IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Historia kołem się toczy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Tanja Everett
Tanja Everett

Historia kołem się toczy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Historia kołem się toczy   Historia kołem się toczy - Page 2 EmptyCzw 24 Lip 2014, 03:38

Ile Tanja by dała, by wiele rzeczy się nie wydarzyło. By wszystko potoczyło się zupełnie innym torem, by skręciła w prawo na tamtym rozstaju, a nie w lewo.. ile by dała, żeby nie leżeć teraz na biurku Chantal tylko we własnym łóżku... ile by dała, aby nie być wtedy na tamtym dziedzińcu, by nie pojawił się Gil, ani nawet Xavier.. to wszystko wyglądało by zupełnie inaczej. Nie siedziała by teraz przymusowo zamknięta z Grossherzogiem i nie musiała na bieżąco robić mnóstwo rzeczy, które wcale nie przybliżały jej ani o krok do rozwiązania tej patowej sytuacji. Może i nawet nie była tak zestresowana gdyby nie fakt, ze mu nie ufała. Już za wiele krzywd doznała od ludzi by i ta doszła do listy życiowych osiągnięć.
Słowa Grossa ociekały bólem i jadem. Tan wiedziała już, że chłopak jest niezłym aktorem i już raz dała się nabrać na tego typu zagrania. Z daleka wyczuwała kłamstwo, ale wizja spędzania z nim czasu sam na sam przysłaniała jej tę zdolność i była w kropce.
Skoro sama zaczęła swoją grę, wypadało by dalej ją ciągnąć aż przyjdzie chwila, która pozwoli jej zakończyć to spotkanie. Co ten chłopak wyprawiał z nią?!
Objęła się ramionami i spuściła nisko głowę. Słuchała tych słów z zaciekawieniem ukrytym w sercu i zaskoczeniem wymalowanym już na twarzy. Grał, albo nie grał - cokolwiek robił, szło mu nieźle.
Odczekała, aż skończy. Nie będzie trudno zrobić to, co chciała, bo serce i tak biło jej jak oszalałe.
Ześlizgnęła się z biurka i przytuliła się do Ślizgona. Nie robiła tego z jakimkolwiek uczuciem, nie. To był suchy gest zbliżenia się do niego.
-Twoje uczucia? Pomyślałeś o moich, Ty hipokryto? -szeptała mu do ucha, myślać o tym, aby różdżka, którą trzymała wycelowaną w jego brzuch z kieszeni bluzy była sprawna w razie czego. -Nie pomyślałeś, że zamiast sympatii zrodzisz we mnie lęk? -odsunęła się od niego i patrzyła na ślizgona niezwykle pustymi oczami.
-Ja się Ciebie boję. Boję się tego, co chcesz zrobić wobec mnie i że mogę ulec, nie z powodu uczucia tylko z obawy. Tego chciałeś? Tak wygląda twoje poświęcenie?
Głos Tanji był jakby wyprany z emocji, bardzo chłodny, ale z wyraźnym przestrachem.
Gilgamesh von Grossherzog
Gilgamesh von Grossherzog

Historia kołem się toczy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Historia kołem się toczy   Historia kołem się toczy - Page 2 EmptyCzw 24 Lip 2014, 04:24

Wszystko potoczyło się na tyle szybko, że Gilgamesh nawet nie zdążył sie zorientować w porę i wyłączyć sumienia. Kłamała, co nie było jakimś ogromnym zaskoczeniem, ale nie spodziewał się po niej takiej otwartości. Do tego zalała go falą sprzecznych emocji, co wcale mu się nie podobało. Najpierw radość, bo go przytuliła (mimo że zrobiła to w równie przyjemny sposób co jedna ze zbroi stojących na korytarzu), później gniew - w końcu nazwała go hipokrytą, aż wreszcie doszli do tego co raczej nigdy go nie spotykało - zaczął się po prostu wstydzić. Po prostu było mu głupio, strasznie głupio...zupełnie jakby stracił wtedy resztki rozumu i zachowywał się jak oszalałe zwierze. Nie potrafił tego pojąć, przez co też stracił na chwilę panowanie nad mimiką twarzy - odbiło się na niej dokładnie to, co teraz działo się w środku. Był zły na siebie, bo choć nie przyszło mu to łatwo...odnosił wrażenie że to co zrobił było błędem. Pojawiło się też nieznane dotąd uczucie - skrucha. Nigdy nie żałował niczego co zrobił. Za każdym razem gdy kogoś pobił, podpalił, złamał komuś serce...nawet gdy zabił Zeitverlusta...nie czuł żalu. Zawsze uznawał że tak miało być i że to kolejna wspaniała decyzja, prowadząca go do wielkości. Tym razem jednak czuł się źle z tym co zrobił. Czy pomyślał o jej uczuciach? Jak mógł o nich pomyśleć? Zawsze myślał tylko i wyłącznie o sobie. Stawiał siebie ponad całą resztą świata, bo właśnie tego go nauczyli. Empatia była mu raczej obca, jednakże ten jeden raz...ten jeden jedyny raz...powinien pomyśleć o czymś innym, niż o dobrze własnego tyłka. Spojrzał w sufit, tak jakby nie mógł już znieść jej spojrzenia. Mimo że to były tylko jego urojenia, odnosił wrażenie że jest oskarżycielskie.
-Nigdy niczego nie żałowałem.-odezwał się w końcu wypranym z emocji głosem. Nie był nawet pewien czy mówi to dlatego że chce jej to powiedzieć, czy po prostu to coś w stylu spowiedzi. Po prostu mówił.
-Zawsze byłem dumny z każdego kolejnego posunięcia...ale tym razem...zrobiłem coś, co jest niewybaczalne. Zrobiłem coś, co naraziło Cie na straty, a mi odebrało resztki godności. Dlatego właśnie powiedziałem że już jestem nikim.-dwie drobne łzy popłynęły po jego policzkach. Tym razem niestety to nie był zabieg artystyczny, nie próbował wzbudzić jej litości. Po raz pierwszy, odkąd pamiętaj z jego oczu spłynęły dwie prawdziwe łzy, pomimo że nie zdawał sobie z tego nawet sprawy.
-Nie ma słów ani czynów, które mogłyby zmienić lub wymazać to co zrobiłem. Wiem o tym. Tego nie da się naprawić. Nie da się zmienić tego, że nie będziesz mi wierzyć...pomimo tego...-tutaj opuścił wzrok i spojrzał jej w oczy, w tak zwyczajny, tak czuły, tak ludzki sposób jak chyba jeszcze nigdy...pomimo tego...jakaś część mnie dalej widzi w Tobie księżniczkę, którą chciałbym Cie uczynić. Problemem jest to, że brakuje tu księcia.-dokończył i odwrócił się, nie będąc w stanie patrzeć na nią. Czuł się jak szlama, którą własnie ktoś uświadomił że jest nic niewartym śmieciem. Jakby sens jego istnienia został już dawno zamazany. Tam gdzie zwykle widział ideał, teraz pozostał tylko odrzut społeczny. Uczucie niepotrzebności coraz bardziej wbijało się w jego serce niczym sztylet. Odruchowo zacisnął pięści...nie wiedział co się z nim dzieje, nie wiedział do czego to wszystko dąży, ale jedno było pewne - nie jest tym, za kogo się uważał.
-To chyba odpowiednia pora żebyś sobie poszła.-szepnął wciąż stojąc tyłem, nie mając wątpliwości że Tanja go słyszy-Gdy powiem że Cie kocham, sprawa się tylko skomplikuje.

Tanja kompletnie nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myślec. Dodatkowo rozbolała ją od tego głowa. Ostatnie słowa wstrząsnęły nią na tyle, że faktycznie postanowiła wyjść. Kiedy tylko wymacała klamkę pod ręką, wybiegła na korytarz i zatrzymała się dopiero w swoim dormitorium.

Koniec wspomnienia
 

Historia kołem się toczy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Historia Amycusa
» Historia o uciekającym rysunku
» Historia historię gania.

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-