Redaktor
| Temat: Lustro nr 7 Sob 13 Gru 2014, 17:01 | |
| Nasi kochani czytelnicy, Redakcja Lustra z niewyobrażalną wręcz przyjemnością przekazuje Wam do rąk nowe wydanie czasopisma cieszącego się zadziwiającą popularnością! Zamieszczony w ostatnim numerze poradnik dla nowych dziennikarzy, spotkało się z ogromnym odzewem ze strony społeczeństwa. Przez pierwsze dni, całe biuro zostało zasypane listami z próbnymi artykułami. Wybór nowych dziennikarzy z całą pewnością będzie trudne, dlatego też zaprezentujemy Wam w kolejnym numerze trzy najciekawsze historie! Ogrom Waszego wkładu na rozwój czasopisma chwyta za serca, nasze wzruszenie nie ma granic. Dlatego też, do dzisiejszego numeru dołączamy Bransoletkę Uśmiechu Figusa Figisa, zaprojektowaną w zeszłym sezonie i okrzykniętą najmodniejszym dodatkiem lata 1976! Jej uniwersalne kolory oraz sposób wykonania umożliwia noszenie jej zarówno dziewcząt, jak i chłopców. Kiedy masz ponury humor i jesienna chandra zbliża się długimi krokami – załóż Bransoletkę Uśmiechu! Z całusami dla wszystkich czytelników, Kochana Redakcja Lustra Nasz pierwszy rok w Hogwarcie Z pewnością wielu z Was pamięta ten piękny moment, drżące serce i niepokój, pytania przekazywane od ust do ust : „co będzie dalej”, kiedy przebrani w mundurki szkolne czekaliście aż ktoś do Was podejdzie i wskaże drogę. A potem, ze wstrzymywanym oddechem przypatrywaliście się dekoracjom Wielkiej Sali, nie wiedząc gdzie zawiesić wzrok. Poczciwe spojrzenie dyrektora wiodło Was na sam przód pomieszczenia, gdzie byliście odsłonięci na widok starszych roczników. Potem zaś krótka przemowa i długo wyczekiwany moment – ujrzenie Tiary Przydziału! Wszystkie oczy zwrócone w Waszą stronę, kiedy siadaliście na skrzypiącym stołku i czekaliście na werdykt. Hufflepuff. Ravenclaw. Slytherin. Griffindor! Aby przypomnieć Wam o atmosferze panującej w tym roku, postanowiliśmy zapytać kilku uczniów o ich wrażenia z tegorocznego rozpoczęcia, prosząc o porównanie go ze swoimi wspomnieniami, kiedy po raz pierwszy przekraczali próg Hogwartu. Zapytaliśmy wielu spośród was, chociaż połowa nie była chętna do udzielenia krótkiego wywiadu. Przedstawiamy Wam poniżej interesujące odpowiedzi. Niestety, Aria Fimmel i Allan Callas w ogóle nie zechcieli podzielić się swoimi wspomnieniami, co postanowiliśmy uszanować. 1) Co czułeś/czułaś podczas tegorocznego rozpoczęcia roku szkolnego? - Cytat :
- Syriusz Black: Co czułem? Świetnie się bawiłem! Irytek dał czadu jak przedrzeźniał Smoczycę. Piałem ze śmiechu i chłopaki musieli mnie trzymać, żebym nie leżał pod stołem wyjąc z radości. W tym roku poltergeist się postarał i dał czadu! Szacun dla niego, Huncwoci są z niego dumni. Czasem zdarzy mu się zrobić porządny kawał, dobra robota!
Resa Anderson: Zawsze rozpoczęcie roku szkolnego wywołuje u mnie mieszane uczucia, z jednej strony wiem, że czeka mnie niesamowity rok w Hogwarcie, z drugiej nie chcę jeszcze kończyć wakacji. Rok szkolny oznacza jesień, a jesienią okropnie ćwiczy się Quidditcha! Poza tym to ostatni rok, trochę przeraża mnie ta cała odpowiedzialność. Powinnam powiedzieć coś jeszcze? … Tiara powiedziała to co zwykle, raczej nie zauważyłam żeby cokolwiek się zmieniło, choć na stole zabrakło mojego ulubionego budyniu karmelowego. Jedyne co mnie zdenerwowało to Aristos Lacroix w roli prefekta. Mam nadzieję, że dyrekcja dobrze przemyślała swój wybór...
Elizabeth Dunbar: Podekscytowanie i odrobinę mdłości, ale nie jestem pewna, czy to z nerwów przed wizją tegorocznych SUM-ów, czy z głodu.
Chayenne Montgomery: Nuda, jak co roku to samo. Jak trzeba to trzeba.
Thetis Morgenstern: Rozpoczęcie roku szkolnego w Hogwarcie, to zawsze ekscytujące wydarzenie. W tym roku nie było inaczej, ta szkoła jest niezwykle zaskakującą placówką i już nie mogę się doczekać, co spotka mnie w tym roku. 2) Jak odniesiesz się do występu chóru szkolnego, czy podobał ci się repertuar? - Cytat :
- Syriusz Black: Chór jak chór. Nie przypominało Jęczącej Marty, nie trzymali ropuch w ręku to było okej. Może na zakończenie roku niech zaśpiewają remix Upiornych Wyjców, skoro Huncwoci odchodzą? Będę musiał pogadać z ich dyrygentem. Będzie można zaszaleć i potańczyć, bo Drops też kiwał się na boki.
Resa Anderson: Cieszę się, że w końcu pojawiło się się coś nowego i nietypowego zamiast tradycyjnego występu szkolnego chóru. Z orkiestrą na pewno brzmiałoby to lepiej, ale i tak wyszło czadowo. Drop... to znaczy Dumbledore dobrze wie co zrobić, by uczniowie nie czuli się znużeni i pomimo paskudnych szat, dobrze bawili się na rozpoczęciu. Oby tak dalej, Albusie!
Navi Noyis: Zdecydowanie bardziej wolałbym jakieś mocniejsze brzmienie. Może trochę więcej odwagi? Podobno w Durmstrangu jest ciekawie.
Chayenne Montgomery: Nie skupiłam się na występie chóru, więc wolę się nie wypowiadać.
Elizabeth Dunbar: Bardzo mi się podobał, a pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby niektórzy uczniowie nie wczuli się tak bardzo w rolę supportu chóru, dosyć skutecznie go zagłuszając.
Thetis Morgenstern: Wybrany repertuar miał niezwykle pozytywne brzmienie, jeśli nawet woźny Flich śpiewał, to musiało to być coś. 3) Dużo nowych stażystów w tym roku, jak to było w zeszłych latach? - Cytat :
- Syriusz Black: Są nowi stażyści? Aaa, no tak, coś tam Drops mówił. Nie było ich dużo w ostatnich latach i ogólnie to ja im współczuję. Szczególnie temu co ma staż na eliksirach. Jak mu tam? Hall? Odważny i jakby chciał, to Huncwoci pożyczą mu łajnobomby i świńskie cukierki, gdyby zechciał spłatać figla Smoczycy.
Resa Anderson: Nie przypominam sobie żeby wcześniej było tyle stażystów, ale nie uważam też żeby stanowiło to jakiś problem. Młodzi ludzie są potrzebni w tej szkole, na pewno umilą nam lekcje, z różnych względów *tajemniczy uśmieszek* Zdziwił mnie za to fakt, że Dorian Whisper, mój świetny przyjaciel i jeszcze poprzedniego roku uczeń Hogwartu został padawanem Hagrida, to jest dość niespodziewane i, cóż, chyba będę musiała bliżej przyjrzeć się tej sprawie. [My bardzo chętnie pomożemy! – dop.Redakcja]
Navi Noyis:Jakoś nie zwracałem uwagi na stażystów, stażystki były zaś całkiem-całkiem. Rzekłbym nawet, że potrafiły zawładnąć niejedną różdżką.
Chayenne Mongomery: Nie było ich aż tak wielu... Jednak świeża krew zawsze się przyda.
Elizabeth Dunbar: A żebym to ja pamiętała...
