*przystawia pieczątkę BFFa, żeby formalności stało się zadość*
Wspólne wkuwanie, marudzenie na kretynów tego świata, pianie peanów na temat wielkości nauki i całonocne party przy kominku we wspólnym z kilogramami słodyczy. Ale za kłidicza i tak masz jazdy :*

Wzruszyłam się, bo napisałaś, że nikt nie lubi być przez niego przytulany xd Biedny! :(
Wspólne tematy:
* quidditch - jedna drużyna! Samuel musiałby bardzo dbać o Yumi. Jest ścigającą i Gil i Evan już obiecali, że ją zwalą z miotły, a to nie prawda. Ona zwali ich, ale nikomu nic nie mów, bo się wyda. :P
* nauka - może pouczyłbyś ją z tego przedmiotu ? C: w zamian Yu jest perfekcjonistką z astronomii!
* Yui może uciekać przed Samem! Jakby chciał ją przytulać xd Śmiałaby się i uciekała albo albo wojny na poduszki! Wygrywała zawsze z nim! Skai i Yu kontra Samuel :D
* Sami może podkradać jej czekoladowe żaby, Yumi o tym wie, ale go lubi i udaje, że tego nie widzi.

Masz jakieś propozycje? C:

Podepnę się nieco pod Yumi, jako że one będą takie papużki nierozłączki:
- Skai pod koniec roku szkolnego dostała się do drużyny quddicha i póki co jest onieśmielona, ale przestraszona jest wizją spotkania z tłuczkiem i chciałaby poprosić o jakieś korepetycje "Jak unikać tłuczków i fauli" w zamian kupując Czekoladowe Żaby dla Samuela
- wojna na poduszki w Pokoju Wspólnym to idealny plan dla beztroskiego dzieciństwa, więc mi to odpowiada jako zdarzenia z przyszłości.

Ogólnie pozytywna relacja :)

Skai i Yumi: Ogólnie jeśli chodzi o relacje, które mi podpowiedziałyście, to jestem za, tylko jedna rzecz mi zgrzyta. Sam to raczej typ osoby, która nie jest rozrywkowa i szybko się denerwuje, dlatego myślę, że bitwa na poduszki jednak nie ma za bardzo szans, żeby przeszła. Ogólnie mógłby mieć na głowie dwie piętnastolatki ze względu na to, że są razem w drużynie, to będzie coś jak "wielki brat patrzy" ;). Będzie pilnował, żeby niczego złego nie nabroiły bo odbije się to na drużynie!

My jesteśmy kochane :x A możemy chociaż Cię dokarmiać czekoladowymi żabami? :D

Dokarmianie żabami w każdej ilości jest dozwolone :3

Sam, Joe będzie Ciebie potrzebować :) Do łapania własnego kota i kąpania go. A to zadanie bardzo niebezpieczne, zagrażające życiu i zdrowiu. A skoro Samuel jest duży, silny i starszy o dwa lata to musi jej pomóc w tej trudnej misji - przynajmniej raz w miesiącu, bo sam Emanuel Kot leni się i ogranicza do szorowania łap i okolic ogona xd
W zamian może dokarmiać Samuela mugolskimi słodyczami albo czymś z Miodowego Królestwa c; + przytulanie znienacka? :)

Hej :D Znajdzie się coś dla moich jaźni? :D Możesz wybrać, którą chcesz, a ja wtedy pomyślę nad pomysłem :D

Jol: Bardzo chętnie przyjmę tę propozycję ;) Wybacz, ze dopiero teraz odpisuję, ale nie zauwazyłam propozycji wcześniej :(

Thet: Sam jest osobą, która w przeciwieństwie do innych ludzi, dostrzega szczegóły, a nie ogół. Mógł poznać obie strony i do obu się przyzwyczaić. Traktuje dziewczęta jak kumpli, więc jeśli chodzi o maniery względem urodziwej płci przeciwnej, to lepiej od niego tego nie wymagać :). Także obie by pasowały.

Może z racji tego, że Sam często dostaje szlabany, to podczas jednego z nich mógł poznać tą dobrą stronę Thetis, która niestety nabroiła i tym razem nie uciekła przed konsekwencjami. Na początku mogli odsiadywać szlaban w ciszy, jednak w pewnej chwili Thetis odezwała się do niego z pytaniem co tutaj robi i jak się tutaj znalazła. Sam mógł pokrótce opowiedzieć jej to o czym słyszał, że zrobiła i tak od słowa do słowa, dziewczyna przyznała się, iż jest chora itd. :D

Jestem bardzo za :D!

No to ja chcę wielkiego pozytywa. Mogliby się razem uczyć, chodzić do bibliotek i uczyć się i jeść babeczki i znowu się ucz:yć :3

Siemanko. Czy Sam chciałby mieć dobrego kolegę z Gryffindoru? Może być jego głosem rozsądku (obok Wandy), rywalem na boisku quiditcha i korepetytorem z magii leczniczej.