IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Vincent Pride (duch)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Vincent Pride
Vincent Pride

Vincent Pride (duch) Empty
PisanieTemat: Vincent Pride (duch)   Vincent Pride (duch) EmptySro 18 Cze 2014, 02:34





(Mattias)Vincent Pride


krew
Czysta

patronus
Hiena


dom
Slytherin

data urodzenia/ śmierci
1 marca 1959/ 29 czerwca 1977

rok nauki
VII

skąd
Orlean, Francja



Podstawowe informacje


RÓŻDŻKA: Tarnina, łuska chimery, 11,5 cala
BOGIN: zielone światło - wszyscy wiemy skąd pochodzące(za życia), obecnie byłyby to drzwi prowadzące do nicości.
AIN EINGARP: On sam - nieśmiertelny.
DODATKOWE ZDOLNOŚCI: Uczy się legilimencji i oklumencji.
WYKORZYSTANY WIZERUNEK: Dane Dehaan




Wygląd

Vincent to chłopak urody przeciętnej, a jednocześnie niespotykanej. Jego twarz ma dosyć regularne rysy, nos nie jest ani za duży, ani za mały, oczy także prawidłowo osadzone. Usta o wąskich wargach często wykrzywione są w uśmiechu, który małemu dziecku(i nie tylko) przysporzyłby bardzo bogatych koszmarów. Oczy koloru jasnoniebieskiego, w ciemności i przy znikomym świetle zdają się elektryzować, jakby w tych jasnych tęczówkach czaiły się błyskawice. Brązowe włosy gładko ułożone, krótkie, z grzywką na prawą stronę. Nie wyróżniają się odcieniem - ot, zwykły brąz, ni to ciemny, ni to jasny. Postawa wyprostowana, acz w momencie może przybrać lekko przygarbioną, czujną, niczym kot. Sylwetka szczupła, smukła. Nie jest wybitnie umięśniony, ale też nie chudy.
Czasami pod oczami widać ciemne ślady - efekty zarwanych nocy, zaś na reszcie ciała co jakiś czas pojawiają się jakieś zadrapania, okaleczenia, oparzenia etc.(raczej niewielkich rozmiarów). Ma też kilkanaście drobnych blizn, które na pierwszy rzut oka są niewidoczne lub mało rzucają się w oczy. Ich rozmieszczenie jest naprawdę losowe, to samo się tyczy kształtu(żadnej nie ma na twarzy, to ważne).
Dobierając garderobę preferuje ciemne barwy - czerń, granat, ciemną zieleń. Skóra, szale, płaszcze do kolan - to mniej więcej jego styl.

Po śmierci niewiele się zmieniło. Wygląda tak samo, z tym że jest trochę zbyt blady. No dobra, zdecydowanie zbyt blady, choć nie przypomina białej postaci jak większość duchów w Hogwarcie. Owszem, jest nieco przezroczysty, ale zachował kolory - wyblakłe, ale zawsze coś.
Zawsze ubrany tak samo. Czerń. Buty, spodnie, koszula, płaszcz - wszystko jest czarne, bez najmniejszej choćby niteczki w innym kolorze. Jedynym elementem przełamującym cały mroczny obraz są cienkie, eleganckie wręcz rękawiczki. Wyglądają na skórzane, są pokryte też wzorem cętek pantery.




