Od początku:
Na tym etapie wstałem dzisiaj z łóżka. Czułem bardzo dużą niechęć do tego, żeby wstawać. Ale wtedy przypomniałem sobie, że muszę spakować się do szkoły. Taa, to jest mój podstawowy manewr aby wstać z tego pipsonego łóżka. Później idę do szkoły. Siedząc w niej wyglądam tak
Ale oczywiście to nic złego, że jestem zmęczony. Zawsze jestem zmęczony, bo kładę się spać o północy, a i tak oficjalnie zasypiam o pierwszej. Taki już mój zegar biologiczny. Szkoła mija i mija, a ja w większości sytuacji chciałbym odpowiedzieć:
Ale niestety nie mogę. Dlaczego nie mogę? Bo nie chcę mi się. Dlatego wracając do domu wyglądam teraz tak: