IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Niepewny grunt

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 10:21

Opis wspomnienia
"Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Choć kto inny śpi przy Tobie, nie ty mnie rano budzisz

Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Czasem nawet jest z tym dobrze, wstyd o tym głośno mówić

Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie
Kiedy myślę, że Cię kocham, kiedy czuję, że Cię chcę..."
Osoby:
Syriusz Black, Dorcas Meadowes
Czas:
przełom wiosny i lata 1977r, zaraz po treningu Gryfonów
Miejsce:
boisko quidditcha


Ostatnio zmieniony przez Dorcas Meadowes dnia Pon 12 Maj 2014, 14:43, w całości zmieniany 1 raz
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 10:28

Dor, kiedy już wylądowali na murawie i słuchali posumowania Jamesa, przyjrzała się z niezadowoleniem swojemu, poplamionemu ciału. Ślady po tłuczku odbiły się nawet na włosach. Już ona sobie porozmawia z Pottem skąd wytrzasnął taki pomysł, aby ich oznaczać po każdym uderzeniu... Ogólnie była zadowolona. Udało się jej dowieść, że nie wcale nie straciła formy. Wiadomo, że miała swoje gorsze, tak samo jak lepsze podania, nie mniej po tym treningu już nikt chyba nie zwątpi i nie usłyszy, że powinna sobie odpuścić, nabrać jeszcze sił. Dorcas potrzebowała ruchu. Kiedy była na miotle tam, w górze, wtedy nie myślała. Nie rozpamiętywała swoich problemów natury prywatnej, nie motała się w myślach, w których dominowali bracia Black. Dlatego też przez ostatni tydzień zawsze była czymś zajęta. W wirze pracy, nowych zobowiązań, na szczęście ponure myśli już nie przychodziły.
W tłumie innych zawodników z drużyny wróciła do szatni, wymieniając nawet kilka uwag z Tanją ogólnie ich współpracy. Złapał ich wieczór, panna Meadowes czuła nawet lekkie zmęczenie, choć wątpiła, aby od razu zasnęła kiedy teraz, od razu, zakopałaby się we własnym łóżku. Jednym uchem słuchała rozmów w szatni, ale sama niewiele się odzywała. Kiedy w końcu pozbierała swoje rzeczy, poszła wziąć prysznic. Przez dobry kwadrans próbowała zmyć z siebie ślady po tłuczkach, nie mniej nawet szorowanie nie przyniosło efektów takich, jakich by oczekiwała - nadal pozostawała poświata, pod światłem dość widoczna na skórze. Zrezygnowała jednak z dalszego szorowania, ubrała się pośpiesznie. Kiedy wróciła do środkowej części szatni, zdała sobie sprawę, że tak po prawdzie to nikogo już tutaj nie było. Zaczęła więc wrzucać swoje rzeczy do torby, w ruchu próbując spleść włosy w warkocza. O ile się pośpieszy, złapie jeszcze Lilianne w bibliotece.
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 17:09

Trening poszedł im świetnie. Łapa rzucał do celu, kilka razy wiatr zmienił kierunek kafla, a tłuczek otarł się o niego z trzy razy: w nogę, w ramię i stopę. Connorowi nie za bardzo udało się rzucanie tłuczka w Pottera, który bezlitośnie trzymał ich na boisku w chłodniejącą pogodę. Szczerząc się do Resy i Charlie, zleciał obok nich na murawę, słuchając ich tyrady na temat Rogacza. Przeczuwał, że przyjacielowi się nieco oberwie w najbliższym czasie, ale za co, nie udało mu się wywnioskować. Tanję omijał wzrokiem i ciałem. Gdy tylko ta zniknęła w szatni, on jeszcze stał na dworze rozmawiając z Connorem o tym, jak dadzą wycisk zarozumialcom ze slytherinu. Dopiero, gdy Everett sobie wyszła, Łapa wszedł do środka. Nie chciał z nią rozmawiać i jeszcze bardziej psuć sobie humoru. Wciąż wisiał nad nim problem z Dorcas. Nie umiał z nią rozmawiać na temat Regulusa, nie umiał się nawet do tego zmusić. Zaczynał się drugi tydzień, a oni wciąż zachowywali się do siebie tak obco i dziwnie. Gdy Łapa się przebierał, minę miał nieobecną. Dnia następnego mają ważny mecz. Powinien do tego czasu pogodzić się z Meadowes, bo chodzi rozproszony. Nie powinien oberwać tłuczkiem ani razu. Rzadko obrywał, zawsze ich unikał z dokładnością. Nawet Rogacz wspomniał mu, że chodzi rozkojarzony. Poradził albo ogarnięcie się albo wypicie czegoś mocniejszego, aby jutro wieczorem był przytomny i skupiony. Łatwo było mu mówić.
Prysznic i przebranie się po treningu zajęło mu siedem i pół minuty. Wyszedł z szatni i zatrzymał się zaraz, jakby nogi wrosły mu w ziemię. Musiał porozmawiać z Dorcas. Jak nie teraz, to kiedy? Chociaż próba pogodzenia się, znalezienia kompromisu... Nie chciał zaakceptować Regulusa między nimi nawet jeśli ten był z kimś już zaręczony. Jutro muszą jednak współpracować tak, jak dawniej. Nie złapie jej wieczorem, pewnie będzie przesiadywała w bibliotece, a tam Łapa nogi nie postawi. Od rana będzie zabieganie, a gdyby się pokłócili, do wieczora im nie przejdzie...
Stał więc przed szatnią i podrzucał sobie kafla, wpatrując się gdzieś poza niego. Wiedział, że Dorcas jest w środku, bo widział jej plecak. Po dłużących się dwudziestu minutach, gdy usłyszał poruszenie w szatni, wszedł do środka i stanął w drzwiach. Oparł się o framugę i patrzył jak zaplata sobie warkocza.
- Cześć. - minę miał nieco przybitą. Witał się z nią dzisiaj już, żartował nawet na boisku, ale wciąż wyczuwał, że jest na niego zła. Sam był zirytowany i przeczuwał, że rozmowa znowu nie będzie wesoła.
- Jadłaś dziś coś? Musisz jutro zwalić z miotły Vane albo O'Mally'ego. Rosier może robić problemy, to się skup na Vane. Chuchro z niej, jesteś silniejsza, więc pamiętaj - przy filarze zwal ją jak najniżej, a potem podetnij. - poradził, bo sam to robił przy Rosierze czy O'Mally'm. Musiał pilnować tej dwójki, bo oprócz niego, ścigające miał dziewczyny. Wiedział, że dadzą sobie radę, ale wolał nie zostawiać ich na pastwę troglodytów ze slytherinu. Nadzieja była jeszcze w Connorze i tłuczkach.
Łapa mówił tak o quidditchu, bo niechętnie myślał o poruszeniu tematu swego brata. Jak zwykle to odwlekał, nie lubił takich poważnych rozmów. Widział jak Lily Evans się na niego gapiła. Jakby chciała go obedrzeć ze skóry i uwędzić nad ogniskiem. Ta kobieta była przerażająca. Zapewne niebawem go dopadnie, dlatego też podświadomie już jej unikał. Przy poważnych rozmowach łatwo się denerwował i nie chciał chodzić na ugody. Nie, jeśli chodziło o Regulusa, który przystawiał się do jego dziewczyny.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 21:52

Dorcas miała twarde postanowienie, aby jej... problemu natury osobistej, w które została wplątana i o które się nie prosiła, w żadnym wypadku nie zaważyły na jakości gry. Była gotowa przełknąć nieco goryczy, aby nie przyczynić się do bycia dodatkowym obciążeniem dla drużyny. To miał być ostatni mecz, decydujący o zwycięstwie. Nie zamierzała więc pozwolić się dać zdekoncentrować ani jednemu, ani drugiemu. Już dzisiaj, podczas treningu, udowodniła, że nie ma najmniejszego problemu ze współpracą z Syriuszem. Płynne podawania, znajomość techniki, wymienienie konstruktywnych uwag. Owszem, zabolało ją, kiedy oboje po wylądowaniu na murawie rozeszli się w swoją stronę, ale też nie chciała naciskać. Inaczej miało to wyglądać, a już na pewno inaczej rysowało się w wyobrażeniach Dor, choć przestała już nawet snuć marzenia odnośnie przyszłości kiedy zderzyła się z dość bolesną rzeczywistością.
Była gotowa przerzucić torbę przez ramię i wyjść, ale w drzwiach stanął Black. Zrezygnowała więc, cofając wcześniej wyciągniętą po torbę rękę i jakoś tak niezgrabnie opuściła ją wzdłuż ciała. Nie chciała pokazywać, ze w momencie zrobiło się niezręcznie, choć pomimo próby maskowania tego faktu, nie udało się do końca.
- Hej.
Odpowiedziała, nie bardzo wiedząc, co powinna jeszcze dodać. Cisnęły się jej na usta wyrazy tęsknoty, ale ugryzła się w język, ponieważ nie wiedzieć dlaczego wydały się one zwyczajnie niestosowne.
- Nie martw się, pamiętałam o zjedzeniu sytego obiadu, o czym chyba każdemu wspomniał Potter. Myślę, że Vane może być osłaniana właśnie z faktu, że jest jedyną dziewczyną w ich zespole, nie mniej mogę spróbować jeśli nadarzy się okazja. Ale nie myśl sobie, że Rosiera i O'Mally'a zostawię tylko Tobie.
Ochoczo podchwyciła temat quidditcha, choć coś jej szeptało w świadomości, że tak naprawdę jest to tylko przykrywka prawdziwych zamiarów Łapy. Chciał znów wracać do tych tematów, na dzień przed meczem? A może oznajmić jej, że jednak odpuszcza? Nie. Nie chciała nawet takich myśli we własnej głowie.
- Nawet nie pytam czy jesteś gotów na rozgrywkę, bo odpowiedź jest przecież oczywista. James już zaplanował jak chce uczcić zwycięstwo?
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 22:17

Ten quidditch tak jakoś teraz mu przeszkadzał. On chciał rozmawiać z Dorcas, śmiać się tak jak niedawno się śmiali. Są razem raptem od paru tygodni, a już pojawia się problem w postaci Regulusa. Nigdy nie sądził, że ten ślizgon wkroczy między nich. Nie sądził tak dopóki nie dowiedział się, że przyjaźni się z jego dziewczyną. Nie umiał tego zaakceptować, nie chciał nawet.
O meczu teraz zapomniał, wpatrując się w Dor. Nabrała koloru, trochę ciała, jej rzuty na treningu były silne, mocne i stanowcze. Tak, jak zawsze było. Zapytał o jej samopoczucie, bo nie wiedział jak zacząć rozmowę. Dlaczego zawsze on musiał być pierwszy? Chciał się tylko pogodzić, nie mając w zanadrzu kompromisu. Wyczuwał tę niezręczność w powietrzu, gdy go spotkała. Przecież nie widzą sie pierwszy raz... nie są tylko znajomymi z drużyny. Trochę to go ubodło. Spuścił wzrok i wpatrywał się w toczącego się do szafki kafla.
- Biorę O'Mally'ego i mojego brat... - nie zdążył się ugryźć w język, a powiedział to odruchowo, bo było to oczywiste. Wiedział, że już nie będą rozmawiać o meczu, gdy tylko mu się to wymsknęło. Chociaż, przecież o to mu chodziło. Łapa poruszył się w miejscu i skrzyżował ręce na ramionach, opierając się dalej o framugę drzwi. Minę miał niewesołą.
- I Regulusa. - poprawił się, a powiedział to z pewnością siebie. - Nie krzyw się, Dorcas. Nie lubię go i nie polubię. Myślałem o tym całe dnie i gadałem o tym z chłopakami. Masz rację, że jest zaręczony, ale i tak nie podoba mi się jak na ciebie patrzy. Nie widziałaś tego. - ten zawód i rozczarowanie. Zupełnie, jakby łudził się, że to jemu da szansę, że jego wybierze. Mina Łapy była zachmurzona. Ponownie psuł ledwie co ocieplone relacje. Kiedy to się skończy? Nie umiał ustąpić, nigdy go nie polubi.
- Jeśli nadal jestem zaproszony na wakacje do ciebie, na czas pobytu tam Regulusa, będę na czterech łapach. Nie ufam mu ani trochę. - przedstawił jej swój pomysł. Proszę bardzo, niech się z nim spotyka jeśli zechce, bo jej tego nie zabroni. Ale też ona nie zabroni jemu czujności i wrogości pod jego adresem. Będzie jako pies łaził za nim krok w krok i pilnował. W razie potrzeby ugryzie w tyłek i pogoni.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 22:36

Problemem nie był Regulus. Problemem była relacja Regulusa z Syriusza. Ale oczywiście Dorcas mogła mówić, tłumaczyć, a Black najwyraźniej swoje. I jeden, i drugi, jeśli już chcemy być dokładni. Czuła na sobie to uważne, lustrujące ją spojrzenie, ale postanowiła zagryźć wargi i nic nie mówić. Zazwyczaj nie miała problemu z wysławianiem się, ale w tej dość napiętej atmosferze większość słów nie chciała przechodzić przez gardło. A pozostałe okazywały się zwyczajnie zbyt głupie. Zaczesała kosmyk włosów za ucho, rozważając we własnych myślach to, jak długo jeszcze zamierzał ją dręczyć błądzeniem przy temacie, który przecież w końcu poruszy. Inaczej nie stałby tutaj teraz, a był w Hogwarcie zaszyty gdzieś z Huncwotami. Tak, jak i ona, mogłaby siedzieć teraz z Lilianne i nie musieć sprawiać i sobie, i Łapie przykrości. Dorcas prychnęła.
- Naprawdę musisz właśnie teraz wracać do temu, Syriusz?
W tych słowach krył się wyrzut, może niewielki, ale jednak obecny, ponieważ Dor zaczynała być wyczulona na tym punkcie. Wszelkie dyskusje były jałowe, wracanie więc do nich po raz enty sprawiało, że zaczynała się zwyczajnie irytować z tej całej bezsilności.
- Nie mam nic przeciwko, abyś był tam wtedy jako Syriusz, nie musisz się chować za maską psa. I jeśli już tak bardzo chcesz to drążyć to wiedz, że za Tobą nie jedna wodzi spojrzeniem i robi maślane oczy jak nawet przez przypadek wasze spojrzenia się spotkają. Ale co z tego? Ty to ignorujesz, bo nic to nie znaczy. Regulus jest tylko przyjacielem. Bez sensu jest próbować zmienić Twój ogląd, ale wiedz, że ja dla niego również jestem tylko przyjaciółką. Będę zmuszona powtarzać to jeszcze dziesięć razy?
Nerwowo zabębniła palcami o własne ramię, jeszcze wcześniej obejmując się rękoma. Nie chciała nawet słuchać, że przecież on swoje wie. A Dor patrzy się na to nieobiektywnie. Była tym i zmęczona, i rozżalona.
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 22:54

