Drodzy czytelnicy!
Już dziś prezentujemy Wam nowy numer, w którym całe mnóstwo sprawdzonych informacji na temat naszych współmieszkańców, nauczycieli oraz osób, których perypetie nas interesują. W dzisiejszym numerze prezentujemy Wam wstrząsające sprawozdania uczniów po ataku Irytka, ucieczkę Kła oraz wprowadzenie WDŻ prowadzonego przez Filcha!
Cieszymy się, że grono naszych czytelników powiększa się z dnia na dzień, dlatego też postanowiliśmy powiększyć nakład czasopisma o dwa dodatkowe egzemplarze! Postaramy się, aby były one dostępne na korytarzach Hogwartu, tak by każdy mógł dotrzeć do najnowszych informacji z życia szkoły!
Nie przedłużając - zapraszamy do czytania!
Wszyscy doskonale znamy zamiłowanie naszego gajowego do stworzeń wszelakiego typu. I jak dobrze wiecie – im groźniejsze tym lepsze. Szczęśliwie Hagrid nie trzyma w swoim domku żadnego smoka – co jak głosi uchwała Ministerstwa sprzed blisko pół wieku, jest nielegalne – ale jego brytan Kieł potrafi być groźny. No dobrze, nie jest groźny. Jednak narwany i płochliwy. Podczas wyrywaniu piór z jeszcze żyjących kur ten zacny czworonóg wystraszył się przeraźliwie żałosnego gdakania i uciekł z chatki, mimo nawoływań Hagrida. Wystraszony pies czmychnął ile sił w nogach, dostając się aż do nieopodal leżącej wioski Hogsmeade. Pech chciał, że odbywało się akurat wyjście dla uczniów – psiak w biegł w grupę młodych Krukonek, czym wywołał popłoch i głośne piski odbierające zmysły. Niestrudzony Kieł wpadł w błoto i obklejony trawą, piaskiem i Merlin raczy wiedzieć czym jeszcze – siejąc przestrach wśród innych czarodziei, zgromadzonych na ulicach wioski. Co niektórzy mieli go za bardzo szybkiego błotoryja. Na szczęście ktoś zatrzymał psa i odkrył w niej zgubę Hagrida, o czym przekonano się, gdy Hagrid w zacnym podkoszulku w hipogryfy wbiegł do wioski.
Slipki Ślizgonów - czy Vincent Pride nosi różowe slipki?!
Drodzy czytelnicy. W dzisiejszym numerze odpowiemy na wiele pytań dręczących połowę damskiej części Hogwartu. Między innymi spróbujemy dowiedzieć się kto nastraszył Jęczącą Martę w łazience chłopców; czy to prawda, że Evan Rosier lubi różowy kolor oraz: to plotka czy mit, że Franz Krueger był widziany niedawno w sklepie z męską bielizną? Co skrywają kufry naszych chłopców?
Jęcząca Marta zdradziła nam szokującą wiadomość: któryś z chłopców Domu Węża nosi różowe majtusy! Przyuważyła to podczas jego kąpieli w toalecie chłopców. Przypadkowo zabłądziła nie w tę rurę co trzeba. W przerażeniu nie potrafiła określić nam rysopisu ślizgona ani podać nazwiska, a więc wszczynamy śledztwo! Kandydatów mamy kilku.
Jako pierwszy na celowniku jest Franz Krueger, znany wszystkim niemiecki przystojniak usidlony przez Jasmine Vane. Wśród akcji Anonimowych Pytań do Redakcji Lustra pojawiła się pewna plotka! Na ulicy Pokątnej widziano podobnego do niego chłopaka przy dziale Bielizny Męskiej, trzymającego w ręku czerwone, niebieskie i zielone slipki. Zastanawiamy się czy kupował je z własnej woli czy z interwencji i nakazu swej lubej. Nie od dziś wiadomo, że Jasmine Vane trzyma otoczenie twardą ręką. Kto wie, może Franz Krueger nie miał innego wyjścia i został zmuszony do tego zakupu? Nie wiadomo, aczkolwiek wszystkie dziewczęta szepczą i opowiadają historię o odważnym kroku niemieckiego chłopaka. Właściciel sklepu „Wychwalająca Bielizna – tylko u Elringa!” zapytany o klienta odmawia uparcie informacji głosząc, że tajemnica sprzedaży jest tajemnicą świętą. Co dziwne, czerwienił się przy tym, jąkał i uciekał wzrokiem!
A więc kto nosił różowe slipki podczas kąpieli na oczach Jęczącej Marty?
Evan Rosier? Kolejny ślizgon, kapitan drużyny quidditcha, usidlony przez sławną Chiarę di Scarno również nie jest święty. Cztery miesiące temu pewien skrzacik z hogwardzkiej kuchni, tuż po finale o Puchar Quidditcha sprzątał szatnię drużyny Ślizgonów (z uwagi na dobro i bezpieczeństwo nie zdradzamy imienia skrzata). Po szczegółowym wypytaniu i wypiciu eliksiru odświeżającego pamięć, stwierdził, że znalazł zielone slipki w czarne smoki przy szafce Evana Rosiera! Czy to możliwe, aby lubił i odważniejsze kolory bielizny? A może to gust Chiary nakazał mu zmianę koloru odzieży skrywanej na samym dnie kufra? Dziwne, oj bardzo dziwne i zastanawiające…
Pojawia się również kolejny chłopak, Gilgamesh von Grossherzog. Szkolny casanova, podrywacz panien… czy to on nosi różowe slipki? Nie jest to takie dziwne, bo kto jak kto, ale odważniejszego chłopaka w Hogwarcie chyba nie ma! Wszystkim znany ślizgon pasuje idealnie jako właściciel różowych slip. Nie ma jawnego dowodu mówiącego, że gustuje w kolorowych majtkach, lecz nosy naszych Źródeł i Informatorów zgodnie twierdzą, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo iż to jego widziała Jęcząca Marta podczas kąpieli w łazience chłopców.
Pozostaje jeszcze nam Amycus Carrow, przyszły prefekt, z tego czego się dowiedzieliśmy! Wszyscy wiedzą, iż Jęcząca Marta pała do niego bliżej niezidentyfikowaną miłością. Na pytanie czy to może jego tam widziała, zapiszczała i westchnęła niczym zakochana pannica, a potem zniknęła w kanalizacjach szkolnych. To jest również zastanawiające! Może nie chce zdradzać swej skrytej miłości i narażać jej na pośmiewisko? Amycusie, przyznaj się nam, a kupimy Tobie dwie pary slipek w wybranym przez Ciebie kolorze.
Jesteśmy w szoku, że ślizgońscy chłopcy lubują się w kolorowej bieliźnie. Kandydatów wciąż przybywa!
Ostatnimi podejrzanymi są Regulus Black i Vincent Pride. Wzrostem pasują do marnego rysopisu szkolnego ducha. Obaj panowie ubierają się ze smakiem, zaś ich odzienie jest chyba szyte na miarę. Pana Vincenta widziano podczas zakończenia roku taszczącego kufer w stronę Bramy Wyjściowej Hogwartu. Z jego kufra wystawał różowy materiał. Czy to były slipki? Czy to on nastraszył naszą uroczą Jęczącą Martę? Oczy zwracają się również ku Regulusowi. Jego dwie oddane fanki Juliette i Annabelle z pierwszego roku Slytherinu zgodnie twierdzą, że ich guru mógłby nosić tego koloru majtusy. Kilka razy podglądały go, gdy przebierał się w swojej szatni po treningu…
Kto według Was, drodzy czytelnicy, mógłby nosić różowe slipy? Może któryś z Waszych ślizgonśkich kolegów skrywa w kufrze wstydliwą tajemnicę – gustowanie w jaskrawych kolorach majtek? Swoje opinie przesyłajcie do Redakcji! Listy odbierze czarna sowa o żółtych oczach siedząca na najwyższej półce w sowiarni. Czekamy na Wasze przypuszczenia.
Lacroix - inwazja czy rozmnażanie? Czyli jak przetrwać wśród potomków Smoczycy
Rodacy! Uwaga! Uwaga! Hogwart drży w posadach, fale szkolnego jeziora wzburzają się, gdyż oto nadchodzi… trzeci członek rodziny Lacroix!
Oto on. Fotografia skradziona profesor Chantal z gabinetu przez naszego Tajnego Szpiega.
Jak wszyscy widzicie jest to młody jegomość należący niewątpliwie do rodu Lacroix. Ten sam nos, ta sama sylwetka. Pobratymca Smoczycy. Nie tylko on! Mamy najmłodsze Lacroixątko. Aristos z Gryffindoru również jest skoligowana z legendarną Smoczycą – Chantal, nauczycielką eliksirów, opiekunką Slytherinu.
Widzicie rażące podobieństwo? To INWAZJA, drodzy Rodacy! Jest ich coraz więcej, przybywa i nie możemy czuć się już bezpiecznie. Temperament nauczycielki jest znany w całej szkole. Niejeden młody wrażliwy uczeń trafiał do pani Pomfrey roztrzęsiony po lekcjach eliksirów. Nie mamy dobrych wieści. Mamy w Hogwarcie Smoczą Trójkę.
Jak więc uniknąć starcia? Specjalnie dla Was doczepiamy do dzisiejszego numeru załącznik w postaci amuletu ochronnego z topazu. Chroni on przed osaczeniem i licznym niebezpieczeństwem. Kosztuje on tylko dwadzieścia knutów, a więc noście je dumnie i unikajcie za wszelką cenę rodzinnych spotkań Smoczej Trójki Lacroix.
Francis, bo tak się nazywa Trzeci członek tego rodu w Hogwarcie, odbywa staż u pani profesor Katji Odinevy, opiekunki Hufflepuffu, nauczycielki zaklęć od tego roku. Nie wiemy o nim zbyt wiele. Jest bardzo przystojny, dostojny i elegancki. Przykuwa uwagę wielu młodych dziewcząt, potajemnie do niego wzdychających. Nie wiemy niestety czy charakter odziedziczył po swojej ciotce Chantal.
Pytanie, jak przetrwać? W Gryffindorze mała Lacroix, u nauczycieli aż dwoje. Jak przeżyć, gdy wielka trójca obejmuje powoli Hogwart?
Przede wszystkim Wielka Sala. Nie zbliżajcie się do stołu nauczycieli, aby nie narazić się na ich czujne spojrzenia. Na zajęciach eliksirów i zaklęć- nie podnoście wzroku, udawajcie, że jesteście czymś zajęci. Każdy uczeń wie, że gdy nadchodzi czas odpytywania, najlepiej jest udawać naukę. Jeśli należysz do Gryffindoru dowiedz się z kim dzieli dormitorium Aristos i również jej unikaj. Nie warto prowokować nawet najmłodszej, aby niechcący wspomniała swej ciotce o Tobie. Mogłoby to czymś zagrozić.
Nie podpadajcie Smoczej Trójce.. Kto wie czy nie mają w zanadrzu bratanka, siostrzenicy, kuzyna, brata, stryja czy babci? Troje to już tłok. Troje to już niebezpieczeństwo. Bądźcie czujni młodzi uczniowie.
Smoczyca nie bez powodu otrzymała taki przydomek…
Trzymajcie się razem, czytelnicy. Rodacy, chodźcie w grupkach większych niż trzy osoby. Przemieszczajcie się wspólnie i nie otwierajcie swych kręgów. Gdy pojawi się Lacroix na horyzoncie – uciekaj. W tył zwrot i pamiętaj: tym razem poradnik „Jak uciec Pani Norris w 5 minut” nie zadziała. Nie testujcie tego na Smoczej Trójce, gdyż groziłoby to sporymi konsekwencjami. Trzymamy za Was kciuki!
Przeżycia Krukonów po masowym ataku Irytka 1976-1977
Tak jak obiecaliśmy Wam w zapowiedziach poprzedniego numeru, przeprowadziliśmy krótkie wywiady z wieloma uczniami zamieszkującymi dom Kruka, jednak wielu z nich było niechętnych do odpowiedzenia na zaledwie kilka pytań. Główne źródło masowych ataków Irytka - Chiara di Scarno podeszła do tematu zadziwiająco lekko i beztrosko, nie mając zamiaru tłumaczyć się dlaczego potraktowała w okropny sposób miłosne wyznania ducha. Po pierwszym pytaniu prychnęła (w tym mogłaby dorównać pani Noriss), po czym (cytując): "Jeśli pozwalasz, aby wpłynęło na Ciebie coś tak trywialnego jak idiotyzmy Irytka, to oznacza, że nie masz żadnych poważniejszych problemów."
Pytanie jakie od razu nasuwa się na myśl - czy tej dziewczyny zupełnie nie obchodzi los współmieszkańców swego domu? Wysnuwamy przypuszczenie, że popularność uderzyła jej do głowy i obecnie nie widzi nic, oprócz czubka własnego nosa. Miejcie się na baczności!
Kolejną osobą, którą udało nam się złapać na korytarzu pomiędzy zajęciami był Aeron Steward, niewzruszony w ogóle zachowaniami Iryta. Jedyne, co udało się wyciągnąć od tego aspołecznego typa na pytanie "Jak na ciebie wpłynęły ataki Irytka?" były zaledwie trzy zdania: "Dobrze. Nie miało to na mnie specjalnego wpływu. [Czasem] miałem zatkane uszy."
Jak do sprawy podchodzą inni uczniowie? Nasza reporterka dotarła do grona przestraszonych pierwszo- i drugoklasitów, którzy rozpłakali się na samo wspomnienie o nękającym ich duchu, a pocieszanie ich zajęło koleżance bardzo dużo czasu. Sięgnęliśmy więc języka jeszcze raz u wyższych roczników, aby dowiedzieć się nieco więcej o traumatycznych przeżyciach.
Popularny ostatnimi czasy Ben Watts (o którym można poczytać trochę niżej w wywiadzie) zaspokoił w pełni nasze oczekiwania, uchylając również rąbek tajemnicy własnej osobowości. Dziewczęta, może warto spojrzeć na tego przystojniaka przychylniejszym okiem?
"Czuję się trochę... Zaniepokojony? To chyba dobre słowo. Lubię spokój, a wszyscy wiemy, jak dobraną parę tworzy z Irytkiem. Zostałem przez niego zatrzymany w Wieży Astronomicznej razem z koleżanką Krukonką, za możliwość przejścia mieliśmy przefarbować sobie włosy i coś mu odśpiewać. W dużym skrócie jego plan nie wypalił, a ja dostałem w wakacje niemiłą niespodziankę. Ktoś z ciała pedagogicznego powinien sprawdzić, jakim cudem ta ***** wysłała paczkę i zwyczajnie mu to uniemożliwić. Ze mnie zrobił sobie w miarę niegroźne żarty, ale biorąc pod uwagę jego wyobraźnię i brak poszanowania jakichkolwiek zasad, nie zdziwiłbym się, gdyby w końcu zrobił komuś krzywdę. W jego własnym domu. Czy się uspokoi? Ciągle mówimy o Irytku, czy o kimś innym? Zakładam, że wszyscy Krukoni życzyliby sobie przekierowania jego zainteresowania na jakiś inny dom, ale czy tak będzie... Wolę nie robić sobie za dużych nadziei. Chodzą plotki, że upatrzył sobie jedną z Krukonek jako... Ech. Obiekt westchnień. Szczerze mówiąc, niespecjalnie mnie to interesuje. A jeśli zachowywał się gorzej niż zwykle, to nie miałem okazji zauważyć. Zawsze kogoś napastował i mieszał.
Raz próbował zagnieździć się pod sufitem w naszym pokoju wspólnym, ale profesor Machiavelli wyrzucił go na ***** ****. Jedno Irytkowi trzeba przyznać - ma talent do wymyślania kwiecistych wyzwisk. Wszyscy świadkowie mieli później traumę na sam dźwięk słów "marmolada" i "skrzat". Radzę nie używać ich razem w zdaniu przy żadnym Krukonie. "
Jak więc poradzić sobie z psotami Iryta, którego już niedługo wszyscy uczniowie powitają w Hogwarcie? Bardziej odpowiednim wydaje się powitanie Iryta wszystkich uczniów, gdyż nigdy nie wiadomo co wymyśli istota zza światów. Jeśli macie pomysły, jak uchronić się przed Irytem - piszcie do nas, a po zebraniu odpowiednio wielu informacji zaprezentujemy Wam kolejny poradnik!
Nim jeszcze pył po wakacyjnym obozie opadł na dobre, serca wszystkich uczniów zaczęły wybijać jeden – nerwowy, paniczny – rytm. W ostatnim tygodniu zanotowano rekordową liczbę sów wysyłanych ze Szkoły Magii Czarów i Czarodziejstwa Hogwart, których adresatem został Argus Filch. Zastanawiamy się jak wiele czasu spędził na spisywaniu zawiadomień i czy skorzystał z pomocy którejś z kopiarek? Na to pytanie nie znamy niestety odpowiedzi, ponieważ nawet dla nas istnieją granice, których nie możemy przekroczyć. Wierzymy jednak, że po rozpoczęciu Roku Szkolnego uda nam się wyjaśnić tę zagadkę.
Wracając jednak do sedna sprawy, oszczędzimy Wam zaprezentowania ulotki, jaką dostał każdy z uczniów. Jeden z naszych reporterów zwrócił uwagę na zajęcia, które będą najprawdopodobniej prowadzone przez woźnego: „Wychowanie do Życia w Społeczeństwie Czarodziejów”. Czy dyrektor Dumbledore odkrył głęboko skrywany talent pedagogiczny pana Filcha? Szczerze w to wątpimy, obawiając się o Wasze bezpieczeństwo w nadchodzącym roku szkolnym. Ostrzegamy – nie wysyłajcie odpowiedzi na tę sowę! Mam dowody, aby śmiało sądzić – woźny stara się zmienić nastawienie uczniów, aby go wielbili i podpisali oświadczenie zgody na wprowadzenie nowych metod szlabanów!
Wróżby na nadchodzące dni
Ravenclaw. Fusy w kawie czarnej ukształtowały się w formę głowy byka. Niechybnie oznacza to zdradę Waszej najbliższej osoby! Aby uniknąć wpływu nieprzyjaznych mocy połóżcie na głowie Waszego przyjaciela liść sałaty i wypowiedzcie nad nim zaklęcie „Orle niebieski co świecisz nad nami, uchroń go przed byka czarami. Abra kadabra, bęc i puff, zamień się sałato w ochronny mur”.[/justify]
Slytherin.Panna na koniu z talii tarota Viscontich Cary odsłoniła swe dwa oblicza. Nie możecie patrzeć w górę. To śmiertelnie niebezpieczne! Nie patrzcie na sufity ani na niebo, nie unoście głów, bo spadnie na Was czar Viscontich Cary! Załóżcie okulary Mungundusa Fletchera utrzymujące głowę w pozycji prostej. Czar ten objawia się impotencją. Również dla dziewcząt!
Hufflepuff. Układ Jowisza z Saturnem informuje o nadchodzącym niebezpieczeństwie. W ciągu najbliższych dni rudowłosy Wodnik zaproponuje Wam herbatę/piwo kremowe/kawę/mugolskie kakao. Pod żadnym pozorem nie pijcie tego płynu! Jowisz twierdzi, że to trucizna, a Saturn mówi, że Wodnik chce źle Wam uczynić! Zaopatrzcie się w Filiżankę Mistrza albo odtruwający eliksir. Jeśli ktoś zaproponuje Wam herbatę, uciekajcie i powiadomcie o tym Ministerstwo Magii!
Gryffindor. Drodzy Gryfoni, na Waszej drodze staną czerwone kapturki ze Wschodniej części świata. Aby nie zostać uduszonym w nocy ani pogryzionym za dnia musicie głośno tupać i głośno chodzić! Najlepiej non stop śpiewajcie, zaopatrzcie się w laskę i obcasy. To spłoszy niebezpieczne stworzenia czyhające na Wasze życie.!
Drodzy Panowie i Panie! W dzisiejszym numerze przedstawiamy Wam łatwy i prosty przepis na maseczki kosmetyczne, które możecie wykonać w domu!
Maseczka z najświeższych liści czyrakobulwy. Ujędrnia ona skórę, pobudza komórki skórne do produkcji melatoniny, odżywia i rozjaśnia koloryt twarzy:
• 250ml olejku z rdestu ptasiego
• 120ml olejku z awokado
• 90g czystego wosku z ucha chrobotka
• 5ml olejku zapachowego (polecamy pestki pykostrąku)
• 1-2 krople krwi nietoperza
• Duży liść czyrakobulwy świeżej
Włóż na do kociołka o grubym denku liść czyrakobulwy. Na niej będzie tworzona esencja odżywcza. Wlej do kociołka olej z rdestu ptasiego i zamieszaj dwukrotnie odwrotnie do wskazówek zegara. Podgrzej do 30 stopni Celsjusza. Dodaj wosk z ucha chrobotka i gotuj dopóki się nie rozpuści. Po 10 minutach wlej olej z awokado i 5 ml soku z pestek pykostrąku (bądź wybranej rośliny). Grzej przez 20 minut aż do uzyskania gęstej konsystencji. Na koniec dodaj krople krwi nietoperza i odstaw do ostygnięcia. Olejek jest gotowy do spożycia. Polecany szczególnie dla Panów! Liść czyrakobulwy można ułożyć na powieki i od razu poczujecie się jak nowo narodzony hipogryf!
Paznokcie często łamią się, rozdwajają, są matowe i nie wyglądają zbyt dobrze. Zamiast chować je pod grubą warstwą lakieru zadbajmy o ich odpowiednią pielęgnację. Jak cieszyć się naturalnymi i długimi paznokciami? Jedną z metod, aby osiągnąć taki cel jest zastosowanie specjalnej maseczki:
1) Zetrzyj korzenie kłaposkrzeczki na drobny mak (wcześniej zadbaj o to, aby pnącza nie owinęły się wokół Twojej dłoni. Zabij korzeń a najlepiej ugotuj go w soku z ośmiornicy przez 10 minut pod szczelnym przykryciem)
2) Wyciśnij z czyrakobulwy 20ml soku i dodaj do papki. Dodaj liście fruwokwiatu i wlej 5ml wody morskiej. Zagotuj do wrzenia, odstaw do ostygnięcia. Zanurz paznokcie w maseczce na 10-20minut. Nie przejmuj się, jeśli zesztywnieją Ci palce.
Zbyt długie trzymanie paznokci w papce powoduje ich nienaturalnie długi przyrost. Maseczka działa zatem bardzo skutecznie! Polecamy!
Hitem na rynku okazała się również Pasta do zębów „Denta stix for ugly” producenta Niklasona Mordoszczęki! Kosztuje ona 4 galeony 15 sykli i 4 knuty. Jeśli kupisz dwa opakowania, otrzymasz gratis specjalną zaczarowaną szczoteczkę śpiewającą „Alleluja, ząb się buja” przy każdym potarciu. Nie zwlekaj, zakup już teraz!
Z przykrością musimy poinformować nasze czytelniczki o niechęci Księcia Slytherinu, związane z zabieganiem chłopaka i brakiem możliwości pochwycenia go pomiędzy zajęciami. Próbując dotrzeć do niego w okolicy świętego Munga dowiedzieliśmy się, że odwiedzał przyjaciela – Doriana Whispera (który od września stanie się pomocnikiem pana Hagrida). Postaramy się wciąż dotrzeć do najbardziej przystojnego chłopaka w Hogwarcie, tymczasem prezentując wam ekscytujący wywiad ze wschodzącą gwiazdą - Porunn Fimmel.
Jak wszyscy dobrze wiemy, udzielała ona korepetycji dla zdesperowanych dziewcząt, o czym wspominaliśmy w poprzednim numerze „Lustra”. Jeden z naszych zaufanych i rzetelnych informatorów doniósł o wspólnym wieczorze spędzonym w towarzystwie Vincenta Pride’a. Czyżby nowy nabytek Hogwartu wpadł po uszy w sidła miłości, zauroczony silnych charakterem koleżanki? Czy Ben Watts, który stał się ofiarą niecodziennych zalotów pogodził się z przegraną bardziej popularnego chłopaka? Czy dojdzie między chłopcami do walki o serce Porunn? Na niektóre pytania nie istnieją odpowiedzi, jednak dopełniliśmy wszelkich starań, aby dotrzeć do źródła miłosnych rozterek – samej panny Fimmel. Zapytana o swoje podejście do chłopców zaatakowała groźbami naszą reporterkę, zdradzając się tym samym z podejścia do tymczasowej miłości: Aria należy tylko do mnie i żaden chłopak nie ma prawa jej dotykać swoimi oślizgłymi palcami, a już na pewno nie przeklęty Watts. Podejrzewaliśmy ją o silne uczucie do siostry, jednak nie spodziewaliśmy się, że będzie ono aż takie silne. Czy Aria nie ma nic przeciwko uprzedmiotowieniu?
Niestety, na prośbę o uchylenia rąbku tajemnicy z rozkwitającej miłości nowej pary otrzymaliśmy ostrą wiązankę przekleństw, nie przystających do młodej damy. Prawdą jest, że Porunn zawsze miała problemy z utrzymywaniem emocji pod kontrolą. Dodatkowo, wypierała się podczas rozmowy odnośnie planowanego ślubu z Vincentem, prosząc o utrzymanie tajemnicy przed wścibskimi uszami. Czując się zobowiązanymi do utrzymania tajemnicy, wspomnimy o ptaszkach wyg ruchających imienna przyszłych potomków pary: Avada, Kedavra, Cruciatus i Imperius. Będziemy trzymać rękę na pulsie o tak niecodziennej parze, zastanawiając się czy nastolatkowie są świadomi dokonywanych przez siebie wyborów.
Niestety, nie możemy zaprezentować naszym wiernym czytelnikom fragmentów wywiadu, z powodu opryskliwych odpowiedzi stosowanych przez pannę Fimmel.
Dowcipy zasłyszane - przekazane
Remus i Peter spacerują po błoniach. Remus pyta:
- Glizduś, widzisz ten piękny las?
- Nie, drzewa mi zasłaniają.
Dwayne Morison śpi na lekcji ONMS. Profesor Elenaor Coach budzi go:
- Panie Morison! Klasa to nie jest miejsce do spania!
- Rzeczywiście pani profesor. Trochę tu za głośno.
Rozmawia Luca Chant ze Skai Wilson, członkowie drużyny quidditcha.
- Słyszałaś? Strzały z Appleby w końcu wracają do rozgrywek!
- Niemożliwe. Czyżby znaleźli zaginionego sprzed roku znicza?
Chantal mówi do Evana Rosiera:
- Rosier, w twoim eliksirze pływa mucha!
- Spokojnie, ona dużo nie wypije pani profesor.
Gospoda pod Świńskim Łbem. Alex Hall składa zamówienie.
- Grochówka i dobre słowo. - Aberforth podaje zupę.
- A dobre słowo? - pyta Alex. Barman schyla się i szepce:
- Niech pan tego nie je.
Pragniesz zostać jednym z dziennikarzy Lustra? Już w najbliższym numerze przekażemy do Waszych rąk krótki poradnik, w jaki sposób można dołączyć do naszego grona!
Ponadto, zrelacjonujemy wydarzenia z testu przeprowadzanego przez Filcha oraz dwójki nowych stażystów, tymczasem wyrażając wyrazy współczucia dla wszystkich mieszkańców zamku posiadających zwierzęta. Przekażemy Wam również najbardziej abstrakcyjne sposoby na rozpoczęcie początku roku szkolnego!
Co więcej?
Będziemy na bieżąco śledzić Wasze poczynania!
* * *
UWAGA! Ponieważ „Lustro” również występuje fabularnie (więcej TUTAJ), proszę o nadsyłanie na konto Redaktora PW ze zgłoszeniem kto chce otrzymać gazetkę na fabule.