|
| Autor | Wiadomość |
---|
Phoebe Milloti
| Temat: Panienka Milloti Pon 24 Sie 2015, 10:59 | |
| Czujcie się zaproszeni Najważniejsi:- Coleen:
Coleen Trent Irlandzka krew to coś, czemu warto ufać. Być może dlatego Pheebs, zagorzała fanka gorzkiego piwa ‚Guiness” tak szybko znalazła wspólny język z młodą magomedyczką poznaną zapewne podczas popijania alkoholu w barze oferującym karaoke z całą dyskografią Queen przy okazji służbowych obowiązków. Co szybko przerodziło się w przyjaźń, o podwalinach mocniejszych niż wspólne buszowanie po butikach Londynu. Ognistej Whisky i wspólnie dzielonych miskach prażonej kukurydzy - nie dajcie się zwieść pozorom. Bo obie, jako osoby życzliwe, pomocne oraz nieco upośledzone w kwestii wyrażania uczuć szybko miały powód poczuć się jak rodzone siostry. Co bardzo Pheebs pomogło odnaleźć się w tym zimnym, obcym kraju. Pozytywne:- Zośka:
Sofia L. Clinton Pheebs nie spodziewała się, że jej pierwszy angielski koszmar przełożony będzie hasał po Ministerstwie w spódnicy. Profesjonalna, rzeczowa, niezwykle wymagająca - Sofia jest niewątpliwie tym, czego nieokrzesana Milloti potrzebowała. Przeżyć, doświadczyć i… przestać się bać, co stało się dopiero po paru głębszych Ognistej Whisky. Która owe dwie damy bardzo do siebie zbliżyła, ukazując, że i w szefie można zobaczyć ludzką twarz. Całkiem miłą i ładną, o czym przekonać się mógł pewien… hm… ich wspólny kolega. Jednak Pheobe, jako osoba potrafiąca być lojalną wobec przyjaciół trzyma język za zębami, w sprawie Wilsona. Doczesne, jest i będzie cicha niczym ta grobowa deska, którą kiedyś pocałuje sam Lord Voldemort.
- Iwan:
Iwan Dobrev Obiekt zainteresowania numer 1. Spotykany na korytarzu mężczyzna, którego tak ciężko przeoczyć od razu przypadł do gustu młodocianej Pheebs. Zasięgając języka tu i ówdzie, sobie znanymi sposobami zdobyła o nim parę informacji - Iwan Dobrev, eksauror, podręcznikowy przykład niesubordynacji. Czyli prawie jej mentor. Tych parę faktów sprawiło, że zapałała sympatią oraz ciekawością, wyrażaną zarówno w przemiłym dzień dobry, jakim częstuję mężczyznę w porannej windzie jak i wiele mówiącym spojrzeniu. Dobrev intryguje kobietę, lecz przeraża zarazem - bo w jego cesze charakteru widzi i swoją, niemalże jak w lustrzanym odbiciu, która może sprowadzić na jej ambitne plany niemile widziany, przedwczesny kres. Co sprawi, że zrobi wszystko, by zrozumieć Iwana zanim i ją wyleją.
- Marcus:
Marco A. Rowan Obiekt zainteresowania numer 2. Bo to ciekawa dziewczyna jest. Współpracownik Dobreva, miła facjata i tatuaże na ciele - jakże mogłaby go przegapić? Pheebs zaintrygowana jego skromną osobą, jak zwykle zrobiła sobie zwiady i przeszpiegi, wokół czegoś a raczej kogoś ciekawego. Słowem komentarza subtelnie niczym anglojęzyczny akronim saf. Od czasu do czasu częstując Marco poranną kawą i niby niezobowiązującą pogawędką, skrupulatnie notowała w swojej główce wszystkie cechy jego osobowości. I chociaż wymyśliła milion planów, wypsikała na szyję flakony perfum i zużyła aż trzy czerwone szminki - Rowan dzielnie się opierał jej wdziękom i nie dość, że nic nie powiedział ani o sobie ani o Dobrevie, to jeszcze zorientował się iż od jej ciekawego, nachalnego alter ego powinno się trzymać z dala. Słusznie, mądrze. Od tego czasu spuściła nieco z tonu, trochę się wyluzowała i daje mu żyć, ba!, nawet po cichu coś tam go szczerze lubi, ale nie da po sobie tego poznać. Ceni w Rowanie siłę autorytetu, stanowczość oraz niezaprzeczalny i taki urokliwy profesjonalizm. Czasami nawet to mu tego zazdrości. Co nie zmienia faktu, że niezły z niego gbur.
