♣ Wanda Whisper [Link do profilu] Najlepsza przyjaciółka & opiekunka
Pomiędzy tą dwójką od razu coś zaskoczyło. Nie myślcie jednak, że coś więcej! Po prostu bardzo siebie polubili! Wanda opiekuje się Kevinem (bo tak lubi go nazywać) od drugiej klasy. Dwójka często spędza wolny czas w bibliotece. Czasami uczniowie muszą uciekać im z drogi, bo Artie przewozi Krukonkę na kolanach, ah! Co roku próbują poprawić rekord w spadaniu ze schodów. Tę tradycję rozpoczął upadek w trzeciej klasie.
♣ Amelia Bones [Link do profilu] Cudna przyjaciółka
O słabości Artiego do Złotowłosych nie należy długo się rozwodzić. Chłopak bardzo polubił Amelkę, pomimo tego, że jej sowa ma okropny wytrzeszcz oczu i wielokrotnie napędziła Puchonowi stracha. Często pisze do niej listy, zaczepia na korytarzu, wciska w nią drożdżowy placuszek z jabłkami. Amelka może zawsze liczyć na Artiego, jeśli ma tylko jakiś problem - zjawi się natychmiast! To samo działo w drugą stronę.


♣
♣


♣ Jolene Dunbar [Link do profilu] Najlepsza przyjaciółka
Jak tutaj nie kochać dziewczyn, które cały czas ciebie rozpieszczają? Artie nie może się nadziwić, że kiedy tylko spotka dziewczynę na korytarzu, ta zawsze pomierzwi go po włosach, wsadzi mu do ust cytrynowego dropsa, a nawet zacznie zachęcać do wiecznych wyścigów po szkolnym korytarzu. Oboje są pozytywnie zakręceni, dlatego to ich połączyło.
♣ Henry Lancaster [Link do profilu] Dobrzy kumple
Taki przyjaciel jak Henio to skarb. Prefekt, obrońca, kapitan drużyny. Aż dziwne, że jeszcze żadna dziewczyna się nim nie zainteresowała... Ale nie ma tego złego, co na dobre nie wyjdzie! Artie mu pomaga, a jakże! Najpierw kilka porad, później może nawet znalezienie odpowiedniej Puchoneczki. McCallister już jeździ po całym Hogwarcie, aby znaleźć TĄ JEDYNĄ dla Henia.


♣
♣


♣ Bob McCallister [Link do profilu] Najukochańszy Dziadek
Kto by nie kochał takiego Dziadka, jakiego ma Artie? Wszyscy kochają Boba! Bez wyjątków! Dzięki niemu chłopak znalazł się w Hogwarcie, ponieważ rodzice Artiego nie byli zbyt przekonani, aby go tam wysyłać. Bob strasznie rozpieszcza wnuka, ale czym byłoby życie bez odrobiny słodyczy?

No siema.

To ja MUSZĘ być pierwsza. <3
Oczywiście, że mega pozytyw. Po pierwsze jestem Twoją opiekunką - dajmy na to od nie wiem, drugiej klasy się Tobą opiekuję, wożę Cię di biblioteki czy coś. rozmawiamy o książkach. <3 Umawiam Cię na randki w ciemno! Dokarmiam w wolnych chwilach. No i w ogóle jest super. XD Czasami mnie przewozisz na tym swoim super wózku. <3
Pamiętaj o dwóch akcjach: o tym jak Cię zrzuciłam ze schodów z Czwartej klasie. I o tym jak mi przejechałeś stopę w Siódmej - to jeszcze do odegrania. xD

Też przyjaciôłka! Joe może Cię rozpieszczać, non stop psuć mu fryzurę, ścigać się z nim i ogòlnie kochać (:

Dobra cwaniaczku z pucholandu, zapoznaj się z wilczym huncwotem B|

No chyba wiadomo, że pozytyw, prawda? Puchoni trzymają się razem, szczególnie jeśli to największa gangsta Hogwartu bicz plis :D

Bum! Jesteście na liście! Ktoś chce też dołączyć? ;-)

Ja ;3
Negatyw, negatyw i jeszcze raz negatyw! :D Pomyślimy coś?
Głównie mam na myśli znęcanie się, wyszydzanie. ;3 Ale jak chcesz.

Oh... Serio ._.
Co Ty masz do moich postaci, że na każdej mi proponujesz negatyw xDD

Jakiś pozytyw z Amelką? :3

Znasz Joe. Znasz Henia. I mnie jeszcze nie znasz?!
Serio, czuję się pominięty.

Moja propozycja:
Wiedziałem twoje żałosne zmagania z miotłą na pierwszych zajęciach latania na miotle, więc przyszedłem ci z pomocą. Ja zdobyłem miejsce w drużynie, a ty z trybun kibicujesz. Co jakiś czas namawiam cię na jakąś lekcję, ale jak to jest z twoim zapałem?
Ostatnio słyszałem, że wysyłasz jakieś listy z poradnikami dla tych, co maja problemy z poderwaniem dziewczyny. DLACZEGO NIE DOSTAŁEM SOWY?! Przecież dobrze wiesz, jak się jąkam przy tych, które mi się podobają. Przydadzą mi się korki od kogoś, kto potrafi przymknąć oko na swoje kalectwo i szarżuje w celu podbicia serca jakiejś dziewczyny.

Witam kolejne osoby w moim wózku zakupowym! W czym mogę Państwu służyć?

Oh panienko Amelko, oczywiście! Pisałem już do Pani listy, dlatego uważam, że ta znajomość nie może być pozostawiona samej sobie! I to nie jest "jakiś pozytyw", ale oferuję Panience moją dozgonną przyjaźń pachnącą świeżym placuszkiem z jabłkami!

Mój drogi Dwayne! Artie bardzo chętnie nauczyłby się latać na miotle, ale naprawdę boi się siedzieć na kijku od szczotki, ponieważ jak wiadomo ma niesprawne nogi, dlatego jego lądowanie wyglądałoby zupełnie inaczej... Zapewne ktoś musiał mu podsuwać materac, aby chłopak się nie pozabijał! I ktoś musiałby mu pomagać we wchodzeniu na miotłę, bo zapewne wsiadanie z wózka (nawet na hamulcu) wcale nie byłoby takie łatwe. Jeśli podjąłbyś się tej żmudnej misji, Artie byłby Tobie dozgonnie wdzięczny!
Bardzo chętnie wyślę Ci na dniach wielki list z poradami. Na to jednak potrzebuję specyficznej weny (czytaj: świra). Jak znowu ją spotkam, możesz być pewien, że Twoja skrzynka będzie pękać w szwach od listów od McCallistera!

Z chęcią przyjmę taki placuszek :3 (poważnie, mam smaka przez ciebie!)

Właśnie takowy zajadam *częstuje*

Pasuje ;)

Przez chwilę zwątpiłem w ten zielony kolor... xD

Kamufluję się ;)