Znowu to przenikliwe i mądre spojrzenie dokładnie takie samo, gdy tłumaczył się czemu znowu zwiał z wróżbiarstwa. Teraz chodziło jednak o coś bardziej poważnego. Nie chciał przecież do tego wracać! Jak mieli jednak współpracować w finale, gdy między nimi było tak zimno? Łapa był uparty, dostała to w zestawie wraz z jego temperamentem i ciętym charakterem. Mógł teraz pić hektolitrami piwo kremowe w dormitorium czy gdzieś na korytarzu gnębiąc ślizgonów, ale stał tutaj, bo nie dawała mu spokoju. W myślach, rzecz jasna. Ciągle o niej myślał i choć starał się na to jakoś uodpornić tak, jak ona to robiła, nie udawało mu się. Na jej pytanie nie odpowiedział, bo też nie wiedział jakie miałby mieć na to usprawiedliwienie. Męczyło go to i chciał mieć to za sobą. Przeczuwał jednak, że to się nie uda, bo nigdy nie będzie potrafił polubić Regulusa. Nienawidził go i nie widział powodu, aby się to zmieniło. Wzniósł oczy ku niebu, gdy wypomniała, że dziewczęta się za nim oglądają.
- Nie muszę ich ignorować, bo ciągle gapię się na ciebie i dobrze o tym wiesz. - zwrócił jej uwagę, że nawet na lekcjach, gdy siedziała kilka ławek przed nim z Lils, on się w nią wpatrywał i myślał o tym, co będą robić wieczorem albo w Hogsmade. Miał przy tym minę zawsze rozmarzoną i widziała to każda z jego fanek, które notabene wciąż nosiły po nim żałobę. Zacisnął usta i przez chwilę demonstrował intensywne myślenie, drapiąc się po brodzie, którą powinien już zacząć golić. Mruczał nawet dumając nad jej pytaniem.
- Powtarzać nie, bardziej pokazać... - kącik ust uniósł się do góry, bo wiadomo jakim torem jego myśli popłynęły. - Jeśli wiesz co mam na myśli. Może wtedy uda mi się uwierzyć i przyjdę na dwóch nogach w wakacje... - Łapa był bardzo zazdrosny. Nigdy jeszcze nie traktował związku z dziewczyną tak poważnie jak teraz. Nie wiedział skąd się to u niego bierze, ale wiercił się w miejscu, gdy rozmawiała z jakimkolwiek chłopakiem i się do niego wesoło uśmiechała. Chciał ją mieć tylko dla siebie, ale rozumiał, że ma innych znajomych. Na zazdrość jednak nic nie można było poradzić. Ani też na te błyszczące pociemniałe oczy, gdy przyglądał się zmartwionej twarzy Dorcas. Zdecydowanie wolał jej śmiech.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 23:15

Dla Dorcas ich współpraca w finale była oczywista, nie potrzebowała co do tego żadnej rozmowy, a nawet prób w końcu dojścia do jakiegoś rozwiązania ich beznadziejnej, mówiąc szczerze oraz wprost, sytuacji. Mieli mecz do wygrania, znał ją na tyle, aby być pewnym, że nawet gdyby musiała, to zagryzłaby wargi i wsiadła na miotłę, znosząc obecność Syriusza. Być może upewnienia się co do tego, że przed wyjściem jutro na murawę zostawią swoje sprawy prywatne w szatni, było kolejnym pretekstem i zamiary Łapy były zupełnie odmienne, ale też Dor nie miała żadnych podstaw, aby doszukiwać się w tym wszystkim drugiego dna. Ciągłe wracanie do Regulusa, choć raczej podświadome wspominanie o nim, skutecznie hamowała jakąkolwiek chęć przeskoczenia tego grząskiego gruntu, w którym oboje tonęli. Zrezygnowanie było wygodniejsze, nawet dla Meadowes, która przecież zawsze walczyła o swoje jak lwica. Ciężko jednak określić jednoznaczną przyczyną tego, że teraz postanowiła odpuścić.
- Odnoszę wrażenie, że próbujesz mi powiedzieć, że nie ignoruje spojrzenia Regulusa a nawet czynie mu jakieś... aluzje?
Zmrużyła oczy, być może powiedziała za dużo, niż uważał Syriusz, jednakże było już za późno, aby ugryźć się w język. Musiała się naprawdę powstrzymać przed kolejnymi pretensjami, nie chcąc dzisiaj przeżywać ich kolejnej kłótni. Lepiej, aby to pytanie pozostało pytaniem retorycznym.
- Syriusz. Czy Ty usiłujesz mi powiedzieć, że to przez zazdrość tak bardzo próbujesz odciąć Regulusa? Sądziłam, że ufasz mi na tyle, aby nie mieć takich obaw. Nie żałuje tego, jak rozwinęła się nasza znajomość. A jeśli potrzebujesz czuć moją bliskość, mieć ją dla siebie jakoś namacalnie, dlaczego po prostu nie zostawisz swoich uprzedzeń i mnie po prostu do siebie nie przytulisz? Skoro nie przekonują Cię słowa, dlaczego nie pozwalasz mówić czynom?
Zawieszając te pytanie w już i tak sporym dystansie pomiędzy ich dwójką, Dor z westchnięciem oparła na pobliską ławkę. Tak po prawdzie nie wiedziała, czy nawet chce znać odpowiedź Blacka. Zazdrosny o Regulus, a sam ją ignorujący. Dla Dorcas sygnały Syriusza były wyraźne - odsunął się, nie chciał więc jej obecności, toteż uszanowała to. Z trudem, bo z trudem, ale wedle jego życzenia.
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 23:30

Wszędzie Regulus. Ciągle on, a go tu nie było. Jak miał nie być o niego zazdrosny? Śmiała się do niego radośnie tak, jak się śmieje, gdy uda Łapie się ją rozśmieszyć. Mówiła do niego ciepło i nawet czule, gdy Reg coś do niej powiedział. Żartowała z nim, droczyła się, dokuczała i tak szczerze śmiała... Miał się z tego cieszyć? Nic z tych rzeczy. Nie, bo był to jego brat. To jego faworyzowano, to on był wzorem do naśladowania. Zawsze. Łapa oczywiście nigdy w to nie wierzył, nie był tak naiwny, ale wciąż tego wysłuchiwał. Regulus dostawał wszystko, bo był taki, jacy oni chcieli. Łapa nie mógł znieść myśli, że znowu jego durny brat otrzyma to, czego sobie zapragnie, czyli jego Dorcas. O nią będzie zaciekle walczył, nie pozwoli na żadne aluzje, które teraz mu zarzucała. To nienawiść do niego uniemożliwiała przejrzenie mu na oczy i uwierzenie w końcu, że nic ich nie łączy poza przyjaźnią. Pytanie go znowu zabolało, chociaż sam tego chciał. Zacisnął mocno szczękę, gdy sobie wyobraził, że mogłaby Regulusowi przyzwalać na te maślane oczy i się z tego cieszyć... Wydał z siebie bliżej niezidentyfikowany dźwięk, który przypominał do złudzenie warknięcie zirytowanego psa.
- Tobie ufam. Ale nie jemu. - powtórzył, bo mówił i pokazywał to mową niewerbalną aż zanadto dobitnie. Nie mógł ot tak jej przytulać mając w głowie obraz tego, jak się do niego szczerze śmiała.
- Tak, jestem zazdrosny, ale nie zarzucaj mi tego, czego ci nie zarzuciłem. Nawet na myśl mi to nie przeszło. - burknął dotknięty do żywego. Usiadł obok niej na ławce i oparł się o ścianę. Potem wstał i zrobił dwie rundki w tę i we wte po szatni, a minę miał nieciekawą.
- Dobra, najpierw z nim pogadam. Tobie wierzę, ale nie jemu. Jak on odpowie podobnie, sprawa będzie zamknięta? - tutaj były schody. "Rozmowa" z Regulusem groziła różdżkoczynami, wyzwiskami, rękoczynami, bluzgami, topieniem w jeziorze i tym podobne. Zawsze tak się to kończyło; drażnili siebie nawzajem. Nie chciał go mieć przy swojej dziewczynie. Łapa jednak widział, że nie ma na to wpływu. Meadowes też była uparta, tak bardzo jak on sam. Mógł obiecać, że postara się opanować nerwy, choć nigdy nie powstrzymywał gwałtowniejszych uczuć. Pozytywnych tak samo jak i negatywnych. Gdy się śmiał to na cały głos, gdy nienawidził to porządnie. Nie potrafił zrezygnować z tego tematu, skoro wciąż dręczył go obraz znad jeziora. Nie pamiętał już, że Regulus bez wołania rzucił sie wtedy na pomoc Dorcas. Nie pamiętał, że tamten wrócił się, gdy Łapa został obleczony druzgotkami.
Usiadł z powrotem obok Dorcas i wpatrywał się w nią łakomie. Przy nim była smutna, nie śmiała się ani nawet nie uśmiechała. Przy Regulusie potrafiła. To mu przeszkadzało. Czyżby tracił moc rozbawiania? A może, o zgrozo, zaczął w końcu dorośleć? Sięgnął po dłoń Dor i zamknął ją w swoich sporych dłoniach, splatając zaraz ich palce. Chciał, żeby znowu się śmiała, gdy go widzi, a nie krzywiła i zmieniała kierunek spojrzenia. Gdyby nie ten przeklęty głupszy Black...
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyPon 12 Maj 2014, 23:54

A przez myśl Syriuszowi nie przeszło, że Dorcas tak samo śmieje się i przy jego osobie, i przy Regulusie, przy Lilianne, Henrym oraz Remusie, czy nawet kiedyś przy Tanji, również jej śmiech brzmiał identycznie? To było naturalne, że w otoczeniu sobie bliskich person, Dor zachowywała się swobodnie, przestawała być taka uporządkowana w każdym tego słowa znaczeniu. Każdemu ze swoich przyjaciół, nie tylko braciom Black, potrafiła powiedzieć coś ciepłego? Być może Syriusz brał pod uwagę tylko to, co naprawdę kuło go w oczy, nie mniej Meadowes nie wdzięczyła się do Regulusa, jeśli już to miałoby być tak nazwane. Dla Dorcas sprawa była oczywista. Rozmawiała z młodszym Blackiem, może nie do końca zgrabnie oraz subtelnie, ale wiedziała, że ma ją wyłącznie za przyjaciółkę. Takiej więc wersji się trzymała. Nie próbowała nawet przez moment usprawiedliwiać Regulusa w oczach Syriusza. Prawdą była, że próbowała go przekonać, aby wyzbył się uprzedzeń, nie mniej nigdy nie prosiła o nic więcej - o żadne wybaczenie nawzajem uczynionych sobie krzywd, o próbę pogodzenia się, zwalczenia tej nienawiści. Dla każdego z nich chciała jak najlepiej i owszem, ucieszył by ją widok braci, którzy potrafią ze sobą rozmawiać bez względu na przeszłość, jednakże nie zamierzała do tego doprowadzać siłą. Nie byłoby to w stylu Dorcas. Poniekąd podświadomie, jej spojrzenie błądziło za kręcącym się w kółko Syriuszem.
- Ciągle mówisz o Regulusie. Jakby to, że gdyby on sobie zażyczył dostania mnie tylko i wyłącznie dla siebie, byłoby równoznaczne z faktem, że tak się stanie. A gdzie w tym wszystkim moja osoba? Dlaczego zakładasz, że nawet gdyby Regulus chciał coś więcej, ja również bym chciała tego samego? Dlaczego z góry zostało określone, że ja nie mam nic do powiedzenia i muszę zrobić tak, jak mogłoby być?
Powstrzymała się przed kąśliwością, choć pytania nie były delikatne. Końcem końców, kiedy Syriusz wyszedł z dość... konstruktywną propozycją, Dorcas przytaknęła na nią. Nie mogła się nie zgodzić, ponieważ wydawała się być najlepszą z możliwych do wynegocjowania.
- W porządku.
Lakoniczna odpowiedź dopięła wszystkiego. W duchu prosiła, aby na tym się skończyło to ciągłe rozgrzebywanie wciąż jarzącej się rany. Pozwoliła na dłuższą chwilę ciszy. Wbrew ewentualnemu oczekiwaniu, Meadowes nie zabrała swojej dłoni, kiedy znalazła się ona w uścisku Łapy. Ale potrzebowała jeszcze chwili, aby się po prostu rozluźnić. Aby pozwolić emocjom opaść. Oparła głowę o ramię Blacka, jakby chciała ją schować w zagłębieniu jego szyi. Jakby to miało jej zapewnić bezpieczeństwo i odgrodzić od tych wiszących nad nimi problemami psującymi dosłownie wszystko.
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyWto 13 Maj 2014, 11:05

/Dor odpowiedziała na myśl Blacka, a nie na dialog :P

Trafnym stwierdzeniem było, że Łapa zauważał to, co niewygodne. Gdyby chodziło o każdego innego ślizgona, nie robiłby takich problemów. Dobra, przyznajmy się. Łapa robiłby to samo przy każdym innym ślizgonie, bo ich nie cierpiał, mając tam całą swoją rodzinę. Uprzedzenie to było głęboko w nim zakorzenione, nie dało się tego wyplenić ani usunąć. To był Regulus. Od pierwszej klasy unikali siebie wzajemnie, a potem, gdy zaczęli dorastać stali się zaciekłymi wrogami. Niełatwo jest ot tak zrezygnować z tego oczywistego przyzwyczajenia. Dorcas żądała wiele, choć postronny obserwator powiedziałby, że to nic takiego odpuścić urazę.
Nie odpowiedział i na kolejne pytanie. Nie chciała chyba znać odpowiedzi. Gdyby Regulus się do niej dobierał i zalecał, wylądowałby w skrzydle szpitalnym na tydzień. Nie ważne tu były pobudki. Łapa nie mógłby siedzieć spokojnie widząc, że ktoś chce coś więcej od jego Dorcas. Był tak cholernie zazdrosny, że sam się na to wkurzał. Wyluzowanie nie było łatwe. Jego proponowany kompromis miał na jakiś czas dać spokój sprawie dopóki Łapa nie "porozmawia" z bratem. Na długo to nie starczy, bo tak czy owak, temat Regulusa znowu powróci.
- Po prostu mu nie ufam. - odpowiedział wymijająco, wpatrując się drobną, chudą rączkę z czerwonym otarciem po oberwaniu kaflem. Scałował każdy centymetr tego otarcia, unosząc jej dłoń do ust. Z jego płuc wydobyło się ciężkie westchnięcie. Tak będzie dalej się działo. Ciągle będą wchodzić na grząskie tematy. Łapa chodził poirytowany z niepewnością co ma robić, aby oboje mogli zachowywać się tak, jak dawniej.
- Już nie będę do tego wracać. Zajmę się tym sam, obiecuję. - postanowił już jej w to nie wciągać. Była wtedy tylko przybita, skołowana, zmieszana i wściekła. Jest dorosły, w końcu. Zamieni parę słów z Regulusem i choć nie potrafił przewidzieć czy uda mu się zachować nerwy na wodzy, będzie próbował przeprowadzić logiczną rozmowę na poziomie z młodszym bratem. Jeśli się to uda, gdyż ten miał niewiele w głowie i myślenie przychodziło mu z trudem. Może jednak uda się pominąć ten drobny fakt głupoty wrodzonej mniej przystojnego Blacka? Objął ramię Dorcas, przygarniając ją do siebie. Musiał sprawić, że zacznie się uśmiechać. Gdy spotka się z Lily i przyszła szwagierka zobaczy, że jej przyjaciółka znowu jest wściekła, jak nic mu się oberwie, że to on jest tego przyczyną.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyWto 13 Maj 2014, 16:00

Można byłoby śmiało stwierdzić, że Dor dostała dokładnie to, czego chciała - nie wracania do pewnych incydentów, niewygodnych tematów, dość bolesnych spraw. Nie było to jednak równoznaczne z faktem, że czuła się z tym dobrze. Wciąż miała wrażenie, że coś wymogła na Syriuszu, czego nie powinna nawet chcieć żądać. Być może była już przewrażliwiona przez te ostatnie wydarzenia. Być może też chciała zawsze przede wszystkim jak najlepiej dla bliskich jej osób, a dopiero później patrzyła się na samą siebie. Jakby coś na wzór altruistycznego podejścia było w pełni zrozumiałe dla panny Meadowes.
Zmusiła się do tego, aby nie myśleć, jak może się skończyć to, że Łapa chciał wziąć sprawy w swoje ręce. Należało mu się jednak odrobinę zaufania, być może efekt zaskoczy ich oboje? Jakkolwiek by się to nie miało skończyć, niosło nadzieje, że chociaż większość wróci do normy. Byli parą, a nie mieli jak się nacieszyć pierwszymi, wspólnymi tygodniami. Może warto więc nadrobić ten czas?
Pozwoliła się do siebie przytulić, sama również skorzystała z zaproszenia i wtuliła się w objęcia Blacka. Być może szatnia nie była do końca wygodnym miejscem, aby spędzać chwilę tylko we dwoje, jednakże w tej chwili nie zamierzała wybrzydzać. Ciepły oddech Meadowes równomiernie uderzał o odsłonięty kawałek szyi Syriusza.
- Potter wspominał coś o tym, jak chce świętować nasze jutrzejsze zwycięstwo?
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyWto 13 Maj 2014, 16:53

Może słowo "wymogła" było błędne. Dorcas na niego wpływała i próbowała go wychować, aby zaczął opanowywać swoje nerwy. Niechętnie się temu poddawał, ale nie był głupcem. Widział, że musi teraz sam się dostosowywać do kogoś, jeśli ma mieć przy sobie Dorcas. Z ulgą przyjął fakt, że nie robiła i z tym problemów wytykając mu jego temperament i brak powagi. Czemu ma ją w to wciągać, skoro jak sama mówi, ona tu nie ma za wiele do powiedzenia oprócz łagodzenia sporu? Jakoś sam sobie poradzi. Może się uda to rozwiązać. Na chwilę obecną nic nie mogło być niestety pewnikiem.
- Impreza w pokoju wspólnym za nieoficjalnym pozwoleniem McGonagall. Zamówiłem już zgrzewki piwa kremowego, skrzaty zadeklarowały przyniesienie jedzenia. Ktoś tam załatwi muzykę i się wszyscy zabawimy. - ewentualnie, gdyby coś poszło nie tak... schleją się w Hogsmade albo spiorą tyłki ślizgonom. Nie brał jednak tego pod uwagę, wykluczając możliwość przegranej. Wygrają, wszak są najlepsi w tej szkole, co nie?
- Jeśli chcesz, możemy się potem urwać i iść gdzieś razem. - głos miał nieco przytłumiony, bo mówił wprost do włosów Dor. Chętnie wykazywał wycieczki tylko we dwoje gdzieś z dala od ludzi. Dla niego nawet i schowek na miotły był dobrym miejscem na schadzki i załatwianie spraw ustnych prywatnych. Nie był wybredny, jeśli o to chodziło. Teraz chciał się tylko upewnić, że jakoś będzie w porządku i nie będą się unikać tak jak dotychczas.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyWto 13 Maj 2014, 22:11

Przymknęła oczy. Zrobiło się tak... Miło. Kiedy w końcu przestali sobie nawzajem robić wyrzuty, we wszystkim widzieć problemy, okazywało się, że jednak jeszcze potrafią cieszyć się wzajemnym towarzystwem. Że nie zabrnęli za daleko we wzajemnych oskarżeniach. Po chwili wahania, jakby nie do końca była jeszcze pewna, wdrapała się na kolana Łapy. Siedziała bokiem, mogła więc swobodnie spleść swoje ręce na plecach chłopaka. Musiał jej wybaczyć, że kilka z niesfornych kosmyków, których nie złapała w warkocz, mogły teraz łaskotać.
- Brzmi dobrze. Pod warunkiem, że nikt się nie wykruszy. Swoją drogą... Zauważyłeś, że Lily i James spędzają ze sobą nieco więcej czasu?
Jak na razie nawet nie podpytywała przyjaciółki, uważając tę sprawę za dość subtelną. Nie potrzebowała jednak słów, gdyż znała dobrze Lilianne, tak więc każdy jej błysk w oku czy rozmarzony uśmiech nie umknął uwadze Meadowes. Wakacje... Wakacje zapowiadały się naprawdę pięknie. Podniosła spojrzenie na Blacka, lekko przy tym mrużąc oczy.
- A dasz radę? Nawet sobie nie myśl, że będę Cię prowadzić do sypialni i kłaść do łóżka, jeśli postanowisz... świętować dosłownie oraz w przenośni.
Kąciki jej ust drgnęły, zdradzając i uśmiech, i rozbawienie. Oczywiście nawet nie zakładała, że do takiej sytuacji mogłoby dojść, że Black się zwyczajnie zapomniał. Nie mniej była ciekawa jego odpowiedzi, zwłaszcza, że wspomniała o dormitorium chłopców, do których jak wiadomo, dziewczęta miały dostęp, a w drugą stronę to tak już nie działało. Wspólny spacer po nocy? Brzmiało kusząco, choć obawiała się, że musieliby pożyczyć i mapę, i pelerynę Pottera, aby mieć pewność, że nie natkną się przez przypadek na aurorów.
Syriusz Black
Syriusz Black

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt EmptyWto 13 Maj 2014, 22:38

Godzenie się było o wiele ciekawsze niż prowadzenie zawziętej kłótni. Oboje byli uparci i ciężko było znaleźć kompromis. Póki co się udało, pytanie na jak długo. Przestał to rozważać, wyznając zasadę, że przed finałami należy się maksymalnie zrelaksować i nie myśleć o niczym stresującym. Dorcas więc bardzo mu się przyda przy relaksacji. Minę miał bardzo zadowoloną, gdy wdrapała mu się na kolana. Automatycznie jak na zawołanie ciśnienie w spodniach wzrosło, a Łapa dalej się szczerzył, nie potrafiąc uśmiechać się normalnie. Nie przeszkadzały mu kosmyki włosów. Mógł teraz dotleniać się indywidualnym, specyficznym zapachem Dorcas, który już na zawsze będzie się mu z nią kojarzył. Wziął głębszy wdech i dopiero po chwili zaczął zastanawiać się o zbyt dobrym humorze Rogacza.
- To dlatego rano w łazience słyszałem jak wył... znaczy się śpiewał odę do Argusa. Byłem pewien, że to przez Powyżej Oczekiwań z eliksirów, a tu proszę, szwagierka w końcu przejrzała na oczy. - uśmiechnął się dumny z takiego obrotu spraw. Po meczu dopadnie Rogacza i go przesłucha dobitnie, zbierając wywiad na temat jego relacji z Lily Evans. Nie miał takiego problemu jak dziewczyny i nie zachowywał się "subtelnie" w sprawach prywatnych. James był jego bratem, wiedzieli o wszystkim.
Wypiął dumnie pierś, gdy odważyła się zmartwić o jego wytrzymałość podczas świętowania.
- Ja bym nie dał rady? Moja droga, wszystkie zakłady wygrywam ja. I będzie mi bardzo miło jak mnie odprowadzisz po imprezie do dormitorium i zostaniesz w moim łóżku. Nie martw się, wyproszę chłopaków. - nie byłoby z tym problemu. Rogacz poleci do Lils, Petera zaprosi się do kuchni, a Remusa do biblioteki czy tam randka w ciemno z Resą. Mieliby całe dormitorium tylko dla siebie...
Nie muszą znowuż wychodzić poza teren szkoły. Łapa obiecał przestrzegać regulaminu w miarę swoich możliwości i nie pakować się w tarapaty. Dobrym pomysłem byłoby pozbycie się Huncwotów na jedną noc z dormitorium i wykorzystanie w końcu własnego łóżka do o wiele ciekawszych celów. Ręce związał w talii Dor gwarantując jej, że będzie tak siedziała dosyć długo. Podobało mu się taka bliskość i zamierzał to wykorzystać.
Sponsored content

Niepewny grunt Empty
PisanieTemat: Re: Niepewny grunt   Niepewny grunt Empty

 

Niepewny grunt

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-