Piórodawca Dwayne'a

Henry też trochę unikał kumpla, chociaż z jego strony były dwie próby zagadnięcia - bezskuteczne. Odpowiedź nadeszła tego samego dnia, gdy obaj byli w innych częściach Hogwartu.

Cytat :: Też się zastanawiam co w Ciebie wstąpiło. Ostrzegaliśmy Ciebie z Wandą. I oboje się martwimy. Mam nadzieję, że Pomfrey Ciebie poskładała. Przepraszam, na moście nie byłem do końca opanowany, a w takim stanie mógłbym zrobić Tobie krzywdę przez nieudane zaklęcie łatające. Pielęgniarka nie zadawała za wielu pytań? Skoro się odezwałeś to znaczy, że żyjesz i masz się dobrze. Sorry, że od razu uciekłem jak tylko Ciebie odprowadziliśmy do skrzydła szpitalnego. Musiałem. ~~Nie wiesz co się tam dzia..~~

Ta bitwa spada mi z nieba. Nie wiem dlaczego dowiaduję się o niej dopiero z ogłoszenia, a nie od Ciebie osobiście. Mogę pomóc z paroma rzeczami. Długo nie zatrzymam odznaki prefekta, chcę ją oddać. Przekazać komuś. Przyda mi się taka impreza i jeśli będą problemy, zwalcie na mnie, bo mi się ostatnio dużo upiekło przez ten szpital. Kto będzie na imprezie? Pół Hufflepuffu? Przyniosę trochę piwa korzennego od dziadka.

Henry L.

List do chłopaka dotarł dopiero nazajutrz, akurat kiedy ten jadł śniadanie w Wielkiej Sali.

Cytat :: DWAYNE!

Jestem na Ciebie wściekła! Co Ty sobie myślisz?! Że Ci to ujdzie płazem? Tak? MYLISZ SIĘ. Na święta dostaniesz słownik! Za kolejny błąd!
A tak naprawdę to daj spokój, martwiłam się o Ciebie strasznie, wiesz? Następnym razem jak chcesz się wpakować w kłopoty to łaskawie daj mi znać.
Ściskam, Wanda.

Do listu była oczywiście dołączona paczuszka zawierająca korzenne pierniki w kształcie statku, haka i piórek.

Na widok pióra Joe znieruchomiała. Długo stała w bezruchu z piórem w ręce, a gdy przeczytała treść listu, pobladła i cały spokój uzyskany z pomocą Bena, legł w gruzach. Pismo było niestaranne. Ręka trzęsła się dziewczynie przy pisaniu kilku słów.

Cytat :: Dwayne... ale my siebie nie stracimy. Nie możemy, bo zawsze byliśmy razem. Poradzimy sobie, prawda? Szliśmy razem i dalej idziemy. Ja poczekam na Ciebie. Nie stało się nic złego. J.

Któregoś wieczoru Dwayne mógł przyuważyć sporej wielkości paczkę opakowaną w błękitny papier w gwiazdy. Prezencik leżał w nogach łożka, a w środku znajdował się liścik i... słownik. Grube tomiszcze traktujące o wszelakich błędach językowych, ortograficznych czy stylistycznych. Do tego chłopak otrzymał jeszcze dużą tabliczkę czekolady i kolejne piórko do kolekcji. Srebrne z ciemnymi plamkami.

Cytat :: Dbaj o siebie.

Cytat :: Przyjdź do mnie po obiedzie to Ciebie połatam. Teraz nie powinno być z tym problemu. Pomfrey przecież jest łagodna, ona nie da Tobie szlabanu. Uważaj chłopie, po prostu uważaj. Jeśli będzie następny raz, i mi puszczą nerwy, a potem we troje utkniemy w Skrzydle Szpitalnym. Sam dopilnowałbym, aby Niemiec gryzł ziemię. Załatwię mu szlaban, póki mam odznakę. Dumbledore się co do mnie pomylił.
Nie umiem wymawiać imienia Sviety. Łatwiej napisać. Muszę poćwiczyć, żeby nie dusiła się ze śmiechu na mój widok. To świetny pomysł. Okey, tylko nie mów nic swojemu braciakowi o tych butelkach bo jeszcze by narobił szumu. Nie tam,żebym go nie lubił, ale to jeszcze dzieciak a dzieciaki nie kumają pewnych rzeczy.
Wiesz co? Mam ochotę się porządnie upić. Musimy dolać coś do ponczu.
Henry

Sowa upuściła Ci na łeb taki rysunek:

Cytat :: Mam nadzieję, że naprawdę jesteś zadowolony ze słownika - to nie miał być przytyk - po prostu chcę byś regularnie ćwiczył poprawną pisownię. Kiedyś mi za to podziękujesz.
Ja z kolei dziękuję za czekoladę - zostawię ją sobie na czarną godzinę. Nigdy nie wiadomo kiedy dopadnie mnie nagła chęć na coś słodkiego. Powiedz mi lepiej jak się czujesz?
Co do rysunku Artiego... tak, mam go nawet oprawiony w ramkę ale... eee. Jest oryginalny i taki sympatyczny, prawda? Kolor sukienki jest taki krukoński... a co do twarzy... Nie wiem. Może to miało wyglądać na to, że jestem przytłoczona Waszą obecnością? Ale to zła interpretacja bo wszystkich Was mocno kocham!
Mam nadzieję, że moja mina na codzień tak nie wygląda, co?

Buziaki! Wanda.

Cytat :: Dwayne!

Płaczemy, ponieważ udało się nam wygrać mecz quidditha przeciwko Krukonom, a Wanda jest nieco przerażona, bo nie wie czy ma się cieszyć z nami, czy ma też płakać, bo jej dom wygrał. Także wiesz... Dziwna sytuacja!

Artek

Pewnego pięknego poranka dokładnie o 5:45 pojawił się skromny czerwony Wyjec. Gdy tylko dotarł do adresata rozdarł się i ze środka wyskoczył pełen entuzjazmu i energii głos Henry'ego Lacnastera.

Cytat :: DZIEŃ DOBRY, DRUŻYNO!
WSTAWAĆ I W PODSKOKACH NA BOISKO! NIE ZAPOMNIJCIE MIOTEŁ.

Cytat :: Masz już pióra? Emek ma przy obroży żółto-złote pióro. Znalazłam je rano koło Bijącej Wierzby. J.

Temat: Re: Piórodawca Dwayne'a Wto 10 Mar 2015, 11:30

Emek przyniósł ze sobą trzy kolorowe pióra.

Cytat :: Rozmawiaj ze mną, Dwayne!!

Temat: Re: Piórodawca Dwayne'a Pon 23 Mar 2015, 22:39

Jeśli wyrażasz chęć uczestniczenia w evencie - proszę o odpowiedź zwrotną na PW, na konto MG.
Więcej informacji wkrótce.

Temat: Re: Piórodawca Dwayne'a Wto 24 Mar 2015, 17:32

Cytat :: Dziękuje za ten jakże miły prezent, który pojawił się w mojej sypialni. Uważam twoje zachowanie za bardzo dziecinne i niepoważne. Powinieneś się wstydzić!
PS: Ja wiem wszystko.

Temat: Re: Piórodawca Dwayne'a Wto 24 Mar 2015, 21:48

uwielbiamtajemniczość napisał:: Brzmi groźnie, mam się bać?
List spalony, ciuchy przygotowane, jutro będę czekać. m
Ps. Właśnie widzę! Muszę za to Wandę ucałować, hihi.

Murph przyczepiła liścik do nóżki jej beznadziejnie głupiej szkolnej sowy i poklepała ją leciutko. Julek nie omieszkał w odpowiedzi ugryźć ją w palec, ale po chwili gniewnego prychania posłusznie odleciał. Odnalazł adresata po parudziesięciu minutach, zrzucając Dwyane'owi liścik na głowę.

Temat: Re: Piórodawca Dwayne'a Sro 25 Mar 2015, 06:52

List od ukochanego brata zjawił się znikąd. Jego sowy się ani złapać, ani usłyszeć ani ujrzeć. Jedynym dowodem jej obecności był sowi zapach karmy oraz delikatny wiaterek. Odpowiedź nadeszła tego samego wieczora.

Cytat :: Dlaczego chcesz rozmawiać o czymkolwiek przed śniadaniem? Nie masz serca, co? Powiem Wandzie.
Dlaczego nie możesz mi napisać tego w tym uroczym liściku? Wiem o wszystkim. Tata mi napisał w zeszłym miesiącu, że jeszcze w październiku idziemy z nim na ryby. Wyluzuj, wymyślę Tobie jakąś wymówkę...
Collin