brwi. Dla niego ciekawe miejsca to ukryte komnaty! Nawet nie wiedział, że w tym zamku ich pełno.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 08 Lut 2015, 23:41

Z gardła Jasmine wydobył się perlisty śmiech, gdy Sergie wyraził nadzieje, że nie zostanie ukarany. Z miotłą ona goniła tylko Alexa, a tylko po to, by na końcu przytulić się do niego. Tęskniła za tym draniem, ale należało mu się chociaż pacnięcie. Sergie był dla niej kimś zupełnie obcym, mimo, że interesującym i o przyjemnej dla oka aparycji. Jasmine postanowiła trochę go przetestować "nowego", dołączając do tego mały przegląd zamku. Ciekawiło ją, czy chłopak ma w sobie tyle odwagi by dać się ponieść ulotnej chwili, przygodzie, niekoniecznie bezpiecznej.
Oczy Jasmine rozbłysnęły. Usta wygięły w nieco ironicznym uśmieszku. Nachyliła się mocniej do ucha chłopaka.
-Boisz się mnie? Nie wyglądam chyba aż tak strasznie, chyba, że... -nie skończyła, dolną wargą "przypadkiem" dotykając płatka ucha. Musiało to być elektryzujące. Dla niego.
Jasmine wstała, przeciągając się lekko. Niewygodny murek nie był jej szczytem marzeń. Ciało w każdej komórce domagało się odprężenia.
-Mundurek noszę tylko na lekcjach, wolę, by nic nie krępowało moich ruchów. -rzuciła, zanim jeszcze chwyciła jego nadgarstek. Podróż do kuchni odbyła się w milczeniu, za to w jej środku gromada skrzatów od razu zarzuciła ich tacami z gorącymi napojami, jak herbata, kawa czy kakao, a na kolejnej z różnego rodzaju ciastkami czy pasztecikami. Jasmine wzięła do ust wąską czekoladkę, smakując ją krótką chwilę.
-Na pewno warto zacząć od poznania miejsca, gdzie zawsze jest mnóstwo produktów i świetna obsługa. Poza tym chciałam się odpowiednio rozgrzać, zanim znajdziemy się w ciemnych, wilgotnych i ciasnych... korytarzach. -skończyła, biorąc łyk herbaty z cytryną.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyPon 09 Lut 2015, 00:15

Z początku nie wiedział jak reagować na ten śmiech. Oznaczało to, że chłopaka czekają nieprzyjemności, czy... No nieważne. Sergie już z pewnością wywarł jakieś tam wrażenie na osobie którą była panna Vane. W sumie Ona na nim także. Ciekawiło go skąd ślizgonka pochodzi. Mogła być Damą Dworu! Uwodzić przystojnych mężczyzn, zamężnych, czy też kawalerów. Wykorzystać ich do swoich celów i wyjść po wszystkim z wielkim wdziękiem. Kto wie, może należała do arystokratycznej rodziny, tak samo jak gryfon. Lecz nawet jeśli... pewnie nie przynosiła złej reputacji nazwisku, tak jak On to zrobił. Cholerny egoista i próżniak. Prowadził takie rozpustne życie, że głowa mała. Kiedyś głupie małolaty zrobiłyby dla niego wszystko. Gdy znormalniał... utracił ten urok?
Znów uczepiła się ucha? Chyba wiedziała, że zetknięcie skóry z ciepłym powietrzem daje przyjemny i pożądany efekt. Tak samo wrażliwa była szyja na jakikolwiek obcy dotyk. Do niej się jeszcze nie dobrała!
-Non...- Szepnął, kiedy poczuł delikatne muśnięcie jej wargi. -...ale pewnie potrafisz doprowadzić mężczyznę do zguby.- Dokończył mówiąc to co miał na myśli. Nie była to obraza, czy objaw jakiegokolwiek strachu przed nią. Po prostu skomentował to w jaki niebywały sposób potrafi działać na przedstawiciela płci przeciwnej.
Spoglądał na wstającą dziewczynę zastanawiając się nad odpowiedzią, choć temat był już prawie wyczerpany.
-Są niewygodne...- Mruknął i w tym momencie Jasmine zabrała go do lochów. Przyznać trzeba, że zamek nie tylko duży, ale i tajemniczy. W sumie jak On.

Siedząc już przy stoliku spoglądał na pracujące skrzaty. Ciekawe, czy ten dyrektor im płacił. Ale pewnie nie przyjęłyby pieniędzy bo to się nie godzi. Gdy znów pojawiła się towarzyszka podparł się łokciem o blat.
Oh, jakby ktoś potrafił zobaczyć to co sobie wyobraził... Sergie spaliłby się ze wstydu. Oczywiście rozgrzanie, a także ciasne i wilgotne miejsca wcale nie działały na wyobraźnie siedemnastolatka! Dobrze, że dokończyła wypowiedź. Wtedy już w ogóle zabrakłoby mu języka w gębie.
-Oui... chciałbym to... spenetrować...- Odparł niepewnie opierając się o ścianę i pijąc z kielicha napełnionego sokiem. Ta dziewczyna mąciła mu w głowie, a nawet się nie znali. Lémieux przez to wszystko miał ochotę ukazać swoją naturę "casanovy". Jednak silny charakter pomagał mu przez to wszystko przejść. Oczywiście ledwo...
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyWto 10 Lut 2015, 23:49

Nowy był spostrzegawczy, skoro doszedł do tak daleko idącego wniosku. Jasmine potrafiła doprowadzić mężczyzn do zguby, ale o dziwo, nie było to planowane działanie jej subtelnej gry wdzięków. Po prostu była to raczej kwestia pecha, dziwnego zrządzenia losu, może nieuwagi zapatrzonego w nią jegomościa... femme fatale. Kobieta tragiczna. Jeden z jej "lubych" targnął się na swoje życie. Drugi z nich skończył jako zabawka do tortur i doznał amnezji, czego oczywiście nie wiedziała. Kolejny, trzeci... zgubił ją. Siebie może przy okazji.
Jasmine zrobiła mały piruet, odchodząc parę kroków od kamiennej ściany, łapiąc w międzyczasie Sergie'a za nadgarstek. Kobiece palce oplotły francuską skórę delikatnie, ale ruch jaki wykonały był stanowczy i zdecydowany. Mimo, że filigranowa sylwetka nie zdradzała takiego potencjału i stanowczości.
-Może z Tobą będzie inaczej. -rzuciła, odwracając na chwilę głowę.
Ciemne korytarze kryły ich obecność, dopóki nie znaleźli się w kuchni. Obsłużeni przez skrzaty w pierwszorzędny sposób mogli zaspokoić swoje potrzeby pierwotne w postaci głodu i pragnienia.
Rzucony komentarz o lochach nie był przypadkowy. Jas umiejętnie wplotła w to tak wyraźną dwuznaczność, że aż widziała rozszerzające się źrenice chłopaka. Coraz bardziej ją intrygował, ale to może był wynik czekolady, feromonów i chęci odpoczynku od aktualnej sytuacji emocjonalnej.
-Nie powinieneś się krępować. Razem spenetrujemy każdy cal tego zamku... chociaż po angielsku lepiej powiedzieć "zwiedzić". Penetracja jest trochę sprośnym[ słowem. -ów przymiotnik wypowiedziała z właściwym mu francuskim akcentem. Nachyliła się nad chłopakiem i kciukiem otarła kropelkę soku, która nawinęła się w kąciku ust. Następnie wzięła ów palec do swoich warg, by spić napój.
-Dobry sok. -zauważyła. Dokończyła swój napój. -Proponuje poznać tajne przejscia, przydadzą się, aby skrócić sobie czas łażenia po zamku lub aby zbiec nauczycielowi na dyżurze. -rzuciła już normalnym tonem, jakby odbijając od dwuznacznosci.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyCzw 12 Lut 2015, 23:22

Gryfon pasował na wzór renesansowego szlachcica:
Awanturnik, który uwielbiał upić się do szaleństwa, a następnie z całym "pospulstwem" doprowadzić do ruiny miejsca, które odwiedził.
Rozpustnik, co często przejawiało się zmianami partnerek. Kobiety chciały oddać się chwili rozkoszy z kochankiem o którym słyszały wiele w plotkach i opowieściach swoich koleżanek. Często dzięki temu zapewniał sobie zainteresowanie płci żeńskiej, które bardzo chciały się buntować i popełnić... mały, niewinny grzeszek. Taki, którego żałować nie bedą.
Jednak Sergia różniło to, że arystokracja tamtych czasów wszystko potem utajniała, aby ich brudne uczynki nie wyszły na światło dzienne. Francuz jednak olewał opinie innych na jego temat. Nie przeszkadzało mu, że następnego dnia wszyscy będą gadać, że zdemolował miejski pub. Ale to było kiedyś. Teraz najważniejsze, by nie rzucać się w oczy. Ale to trudne.
-Inaczej? Dajesz mi większe szanse niż innym?- Spytał łamanym angielskim trochę zaciekawiony. Nie otrzymał odpowiedzi, lecz mógł się wciąż domyślać jaka jest prawda. Czy padnie ofiarą femme fatal? Także doprowadzi chłopaka do zguby i ten nie będzie w stanie się odnaleźć? Cóż, jeśli chciała mu zawrócić w głowie to może się uda na chwilę. Gryfon z doświadczenia przekonał się, że życie wśród wielu kobiet jest znacznie lepsze i nie żałowałby poddania się urokowi jednej, która potem odejdzie.

Jasmine wiedziała w co gra. Sprytnie doprowadzała go do stanu "czerwienienia się". Robiła to specjalnie, już wiadomo. Ale jak daleko chciała zajść. Skończy na flircie? Chwilowo bliski kontakt i naruszanie jego strefy osobistej jej nie przeszkadzało.
-Nie krępuje.- Chciał się wytłumaczyć nadaremnie. Potem jednak został zbity z tropu. -Zwiedzać?- Jego korepetytor mówił "penetrować"! Zrobił to specjalnie?! Śmiał się i miał ubaw z gryfona?! Z arystokraty?! Spokojnie... Francuz znajdzie sobie innego. -Wydaje mi się beauté(piękna), że twoje wcześniejsze słowa mogły zabrzmieć bardziej dwuznacznie, niż moja pomyłka.- Odparł z uśmiechem. Po chwili zdał sobie sprawę z tego, że francuskie słowo wyrwało mu się nieoczekiwanie. To źle. Bardzo źle. Oznaczać mogło, że podświadomość Sergia podpowiadała mu zacząć flirt. A w jego wykonaniu mogło dojść do poważniejszych spraw. A miał być taki grzeczny! Panie Lémieux, opanuj się!
Gdy Jasmine się nachyliła zaczął sobie wróżyć co ma nadejść. Jednak numer z sokiem go zaskoczył. Ona nie odpuści. Wykorzysta wszystkie sposoby, aby zbliżyć się do niego, ale z jakiego powodu...? Lecz największymi zmartwieniami nowego były problemy z myśleniem głową, zamiast dolną częścią ciała.
-Bardzo dobry.- Mruknął trochę zmieszany odwracając wzrok. Słysząc kolejne słowa znów jego spojrzenie ją dopadło. -Nie planuje robić niczego złego, by potem mogły mi się przydać te sekretne przejścia. Jednak jest to intéressant pomysł.- Dodał. Ciekawe jak długo wytrzyma jako "aniołek".
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 15 Lut 2015, 15:46

Może to francuskie geny tak podobały się Jasmine w chłopaku, że zainteresowała się jego osobom. Widywała Franza w otoczeniu innych dziewcząt i nie wyglądał, żeby mu się to nie podobało. Bolało, sakramencko bolało. Jasmine postanowiła zakopać wszelkie żale i zająć się sobą. Zacząć żyć. Nowy wydawał się zagubiony... nie, to nie tak, że Vane zaczęła okazywać jakieś elementy troski. Nic z tych rzeczy. Oprowadzanie po zamku było idealnym pretekstem do zacieśnienia więzi sympatii. Jas nie w głowie były poważne związki, ale może... gdy pozna kogoś nowego, zaintrygowana jego świeżością przeniesie swoją "dobrą" stronę na niego? Zastanawiające. Ślizgonka tak na prawdę nie potrafiła żyć w samotności, a ta jej ostatnio mocno doskwierała. Należało więc zająć się osobami, których do tej pory nie dostrzegała.
-Czy ja, chociaż noszę na piersi herb Salazara Slytherina wyglądam na taką, co się znęca nad nowo poznanym chłopakiem, który notabene jest całkiem... interesujący na spędzenie z nim nocy? -zapytała, wzruszając niewinne ramionami. -Na zwiedzaniu zamku, oczywiście. -dodała, żeby nie było mowy o żadnych niejasnościach.
Miała rację, chwila odpoczynku w kuchni i posilenie się najlepszymi łakociami z tejże okolicy było idealnym początkiem. Czekoladka rozpuszczała się w ustach, a jej drobinka została w kąciku warg. Jas otarła ją palcem, a następnie koniuszkiem języka, gdy na moment odwróciła twarz od swego rozmówcy. Nie chciała go zbyt mocno rozproszyć swoją osobą. Wróciła spojrzeniem ciemnych oczu na Sergie'a.
-Może nie jestem dwuznaczna, tylko bardzo mocno jednoznaczna tylko Ty nie jesteś pewny moich intencji? -zapytała cicho, nie spuszczając z niego wzroku.
Dokończyła swój napój i zeskoczyła z krzesła. Przeciągnęła się lekko.
-Nie wiem jak Ty, ale ja mam ochotę spenetrować te wszystkie komnaty. Uważaj, byś nie stracił mnie z oczu, w tym zamku łatwo się zgubić. -zauważyła z nutką kokieterii w głosie. Nie miała zamiaru na niego czekać. Wolała zacząć ciekawą grę w postaci "złap mnie jeśli potrafisz" lub popularny kotek i myszka. Wyszła z kuchni, obróciwszy głowę na chwilę na chłopaka. -Nie wlecz się tak, przygoda czeka. -zauważyła, znikając za gobelinem koło zbroi. Prowadził na trzecie piętro.
Sergie Lémieux
Sergie Lémieux

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptyNie 15 Lut 2015, 17:39

Chłopak cały czas miał wrażenie, że to nie chęć pomocy uczniakowi ją zmuszała do rozmowy z nim, tylko "złowieszcze" plany. Co prawda nie wiedziała, że Francuz to Gryfon, którego trzeba męczyć, chociażby dla zasady... ale ze względu na bycie nowym i zagubionym osobnikiem stawał się łatwą ofiarą dla osób z parszywym charakterem. Jaki miała Jasmine? Może też tylko grała milutką. Ale czuł, że należy mimo wszystko uważać. Nie dać się uwieść tym ślicznym oczom, czy ładnej buzi.
-Słyszałem, że jesteście podstępni.- Dodał, choć nie miał na celu jej obrazić, ani nic takiego. Po prostu zwrócił na to uwagę i wytłumaczył skąd ta nieufność. Mogła być dwulicowa, choć wolał, aby należała do tej milszej bandy zielonych. Mimo wszystko umiała jakoś złapać go za serce. Mówienie, że jest interesującą osobą na zwiedzanie zamku jakoś topiło lody. -Ale twoje słowa są bardzo plaisant. Uwierzę.- Uśmiechnął się pogodnie. Eh, chyba go w jakiś sposób "zdobyła". Oczywiście chodzi tu o zaufanie. Pewnie jak zwykle źle się to skończy, ale cóż poradzić, że kobiety zawsze na niego tak działały! Francuz zawsze zostanie romantykiem i niewyżytym samcem.
Aż głupio, że drobne gesty kobiety był dziwnie przez niego odbierane. Normalnie jakby żył 20 lat samotnie na bezludnej wyspie. Mogło być gorzej, najważniejsze by nie wypadać z roli. Co stawało się z każdą chwilą trudniejsze.
-Oh, znaczy... ja...- Znów się zagubił. Teraz wyjdzie na jakiegoś zboczeńca w jej oczach? Nie o to mu chodziło! Zaraz? A może się nim tylko bawiła? Specjalnie stosowała swoje chwyty, a następnie wykręcała się wmawiając mu inne rzeczy. Lisica. -Nie jestem pewien.- Dodał przeczesując swoje blond włosy. Teraz serio nie wiedział co robić. Wpadł w pułapkę, a ta mogła robić z nim co chciała. W duchu pozostało się modlić, aby zakończenie nie było fatalne.
-Chętnie zobaczę. Raczej nie zgubię.- Powiedział, po czym ku jemu zaskoczeniu mógł błękitnymi oczętami obserwować jak Ślizgonka się oddala. Co? Znów zagrywki? -Ale, czekaj, miałem nie stracić Cię z...- Nie dokończył bo znikła. Kazała mu się nie zgubić, a potem "uciekła"? Obcokrajowiec serio nie rozumiał tych wszystkich Anglików.
Mimo wszystko wstał i podszedł do gobelinu. Bardzo szybko się ulotniła. Ciekawe. Może już jej nie znajdzie, a ten będzie jej bezsensownie szukał? Jak tak to może sobie pogratulować. Ale nadzieja umiera ostatnia. Jasmine chciała, aby Sergie zwiedził zamek. Więc i tak to zrobi. Chłopak minął zbroje i ruszył ciemnym korytarzem. Lochy to obskurne miejsce. Szczególnie, że podobno kręci tu się jakaś "Smoczyca". Brr.
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości EmptySro 25 Lut 2015, 00:17

Pierwsza zasada w Hogwarcie - nigdy nie ufaj Ślizgonom, obojętnie, jak są uroczy czy pomocni. Zawsze mają w tym swój cel. Podążają za swoimi marzeniami, chcąc je doścignąć i nie poddają się. Nie zrażają się tym, że odbierają nadzieje innym, jeśli nie należą do najściślejszego grona najbliższych osób. Sergie jeszcze o tym nie wiedział, że napotykając pannę Vane sprowadził na siebie zarówno błogosławieństwo - mogła mieć zły humor i zrobić z niego suchą karmę dla hipogryfów - a także i przekleństwem, bo spora część społeczności uczniowskiej już wiedziała, że gry Jasmine mogą być niebezpieczne... a już szczególnie dla kogoś tak podatnego na uroki kobiecego piękna.
Wychodząc z kuchni miała już plan w głowie. Dzięki temu mogła odbić myślami gdzieś daleko, zapomnieć chociaz na moment. Lico Gryfona (o czym biedna Jas jeszcze nie wiedziała) urzekało ją w jakiś sposób. Miała słabość do francuskiego typu urody, może temu, że sama takowy przedstawiała w połowie.
Chciała wejść do korytarza, gdyż wiedziała, że może się tam schować w jednym kącie. Czekała tam na chłopaka, który jak grzeczny szczeniak poszedł za nią. Uśmiechnęła się pod nosem. Odczekała, aż znajdzie się dokładnie przed nią. Nie mógł jej zobaczyć, co wykorzystała. Zrobiła krok w bok, przez co jej włosy połaskotały na pewno twarz blondyna. Jej pierś podczas wdechu musnęła tors chłopaka. Ona sama patrzyła na niego spod przymrużonych oczu.
-Miałeś mnie nie zgubić. -szepnęła mu prosto w usta z lekką kpią w tonie głosu. Dolną wargą zahaczyła o tę jego, łaskocząc ją zachęcająco. I kiedy by się mogło wydawać, że chłopak złapał się na pułapkę i zechce dopuścić do pocałunku, Jasmine obróciła się i wyszła z korytarza. Poczekała chwilę na kompana.
-Kolejnym razem nie poczekam na Ciebie. Będziesz musiał mnie złapać. -zanuciła rozbawionym tonem. Szła wzdłuż gobelinów, zahaczając o nie palcami.
-Moooże... wieża astronomiczna? Albo otwarta przestrzeń... Czego chcesz panie Lémieux? -zapytała, zatrzymując się nagle przodem zwrócona do niego.
Sponsored content

Nowa szkoła, nowe znajomości Empty
PisanieTemat: Re: Nowa szkoła, nowe znajomości   Nowa szkoła, nowe znajomości Empty

 

Nowa szkoła, nowe znajomości

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Nowe relacje Heńka
» Znajomości Blaisa
» Dziadkowy spis znajomości
» Spis znajomości Collina

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-