Thetis Morgenstern: Hm....na moim pierwszym roku, większość nauczycieli to byli starzy wyjadacze mówiąc kolokwialnie, według mnie trochę świeżej krwi w Gronie Pedagogicznym może zadziałać jedynie na plus. 4) Z jakimi odczuciami szedłeś/szłaś do szkoły po raz pierwszy? Byłaś przygotowany/przygotowana na to, co tam zastaniesz? - Cytat :
- Syriusz Black: Jak szedłem pierwszy raz do Hogwartu to ja wiedziałem, że będę wielki i tam znany. A jak poznałem od razu Rogacza, Luńka i Glizduśka, to było wiadomo, że Hogwart nas popamięta. I nie myliłem się, co mała? Hogwart to niesamowity raj dla każdego huncwońskiego następcy.
Resa Anderson: Tak, byłam przygotowana, mama zawsze dużo opowiadała o swojej dawnej szkole, zresztą cała rodzina z jej strony udzieliła mi wielu pomocnych rad. Choć i tak uważam, że największy wkład w mój udany pierwszy dzień w Hogwarcie miał tata, który nauczył mnie, że bez względu na wszystko trzeba z uśmiechem iść przed siebie. Więc poszłam! I teraz tu jestem. Navi Noyis: Modliłem się... "Nie Slytherin... Nie Slytherin... Błagam, tylko nie Slytherin" *wskazuje na swoje kolory* No i zobacz gdzie skończyłem.
Elizabeth Dunbar: Zupełnie nie, i to było właśnie najlepsze!
Thetis Morgenstern: Muszę przyznać szczerzę, że pierwszy rok był dla mnie wielkim zaskoczeniem, wcześniej nie miała styczności z magią, mama nie chwaliła się przed rodziną swoim pochodzeniem, niemniej jednak jestem bardzo szczęśliwa, że trafiła właśnie do tej szkoły. Dwie twarze - Kim jest nasz nowy nauczyciel od ONMS? Wraz z nadejściem nowego roku szkolnego zaszło kilka zmian w Gronie Pedagogicznym. Największe zainteresowanie wzbudza niski pan przed czterdziestką. Większość dziewcząt jest nim zachwycona, odkrywając w sobie nagłą miłość do Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Jednak czy pan Harry Milton jest tak niewinny na jakiego wygląda? Nasza gorliwa dziennikarka odkryła przerażający fakt o nowym nauczycielu! Czy to przypadek, że pan profesor Milton jest wypisz wymaluj taki sam jak postać wszystkim znanej powieści Brada Beedle'a pt "Włochate serce czarodzieja"? Przypomnijmy, że we wzruszającej opowieści o miłości dziewicy Klementyny do nieziemsko przystojnego wilkołaka Oslo, pojawia się również czarny charakter - mały, rudy człowieczek ze szponami zamiast paznokci. Herald, bo tak się zowie, za wszelką cenę chciał uprowadzić lubą Oslo, aby ją poślubić, lecz nigdy mu się to nie udało. Za każdym razem gdy zbliżał się do Klementyny, wilkołak Oslo zamieniał się w potwora i bronił swej ukochanej wylewając własną krew. Nawet najmłodsi czarodzieje znają tę wzruszającą historię, a szczególnie scenę śmierci Oslo w ramionach Klementyny. I oto się stało! Herald zaszczycił Hogwart! Nawet rysunek Brada Beedle'a wskazuje uderzające podobieństwo między naszym nowym nauczycielem od ONMS, a czarnym charakterem z powieści pt "Włochate serce czarodzieja". Oczy Heralda świeciły w ciemności, zaś jego ręce zamieniały się w szpony jastrzębia za każdym razem gdy padało na niego południowe światło księżyca. Na zrobionym ukradkiem wyżej wydrukowanym zdjęciu zajadającego Her...pana Harry'ego chińskie danie, zwróćcie uwagę czytelnicy na jego rękę! Czy w ciemności nie przypomina kształtem szponu?! Jak się bronić więc przed czarnoksiężnikiem z powieści Brada Beedle'a? Nie rozmawiajcie z profesorem po zmroku i unikajcie go jak ognia wieczorem i w nocy! Nie ryzykujmy, że zechce uprowadzić jakąś dziewicę, aby ją poślubić albo... złożyć w ofierze. Redakcja Lustra powiada! Zaprawdę znajdziemy dowody na to, że profesor Milton jest postacią literacką z powieści "Włochate serce czarodzieja". Strzeżcie się go, drodzy czytelnicy! Wywiad z ARGUSEM FILCHEM Nowy rok szkolny niesie ze sobą wiele niespodzianek, jednak to nie tego uczniowie obawiają się najbardziej. Jednym z największych postrachów Hogwartu nie jest wcale Irytek, Krwawy Baron czy też Jęcząca Marta. To niezwykła postać Argusa Filcha sprawia, że włosy stają dęba, a na ciele pojawia się gęsia skórka. Ten niezwykle niebezpieczny osobnik zna każdy zakamarek zamku, każdą szczelinę, nawet tę najmniejszą, a dzięki swojemu małemu wzrostowi i chudej posturze jest w stanie się przez nie przecisnąć. Nikt nie zna tejże tajemnej mocy teleportacji, ale wychodzimy z pewnego założenia, że relacja jaka woźnego z jego ukochaną (wyliniałą) kotką ma też swoje plusy. Przeprowadziliśmy wiec wywiad, a nasz odważny, bohaterski reporter zdecydował się poświęcić dla dobra ludzkości. Stoczył niezwykły bój o przetrwanie, narażając się tym samym na gniew potwora, cudem unikając śmierci. A to wszystko dla Was. - Cytat :
- Reporter 1: Czy informacja o zaległych szlabanach, wysłana sową, była dla konkretnych uczniów czy przypadkowych. Czym zasłużyli i czy Prefekt Naczelny może liczyć na ułaskawienie?
Argus Filch: Ty się jeszcze pytasz, młoda damo o takie rzeczy?! Może też masz coś na sumieniu i też powinienem sprawdzić Twoją kartotekę?! Szlabany były dla tych osób, które nie stawiły się w terminie w roku 1977-78. Prefekci naczelni nie mają żadnych taryf ulgowych, chyba, że będą aktywnie uczestniczyć w moich zajęciach Wychowania do Życia w rodzinie Czarodziejów. Wtedy mogę rozważyć ewentualne skrócenie zajęć.
R1:Jakie kary Pan przygotował, aby urozmaicić panu… eee… uczniom żywot? Czy jest pan zdania, że kary cielesne powinny wrócić?
Argus Filch: TAK! TAK, TAK! *twarz Filcha poczerwieniała z przejęcia, zaczął się ślinić* Muszą wrócić! Co miesiąc składam wnioski do Ministra Magii z podpisami wielu zamożnych, znanych i cenionych czarodziejów popierających powrót dawnego systemu kar. Ta dyscyplina musi wrócić, inaczej dzisiejsza młodzież zejdzie na psy! Nic nie nauczy szacunku niż krew, pot i łzy! W głównej mierze dla dzieci i młodzieży organizowane będą systematyczne spotkania na WDŻ i będą one obowiązkowe dla tych, którzy otrzymali szlaban oraz dla prefektów i prefektów naczelnych jako gospodarzy czterech domów. Wróci system kar i nie będzie trzeba już nic robić, bo będziecie chodzić jak w zegarku. Nauczycie się szacunku do dorosłych, jeszcze Wam pokażę. Smarkacze, recydywiści, przestępcy, niewdzięcznicy...
R1: Jak pańskim zdaniem przebiegł Hogwardzki Spis Futrzasty? Ile uczniów nie dostało pożądanego certyfikatu i jak w takim razie mogą go jeszcze uzyskać? Czy istnieje jeszcze taka możliwość?
Argus Filch: Uczniowie byli grzeczni i posłuszni, oprócz jednego dziecka, które zostało i zostanie surowo ukarane za swoje bezczelne zachowanie. Spis Futrzasty przebiegł pomyślnie, certyfikaty zostały wydane pod moim ścisłym nadzorem. Uczniowie, których zwierzęta nie spełniały podstawowych wymogów nie otrzymają takich papierków i nie będą mogli wprowadzić pupili na teren szkoły. Jeśli ktoś chce uzyskać certyfikat ma się zgłosić do mojego gabinetu i wtedy łaskawie wydam termin badań i testu. * Filch pozieleniał* Ale Whisper i Lacroix gorzko mnie popamiętają! Dopadnę obu, będą mi służyć i padać na kolana, błagając o litość! Niewdzięczni i bezczelni! Ja im pokażę, jeszcze się zemszczę i będą szorować szczoteczką do zębów kible i kanalizacje w łazience Jęczącej Marty! Niech no ja tylko ich dopadnę... *niecenzuralne słowa*
R1:Czy pani Norris otrzymała także certyfikat, biorąc pod uwagę jej niesamowity koci temperament?
Argus Filch: Pani Norris jest poza wszelką kategorią. Jest wzorem do naśladowania dla innych. (Wydaje nam się, że Pani Norris uzyskała nielegalny certyfikat, który powinien być natychmiast skonfiskowany i sprawdzony przez organy szkolnej władzy. Nasz reporter powiedział, że w najbliższym czasie podejmie się tego wyzwania, aby już w następnym numerze podzielić się z nami swoją niebezpieczną podróżą do Nory Pustelnika)
R1: Doszły nas słuchy, że były małe problemy z uczniami i nowymi stażystami, którzy postanowili zrobić sobie z Pańskiej Wielkiej Osobistości żarty. Te majteczki w koteczki przejdą do historii, a zdjęcia z pewnością pozostaną na długo! Czy jest pan z tego zadowolony?
Niestety, po tym pytaniu nasz reporter zdecydował się nie brać więcej udziału w tym wywiadzie. Argus Filch zaczął toczyć ślinę z ust, rzucił się na biednego nieszczęśnika i prawie wyrwał mu wątrobę. Cudem przeżył, jednak specjalnie dla Was znaleźliśmy kolejnego śmiałka, który postanowił spojrzeć śmierci w twarz!
Reporter 2: Jakim cudem Dorianowi Whisperowi, Francisowi T. Lacroix i Gilgameshowi von Grossherzogowi udało się uciec przed pańskim gniewem i pazurami kotki?
Argus Filch: Oni myślą, że się im udało. Nie udało się. Ja ich dopadnę. Obedrę ze skóry, ukażę. Jeśli im życie miłe, lepiej aby nie wchodzili mi w drogę. Mam dla nich specjalne szlabany, kary i cierpienia. Pani Norris ostrzy już kły i pazury. (Panie Filch, bardzo się obawiamy o Pańskie Serce i kręgosłup…)
R2: Czy planuje pan zemstę? Jeśli tak, to czy możemy poznać jej szczegóły?
Argus Filch: *złowróżbny, wredny śmiech i złośliwy obłąkańczy uśmiech*. Zemsta jest. Chcesz ją poznać? Mogę załatwić Tobie szlaban z tamtą trójką.
R2: Kiedy zaczną się zajęcia z Wychowaniu do Życia w Społeczeństwie Czarodziejów? Czy spodziewa się pan dużej frekwencji?
Argus Filch:Zajęcia miały odbyć się już 2 września 1978 roku, ale ze względu na obowiązki administracyjne, konserwacyjne, pedagogiczne i osobiste termin zostanie przełożony na już niebawem. Frekwencja będzie bardzo duża. Już ja o to zadbam z pomocą mego przyjaciela Albusa Dumbledore'a.
R2: Ostatnio wyszła nowa linia szamponów do pielęgnacji kociej sierści. Czy zamierza Pan wykupić cały zestaw? Przyniosłyśmy próbki, jest pan chętny do wypróbowania? Mają cudowny, świeży zapach.
Argus Filch: Tak?! Daj, pokaż mi. O, niezłe... Sprawdzę, a jeśli jest to jakiś detergent albo zgniłe jaja... wiem kim jesteś i wiem gdzie ciebie znaleźć. (Nie jesteśmy pewni, czy nawet te kosmetyki pomogą Pani Norris wyglądać jak na kota przystało.)
R2: I ostatnie pytanie. Czy znalazł Pan dla Pani Norris jakiegoś kawalera, który mógłby przyczynić się do rozrostu kociej familii?
Argus Filch: Masz szlaban, młoda damo. Za wścibskie pytania i za brak szacunku do pracownika szkolnego i jego kota, masz szlaban! Masz się stawić na najbliższych zajęciach WDŻ. Jeśli nie, sam po ciebie przyjdę. Pierniki Krukońskie Plotki opanowały Hogwart! Nie tylko plotki, a kuszące zapachy... dzięki zasłyszanej rozmowie skrzatów w kuchni odkryliśmy w naszej szkole osobę o niezwykłym talencie kulinarnym. Tą osobą jest... Wanda Whisper! Uczennica klasy VII z domu Ravenclawu. Nie jest jednak to zwykła dziewczyna, od dziś jej nazwisko będzie powtarzane w dormitoriach i w gabinetach nauczycielskich... Dopiero po tylu latach wyszedł na jaw sekret słodkiej Krukonki posiadającej niezwykły talent pieczenia... pierników! Ta skromna i spokojna dziewczyna może pożegnać się już na zawsze z rutyną, bowiem cała szkoła huczy od plotek na jej temat. A jeszcze większe pochwały słychać na temat pierników... kruchych, ciepłych, rozpływających się w ustach polanych najdelikatniejszą czekoladą firmy Fioletowa Latająca Krowa serii producenta Stephena Brudnego. To nie są tylko zwykłe pierniki. Te pierniki słynną ze swojej delikatności i smaku doprowadzających młode i stare podniebienia do rozkoszy przebijającej radość ze smakołyków z Miodowego Królestwa. Takich pierników jakie robi Wanda nie znajdziecie w żadnym sklepie. Je trzeba posmakować, aby wiedzieć, że ta dziewczyna odkryła receptę na pierniki idealne. Skrzaty opowiadają zawzięcie o dobrodusznej Krukonce wykazującej chęci częstowania swoim rękodziełem każdego, kto tylko się do niej uśmiechnie. Zatem czytelnicy Lustra, koniecznie odwiedźcie tę dziewczynę i poproście o pierniki. Powiada się, że są one świetną receptą na miłość, bowiem każdy zna powiedzenie "Przez żołądka do serca". Trafiają nawet do najbardziej wybrednych smakoszy, a krytycy nie ośmielają się powiedzieć złego słowa na temat wypieków młodej Krukonki. Już teraz Redakcja wysyła listy do tej dziewczyny z zamówieniami na pierniki domowej krukońskiej roboty. Nie da się zapomnieć ich smaku, a sam zapach doprowadza do obłędu, mąci w głowie i nie pozwala myśleć o niczym innym, jak tylko o tych nadzwyczajnych ciastkach. Mało tego, są one robione ręcznie, po mugolsku z tego co zdradziły nam uradowane skrzaty, chętnie wychwalające swą przyjaciółkę. Dziewczyna podobno nie używa magii przy ich robieniu, a więc dlaczego smakują tak magicznie i mają w sobie tę iskrę, której brakuje innym, przeciętnym, szarym ciastkom cieszącym podniebienie tylko przez chwilkę? Sądząc po reakcji jednego z najmłodszych skrzatów, Krzaczka, aromat krukońskich pierników utrzymywał się w kuchni jeszcze przez wiele godzin, a co dopiero mówić tutaj o smaku... Nie zwlekajcie, ustawiajcie się w kolejce do Wandy Whisper i doceńmy wszyscy jej kunszt kulinarny. Pamiętajcie, te pierniki są nazywane receptą na miłość, a więc złamane serce? Nie wiecie do czego dodać Amortencji? Chcecie kogoś w sobie rozkochać? Spieszcie się do wieży Ravenclawu i zamówcie u naszej sławnej kucharki jak najwięcej tych małych cudów, a na pewno Wam się powiedzie!
Wróżby na nadchodzące dni...
Ravenclaw. W nadchodzących dniach Krukoni, aby uniknąć pecha związanego z ułożeniem Saturna z Plutonem, powinni pić herbatkę z pokrzyw pieprzowych z ogrodu pana gajowego. Trzy razy dziennie o gęstej konsystencji i mocnym smaku. Jeśli tego nie zrobią, nie będą mieli powodzenia w żadnej strefie życia! Miłosne rozczarowanie, Trolle z prac domowych i szlabany za nic! Polecamy picie herbatki dla własnego dobra. Odpędzi to złą aurę.
Slytherin. Choroba. Karty tarota zgodnie stwierdzają, że nad domem Slytherinu widnieje czarna chmura zwiastująca grypę, przeziębienia i zapalenia płuc, oskrzeli. Jeśli chcecie uniknąć wizyty i dwutygodniowego pobytu w szpitalu rzućcie na siebie zaklęcie "Protego Heal" o północy dnia parzystego w ciągu najbliższego tygodnia. Nie zapomnijcie powtarzać tej klątwy co noc! Inaczej spadnie na Was poważnie rozchorowanie.
Hufflepuff. Kryształowa kula uległa pęknięciu. Drżyjcie Puchoni! Do czegokolwiek się nie dotkniecie, to się popsuje, ulegnie zniszczeniu i nawet "Reparo" nie pomoże! Aby uniknąć tej złej passy, noście na rękach rękawiczki ze skóry goblinów. Dostępne są one w sieci sklepie Ząb Goblina przy ulicy Przekątnej 24. Trochę swędzą i uwierają, ale to konieczne, jeśli chcecie się pozbyć negatywnej passy!
Gryffindor. Wosk ze świecy z biurka naszej jasnowidzki układa się w kształt piegów. Unikajcie wszystkich osób, które posiadają chociaż dwa piegi. Jeśli nie macie wyjścia i przebywacie w jednym pomieszczeniu z taką osobą... klaśnijcie pięć razy w rytm słów "Pie-gi-mi-nie-stra-szne-ode-jdź-zmo-ro".
Grono Pedagogiczne. Nauczyciele, w dzisiejszych czasach macie ciężki orzech do zgryzienia! Musicie unikać wszelakich dróg wykładanych kamieniami oraz rozłożonych głazów na błoniach. Na Was działają jak magnez, przyciągający nieszczęście jawiące się w postaci czarnych kotów. Jeśli dotkniecie bądź nadepniecie na jakikolwiek kamień bądź głaz bądźcie pewni wizyty mrocznych kotów zwiastujących 7 lat nieszczęścia.
Kącik zdrowia i urody Dzięki kilku podstawowym przepisom możecie przygotować własną serię kosmetyków do łazienki! Nieważne, czy zrobisz je dla siebie, czy dasz komuś w prezencie - kiedy już zaczniecie je robić, nie będziecie mogli przestać! ~ Musujące granulki ~
Dzięki temu przepisowi uzyskasz krem odżywczy, który możecie stosować również jako balsam do ciała i z dodatkiem wody morskiej - soli do kąpieli - w łazience Prefektów.
Potrzebujesz: * Kociołek cynkowy * Chochlę metalową * 500 g sody oczyszczonej * 250 g kwasu z cytryny chińskiej * 250 g zagęszczacza z soku konwalnika * 5 ml olejku eterycznego * 1-2 krople krwi nietoperza * suszone kwiaty (do wyboru: hortensja incerdiball bądź liście amborwca balsamicznego) * oczar wirginijski *wosk z fioletowej świecy Sposób przygotowania: 1) Wysyp do kociołka cynkowego suche składniki ręką i dobrze je ze sobą wymieszaj. 2) Dodaj olejek eteryczny i krew nietoperza, jeśli chcesz go użyć, a następnie różdżką wmieszaj je w składniki. 3) Wlej oczar wirginijski do butli ze spryskiwaczem i lekko spryskaj miksturę w kociołku. Uważaj, by nie spryskać zbyt mocno, bo może wybuchnąć. Włącz ogień o temperaturze 60*. Zamieszaj chochlą dwa razy zgodnie ze wskazówkami zegara. Składniki muszą uzyskać konsystencję wilgotnego piasku. 4) Dalej spryskaj masę oczarem wirginijskim i mieszaj chochlą (delikatnie!) dopóki granulki nie osiągną wielkości sykla. Po 20 minutach wyłącz ogień. Poczekaj do ostygnięcia kulek. 5) Granulki rozłóż na papierze wyłożonym woskiem, a następnie wysusz je porządnie zaklęciem. Po około 30 minutach powinny być twarde i gotowe do spakowania/użytku.
~ Różany tonik ~
Tonik różany to kosmetyk absolutnie podstawowy, powinien znaleźć się w kosmetyczce każdej z nas, niezależnie od wieku i rodzaju skóry. Tym bardziej, że można go przygotować w tak prosty sposób! Składniki: * 1 kufel wody morskiej * pół szklanki wody destylowanej * sakiewka z suszonymi płatkami róży kolczastej i goryczki jesiennej Sposób przygotowania: Obie wody doprowadź do stanu wrzenia w kociołku miedzianym. Wsyp płatki róży i goryczki. Na bardzo małym ogniu gotuj przez 30 minut, a następnie odcedź przez gęste sito. Powtórz czynność - tonik nie może zawierać żadnych płatków, inaczej powoduje powstawanie czyraków na buzi. Przelej do fiolek i przechowuj w temperaturze minusowej. Nie używaj toników, które zrobiłaś 2-3 tygodnie temu. Jak to rozpoznać? Będzie pachnieć skarpetkami Filcha. Tonik stosuj rano i wieczorem, a nawet w ciągu dnia po wysiłku fizycznym np. po qudditchu.