- Alex:
Alex Hall Kolega z pracy, którego nie dało się chyba nie obdarzyć sympatią. Inteligenty, sympatyczny, z poczuciem humoru i z charakterystyczną iskrą w oku - od razu przypadł Pheebs do gustu, z całym pakietem docinek wymienianych z dnia na dzień. Wliczając w to ciosy poniżej pasa, jak na przykład nazywanie jej żółtodziobem czy małolatą, co regularnie mu wybacza… bo chyba za bardzo było jej tego brak. Nie mówiąc już o formie, w jakiej lubi odpłacać się Hallowi za podobne żarty - mianowicie niezbyt subtelnym flircie, sugerującym tylko i wyłącznie jedno. Od którego, ku jej zdumienia a zarazem smutku, sukcesywnie ucieka. Przyczyń owej anomalii nie zamierza dociekać, co nie oznacza, że da mu kiedykolwiek spokój. Bo ślepa na wszelkie gorzkie aspekty relacji z kimś, kto jest praktycznie taki sam jak Ty, jest Alexem szczerze, życzliwe zauroczona. Negatywne/skomplikowane:- Moody:
Alastor Moody Dobra, porozmawiajmy jak równy z równym, na poważnie i jak dorośli. Pheebs lubi szefa, ceni go za niekonwencjonalne metody, skuteczność i swoisty, dziwny profesjonalizm. Co nie zmienia faktu, iż irytuje ją protekcjonalne traktowanie, który próbuje zwalczyć zachowując się naprawdę rzetelnie. Ciężką pracą i nieprzespanymi nocami próbuje zapracować sobie na szacunek szefa. Tylko ciekawe, czy kiedykolwiek uda jej się to osiągnąć do tego stopnia, by zapamiętał jej imię.
- Dziadziunio:
Christopher Howe A to dopiero ciekawy przypadek. Choć Dziadzio lubi Milloti, ona zdaje się tego nie dostrzegać, i z całą dozą furii, jaka buzuje w jej chudym ciele ciska piorunami z oczu ilekroć on przydziela ją do biurka. Howe boi się jej temperamentu, a mianowicie groźby przedwczesnej śmierci dla nich wszystkich z jego powodu - o choć czasami zdaje jej się, że pochwala jej entuzjazm to zawsze za mało. A szkoda, bo dla dobra ich wszystkich mógłby nie marnować młodzieńczego potencjału na pisanie niepotrzebnych nikomu raportów. W akcie zemsty za tak nieludzkie traktowanie, stała się prowodyrką nazywania Christophera dziadziuniem. Ups.
- Richie:
Richard Hendley Taka ot, miło zaczęta znajomostka. Ona przysiada się w pubie, licząc na miłą pogawędkę odprężającą po męczącym dniu pracy. On zbywa ją chłodnym spojrzeniem, aurą nieufności oraz dziwnymi uwagami na temat zbliżającej się wojny. Czy coś. Nie zrobiło to Pheebs dobrego wrażenia, co w sumie jest logiczne, skoro nawet Richard się nie starał. Pozostawiło w niej poczucie zażenowania i antypatii, już na starcie ich następnego spotkania. No to, powodzenia im w Zakonie, kochani!
- Malfoy:
Lucjusz Malfoy Arogancki buc, który myśli że pozjadał wszystkie rozumy. Od pierwszej chwili gdy go ujrzała zaiskrzyła pomiędzy nimi nienawiść, uczucie potęgowane przez brak szacunku okazywany wobec wszystkiego co nie ma w aortach czystej krwi. Malfoy, którego irytuje tajemniczość Pheebs co do kwestii pochodzenia, widzi w niej nieposkromiony potencjał. Walczący przeciwko jego racji, co być może sprawia, że dziewczyna tak go irytuje. Niesłusznie, o czym sam wie najlepiej bo do dzisiaj nie udało mu się odszukać genealogii Milloti nazywa ją szumnie zdrajczynią krwi za samo przystawanie do mugoli a ona na to… no cóż, takich ludzi zna mnóstwo. Ma Cię za niewartego uwagi buca. Nie docenia jego siły, na czym może kiedyś się poślizgnąć
Ostatnio zmieniony przez Phoebe Milloti dnia Czw 18 Lut 2016, 14:47, w całości zmieniany 5 razy |
| | | Alex Hall
| Temat: Re: Panienka Milloti Czw 27 Sie 2015, 00:02 | |
| Puk, puk, my z gazowni, po relkę przychodzimy!
Czytając charakter w KP widziałam momentami Halla w spódnicy, więc ładnie proszę o coś skomplikowanego, pozytywnego, ale nie do końca xd Widzę tu dużo przekomarzania, wspólnego obśmiewania i robienia niewybrednych żartów współpracownikom. I dużo panicznych ucieczek Alexa, gdy Phoebe zbiera się na mocniejsze flirciarstwo z silnym naciskiem na kierunek łóżko, ewentualnie inna powierzchnia płaska. Zbieżność charakterów z jednej strony ciągnęłaby go do niej, a z drugiej odstręczała, bo ciężko mu zaakceptować samego siebie ze wszystkimi wariactwami, a przy pannie Milloti byłoby to prawie jak przeglądanie się w krzywym zwierciadle. Plus "młoda, mała, żółtodziób" rzucane na porządku dziennym.
Jak się zapatrujesz? |
| | | Phoebe Milloti
| Temat: Re: Panienka Milloti Czw 27 Sie 2015, 00:47 | |
| halo halo, ja tu tylko trzy lata młodsza!
jak na lato, oczywiście. Nie będę miała problemu ani z próbami zaciągnięcia Halla do łóżka ani ze zwykłymi, codziennymi docinkami. Biorę cały pakiet „loża szyderców, edycja MM” razem ze słodko-gorzkim „krzywym zwierciadłem”. Bo są serio, kurczę, podobni - nie da się ukryć :D plus - licz na liczne kuśkańce w żebra za każdym razem, gdy padnie w rozmowie słowa typu „młoda, mała, żółtodziób”. I nawet awans Ci tu nie pomoże!
Peesik. Dopiero teraz zauważyłam Twoje prawdziwe imię TOM. Peesik2. Czego wcale, nie będę się między wierszami jako Pheebs używać. Wcale a wcale :D
edit. Aktualne! Jak za bardzo popłynęłam, to krzyczeć ;) |
| | | Alastor Moody
| Temat: Re: Panienka Milloti Pią 28 Sie 2015, 17:21 | |
| HEHEHEH.
Okej, Alastro praktycznie Cię nie zauważa - a jeżeli już łaskawie dostrzeże czubek Twojej głowy to łaskawie informuje Cię gdzie powinnaś się teraz znajdować. Ceni Twoje zaangażowanie. Póki co tyle, chyba, że chcesz coś więcej. ;> |
| | | Gość
| Temat: Re: Panienka Milloti Sob 19 Wrz 2015, 13:36 | |
| Jakieś relacje może, młodziku? Iwan to były auror, jednak myślę, że młodzi też o nim słyszeli. Mógłby być podawany właśnie jako przykład niesubordynacji i powód za który moglibyście zostać wywaleni :D? Jakie jednak zdanie miałaby o nim sama Milloti? Chciałaby go poznać bliżej, czy może trzyma się jednak z daleka? |
| | | Christopher Howe
| Temat: Re: Panienka Milloti Nie 20 Wrz 2015, 16:26 | |
| Nie lubi z Tobą pracować, jesteś nieostrożna i nieodpowiedzialna, ale Twój entuzjazm mu się podoba. Przynajmniej masz chęć coś robić w przeciwieństwie do Dunbara. Martwi się, że się wypalisz a trudy pracy Cię zniszczą. |
| | | Phoebe Milloti
| Temat: Re: Panienka Milloti Pon 21 Wrz 2015, 10:57 | |
| Moody ja zawsze chce więcej, będę starała się zwrócić na siebie Twoją uwagę. Czując się niedoceniania, pominięta i traktowana po macoszemu Pheebs będzie pracować sobie na Twój szacunek tudzież respekt. Oraz awans, na co Ty zapewne nie będziesz zwracał uwagi. I byłoby ją to nie dotknęło, gdyby nie razy jak na wpół z Howim wysyłasz ją do papierkowej roboty. Bo o ile Ciebie lubi, to za nim przepada a wasz duet postrzegać będzie jako marnowanie jej potencjału, tylko i wyłącznie ze względu na płeć.
Iwan jesteś ciekawy, przystojny i starszy - raczej, że Pheebs będzie chciała Cię znać. O ile nie będziesz na nią mówił młodziku, zainteresuje się Tobą do tego stopnia, że gdy następnym razem spotykając Cię w ministralnym korytarzu szepnie miłe dzień dobry i pośle wiele-mówiący uśmieszek. Trochę z nim pogrywając, trochę samej dając się pograć będzie zaczepiać tego człowieka legendę, eksaurora, lecz nie eksurzędnika MM chcąc poznać dokładniej jego losy. Bo dostrzega w Iwanowej wybuchowości te samą cechę, która może zgubić i ją. Czego się boi i będzie chciała zrozumieć zanim i ją pozbawią stanowiska.
Dziadku przeciągasz Moodyego na złą stronę mocy, dusisz pheebsowy potencjał i jawnie okazujesz niechęć raniąc moje kruche serce :D A tak serio - Milloti często ma Cię dość, bo wie, że jej nie lubisz i wydaje jej się, że Twój brak sympatii wpływa na kwestie zawodowe, choć tak pewnie nie jest. Wkurza ją sam widok Twojej pochmurnej facjaty ale na razie stara się podchodzić do tego pokornie, z dystansem, szczędząc niestosownych uwag i niepotrzebnych przykrości. A tak poza tym, to jest prowodyrką nazywania Cię dziadkiem, boś stary cap. Ihihihihihih |
| | | Lucjusz Malfoy
| Temat: Re: Panienka Milloti Pon 21 Wrz 2015, 11:02 | |
| Tutaj raczej coś negatywnego prawda? |
| | | Phoebe Milloti
| Temat: Re: Panienka Milloti Pon 21 Wrz 2015, 13:24 | |
| Ten sam wiek - a jednak dwie krople wody. Od początku nie spodobałeś się Pheebs, swoim spojrzeniem, gestem oraz słowem okazując domniemaną wyższość nad czarodziejami nie-czystej-krwi. I choć chciałeś "dowalić" :D się i do genealogii Milloti - Twoje plany spełzły na niczym. Długo nie wiedziałeś, czy ta przybyszka zza oceanu ma w sobie mililitr czystej krwi, choć mogłeś ją znielubić już za samo wojownicze nastawienie w obronie wszelkiego mugolactwa. Reasumując - nie lubisz mnie, ale żeby było ciekawiej nie wiesz nawet czy jestem czystokrwista. Wkurza Cię fakt, że przybywam zza morza i w wojnie czarodziejów tak łatwo przystaję pod stronię MM. Szumnie nazywasz moja rodzinę zdrajcami krwi, bluźnisz dobre imię Millotich w śmierciożerczych kręgach i masz mnie za idiotkę, najpewniej. Bo każdy ma. Za to Ty mnie niesamowicie wkurzasz, bo Pheebs ma Malfoya za aroganckiego dupka niewartego uwagi i zaufania. Się zdziwi o ile się dowie, że masz na rączce czarny znak. O ile się dowie :D
ojeju jakoś to chaotycznie napisałam, ale mam nadzieję, że rozumiesz :D |
| | | Lucjusz Malfoy
| Temat: Re: Panienka Milloti Pon 21 Wrz 2015, 14:37 | |
| Zrozumiałem przekaż i jak najbardziej pasuje^^ |
| | | Christopher Howe
| Temat: Re: Panienka Milloti Wto 22 Wrz 2015, 02:52 | |
| Howe Cię lubi Pheebs, on nie lubi z z Tobą pracować, bo obawia się że przez Twoją nieodpowiedzialność zabijesz jego i co gorsze w jego oczach, siebie. Przecież napisałem, że widzi w Tobie wiele entuzjazmu, który podziwia i nawet martwi się o Ciebie! <3 Oczywiście, nie okazuje Ci żadnych uczuć za wyjątkiem chłodnej rezerwy. |
| | | Leslie Fawley
| Temat: Re: Panienka Milloti Pią 06 Lis 2015, 12:32 | |
| Entuzjazm, miłość, przyjaźń, róż, jednorożce, euforia - to w skrócie to czego chcę od panny Milloti :D |
| | | Phoebe Milloti
| Temat: Re: Panienka Milloti Czw 18 Lut 2016, 14:48 | |
| wszystko aktualne, posprawdzajcie czy nie popłynęłam ;) Leslie, aktualna ta piękna propozycja? :> potem szczerze aspirujesz mi do bliskich przyjaciół, bo mam ich wielki niedosyt po ostatnich odejściach :c |
| | | Leslie Fawley
| Temat: Re: Panienka Milloti Czw 18 Lut 2016, 15:20 | |
| Oczywiście, że aktualna! :D Na szczęście nie posiada daty ważności, albowiem od listopada byłaby nieco nieświeża, jednak relacje nie pączki- mogą chwilę poczekać na swoją kolej! :) Przyjaźń brzmi dobrze, naprawdę dobrze. Przyjaciół nigdy nie za wiele. <3 |
| | | Phoebe Milloti
| Temat: Re: Panienka Milloti Czw 18 Lut 2016, 15:33 | |
| ok to pakiet - lody, tequila i pizza na grubym cieście co piątek wieczorem wcale nie narzekając że od nie utyjemy masz u mnie jak w banku. ;) Poza tym ucz mnie przedsiębiorczości, bo Pheebs pieniądze leją się przez ręce jak piasek i nic na to nie umie poradzić :c bądź mi wsparciem w ciężkich chwilach, i ja dla Ciebie też będę. Ukradnijmy razem jednorożce i obudźmy się pijane po sobotniej imprezie w Wiedniu. Psioczmy razem na popleczników Voldzia, ale tak po cichu i obgadujmy przystojnych pielęgniarzy na wydziale. I opowiedz mi dużo o swoim bracie, którego właśnie chyba mam zaraz poznać w domu nocy, ale będzie śmieeesznie! Ps. ja czasami jestem poważna, ale nie dzisiaj Pps. jak coś masz od siebie to dawaj śmiało ;) ppps. relka pojawi się na dniach, jak coś będzie źle to krzycz na mnie :D
EDIT wowo jesteś w ciąży! dobra, to nie pijemy razem :D ucz mnie odpowiedzialności i czuj się przez Pheebs wspierana. Będzie na każde wezwanie Twojej sowy ;) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Panienka Milloti | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |