Najgłupsza i najstarsza sowa pod słońcem, której prawowitą właścicielką jest wścibska i niezwykle zrzędliwa właścicielka mieszkania wynajmowanego przez Joshue, Dorota Kowalski.
List, a raczej dosyć rozgniewana sąsiadka Kowalska dzierżąca owy w ręku, zastała Joshueę nad miską cieplutkiej owsianki. Wyciągniętego w skarpetkach na kanapie, czy zgarbionego nad świeżutkim jeszcze "Prorokiem" czy w jakiejkolwiek innej pozycji - skąd Milloti miałaby wiedzieć jak ten nudziarz spędza poranki? W każdym razie zbierającego się dopiero do roboty.
nakanapiesiedzileń napisał:
Dunbar!
Podziękuj losowi za to, że mnie spotkałeś. Przekazuję wiadomość, prosto od Dziadka ślącego mnie na jakieś głupie przesłuchanie - zapewne mnie zamiast CIEBIE. Ogarnij człowieku swoją pocztą, bo Howe osobiście Ci ją do rąk dostarczy. Tak powiedział a wtedy, to ja Ci szczerze życzę powodzenia. No ode mnie to tyle, miłego dnia życzę. I powodzenia dzisiaj w biurze.
Pheebs
Ps. Kup wreszcie sowę, dorośnij, one nie są wcale takie złe
psst:
słowo Dziadek było oczywiście obfite w serduszko nad i, hihihi.
Nieduża sóweczka pohukując radośnie śmignęła nad głową Joshuy przed... a może było już w trakcie zajęć magicznej samoobrony? Alex miewał ponoć kiepskie wyczucie czasu. Tak czy siak, pan Dunbar został zbombardowany zwiniętym w rulonik świstkiem z precyzją godną zawodowego snajpera.
Cytat :
Dunbar!
Zaopatrzyłeś się w grube rękawice i eliksir uspokajający? Słyszałem ostatnio od Filcha, że w szkole panuje epidemia wścieklizny i uczniowie gryzą co popadnie. Byłoby przykro, gdyby wciągnęli cię do swojej armii umarlaków!
Hall
PS - a tak całkiem serio, nie dostań zawału, dzieciaki nie są takie złe. I oszczędź żółtodziobej zrzędzenia.
Dostałam jakieś listy w różowych kopertach. Musiałam otworzyć jeden i znalazłam tam bardzo romantyczne wyznania miłosne od jakiejś starej Pani. Babcia napisała tam Pańskie imię, a więc poczta zawodzi, panie Joshuo. Kimkolwiek Pan jest, proszę uregulować tę korespondencję, bo w ciągu dwóch dni dostałam pięć listów od tej samej babci - Roumildy Whithout z San Francisco.
Czemu piszę? Bo ja też się nazywam J.E.Dunbar i jestem dziewczyną i nie chcę listów miłosnych od Pańskiej babci! Proszę się tym zająć! Pozdrawiam! J.E.Dunbar - DZIEWCZYNA.
Pan myśli, że ja sobie żartuję? Ja nie znam Pana i na oczy Pana nie widziałam. Musiał mnie Pan z kimś pomylić, tak jak Babcia. Z pewnością jest Pan stary, nie ma zębów ani włosów, a ja jestem młoda i piękna, także wypraszam sobie. Niech Pan odeśle Babci POPRAWNY adres. A może Babcia tak się Panu narzuca, że celowo Pan skierował sowy od niej do kogo innego i padło na mnie, najbliższą osobę o takim samym nazwisku?? Skoro jest Pan dorosły, powinien Pan wykazać się większą pomysłowością. To Pan niech zostawi mnie w spokoju. Właśnie odzyskałam życie, także proszę mi nie przeszkadzać i nie nasyłać na mnie swoich wielbicielek. Proszę sobie radzić z nimi samemu, albo odsyłać je do A.Filcha.