Cytat :

Kochany Dziadku!

Będę na Ciebie czekał jutro w południe w Hogsmeade!
Cześć!

Twój ulubiony wnuczek,
Artie

List został wysłany z niego dwudniowym opóźnieniem, ale to tylko dlatego, że małą sówkę, którą wysłał Artie, zdmuchnęły wiatry i musiała lecieć naokoło. Sam list był również mocno pognieciony, ale przy użyciu trochę silnej woli oraz zaklęcia prostującego, nie było aż tak źle.

Cytat :

Kochany Dziadku!

Nie mam zielonego pojęcia, kiedy doleci do Ciebie mój list czy może zostanie przejęty przez Czarodziejską Służbę Bezpieczeństwa (w skrócie CSB). Sowa, przez którą wysyłam tę notatkę, nie budzi mojego zaufania. Niestety, nie mam wyboru, ponieważ inne sowy jakoś nie za bardzo chciały mnie słuchać. Może kupiłem niedobre chrupki dla sów?
Bardzo dziękuję za dodatkowe kieszonkowe! Ostatnio miałem naprawdę bardzo dużo wydatków na słodycze. Tyle dziewczyn desperacko potrzebowały czegoś słodkiego! Nie mogłem ich przecież zawieść, prawda? W taki sposób przepupiłem wszystkie pieniądze, które ostatnio dostałem od mamy. Gdybyś mnie nie poratował, musiałbym do niej wysłać list... Jestem wręcz przekonany, że wysłałaby mi wyjca, oczywiście za pomocą ojca, bo ona sama takich rzeczy to nie umie robić.
Obecnie na oku mam kilka Krukonek oraz jedną uroczą Puchonkę z trzeciej klasy. Wanda mówi, że powinienem wybić sobie ją z głowy, ponieważ jest dla mnie za młoda... ja tam nie widzę w tym żadnego problemu! Rożnica wieku trzy lata to całkiem optymalna różnica! Chyba, że profesor Drops by mi przetrzepał za to skórę. W sumie nie wiem, nigdy nie zaznajomiłem się z regulaminem Hogwartu, bo nigdy mi się nie chciało tego czytać.
Ale ze mnie rebel! Hy!
Z nauką całkiem dobrze mi idzie. Ostatnio dostałem zadowalającego z zielarstwa i jestem z siebie bardzo dumny. Niestety, oblałem transmutację, ale Wanda już mnie wzięła w obroty, więc pewnie w dniu, w którym trzymasz ten list, już to wszystko poprawiłem. Mam nadzieję, że nic nie powiesz mamie, bo ona znowu będzie załamywać ręce i gderać, że sobie nie radzę i że miała rację, aby mnie nie posyłać do Hogwartu... Bla, bla, bla... Po prostu nie wszyscy są mistrzami w transmutacji!
Ulotki, które mi przesłałeś są świetne! Porozdawałem je kilku przyjaciołom, zostawiłem kilka w pokoju wspólnym. W weeked będę pisał listy do różnych osób, dlatego dołączę je do nich. Wspaniały pomysł!
Dziadku, można mówić dużo złych rzeczy o mojej mamie, ale nigdy nie należy wątpić w jej klopsy. Szczególnie w sosie własnym! To jej popisowe danie, zaraz po makaronie cztery sery. Koniecznie powinieneś ich spróbować! Napisz mi później jak przebiegło spotkanie i podróż ode mnie rodziców!

Z pozdrowieniami i uściskami,

Sowa Boba miała dużo szczęścia - spod łóżka wraz z butem wyciągnęła ją ręka zaspanego i klnącego na czym świat stoi Feliksa, a nie kocie pazurki Nadii. Rosjanin niestety nie mógł wiedzieć o przestrodze zawartej w treści listu i wyszedł z tego spotkania z podziobaną ręką. Tak jak wcześniej chciał ulitować się nad Klementyną i dać jej wypocząć na kuchennym stole, tak po tym incydencie bezceremonialnie wywalił ją za okno. Lubił zwierzęta, ale bez przesady. Na list odpisał dopiero następnego dnia.

Cytat :

Bob, serce ty złote!

Przechadzek po banku nigdy nie polecam, ciemno tam, zimno, no i wszędzie gobliny, które generalnie nie są zbyt wesołym towarzystwem. Natomiast jeśli masz na myśli to, o czym pisali w Proroku - powiedzmy, że dostałem do pensji niemały dodatek. Idź spokojnie podejmować złoto. A z resztą, jesteś aurorem, zawsze możesz kogoś zdzielić klątwą między oczy. Zdecydowanie popieram Jamajkę, ładne widoczki, ładne kobiety i skaczące fioletowe kokosy. Na te ostatnie polecam uważać, potrafią znikąd uderzyć w łeb. W sobotę? Zapiszę gdzieś, to machnę na Rycerza.
Goblinami się nie przejmuj, patrzenie spode łba mają w standardzie, nawet jeśli zdarza im się klient z worem galeonów do wpłacenia. To chyba takie skrzywienie rasowe. Chociaż wyrzucanie za zieloną tiarę to coś nowego, muszę to kiedyś przetestować, jak znowu będą się boczyć na mój sposób wykonywania pracy. Następnym razem się postaw i najlepiej ryknij, że ich traktowanie klienta jest skandaliczne i nieprofesjonalne. Któryś z bardziej rozgarniętych kierowników się zainteresuje i załatwi sprawę. A jak będziesz na patrolu, miej to w nosie. Wystarczy machnąć papierem z ministerstwa, nic ci nie zrobią, nawet gdybyś przyszedł tylko w gaciach. Może trochę przesadzam, ale na pewno byłoby zabawnie.
Jak chcesz być bardzo grzeczny:
a) ubierz się w coś ciemnego, w miarę eleganckiego,
b) nie obnoś się z różdżką, nie lubią tego,
c) nie chrząkaj, goblidegucki brzmi dosyć podobnie i zanim się obejrzysz, obrazisz rodzinę czyjejś matki do trzech pokoleń wstecz tylko dlatego, że zadrapało cię w gardle.
Coś czuję, że muszę w końcu kupić ci tę zgrzewkę rosyjskiej wódki. Dzięki, Bob.

Do zobaczenia w sobotę!
Feliks Zolnerowich

Cytat :

Mój drogi Dziadku!

Melduję, że wykonałem misję! Wszystkie ulotki porozdawałem. Wysyłam Ci jedną na pamiątkę, bo nieco ją podrasowałem!

P.S. Wczoraj byłem na randce. Całowałem się! Ma na imię Swietka i pochodzi z Rosji! I jest ruda!

Cytat :

Kochany Dziadku!

Piszę ten list, ponieważ dawno się nie odzywałem, a Ty lubisz sprawdzać co u mnie słychać.

Dużo się porobiło w Hogwarcie. Zacznę od początku. Wanda umówiła mnie na randkę z Puchonką Swietką. Było całkiem w porządku, gdyby nie Irytek, który wtargnął do sali i rozwalił nam cały wieczór. Mówi się jednak trudno. Szybko spieprzyliśmy uciekliśmy z miejsca zdarzenia, nawet uciekliśmy przed Filchem (DZIWNE!). Później umówiliśmy się jeszcze raz w Pokoju Życzeń. Pokazałem jej jak robi się czekoladki i całowaliśmy się. No i tutaj historia zatoczyła klopsa, bo dziewczyna się na mnie obraziła. Znaczy się! Nie chodzi o to, że jestem słaby w całowaniu, ale obraziła się za moje ulotki o masażu piersi! Ja nie wiem, jak można się obrazić! Przecież to była taka fajna i ładna ulotka, a ona jej nie zrozumiała!
No i tak właśnie zakończył się mój jeden związek z Rosjanką. Chyba nigdy więcej nie będę startował do dziewczyn tej narodowości. Bo to Cię przepije, a potem jeszcze się obrazi za ulotkę o cyckach.

Czy wiesz, że Wanda i Henry już są oficjalnie razem? Tylko jeden jest problem - za bardzo mnie o tym nie poinformowali. Jest mi z tego powodu bardzo łyso! Oczywiście wysłałem im babeczki w kształcie cycków (chyba mam jakąś fazę na cycki), żeby im osłodzić życie. Bardzo cieszę się z ich szczęścia, bo to fajni i mili ludzie!

No i... Najważniejsze! Tutaj powinny być werble! ZOSTAŁEM SZUKAJĄCYM PUCHONÓW. Czy wiesz co to oznacza? Fejm, dziewczynki i jeszcze raz fejm! Nadal nie mogę uwierzyć w wyniki eliminacji. Dwayne jest ze mnie dumny.

A propos Dwayna! Wiesz, że ostatnio się z kimś lał? Nie znam szczegółów, ale wygląda jak trzy dupy pupy zza krzaka! Nie wiem dlaczego nie pójdzie do pani Pomfrey, aby się tego pozbyć. Jestem pewien, że w Skrzydle Szpitalnym raz - dwa pomogliby mu się pozbyć tych okropnych siniaków!

O! I podobno Jola się z nim pokłóciła! Nie wiem o co chodzi, ale no... Tak nie można! Ty zawsze powtarzałeś ojcu, a on mnie, że najgorsza zbrodnia to sprawić, że jakaś dziewczyna przez Ciebie płacze! Planuję więc przejechać stopę Dwaynowi, aby się nauczył tej jedynej słusznej prawdy! Oczywiście wcześniej zaaplikuję mu eliksir uśmierzający ból, dlatego nic nie poczuje, nie? Zawsze mi powtarzałeś, że Magiczne BHP to podstawa!


Skoro jesteśmy przy temacie Jolene - postanowiliśmy, że zawrzemy Wieczystą Przysięgę. Jeśli równo za dziesięć lat nie będziemy mieć żadnego narzeczonego lub narzeczonej, to weźmiemy ślub i razem będziemy wychowywać czterdzieści kotów i pewnie jeszcze do tego jakieś dzieci. Brzmi jak cudny plan na życie! Także musisz zacząć się oswajać z myślą, że za dziesięć lat dostaniesz zaproszenie na nasze wesele!

Chyba już nie ma więcej spraw, które chciałbym poruszyć... Oo! Już wiem! Niedawno odkryłem z Edgarem Bonesem dziwne przejście na trzecim piętrze! W dodatku tam było magiczne lustro, które pokazało, że jednak potrafię chodzić. Myślisz, że kiedykolwiek mam szanse, aby to zrobić?

Twój kochany wnuczek,

Cytat :

Bob!

Co u Ciebie słychać? Dawno u mnie nie byłeś, dlatego zaczynam się niepokoić o swoich ulubionych pacjentów. Jak tam ręka? Co słychać u Twoich wnucząt? Nie dałbyś się namówić na szklaneczkę czegoś mocniejszego? Jeśli tak, zapraszam do mojego londyńskiego lokum!

Pozdrawiam serdecznie,
Clinton Horris

Jakby co... Do ugadania na PW.