~ 7 porad Eksperta "Co robić, aby włosy były zdrowe?”~
1) Żeby walka z rozdwojonymi końcówkami przyniosła naprawdę dobre efekty trzeba zastosować radykalne metody, a więc nie ma innego wyjścia i trzeba je podciąć. Długość podcięcia zależy od stopnia zniszczenia końcówek. 2) Gdy już pozbyłyśmy się brzydkich końcówek, weźmy się za ich regenerację. Polecamy stosowanie szamponu z werbeną i kłaposkrzeczką i odżywką z rumianku pospolitego. Odżywkę stosujmy zawsze po umyciu włosów. 3) Nie warto używać na włosach zaklęć. Nie każde zaklęcie jest dostosowane do danego rodzaju włosów, a więc wybierajmy mugolskie sposoby ich pielęgnacji. Myjmy je w letniej wodzie, nie suszmy zaklęciem wysuszającym, tylko wystawmy głowę na słońce, a w zimę luźno, aby wyschły w swoim tempie. 4)Powstrzymaj się od paradowania w turbanie po umyciu włosów. Turban działa na włosy jak sauna, a nie chcemy chyba, aby po chwili znowu były tłuste? 5) Staraj się nie kłaść spać z mokrymi włosami. Sprzyja to elektryzowaniu się ich, wysuszeniu. 6) Czesz włosy szczotką z drewnianym włosiem. Zapobiegniesz elektryzowaniu się włosów. 7) Aby włosy były lśniące, należy pobudzać je przez intensywne masaże głowy.
Dowcipy zasłyszane - przekazane
- Hej, Aberfoth, Aberfoth! - wydziera się Dorian w Pubie. - Co się dzieje? - Ta zupa grochowa mi nie odpowiada. - żali się klient. Barman drapie się po brodzie. - A o co pan ją zapytał? Dwayne i Elizabeth na błoniach. Dwayne przechodzi obok dziewczyny i patrzy na nią uważnie. - Lizz, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? - Tak, a co? - Mam przejść obok ciebie jeszcze raz? Rozmawiają dwaj ślizgoni, Krueger i Noyis. - Wiesz, jak dzwoni mi budzik to wydaje mi się, że strzelają do mnie Cruciatusem. - I co? Pewnie zrywasz się z łóżka? - No coś ty, leżę jak zabity.
Evans spotyka smutnego Jamesa. - Co ty taki przygnębiony, Rogacz? - Wywalili mnie z WDŻ Filcha... - Ale za co? - Skąd mam wiedzieć? Nie było mnie tam pół roku! Zajęcia ONMS. Hagrid egzaminuje Mercy Piper z Ravenclawu. - No, co to za zwierz? - pyta wskazując klatkę przesłoniętą tak, że widać tylko kolczaste nogi stwora. - Nie wiem. - odpowiada wzruszając ramionami. - Jak się no nazywasz ? – dziewczyna podciąga nogawki spodni. - Niech pan profesor sam zgadnie. Psor Rogińsky na historii magii. - Te, Gilbert Nillson! Co zrobił Władca goblinów Klementyn XXVI w 1876 roku po wstąpieniu na tron? - Usiadł, panie profesorze.
Co w następnym numerze?
Usłyszycie o preferencjach miłosnych piękności z każdego z domu w Hogwarcie! Poznacie również nowy trend, który został zapoczątkowany przez naszego ukochanego dyrektora. Co więcej? Będziemy na bieżąco śledzić Wasze poczynania! * * * UWAGA! Ponieważ „Lustro” również występuje fabularnie (więcej TUTAJ ), proszę o nadsyłanie na konto Redaktora PW ze zgłoszeniem kto chce otrzymać gazetkę na fabule. |
|