Charakter

Jedno słowo oddaje w pełni naturę i charakter Vincenta.
Psychopata.
Dokładnie tak - Pride czerpie czystą, sadystyczną przyjemność z dręczenia innych, sprawiania im cierpienia, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Tortury to jego hobby, widok krwi wywołuje na twarzy uśmiech i niesamowitą radość, krzyków słucha jak najlepszej muzyki, natomiast śmierć... Cóż, z jednej strony jest zła, bo kończy zabawę, z drugiej ileż można się drzeć, no ludzie. Jest tylko kilka osób, które są bezpieczne od jego tortur(choć też nie wiadomo na jak długo) i chorego umysłu.
Często się uśmiecha, ale zawsze w nieco okrutny, szaleńczy sposób - nawet jeśli to zwykłe uniesienie kącików ust. Praktycznie nie uznaje autorytetów(poza Czarnym Panem), uważa, że jest poza prawem, a jest, skubaniec na tyle przebiegły i bystry, że udaje mu się rozwijać "zainteresowania" bez problemów. Oczywiście, nie bez sztuki perswazji/zastraszania, które trzymają wiele ust zamkniętych - a jego groźby nigdy nie są bez pokrycia.
Inteligentny, a do tego kreatywny. Spora ilość osób nie utrzymałaby jedzenia w żołądkach widząc efekty jego pracy, szczególnie, że fascynuje go mugolska medycyna, a konkretnie chirurgia, więc uwielbia bawić się ciałami ofiar - często "na żywca", by mieć z tego jak najwięcej przyjemności. Nigdy nie tknie zwierząt - według niego są raczej jak wzór do naśladowania, szczególnie dzikie koty.
Nieprzewidywalny, niebezpieczny, sprytny, bezwzględny, świetny aktor, a co za tym idzie - kłamca.

Po śmierci Vincent wciąż jest doskonałym przykładem chorego sadysty, uwielbiającego eksperymenty na ofiarach, jednakże dojrzał. Potrafi znacznie dłużej zachować spokój, szczególnie od kiedy zorientował się, że w pobliżu nie został żaden z jego wrogów, a sam nie osiągnie tego, czego tak pragnął. Zdystansowany, ale lubiący bezczelnie wykorzystywać plusy bycia duchem do podsłuchiwania, rozsiewania plotek, szerzenia ogólnie pojętego chaosu od czasu do czasu. Czasem tez bawi się w morderczy wewnętrzny głos co słabszych psychicznie uczniów, nakłaniając ich do mniej lub bardziej złych i wynaturzonych rzeczy. Są też momenty, gdy po prostu z kimś pogada o pierdołach i też mu z tym dobrze. Nigdzie mu się już nie spieszy, prawda?



Historia

Urodził się we Francji, a konkretniej w Orleanie. Ojciec był bratem matki Aristos, Francuz typowy z wyglądu, zaś z usposobienia raczej kosmopolita. Matka zaś pochodziła z Bułgarii i od czasów jej młodości szkolnej była zamieszana w różne mroczne sprawy przez upodobanie do czarnej magii. Rodzina była wysoko postawiona, więc tuszowała w opinii publicznej to i owo. Właśnie matka wychowała Mattiasa tak, a nie inaczej, a jego chłonny umysł dodatkowo był paczony przez różne księgi i znajomych rodzicielki. Ojciec najpierw przymykał na to oko, by z czasem ulec małżonce. Był kochającym, ambitnym, acz słabym psychicznie czarodziejem, więc nigdy nie zaskarbił sobie szacunku syna.
W wieku jedenastu lat Mattias trafił do Durmstrangu, gdzie było już tylko...lepiej? Dla niego na pewno. Na siódmy rok przeniósł się do Hogwartu - umożliwiły mu to wysokie oceny w bułgarskiej szkole, do tego ogromna popularność. Nie mógł trafić nigdzie indziej jak do Slytherinu. Jakież będzie jego zdziwienie, gdy zobaczy Aristos w barwach Gryfonów. O tak, ona jest(raczej) bezpieczna, ale też mają swoje sekrety. Obecnie czeka go powtórka siódmego roku, jeśli chce zdać egzaminy końcowe, a kilka miesięcy temu wstąpił w szeregi Śmierciożerców. Psychopata zaczął zupełnie nowy - i lepszy - rozdział w swoim życiu. Trafił do Hogwartu dopiero co i akurat tylko na tyle by uregulować sprawy z dyrektorem i zapoznać się ze szkołą.
P.S. Po ukończeniu 17 roku życia zmienił swoje imię i nazwisko oficjalnie. Pride było nazwiskiem matki i je przyjął, Vincent zaś wybrał sam.

Zginął 29 czerwca 1977 roku, podczas wyprawy z Porunn Fimmel do lasu w pobliżu jej rodzinnego domu. Nie wiedział jednak, że dziewczyna, którą się zainteresował od jakiegoś czasu jest wilkołakiem. Szybko nadrobił braki w informacjach przekonując się o tym na własnej skórze, gdy Ślizgonka wpadła w szał, a Vincent się tego nie spodziewał. Dlatego też, gdyby jako duch zdjął ubrania miałoby się okazję do podziwiania ugryzień, zadrapań, miejscami wręcz niewielkich ubytków ciała.
Dlaczego został na tym padole jako duch?
Największym pragnieniem Vincenta Pride'a była nieśmiertelność, by żyć wiecznie po wsze czasy. W chwili, gdy ostatnie tchnienie ulatywało z jego ust czepiał się tego marzenia tak mocno, że zawisł pomiędzy światem żywych i martwych w postaci ducha. Gdy się zorientował wpadł w szał. Przez całe wakacje nie dość, że nie mógł się z tym pogodzić to jeszcze wyładowywał się na wszystkim dookoła - a że był jednostką niematerialną tylko sporadycznie udało mu się poderwać jakiś przedmiot, by uderzył z impetem o najbliższą ścianę. To wpędzało go w jeszcze większą furię, na szczęście pod ręką był Zakazany Las. Tak, dokładnie, wrócił po śmierci do Hogwartu. Czemu? Sam nie jest do końca pewien, być może było to ostatnie miejsce, w którym dłużej przebywał za życia? Innego pomysłu nie miał.
W końcu ochłonął, zniknął na kilka długich tygodni. Wrócił już opanowany, pogodzony z losem, a jego umysł zaczął już szukać największych pozytywów tej jakże feralnej sytuacji.



Zainteresowania i ciekawostki

- żywo interesuje się chirurgią i horrorami,
- ma za sobą pierwsze próby przerabiania ciała ludzkiego na instrumenty. Póki co nieudane, ale konsekwentnie nad tym pracuje.
- ma obsesję na punkcie nieśmiertelności,
- niedawno został Śmierciożercą,
- uczy się od matki oklumenci i legilimencji od zeszłego roku, ona go też uczyła Patronusa(udało mu się to dopiero dwa miesiące temu),
- posiada miotłę - Księżycową Brzytwę,
- nie znosi swojego imienia i nazwiska, więc nie ręczy za siebie, gdy ktoś ich używa, szczególnie umyślnie.

- najbardziej brakuje mu zmysłu dotyku i wina
- sporadycznie wpada w stany depresyjne
- opanował przesuwanie niewielkich obiektów przy odpowiednio dużym skupieniu
- gdy ładunek emocjonalny jest ogromny(ale to trudne do osiągnięcia już w tym stanie) wylatują z niego przypadkowe zaklęcia, w przypadkową stronę. Tylko te, które sam znał za życia.

Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.






Ostatnio zmieniony przez Vincent Pride dnia Sro 27 Cze 2018, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
Jasmine Vane
Jasmine Vane

Vincent Pride (duch) Empty
PisanieTemat: Re: Vincent Pride (duch)   Vincent Pride (duch) EmptySro 18 Cze 2014, 03:23

Trochę zamieszania było, ale na cb w końcu doszliśmy do ładu. Ostatecznie Vincent skończył Durmstrang, ale chcąc zdawać OWUTEMY z racji przybycia na wyspy, zmuszony jest nadrabiać materiał ostatniej klasy, a teraz przybędzie wszystko omówić z dyrekcją szkoły.

Ano i Śmierciożerstwo omówić z Chiarą naszym forumowym Voldziem
Pasuje?

Akcept panie Joker.

Mniejsza z tym, że zamknęłam nabór na oklumencję... ;P
 

Vincent Pride (duch)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Vincent Pride
» Envy Pride
» I'll Glom your Pride.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Karta Postaci
 :: Inni
-