|
| Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Argus Filch
| Temat: Re: Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas Sro 01 Sie 2018, 23:51 | |
| Insynuacje tych gówniarzy zaczynały mu działać na nerwy równie mocno, jak obecność jego osoby wcześniej wymienionym. Co czasy to obyczaje. Całe towarzystwo zachowywało się jakby wcale nie obcowało z ciałem grona pedagogicznego, a raczej cherlawym, mało liczącym się kolegą. Już on im pokaże. W pięty im pójdzie i w gacie, jak już narobią w nie ze strachu przed karą! - Śmiesz dalej twierdzić, że to ja nierozważnie tworzę mikstury, Carrow? - Ponownie zbliżył się do pary Ślizgonów, patrząc na nabzdyczoną blondynkę z pod byka. Może i koledzy drżeli na myśl o jej fochach, ale nie Argus Filch. On nie bał się nikogo i niczego. No, może z wyjątkiem co piątkowej kąpieli. Czynił to tylko ze względu na groźby chorób zakaźnych, które mogłyby go na długo wykluczyć z ukochanej pracy. Zapewne gdyby te nicponie o tym wiedziały, jego wiekowa, żeliwna wanna, już dawno poszybowałaby z okien parteru wprost do jeziora... Same uwagi o rzekomym ślinotoku, pluciu i innych zarzutach dotyczących jego wielebnego aparatu mowy, przyjął z miną wściekłą, czerwony po raz kolejny, niczym światełko świadczące o awarii w spadającym samolocie. Zazgrzytał zębami, w myślach szykując jakąś celną uwagę, ale ta nie chciała się urodzić, podobnie jak jego ostatni kamień nerkowy. W oczekiwaniu na olśnienie, wen płynnej tyrady i przyczynę blasku oraz chwały i triumfu nad nicponiami... wodniste oczka woźnego ponownie spoczęły na Gryfonie. A może raczej Krukonie, który zrezygnował z sikania w majtki i postanowił włączyć się w tę rozmowę, która przybierała coraz bardziej nieprzyjemny obrót. - Co ty nie powiesz, Shaw? - Rzekł Argus słodkim głosem, uśmiechając się jak pani Noriss, kiedy właśnie udało jej się pożreć czyjegoś szczura. - Myślisz, że twoje otępienie umysłowe, typowe dla narkomanów, to wystarczający powód, żeby tego tu oto - w tym momencie ślepia charłaka spoczęły na osobie Nicolasa - gagatka, pyskacza uprawiający wulgaryzmy, zwolnić z odbywania szlabanu? - Wielebny podszedł bliżej, w przedłużającej się, niezręcznej ciszy, którą zakłócały tylko szurania jego butów i aromat cebulkowo-koperkowy. - Oboje. U mnie. W gabinecie. Po lekcji. - Wycedził niczym telegram, pod adresem spłoszonych nieszczęśników, nawet nie próbując ukryć swej satysfakcji. Trwała wyjątkowo krótko, bo dwoje zarozumialców, którzy wcześniej zaplanowali zamach na jego osobę, nadal mędrkowało, grożąc mu i obwiniając o jakieś szaleństwo! Obrócił się gwałtowanie, zamiatając powietrze swą przetłuszczoną i posiwiałą, a przy tym wybitnie mizerną fryzurą i wytrzeszczając gały to na jedno i drugie. - Dość tych oskarżeń! Dość tych żądań! - Huknął na całą klasę, ruszając zamaszystym krokiem w stronę kociołka. A raczej kuśtykając pośpiesznie, krokiem bujającym i sztywnym, aż pod sam garnek. Już on im udowodni! Już on im pokaże! Woźny zmarszczył brwi w oczekiwaniu na kolejny wybuch, ale ten nie nastąpił. Mimika Argusa działała pracowicie, objawiając na jego twarzy stan permanentnego skupienia, a zarazem gotowości by ponownie, rączym skokiem ukryć się za pobliskim blatem. W końcu jednak, kiedy mikstura bulgotała tylko, postanowił dowieść tym dzieciakom, że wcale nie mają racji. Spojrzał hardo na Alecto i Castiela po czym mieląc szczęką, przygotował sobie solidną ilość śliny. Plusk! Splunął wprost do kociołka. Zanim zdążył się triumfalnie uśmiechnąć, garnek zachybotał się, po czym wyrzucił cały arsenał zielonych iskier, z czego kilka dosięgło lichych brwi Argusa, stawiając je w płomieniach. Charłak ze skrzekiem na ustach, z rozmachem postanowił ugasić pożar. Głośne klepnięcie w twarz, co prawda zgasiło płomyczki, pozostawiając jednak czerwony i komiczny odcisk na facjacie woźnego. Brak brwi, a raczej nadal dymiące i poczerniałe resztki dopełniały tego żałosnego widoku. Wielebnemu aż zbrakło słów na to wszystko, to też zapanowała cisza, przerywana jedynie niekontrolowanymi parsknięciami śmiechu pobliskich uczniów. |
| | | Chantal Lacroix
| Temat: Re: Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas Czw 02 Sie 2018, 00:08 | |
| Na wszystkie hipogryfy i smoki tego świata! Chantal nie było w smak zostawiać uczniów samych w tak kłótnogennych gronach i ogromem mniej lub bardziej niebezpiecznych składników. Lacroix najszybciej jak tylko mogła udała się z wizytatorem do sali niedaleko, pokazując wszystkie zakamarki, a w myślach przeklinając urzędnika, że zajmuję jej cenny czas. Kiedy obeszli wszystko co można było, Chantal prawie biegiem udała się do sali, gdzie byli uczniowie... -FILCH!!!-kobieta wpadła do środka niczym tajfun, z daleka słysząc już chrapliwy i gderliwy głos woźnego. Dojrzała moment, w którym zielone iskry wyskakują z kociołka jak szalone -Wynoś mi się stąd, ale już! -okrzyczała Filcha i odczekała, aż w podskokach zniknie z sali. Podeszła do kociołka Alecto i Castiela. Mruczała pod nosem dziwne inkantacje, aż eliksir uspokoił się i powrócił do poprzedniego koloru i zapachu. Mętne kropelki wisiały nad kotłem. Z wyrazem obrzydzenie Chantal użyła różdżki by przetransportować je do pobliskiego wazonu. Następnie przesunęła wzrokiem po uczniach i po bałaganie, jaki tu został. -W te pędy kończyć mi te eliksiry i zjeżdżać stąd! Watts czeka na Was przed Wielką Salą na eliksiry. -fuknęła groźnie na uczniów.
*** Osoba samotna i 1 osoba z pary przynajmniej proszona o napisanie posta kończącego eliksir i wyjście z tematu. Nie ma już kolejnego etapu lekcji. Proszę zaznaczyć w zakończeniu postu, że przekazaliście eliksir Wattsowi pod Wielką Salą. Wyniki i nagrody zostaną podsumowane i upowszechnione. Dzięki za zaangażowanie! |
| | | Lucas Shaw
| Temat: Re: Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas Pią 03 Sie 2018, 00:16 | |
| Młody Shaw był ostoją spokoju i jeśli tylko było to możliwe, starał się ułagodzić wszystkich nauczycieli i woźnego... chociaż wiedział, że z tym ostatnim jakiekolwiek dyskusje są bezsensowne. Początkowo bronił kolegi, za co pewnie ten uznał go za lizusa, ale miał nadzieję, że tym samym woźny skupi się na nim, a Nico będzie miał spokój. O jak bardzo się mylił... Nie był zadowolony z tego, jak przebiegała ta lekcja od początku i złość przyjaciela udzielała mu się najbardziej. -O nie, nigdzie nie przyjdziemy! -odpyskował butnie Shaw. -Jesteśmy teraz pod opieką pani Lacroix, to pana nie powinno teraz tu być! -warknął nieprzyjemnie Krukon. Na szczęście całe pyskowanie Filchowi zostało przerwane przez przybycie Smoczycy. Krukon z kpiącym uśmieszkiem pożegnał woźnego, a chcąc odkupić swoje winy podbiegł do wzburzonej Chantal i poprosił o jej pomoc w postaci nakreślenia różdżką znaku nad kociołkiem. Spojrzała na niego poirytowana, ale wykonała jego prośbę. Chcąc ułagodzić kolegę z Gryffindoru, Shaw zabrał się za zakończenie eliksiru i przelał jego finalną wersję do fiolki. Kiedy wychodzili z Nicolasem z sali, obiecał przyjacielowi solenną rekompensatę.
Z tematu Lucas i Nico |
| | | Alecto Carrow
| Temat: Re: Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas Nie 05 Sie 2018, 21:45 | |
| Woźny był najmniej lubianą przez uczniów osobą, a teraz jeszcze najmniej pożądaną, z którą Alecto miała ochotę obcować. Jego cuchnący oddech, jadowita ślina wywoływały u niej obrzydzenie, dlatego kiedy w klasie ponownie pojawiła się Chantal blondynka odetchnęła z ulgą, w dodatku wyjątkowo zadowolona z eksperymentu który przeprowadził woźny. Sam sobie udowodnił, że podrzędna uczennica miała rację, a ona zamierzała ten fakt w przyszłości wykorzystać do własnych celów. Zyskała przewagę nad charłakiem, co wywoływało u niej niebywałą radość. Posłała w stronę nauczycielki uśmiech w podzięce za jej interwencje, która ratowała ich z opresji, płyn znajdujący się w kociołku ponownie nabrał odpowiedniej barwy, tym samym przywracając Ślizgonce nadzieję, choć w głowie już pojawiał się plan zemsty na Filchu, w głębi duszy liczyła na pomoc Castiela oraz innych poszkodowanych jeżeli chodziło o tę kwestię. Dokończyła warzyć eliksir w znacznie lepszym humorze, choć strzępki zdenerwowania nadal można było zauważyć w sposobie z jakim obchodziła się gdy sprzątała swoje stanowisko. Przelała eliksir do mniejszej fiolki, na wszelki wypadek w liczbie dwóch sztuk, po czym opuściła klasę wraz ze swoim towarzyszem. 2x zt
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas | |
| |
| | | | Stanowisko 3 - Alecto, Castiel, Lucas, Nicolas | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |