Cytat :

Na horyzoncie pojawiła się mała, puchata sowa z dużym pakunkiem w pazurkach. Zwitek okazał się najnowszym numerem Lustra. Sowa również niosła ze sobą sakiewkę z amuletem ochronnym, który możesz sobie zakupić za jedyne 5 knutów i 2 sykle. Drobne włóż do sakiewki i odbierz pakunek. 

Sowa Porunn przyleciała do Vincenta, znajdując go w jak zwykle podejrzanym miejscu, nad jeziorem. Czy on naprawdę wierzył w tę wielką kałamarnicę?

Cytat :

Vincencie,
Dostałam list od tajemniczego wielbiciela. Chciałbyś się zabawić?
Zgodziłam się na randkę. Ale bez ważnego towarzysza się nie obejdzie.

Ściskam, Porunn.

Cytat :

Biała mała sówka zrzuciła biały rulonik wprost na głowę adresata. Okazało się, że Redakcja wydała następny numer "Lustra". Magazyn pachniał/cuchnął mocnymi perfumami różanymi.

Adam długo się zastanawiał, czy wysyłać sowę do Vincenta. W końcu jednak postanowił, że raz kozie śmierć. Chciał mu coś przekazać. Coś, czego raczej nikt nie zdecydowałby się napisać do chociażby jednego Pride'a. On to zrobił. W końcu był Gryfonem, prawda?
Użył Berserkera, zważając na to, że jego sowa była niestabilna emocjonalnie. To chyba jeszcze bardziej powinno pobudzić alarmy w głowie Ślizgona. Taką miał nadzieję. Z resztą - nie siedział mu w głowie. Miał ochotę to zrobić. I tyle.

Cytat :

Mam Cię na oku.
Uważaj.

Cytat :

Dumni wychowankowie Domu Salazara!
Jestem z Was szczerze dumna! Rozgromiliście Krukonów w iście ślizgońskim stylu. Z tej okazji z własnych zasobów urządzam imprezę z okazji zwycięstwa w sali na końcu korytarza. Jedzenie i picie będzie już tam na Was czekało.
Dobra robota!

Chantal Lacroix

P.S. Wolno zabrać osoby towarzyszące z innych domów, ale nie odpowiadam za ewentualne ofiary.

Obowiązuje bilokacja.

List zanurzony w czarnej kopercie wraz z płatkami róż nie tylko napisany był naprawdę starannym i schludnym pismem, ale również skropiony perfumami dziewczyny. Słodki, czekoladowy zapach mógł przypomnieć chłopakowi o wspólnej nocy, pobudzić nieco zmysły, pociągnąć za tę część mózgu, nad którą nie potrafi zapanować niemalże żaden mężczyzna. Rosalie była prawie całkowicie pewna, że Vincent zjawi się na miejscu spotkania - może z nieco innymi intencjami, ale tak czy inaczej postara się, by nie był zawiedziony. Oj postara się.

your little monster napisał:

Mój drogi,
czekam na Ciebie w łaźni w nowym skrzydle, za dwa dni o 22:30.
Nie spóźnij się, a może dostaniesz w nagrodę kilka miętowych czekoladek.

Rose

List po przeczytaniu spłonął, ogniem nieparzącym jednak dłoni chłopaka - zamiast papieru o wysokiej gramaturze trzymał teraz jedną, opakowaną w złotko, czekoladkę. Bez miętowego nadzienia.

Fruuuuu~ Malutka, biała sówka zrzuciła na głowę najnowsze wydanie Lustra!

Numer 15<- klik.

Nastroszona sowa z listem w dziobie wylądowała na jasnej łepetynie Vincenta gdy ten chciał założyć koszulę. Huknęła mu zdrowo do ucha, połaskotała zacinając jednocześnie policzek kantem kartki po czym odleciała pewnie bojąc się o swoje życie.
Przesyłka pachniała perfumami starej panny, aczkolwiek pismo było niezwykle schludne. Ładne. No, Ty tak byś nie napisał.

Cytat :

Panie Pride,
Przypominam, że dnia 13.X.1977r. minął termin oddania książki pt: Jak skutecznie obezwładnić ofiarę lisim ogonem. 123 sztuczki na różnego typu okazje. Mafaldy Shaldey, którą Pan przechowuje niezmiennie od tego czasu. Proszę stawić się w bibliotece do przyszłego piątku w celu uiszczenia kary pieniężnej w wysokości 1 galeona.
Upominam, że prezent, który został dołączony do ów wydania również musi Pan zwrócić.

Pozdrawiam,
Irma Pince, bibliotekarka Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.