Tutaj będzie piknie i ładnie proszę o propozycje, bo jestem tylko lamą. :(

Nie chce mi się zbytnio przelogowywać, a mam do zaoferowania Irisviel. Ślizgonka, też na VI roku. Ogólnie pozytywnie nastawiona do Ślizgonów, hejci cała resztę dla zasady (no może oprócz paru wyjątków), córka Śmierciożercy też nastawiona na służenie Czarnemu Panu i takie tam. Długo by pisać.

W sumie nie wiem do końca jak ich połączyć. Morgan to samotnik, jak pisałeś w KP, więc może są kuzynostwem? :x

Samotnik samotnikiem, ale czasami socjalizować się trzeba. A jeśli trzeba to w doborowym towarzystwie. ;) On jest po prostu sceptycznie nastawiony do wszystkiego i wszystkich.
A kuzynostwo to super pomysł. Mogliby się znać od dziecka, spotykać w święta i jako, że są na jednym roku to, przynajmniej na początku, siłą rzeczy musieli się trzymać razem. Ona go może nawet powyciągać do ludzi trochę nawet... A gdyby ktoś się za bardzo dowalał, bo ona ładna przecież to zawsze można dać w pysk i to by było urocze. <3

Aristos jest dosyć znana w ślizgońskim gronie, lubiana i przyjmowana zaskakująco jak na Gryfonkę dobrze. Wynika to może z faktu, iż powszechnie wiadomo, że Tiara Przydziału była pijana, przydzielając ją do Gryffindoru - dziewczyna otwarcie sympatyzuje ze Ślizgonami i równie otwarcie gardzi współdomownikami, zwykle niezależnie od statusu krwi, choć są niechlubne od tego wyjątki. Podobnie jak Morgan uwielbia eliksiry oraz nie przepada za transmutacją, lubi też ciszę i święty spokój, kiedy się uczy lub zwyczajnie nie ma dnia na okazjonalny socjal.

Z charakterów są, obawiam się, ogień i woda, ale to nie oznacza, że nie mogą się dogadać. Morgan gra na fortepianie - jej się tej sztuki opanować nie udało, ale z chęcią przyjmie kilka dodatkowych lekcji. ;) Proponuję pozytyw, bo ze Ślizgonami negatywów raczej nie miewam na Ari (a wrogów i tak ma wystarczająco wielu). Może jakieś niezobowiązujące spotkania w bibliotece, jakaś wspólna nauka - z naciskiem na czarną magię, gdybyś był zainteresowany.

Pijana Tiara Przydziału <3 Ona była przekupiona po prostu. Fajnie mieć ślizgońską wtykę u Gryfonów. :P
Jeśli Ari potrafi dać odrobinę świętego spokoju to ma ogromny plus u Morgana i już ją lubi. Wspólna nauka jak najbardziej, a czarna magia zawsze się przyda i łatwiej o ogarniać razem niż samemu. To mogą się kumplować tak "poza biblioteką", chociaż to połączenie charakterków jest wybuchowe. Jak ona się zacznie wściekać o byle co, to on albo by to olał, albo co gorsza wywrócił oczami, co by ją jeszcze bardziej wkurzyło zapewne.
Tak właściwie to Ari jest bardziej "ślizgońska" niż on. On nie jest aż tak zdecydowany, że chciałby zostać śmierciożercą. Powinno mu to siąść na ambicję. :P

Technicznie rzecz biorąc, Ari już jest śmierciożercą. Ma Znak. ;)
Ona nie jest z tych, co się wściekają o byle co, raczej... hm. Lepiej jej po prostu nie rozdrażniać za bardzo, ale Morgan nie wydaje się być z tych, co mogliby ją denerwować, więc myślę, że i poza biblioteką mogą razem spędzić całkiem miło czas. ;)

Ok, niedoczytane. To już w ogóle szacun <3

Dobra, jeśli nie planuje mu rozbijać wazonu na głowie czy coś to możemy się lubić :P

Hahaha, Ari, wazonu? Prędzej go przeklnie. xD

A ze mna byś cos chciał? ;)

Ari, odczuwam pewien nieuzasadniony lęk ;P

Porunn, oczywiście, że by chciał! A co Pani by chciała?? Są z jednego rocznika i jednego domu, więc muszą się znać. Charaktery to oni mają skrajnie różne. Ona jest wybuchowa a on to oaza spokoju. Nie widzę więc zbyt wielu punktów wspólnych, więc myślę, że mogliby mieć takie neutralne stosunki. Po prostu nic do siebie nie mają, bo i czemu mieliby się nie lubić. Nic lepszego mi do głowy nie przychodzi. Może masz jakiś bardziej kreatywny pomysł?

A gdyby tak Porunn starała sie w jakis sposób wyprowadzić Morgana z równowagi? Niby neutral, ale chciałaby "wyzwolić" z niego kogos bardziej dynamicznego. Porunn jest złośliwa, wiec mogłaby nawet nie w sensie negatywnym mu dokuczać.

Jego naprawdę trudno jest wyprowadzić z równowagi ale może próbować czym tylko straci w jego oczach. Pogardliwe spojrzenia, gdy próbuje go wkurzyć są pewne. Ale jeśli kiedyś, przy sprzyjających okolicznościach, udałoby się to szacun. W sumie to on mógłby próbować ja trochę uspokajać, ale po co. I tak się nie uda.

Oj nie niedoceniaj Porunn, bo wiele rzeczy juz jej sie udało ;). Powiedz mi moze, czy pomoc edukacyjna wchodzi w grę jesli chcemy isc innym torem. Nie wiem - Porunn jest znakomita z transmutacji.

Nie nie doceniaj też Morgana :P W sumie może z tego coś ciekawego wyjść. A pomoc w transmutacji zawsze się przyda. W razie problemów pomogę w eliksirach w ramach wdzięczności. :P

Pasuje mi twoja propozycja :). Iris czasami ewentualnie może być uszczypliwa, ale to z miłości, niż czystej złośliwości xD